Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Yet another decade in life and music: 1990-1999.
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #81
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (7-5)
znakomita trójka, a najbardziej cieszy to czego tu nie ma, bo oznacza, że ma 75% szans na podium

atcq oczywiście rewelacyjny i u mnie wygrywa z "the low end theory" dość wyraźnie - ten drugi ma ładniejszą okładkę, ale esencja tego stylu tkwi na "midnight marauders", a takie utwory jak "sucka nigga" czy przede wszystkim "clap your hands" to główny powód dla którego przekierowałem lata temu uwagę z jazzu na rap

cornelius również świetny, choć za rzadko słuchałem tej płyty żeby z czystym sumieniem umieścić ją w topie - ale jestem bardziej niż pewny że w przyszłości z łatwością do niego trafi

"loveless" to absolutnie wyjątkowy album pod każdym względem, wbrew pozorom drastycznie lepszy niż "isn't anything"

dwóch z mojej piątki pewniaków już za nami, także w top 4 jedno zaskoczenie się szykuję, ale będę myślał, może akurat skojarzę
26.09.2023 07:47 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
kajman Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 40 773
Dołączył: Jun 2007
Post: #82
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (7-5)
AKT! napisał(a):przez lata nie przepadałem za tą dekadą
Ja cały czas uważam ją za najsłabszą w całym 60-leciu.
27.09.2023 07:50 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #83
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (7-5)
Miszon napisał(a):To moje odczucia z kontaktu z tą płytą. Ogromna porcja męczącego i donikąd nie prowadzącego chaosu. Momentami brzmiało, jakby zagrali losowy akord i wyszli na papierosa, a on grał dalej.
no właśnie nie -- to raczej tak jakby rajski ogród ogrodzić wysokim murem z drutem kolczastym, przy czym koniec końców, gdy wejdzie się już do środa okazuje się, że ten mur jest jego integralną częścią i bez niego ogród wcale nie byłby taki wyjątkowy -- na pewno dla bardziej konwencjonalnego słuchacza próg wejścia w klimat jest dość wysoki

Dyfeomorfizm napisał(a):znakomita trójka, a najbardziej cieszy to czego tu nie ma, bo oznacza, że ma 75% szans na podium
dwóch z mojej piątki pewniaków już za nami, także w top 4 jedno zaskoczenie się szykuję, ale będę myślał, może akurat skojarzę
jestem bardzo ciekaw tego typowania -- prawda jest taka, że ja raczej byłem pewien swojej czołówki i jakąś jej część można by pewnie odgadnąć, przeglądając moje inne zestawienia, oceny czy odsłuchy, ale tak czy owak, daj znać, jak poszło

Dyfeomorfizm napisał(a):"loveless" to absolutnie wyjątkowy album pod każdym względem, wbrew pozorom drastycznie lepszy niż "isn't anything"
zgadzam się

Dyfeomorfizm napisał(a):cornelius również świetny, choć za rzadko słuchałem tej płyty żeby z czystym sumieniem umieścić ją w topie - ale jestem bardziej niż pewny że w przyszłości z łatwością do niego trafi
ja wczoraj wracając z pracy przez zmierzchające miasto po raz kolejny jej doznałem, odkryłem kilka szczegółów, które wcześniej przegapiłem, a może o nich zapomniałem i to był bardzo miły spacer; polecam na spokojnie się z tą muzyką spotkać, jest niesamowita

kajman napisał(a):Ja cały czas uważam ją za najsłabszą w całym 60-leciu.
ja odszedłem od takich kategoryzacji; owszem, można by pewnie porównywać jakieś ogólne tendencje, ale jednak historia muzyki popularnej to z jednej strony ciągła ewolucja, z drugiej pewne cykle stylów czy idei; nawet jeśli były słabsze lata czy okresy to nie odnosiły się zwykle to ogółu muzyki, ale pewnych scen czy gatunków, no i, uczciwie rzecz oceniając, nie trwały nigdy całej dekady Icon_wink

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
27.09.2023 02:11 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
kajman Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 40 773
Dołączył: Jun 2007
Post: #84
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (7-5)
AKT! napisał(a):ja odszedłem od takich kategoryzacji
Nie wiem czy u mnie można mówić o kategoryzacji. Po prostu najmniejszy procent muzyki z tamtych lat mi się podoba i najwięcej jest takiej, która się ze mną mija, chociaż tu nie jest tak drastycznie jak w pozytywach. Nie wnikam jak to wygląda ewolucyjnie.
AKT! napisał(a):nie trwały nigdy całej dekady
W moim odczuciu to chyba nawet dłużej. Już koniec 80-tych źle mi się kojarzy, a początek tego stulecia też jakoś mnie nie porywa.
27.09.2023 03:42 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 514
Dołączył: Aug 2008
Post: #85
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (7-5)
AKT! napisał(a):tak jakby rajski ogród ogrodzić wysokim murem z drutem kolczastym
No to ja się pokłułem na tym drucie i utknąłem na nim na wieki...

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
27.09.2023 04:10 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #86
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (4-3)
[Obrazek: 03.jpg]
4. Schnittke: String Quartets Nos. 1-3

The Tale Quartet
1990


Melodie w fazie rozkładu -- jedna przerywa drugiej, kolejna niecierpliwie wyrywa się spod nich, a jeszcze następna skrępowana wplata się w bieg pozostałych, by wybuchnąć i rozlać się obficie w przestrzeni w najmniej spodziewanym momencie. Nie da się słowami oddać geniuszu kwartetów smyczkowych Sznitkego, ani kunsztu wykonania The Tale Quartet. Żadna inna muzyka nie penetruje zakamarków ludzkiego umysłu z podobną precyzją, ani też nie kreśli kształtu ludzkiej duszy z równym autentyzmem.

"String Quartet No. 3: III Pesante", "String Quartet No. 3: II. Agitato", "String Quartet No. 2: II Agitato"

*



[Obrazek: 02.jpg]
3. Long Season
Fishmans
1996


Art popowa wariacja klasycznej formy, space-psych-popowe jam session, oniryczna prog-popowa suita -- Long Season to mająca wiele twarzy nietuzinkowa płyta-piosenka, którą jesienią 1996 roku wydała jedna z najbardziej kultowych japońskich grup lat 90. -- Fishmans. I choć zespół nagrał na przestrzeni dekady aż siedem płyt studyjnych, spośród których ponad połowa to absolutna magia, ta jedna jest w tym zestawie szczególnie wyjątkowa. Nie tylko zresztą dla mnie. To dźwiękowa podróż do wnętrza snu, koncepcyjnie poukładana, ale niepozbawiona szaleństwa i wykonawczej wirtuozerii, synkretyczna metagatunkowa przygoda, gdzie poszczególne elementy zdają się pochodzić z różnych światów, ale w tym kreatywnym malakserze odnajdują się na nowo. Fishmansi korzystają ze współczesnych ich środków wyrazu budując tę rozmarzoną dźwiękową historię na podwalinach dubowej rytmiki w sposób jednocześnie post-minimalityczny i rock & rollowy. Fishmansi przez ponad pół godziny kreatywnie remiksują samych samych w granicach stworzonego przez siebie świata w oparciu o coraz to nowe zestawienia tworzących go elementów. Jest w tym przestrzeń, wyobraźnia i radość z muzyki i życia w ogóle. Moment, w którym wracają do głównego motywu melodycznego po progresywnej instrumentalnej przerwie na początku czwartej części to być może jedna z najwspanialszych chwil w historii muzyki popularnej.

"Long Season 4", "Long Season 5", "Long Season 1"


— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.01.2024 11:30 AM przez AKT!.)
28.09.2023 07:33 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
kajman Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 40 773
Dołączył: Jun 2007
Post: #87
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (4-3)
Czym wyżej tym bardziej wysiadam. Dla mnie totalna abstrakcja.
28.09.2023 07:41 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
santosz Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 034
Dołączył: May 2021
Post: #88
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (4-3)
(28.09.2023 07:33 PM)AKT! napisał(a):  4. Schnittke: String Quartets Nos. 1-3
The Tale Quartet
1990
doceniam kunszt techniczny takiej muzyki, sam mozolnie uczyłem się na tym instrumencie przez 9 lat, by na nim nie skrzypieć, ale jakoś wciąż rozsadza mi mózg większość tzw. współczesnej muzyki poważnej, choć niektóre utwory Pendereckiego czy Góreckiego mi podchodzą
chyba jeszcze ciężej mam z free jazzem, który wywołuje we mnie wręcz jakąś agresję
ale ogólnie klasyki i jazzu zaczynam coraz więcej, może kiedyś będę już tylko tego słuchał

Karpie zjem!
28.09.2023 07:49 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #89
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (4-3)
santosz napisał(a):jakoś wciąż rozsadza mi mózg większość tzw. współczesnej muzyki poważnej, choć niektóre utwory Pendereckiego czy Góreckiego mi podchodzą
mnie nie przeszkadza atonalność, ale zbyt często brakuje w tej muzyce koncepcji, treści lub emocji, których ja potrzebuję jako punktów zaczepienia
był czas, kiedy moje muzyczne wybory były odważniejsze, ale jakoś naturalnie z biegiem lat nabrałem krytycznego zmysłu wobec muzyki współczesnej czy eksperymentalnej
mnie akurat penderecki i górecki nie biorą, każdy na swój sposób, zawsze z polskich kompozytorów wolałem lutosławskiego, ale ostatnio do niego nie wracam
natomiast ten schnittke to jest jedno z moich doświadczeń formatywnych; owszem, nie wracam do tej płyty na co dzień, ale wiem, że ona się dla mnie nie wyczerpie; co więcej, spędziłem sporo czasu słuchając innych utworów schnittkego z serii płyt bis records i żadna inna ze mną nie została w takim wymiarze
słuchałem też innych wykonań tych kwartetów, m.in. sławniejszych kronosów, ale żadne nie rezonuje ze mną tak jak to -- nie wiem, czy wykonują je zgodnie z partyturą, nie obchodzi mnie to; obchodzi mnie to jak intensywna i bezkompromisowa jest to muzyka -- wbrew pozorom zresztą są tu melodie, schnittke był polistylistą i łączył w swojej twórczości rozmaite koncepcje; jedną z nich jest późnoromantyczny sznyt, z którego nigdy nie zrezygnował i być może dlatego tak do mnie przemawia

dzięki za komentarz!

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
28.09.2023 08:53 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #90
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (4-3)
te skrzypce były nie do zgadnięcia

"long season" jest zdecydowanie niekiepskie i zgodnie z moją prognozą go nie zabrakło

szykuje się pojedynek pomarańczowej płyty z płytą wielokolorową - oba rozstrzygnięcia uznam za świetne
28.09.2023 09:27 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 514
Dołączył: Aug 2008
Post: #91
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (4-3)
Ojej, ale muzyki poważnej to w ogóle nie rozważałem. Ba! Sam wywaliłem Chopina Jagodzińskiego z zestawu! (a miałby szansę na top 50)

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
28.09.2023 09:30 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #92
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (4-3)
Dyfeomorfizm napisał(a):te skrzypce były nie do zgadnięcia
to prawda Icon_wink

Dyfeomorfizm napisał(a):szykuje się pojedynek pomarańczowej płyty z płytą wielokolorową - oba rozstrzygnięcia uznam za świetne
nie zaprzeczam

Miszon napisał(a):Ojej, ale muzyki poważnej to w ogóle nie rozważałem. Ba! Sam wywaliłem Chopina Jagodzińskiego z zestawu! (a miałby szansę na top 50)
ja raczej nie dzielę muzyki na poważną i niepoważną Icon_wink

chociaż sam wyrzuciłem z zestawu kilka płyt, bo albo wydawały się zbyt hej ho formalnie, albo istnieją inne wykonania, nie z lat 90., które też lubię, więc nie umiejscawiam ich w tej dekadzie, albo nie były wystarczająco esencjonalne, wśród nich:

Deutsches Symphonie-Orchester Berlin / Ensemble Avantgarde / Michael Morgan - Feldman: Durations I-V / Coptic Light (1997)
Arditti String Quartet / Dawn Upshaw - Schoenberg: Streichquartette I-IV (1994)
Fitzwilliam String Quartet - Shostakovich: The String Quartets (1997)
Taku Sugimoto - Flagments of Paradise (1997)
Chicago Symphony Orchestra / James Levine - Gershwin: Rhapsody in Blue / An American in Paris / Cuban Overture (1993)
New York Philharmonic / Leonard Bernstein - Shostakovich: Symphony No. 5 / Symphony No. 9 (1993)
Polish Festival Orchestra / Krystian Zimerman - Chopin: Piano Concertos Nos. 1 & 2 (1999)
The California EAR Unit - Feldman: For Philip Guston (1997)
Cleveland Orchestra / Pierre Boulez - Debussy: La mer; Nocturnes; Jeux; Rhapsodie pour clarinette et orchestre (1995)
Quatuor Arditti / Aldo Brizzi / Michiko Hirayama / Maurizio Ben Omar / Frank Lloyd - Scelsi: Les cinq quatuors à cordes; Trio à cordes; Khoom (1990)
Yoshio Ojima / Satsuki Shibano - Caresse (1994)

żąłuję trochę "coptic light" i "flagments", ostatnio myślałem też o "caresse"; może kiedyś rozszerzę tę listę godnie

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
28.09.2023 09:44 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #93
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (2-1)
[Obrazek: 05.jpg]
2. The Miseducation of Lauryn Hill

Lauryn Hill
1998


The Miseducation of Lauryn Hill to płyta, która nauczyła mnie czuć muzykę. Pokazała mi, że muzyka może przeszywać na wskroś, penetrować i wypełniać psyche i zostawiać po sobie ślad. Wykształciła we mnie pewien zdrowy zmysł, że oto w centrum dobrego życia musi być miejsce i na radość, i na smutek. Ta słodko-gorzka, bardzo życiowa mieszanka stojąca w jej centrum; lekcja, na którą sama Lauryn Hill zaspała, była przysposobieniem dla mnie. To pierwsza płyta, którą miałem na winylu, pierwsza, przy której płakałem, pierwsza, której słowa traktowałem osobiście niczym moje własne, pierwsza, która wrosła bezbrzeżnie w mój świat, stając się naturalną ścieżką dźwiękową mojej codzienności. Nie potrafię myśleć o nastoletnim sobie w oderwaniu od Miseducation, ani o Miseducation, nie traktując jej jako części mojej własnej drogi. Samo Miseducation wielokrotnie odkrywane, studiowane z namaszczeniem w rozmaitych kontekstach i perspektywach musiało być dla mnie także bramą do wielkiego klasycznego soulu. Dzięki Hill odkryłem nie tylko Steviego Wondera, ale też nieodżałowaną Arethę, wspaniałego Curtisa, magnetyzującego Sama Cooke’a czy natchnionego Boba Marleya. Wybaczcie, nie potrafię już pisać o tej płycie w oderwaniu od siebie. Ta muzyka stała się mną lata temu, a ja do dziś wciąż jestem nią.

"Everything Is Everything", "Lost Ones", "Deep in My Heart"

*



[Obrazek: 01.jpg]
1. Doctor Head's World Tower

Flipper's Guitar
1991


Doctor Head's World Tower
, trzeci i ostatni album w dorobku duetu Flipper's Guitar, to samo serce muzyki lat 90. Umiejscowione nietypowo gdzieś na jej peryferiach, ale wciąż żywo pulsujące i dające się bez trudu wyczuć trzy dekady później w zgoła już innym świecie. To jednocześnie szczytowe osiągnięcie rozwijającej się dopiero wówczas w Japonii sceny alternatywnego popu Shibuya-kei łączącego retrofascynacje muzyką z całego świata: brazylijską sambę, francuskie yé-yé czy amerykański lounge z produkcyjnymi tendencjami pożyczonymi od kolegów z Wielkiej Brytanii -- baggy, dream popem czy shoegaze'm, ale przetworzonymi po swojemu. Oyamada i Ozawa wynoszą to wszystko tylnymi drzwiami czy w postaci inspiracji czy -- po hiphopowemu -- samplując zachód na potęgę; i zlepiając ten pulsujący amalgamat razem, budują swoje własne arcydzieło. Doctor Head's World Tower mimo bezliku przenikających się w duchu plądrofonii konwencji i stylów nie jest bowiem albumem pod patronatem doktora Frankensteina -- panowie na tej kanwie prezentują swoje własne melodie -- na wskroś letnie, ale podszyte słoneczną psychodelią. W tym aspekcie Doctor Head jest pomostem pomiędzy końcówką lat 60. a początkiem lat 90., co znajduje tutaj zupełnie bezpośrednie odbicie od pierwszych sekund Dolphin Song rozpoczynającego się bezczelnie od riffu z uświęconego God Only Knows Beach Boysów. Nawet mimo takich oczywistych pożyczek jak ta czy "Loaded" Primal Screm w "The Quizmaster", Flipper's Guitar nigdy nie są prostolinijni. Muzyczny świat, który przedstawiają, to ich autorska pokopana wizja -- żywiołowa, bezkompromisowa, ewoluująca nieprzewidywalnie, ale harmonijnie. Celebracja jakiegoś mikrokosmosu tej ulotnej chwili, gdy lada chwila skończy się kolejne lato, jeszcze tylko przez chwilę beztroskie i słodkie.

"Groove Tube", "The Quizmaster", "Blue Shinin' Quick Star"


— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.01.2024 11:30 AM przez AKT!.)
29.09.2023 10:06 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #94
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (2-1)
Yet another decade in life and music: 1990-1999:
01. Flipper's Guitar -- Doctor Head's World Tower
02. Lauryn Hill -- The Miseducation of Lauryn Hill
03. Fishmans -- Long Season
04. The Tale Quartet -- Schnittke: String Quartets Nos. 1-3
05. My Bloody Valentine -- Loveless
06. Cornelius -- Fantasma
07. A Tribe Called Quest -- Midnight Marauders
08. Starflyer 59 -- Starflyer 59
09. Dominique A -- La fossette
10. Ryuichi Sakamoto -- 1996

11. UC Berkeley Chamber Chorus / The California EAR Unit -- Feldman: Rothko Chapel / Why Patterns?
12. Gillian Welch -- Revival
13. 平沢進 -- 救済の技法
14. The High Llamas -- Gideon Gaye
15. Alain Bashung -- Fantaisie militaire
16. Світлана Няньо -- К​и​т​и​ц​і
17. Swing Slow -- Swing Slow
18. XTC -- Apple Venus Volume 1
19. Yo La Tengo -- I Can Hear the Heart Beating as One
20. Elliott Smith -- Either / Or

21. Sheryl Crow -- Sheryl Crow
22. Sequentia -- Canticles of Ecstasy
23. Gas -- Zauberberg / Königsforst
24. 椎名林檎 -- 無罪モラトリアム
25. Electric Wizard -- Come My Fanatics...
26. 小川美潮 -- 4 to 3
27. Dr. Octagon -- Dr. Octagon
28. The Jayhawks -- Hollywood Town Hall
29. Willie Nelson -- Spirit
30. The Flaming Lips -- The Soft Bulletin

31. The Roots -- Things Fall Apart
32. Ride -- Going Blank Again
33. Świetliki -- O.gród K.oncentracyjny
34. Primal Scream -- Screamadelica
35. 電気グルーヴ -- Orange
36. Aaliyah -- One in a Million
37. Nick Cave and The Bad Seeds -- Let Love In
38. Księżyc -- Księżyc
39. 越智義朗 -- Natural Sonic
40. Dixie Chicks -- Wide Open Spaces

41. Rockfour -- האיש שראה הכל
42. 山下達郎 -- Cozy
43. D'Angelo -- Brown Sugar
44. Depeche Mode -- Violator
45. Stereolab -- Emperor Tomato Ketchup
46. Grzegorz Turnau -- To tu, to tam
47. Chris Isaak -- Forever Blue
48. Beck -- Odelay
49. Vanessa Paradis -- Vanessa Paradis
50. Aqua -- Aquarium

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
29.09.2023 10:18 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
kajman Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 40 773
Dołączył: Jun 2007
Post: #95
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (2-1)
Płytę z drugiego nawet kiedyś słyszałem, a jeżeli chodzi o pierwsze miejsce to nazwa obiła mi się o uszy.
29.09.2023 10:21 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #96
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (2-1)
z dzikiej ciekawości - czy istnieje jakiś konkretny powód, dla którego lauryn musiała uznać wyższość swojego rywala? nie żebym uważał to rozstrzygnięcie za herezję, ale jednak gdyby nie przesławna przestroga cezarego pazury, dałbym sobie za wygraną lauryn rękę uciąć i bym teraz ##### nie miał ręki
29.09.2023 12:18 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #97
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (2-1)
lauryn była pierwotnie poza podium i dopiero na etapie pisania ostatnich opisów zrobiłem jeszcze kilka przetasowań na gorąco pod wpływem tych odczuć, które musiałem jakoś wyrazić -- myślę, że gdyby głównym kryterium tego zestawu był wpływ, jaki dana płyta na mnie odcisnęła przez lata, to faktycznie "miseuducation" z płyt z lat 90. byłoby pierwsze; ale ja mam często problem z takim retrospektywnym patrzeniem na rzeczy, więc siłą rzeczy musiałem przefiltrować to przez adekwatność tych płyt dla mnie tu i teraz, a prawda jest taka, że od kilku lat nie słuchałem "miseducation" w całości z uwagą; wracam do ulubionych fragmentów rozproszonych po plejlistach pod wpływem chwili; pod tym kątem to płyta, której miejsce jest dla mnie w przeszłości, a przez flipper's guitar wciąż umiem wyrażać swoją teraźniejszość -- tylko i aż tyle

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
29.09.2023 01:02 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #98
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (2-1)
przekonująca argumentacja
29.09.2023 02:11 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 514
Dołączył: Aug 2008
Post: #99
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (2-1)
Ojej, też myślałem że Lauryn wygra!
No to jednak niespodzianka z tymi fliperami
Sporo tu japońszczyzny jak widzę.

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
29.09.2023 02:48 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #100
RE: Yet another decade in life and music: 1990-1999. (2-1)
to prawda, w sumie 11 płyt
zaraz za usa (18), a przed uk (7), polską i francją (po 3) i niemcami (2)

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
29.09.2023 05:09 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
serce Another decade in life and music: 2000-2009. AKT! 51 1 847 15.02.2022 12:34 AM
Ostatni post: santosz
Lightning A decade in life and music 2010-2019. AKT! 56 12 383 23.01.2021 02:08 PM
Ostatni post: Dyfeomorfizm

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości