Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
pabloyd
Unregistered

 
Post: #61
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
Została pierwsza dziesiątka.
W niej cztery polskie utwory – 40 % to bardzo dobry wynik.
W top-10 ośmiu różnych wykonawców. Jeden wykonawca z trzema utworami. Jest także jedna wykonawczyni, która występuje w dwóch utworach.
19.11.2011 10:44 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
pabloyd
Unregistered

 
Post: #62
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
Miejsce 10

Avenged Sevenfold – Victim

punkty - 643
najwyższe miejsce - 1
tygodni na podium - 3
tygodni w „10” - 7
tygodni na liście - 20
historia punktowania utworu - 2 - 8 - 11 - 17 - 23 - 32 - 39 - 42 - 46 - 50 - 49 - 48 - 44 - 41 - 39 - 37 - 34 - 34 - 31 - 16

Jedyny utwór Avenged Sevenfold w podsumowaniu. Zespół robił karierę na przełomie pierwszego i drugiego roku mojej listy. Utwór „Victim” wszedł na listę jako pierwszy z płyty „Nightmare” i jako jedyny zdążył wypaść przed nastaniem drugiego roku miszmaszu. Zatem jest jedynym utworem z tej płyty, króry miał prawo w tym podsumowaniu się pojawić.
Utwór „Victim” dotarł na szczyt w notowaniu nr 42.

Historia dotyczy wersji albumowej utworu „Victim” , trwającej 7’29.
Rzecz dzieje się w jednym akcie.
Zaczyna się spokojnie. 30-sekundowy wstęp z dzwonem i gitarą wygrywającą melodię. Potem pojawia się reszta zespołu, ale na czoło wysuwa się kobieca wokaliza, która jest wizytówką tego utworu. Taki klimat panuje przez prawie pół minuty. W 1’07 pojawia się po raz pierwszy wokalista zespołu. Cały czas jest spokojnie, choć sposób śpiewania z czasem staje się coraz bardziej emocjonalny i zwiastuje rozwinięcie utworu. W 2’06 następuje pierwsze solidniejsze uderzenie zespołu, wejście hardrockowej gitary i zmiana gry na perkusji, a dzieje się to podczas półminutowego refrenu. Po drugim refrenie w 3’38 zaczyna się solówka na gitarze. Krótka, bo tylko 15 sekund, w czasie której wokalista towarzyszy gitarze. Fragmenty śpiewane przez wokalistę zespołu są często wielopłaszczyznowe, bo w jego tle słychać inne głosy. Utwór w tym fragmencie jest cały czas (od drugiego refrenu) w klimacie hardrockowym. W 5’05 pojawia się druga solówka na gitarze. Tym razem dwa razy dłuższa, bez udziału wokalisty oraz ciekawsza, poprzez większy udział w jej tworzeniu ręki pracującej na gryfie. Po ostatnim refrenie, zakończonym charakterystycznym dla ciężkiego rocka uderzeniem sekcji, w 6’12 następuje finałowy wyciszony fragment. Najpierw wokalista powtarza słowa „missing you”, a w 6’28 wraca kobieca wokaliza, pięknie spinająca klamrą utwór. Tej finałowej wokalizie towarzyszy gitara jak na początku utworu oraz dyskretnie pracujący instrument perkusyjny.
Świetnie zbudowany utwór, klasycznie, ze wstępem, rozwinięciem i zakończeniem. Bardzo dobra melodia i wspaniała aranżacja. Wizytówka utworu czyli kobieca wokaliza oczywiście przypomina mi wspaniałe dzieła muzyczne sprzed lat. To taki smakowity rockowy torcik, w którym nie ma nic nie potrzebnego, a siedem i pół minuty mija jak z bicza trzasnął. Wspaniałą robotę wykonali panowie z A7X, nie po raz ostatni zresztą na płycie „Nightmare”. Inne utwory z tej płyty będą w podsumowaniu drugiego roku miszmaszu, bo jak wspomniałem na wstępie, Avenged Sevenfold robił furorę na mojej liście na przełomie lat (miszmaszowych lat, a nie kalendarzowych Icon_smile ).


********************************************************

Miejsce 9

Patrycja Markowska – W kamiennej dżungli blues

punkty - 648
najwyższe miejsce - 1
tygodni na podium - 3
tygodni w „10” - 5
tygodni na liście - 21
historia punktowania utworu - 7 - 10 - 14 - 17 - 20 - 22 - 26 - 28 - 33 - 38 - 47 - 50 - 49 - 48 - 45 - 39 - 34 - 34 - 34 - 32 - 21


Czwarty i najwyżej notowany utwór Patrycji z jej wspaniałej płyty z 2010 roku. Szkoda, że tylko cztery weszły na miszmasz, bo zasługiwało więcej, ale cóż, konkurencja nie śpi. Pozostałe trzy utwory to:
„Forfifi”, który zdobył 224 pkt i zajmuje 120 miejsce
„Księżycowy”, który zdobył 447 pkt i zajmuje 49 miejsce
„Modlitwa”, który zdobył 482 pkt i zajmuje 41 miejsce.
Utwór „W kamiennej dżungli blues” jest współrekordzistą w długości przebywania na liście, który w pierwszym roku miszmaszu wynosił 21 tygodni. Dotarł na szczyt w notowaniu nr 38.

Historia dotyczy wersji albumowej utworu „W kamiennej dżungli blues” , trwającej 5’30.
Rzecz dzieje się w jednym akcie.
Rozpoczyna Patrycja zupełnie solo. Po 4 sekundach dołącza perkusja, a potem gitary. Już w tych pierwszych kilkunastu sekundach utwór bardzo intryguje i zapowiada się na kapitalny. W 0’22 pojawia się pierwsza solówka na gitarze (sic! tak, tak wcześnie). Właściwie ten 20-sekundowy występ gitary można podawać jako przykład tej całej papce muzycznej, której pełno, w jaki sposób można zrobić piorunujące wrażenie na słuchaczu, za pomocą parunastu inteligentnych szarpnięć strun. Wraz z rozpoczęciem drugiej minuty utworu, Patrycja po raz pierwszy śpiewa bardzo emocjonalnie, ale to jedynie namiastka tego co nastąpi później. Tą część utworu z drugą zwrotką łączy fragment instrumentalny, w którym na czoło wychodzi gitara. Drugą zwrotkę kończy ostrzejsza wstawka gitary (w 2’21), która zapowiada zbliżającą się kulminację. Wokal Patrycji po raz kolejny robi się bardzo emocjonalny, a tło ostrzejsze za sprawą gitar i perkusji. Nie sposób nie wspomnieć też o tekście. Patrycja słowa tej pieśni kieruje do swojego syna, a we fragmencie poprzedzającym kulminację, padają jakże mądre słowa: „w kamiennej dżungli teraz prawa wilcze, ale człowiekiem synu bądź tam ty i żyj tak żeby nigdy nikt przez ciebie nie uronił ni jednej łzy”. Chyba wszyscy słyszeli o zasadzie „nie rób bliźniemu co tobie nie miłe”, ale stosuje ją lub chociaż stara się stosować rzadko kto.
Wracając do utworu, to w tym momencie następuje kulminacja, zarówno wokalnie (sposób ekspresji Patrycji) jak i instrumentalnie. Przypada ona na słowa: „Czy podłości uczyć mam, byś bezbronnym nie był gdy, będziesz sam. W kamiennej dżungli zdrada jest jak letni wiatr i ptaków śpiew, w kamiennej dżungli strach i ból, w kamiennej dżungli ból i krew, w kamiennej dżungli wstaje dzień, będziesz sam”. Słowo „sam” kończy instrumentalną kulminację, ale Patrycja daje pokaz dalej. Słowo „sam” najpierw jest wydłużone do sześciu sekund (3’00), a potem powtarzane kilkukrotnie w sposób bardzo przejmujący. Dzieje się to na tle spokojnej perkusji i gitar. Gdy kończy Patrycja następuje fragment instrumentalny, najpierw spokojny, a potem w 3’45 rozpoczyna się solówka na gitarze, trawająca ponad pół minuty i przedzielana wejściami sekcji. W 4’30 ostatni fragment śpiewany przez Patrcyję i ostatnie rady dla syna: „Sercem synku myśl, i patrz, i słysz, sercem synku czuj i żyj. W kamiennej dżungli żeby żyć, nóż w gotowości zawsze miej. W kamiennej dżungli ból i krew, w kamiennej dżungli wstaje dzień, będziesz sam”. Tak jak w trzeciej minucie na te słowa przypada głośniejszy fragment utworu, a kończy go słowo „sam” powtarzane kilka razy, wyciszane i kończące utwór.
Wspaniały, osobisty utwór. Świetny instrumentalnie, ale też z czytelnym przekazem w tekście.

********************************************************

Miejsce 8

Perfect & Patrycja Markowska – Trzeba żyć

punkty - 650
najwyższe miejsce - 1
tygodni na podium - 4
tygodni w „10” - 7
tygodni na liście - 19
historia punktowania utworu - 10 - 15 - 23 - 28 - 32 - 34 - 36 - 46 - 50 - 49 - 49 - 48 - 47 - 43 - 39 - 35 - 30 - 24 - 12

Kolejny polski utwór i kolejny z udziałem Patrycji Markowskiej. Tym razem gościnnie z zespołem taty, czyli Perfectem. To był bardzo dobry rok dla rodziny Markowskich, ale dla córki lepszy Icon_wink . „Trzeba żyć” to najwyżej notowany utwór z udziałem Patrycji. Jednocześnie to najwyżej notowany utwór Perfectu z płyty „XXX”. Oprócz utworu „Trzeba żyć” tylko jeden gościł na miszmaszu i był to „Dar” , który zdobył 524 pkt, zajmuje 35 miejsce i także dotarł do szczytu.
Natomiast utwór „Trzeba żyć” dotarł na szczyt w notowaniu nr 35.

Historia dotyczy wersji albumowej utworu „Trzeba żyć” , trwającej 5’18.
Rzecz dzieje się w jednym akcie.
Zaczyna się dość niepozornie. Przez kilkanaście sekund nic nie zapowiada, że to będzie wielki utwór. Do dziś nie rozumiem takiego wstępu. Od 20 sekundy zaczyna się dla mnie właściwy utwór. To także początek śpiewany przez wokalistę. Tekst od razu przykuwa uwagę, a w tle spokojny rytm perkusji i delikatne gitary, które razem tworzą klimat pierwszej zwrotki. W drugiej zwrotce perkusja jest głośniejsza i pojawiają się krótkie, ostrzejsze wstawki na gitarze. W 1’28 wraz z początkiem drugiego refrenu, utwór rozwija się na dobre. Wokalista śpiewa już na całego, a towarzyszy mu fajne brzmienie klawiszy. W 2’04, w trzeciej zwrotce, po raz pierwszy pojawia się Patrycja. W 2’35 zaczyna się pierwszy refren śpiewany przez Patrycję. W nim, w tle harce wyczyniają gitary. Jedna współtworzy z perkusją sekcję, a druga krótkimi kąśliwymi wstawkami wywołuje ciarki. Refren Patrycja kończy 6-sekundowym „żyyyyć”. Po nim w 3’13 zaczyna się solówka na gitarze. Trwa 30 sekund i jest urocza. Grana bez pośpiechu i bez szybkiego przebierania palcami, ale za to z głębią. Potem kolejny refren (od 3’45) śpiewany przez oboje wokalistów. To kulminacyjny punkt utworu. Ojciec i córka wymieniają się frazami, nakładają głosy na siebie. Wspaniały moment z oboma wokalami na pierwszym planie, a w tle wyróżnia się także gitara solowa. Najwspanialszy moment dla mnie zaczyna się w 4’20, kiedy pierwszoplanową rolę gra Patrycja, w tle wtrąca się ojciec, a instrumentaliści budują rosnące napięcie. Ta ekstaza kończy się w 4’54, kilkukrotnie powtórzonym przez Patrycję słowem „poczuć”. Potem nagłe wyciszenie i końcówka ze spokojną gitarą w roli głównej.
Wspaniały utwór i tak się zastanawiam ile by stracił w moich uszach bez Patrycji.


********************************************************

Miejsce 7

Brendan Perry – This boy

punkty - 657
najwyższe miejsce - 1
tygodni na podium - 4
tygodni w „10” - 9
tygodni na liście - 18
historia punktowania utworu - 7 - 16 - 27 - 32 - 42 - 44 - 49 - 49 - 49 - 50 - 47 - 45 - 40 - 42 - 38 - 35 - 30 -15

Miejsce siódme w podsumowaniu i dopiero teraz utwór zajmujący najniższe miejsce na podium wśród utworów z płyty „Ark” Brendana Perry. Utwór „This boy” debiutował w pierwszym rzucie z płyty. Dotarł na szczyt w notowaniu nr 28, jako drugi z utworów Brendana.

Historia dotyczy wersji albumowej utworu „This boy” , trwającej 6’59.
Rzecz dzieje się w jednym akcie.
Od początku czuć, że to będzie smutny utwór. Wybijający rytm instrument perkusyjny, któremu towarzyszą dzwonki, ale na pierwszym planie posępny bas, który dominuje nad brzmieniem. W 0’27 brzmienie zostaje wzbogacone o kolejne dwa istotne elementy: imitacje chóru, który ciągłym dźwiękiem wzbogaca tło oraz pojawiający się w równych odstępach czasu dźwięk, który nazywam „dźwiękiem słonia”. W tak zbudowany nastrój, w 0’51 wchodzi Brendan ze swoim głosem. W całej ponad minutowej zwrotce wokal Brendana wiedzie prym, a całe tło muzyczne schodzi na drugi, a może nawet na trzeci plan. To tło tworzą elementy z początku utworu, ale nie pojawia się we fragmencie śpiewanym, dźwięk słonia. W 2’07 po zakończeniu pierwszej zwrotki na czoło brzmienia wychodzą dźwięki smyczków. Ależ one kołyszą ! A to dopiero pierwsza kołysanka smyków w tym utworze. Po 30 sekundach dołącza do nich wokal Brendana i przez prawie minutę są wespół na pierwszym planie. Smyki milkną w 3’24. Wtedy jest prawie minutowy łącznik z finałową częścią utworu. Dźwięk smyków niepozornie wraca na scenę w 4’13. Brendan od razu po pojawieniu się smyków, zaczyna śpiewać niezwykle przejmująco. Raz przeponowo i długo, a raz gardłowo, nisko. To niewątpliwie kulminacyjny moment śpiewany tego utworu. Brendan milknie w 5’02, zanikającym słowem. Rozpoczyna się przejmująca, finałowa część instrumentalna. Z początku niepozornie, w klimacie z początku utworu, z wracającym na scenę „dźwiękiem słonia”. Z czasem pojawiają się kolejne elementy w tym smyki, a od 5’54 zaczyna się kulminacyjna część instrumentalna, która kończy utwór. Dla mnie zbyt wcześnie wyciszana. Spokojnie w tym wspaniałym, ujmującym klimacie Brendan mógłby nas potrzymać jeszcze conajmniej pół minuty.
Piękny, przejmujący utwór.


********************************************************

Miejsce 6

Scorpions – The good die young

punkty - 668
najwyższe miejsce – 1 - dwa razy
tygodni na podium - 4
tygodni w „10” - 10
tygodni na liście - 18
historia punktowania utworu - 46 - 47 - 47 - 49 - 50 - 50 - 49 - 46 - 43 - 41 - 39 - 36 - 31 - 27 - 23 - 20 - 17 - 7


Najwyżej notowany utwór Scorpions w podsumowaniu.
Niżej były:
„Turn you on”, który zdobył 66 pkt i zajmuje 185 miejsce
„Slave me”, który zdobył 85 pkt i zajmuje 174 miejsce
„No limit”, który zdobył 121 pkt i zajmuje 154 miejsce
„Spirit of rock”, który zdobył 207 pkt i zajmuje 130 miejsce
„Sting in the tail”, który zdobył 248 pkt i zajmuje 96 miejsce
„Raised on rock”, który zdobył 351 pkt i zajmuje 69 miejsce
„Lorelei”, który zdobył 538 pkt i zajmuje 32 miejsce
„Sly”, który zdobył 608 pkt i zajmuje 17 miejsce
„The best is yet to come”, który zdobył 641 pkt i zajmuje 11 miejsce

„The good die young” to najwyżej notowany utwór, który był obecny w pierwszym notowaniu.
To pierwszy utwór w podsumowaniu, który był na szczycie dwa tygodnie.
Utwór „The good die young” dotarł na szczyt w notowaniu nr 5, jako trzeci w kolejności utwór Scorpions.

Historia dotyczy wersji albumowej utworu „The good die young” , trwającej 5’13.
Rzecz dzieje się w jednym akcie.

Początek na dwie gitary, które „wyśpiewują” melodię trwa 23 sekundy. Od razu więc wiadomo że utwór będzie piękny. Po tym wstępie utwór się zmienia radykalnie. Perkusja wybija stanowczo marszowy rytm, i pojawia się także wokal. W 0’42 urocze „miałknięcie” gitary, a zaraz potem w tle pojawia się kobiecy głos, który należy do samej Tarji Turunen. W tym fragmencie głos ten jest jeszcze bardzo w tle. W 1’10, poprzedzony długim akordem na gitarze solowej, zaczyna się pierwszy refren. Refren jest już prawdziwie hardrockowy, a zespół gra jak dobrze naoliwiona maszyna. Kończy go 10-sekundowa solówka na gitarze (od 1’49). Kolejna zwrotka śpiewana przez Klausa jest krótsza, a głos Tarji się przybliża do uszu słuchaczy. Właśnie z czasem, z kolejną zwrotką głos Tarji się przybliża, ale ciągle Tarja jest zdecydowanie za bardzo schowana za skorpionami. Oglądałem występ Scorpions z Tarją i tam jej partia była zdecydowanie bardziej wyeksponowana. Wolałbym żeby tak było też w wersji płytowej tego utworu. Utwór zbudowany jest klasycznie zwrotka-refren-zwrotka-refren-..., gdzie zwrotki są spokojniejsze i cichsze, a refreny mocne, hardrokowe. W ostatnim refrenie, w 4’14 fajna wstawka perkusisty, przebieżka, a właściwie dwie krótkie przebieżki po sprzęcie. Po ostatnim refrenie, zakończonym oczywiście 10-sekundową solówką, następuje powrót do brzmienia z początku utworu, które zamyka klamrą utwór.
03.12.2011 11:20 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
pabloyd
Unregistered

 
Post: #63
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
(30.06.2011 03:48 PM)ku3a napisał(a):  No to moje typy są takie:

Na miejscach 10-6 trafiłeś 3 utwory:

- Patrycja Markowska - W kamiennej dżungli blues - miejsce 9 - 42 punkty
- Perfect & Patrycja Markowska - Trzeba żyć - miejsce 8 - 43 punkty
- Scorpions - The good die young - miejsce 6 - 45 punkty


Razem uzbierałeś do tej pory 487 punktów, wyczerpując 16 naboi.
Średnia skuteczność punktowa z jednego naboju wynosi aktualnie: ~30 pkt.

Zostało tylko 5 pozycji w podsumowaniu i aż 4 Twoje typy, co oznacza że w top-5 jest 80 % Twoich typów.
03.12.2011 11:21 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 253
Dołączył: Jun 2007
Post: #64
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
długo mnie tu nie było, bo i na mycharts rzadko ostatnio wchodziłem, praktycznie tylko w wątki ze swoją listą. mam nadzieję, że teraz już wrócę do jako takiej normy Icon_smile2.
no tak, "Victim"... jak można było nie zgadnąć... Icon_wink2 teraz już oczywiście nie pamiętam jak to było gdy typowałem, czy brałem to pod uwagę, czy nie. ważne, że jest na tak wysokim miejscu Icon_smile2.
że nie zgadłem "The Best Is Yet To Come" to też się dziwię.
zostało tylko 5 utworów, a i tam uchował się ktoś, o kim zapomniałem... ciekawe kto to.
29.12.2011 12:20 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Rincewind Niedostępny
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 734
Dołączył: Sep 2010
Post: #65
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
Tu podobają mi się Victim, no i oczywiście Chłopak
29.12.2011 03:15 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
prz_rulez Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 20 111
Dołączył: Jun 2007
Post: #66
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
O tak, "Teutonic Terror" to dobry numer. Może nie słucham takiej muzyki zbyt często, ale naprawdę doceniam. W sumie szkoda, że nie włożono tego utwory do LP3-owego zestawu po "Kill The Pain".
Cytat:A to po prostu urodziwy popowy utwór.
I trudno mi się nie zgodzić. U mnie bywał na liście w ubiegłym roku.

Jestem ciekaw, czy miałeś okazję być na koncercie Proletaryatu, a jeśli tak, czy było to niedawno. Ja miałem tę, mimo wszystko, przyjemność, w tym roku - występowali w moim rodzinnym mieście. I powiem szczerze, że, znając ich lepiej z tych nieco spokojniejszych (a przynajmniej tych nie rozwalających czaszki) utworów, byłem bardzo zdziwiony, gdy usłyszałem punkową (tudzież punkowo-metalową, choć skłaniałbym się ku temu pierwszemu) sieczkę. Z pewnych względów pozamuzycznych nie zostałem do końca, więc nie wiem, co było później, ale przez pierwszą część koncertu było bardzo, bardzo ostro. Naprawdę byłem w szoku. Co do "Bólu" to niezły utwór - pojawił się po koncercie w poczekalni, ale niestety większych sukcesów nie odniósł.

P.S. Mam pytanie - czy jesteś w jakiś mniejszy lub większy sposób związany profesjonalnie z muzyką?
29.12.2011 04:05 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
pabloyd
Unregistered

 
Post: #67
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
(29.12.2011 12:20 PM)ku3a napisał(a):  długo mnie tu nie było, bo i na mycharts rzadko ostatnio wchodziłem, praktycznie tylko w wątki ze swoją listą. mam nadzieję, że teraz już wrócę do jako takiej normy Icon_smile2.
Mnie też sprzydałoby sie wrócić do normy, bo jak widzę to nie wkleiłem utworów do końca, a byłem przekonany że zrobiłem to przed świętami Icon_lol
No cóż, trudno, dokończenie w takim razie dopiero po Nowym Roku, bo teraz nie mam ze sobą "opisówki".

(29.12.2011 12:20 PM)ku3a napisał(a):  no tak, "Victim"... jak można było nie zgadnąć... Icon_wink2 teraz już oczywiście nie pamiętam jak to było gdy typowałem, czy brałem to pod uwagę, czy nie.
Właśnie chyba odrzuciłeś, bo byli w not.52, no bo jak inaczej racjonalnie wytłumaczyć brak w Twoich typach A7X, którzy byli pod Twą baczną obserwacją Icon_wink

(29.12.2011 12:20 PM)ku3a napisał(a):  ważne, że jest na tak wysokim miejscu Icon_smile2.
W kwestii A7X oczywiście będą mieli liczniejszą reprezentację w podsumowaniu drugiego roku.

(29.12.2011 12:20 PM)ku3a napisał(a):  zostało tylko 5 utworów, a i tam uchował się ktoś, o kim zapomniałem... ciekawe kto to.
Tak, ale ten brak nie zdziwił mnie aż tak bardzo jak poz.10 i 20, bo ten rodzynek w top-5 to nie Twój faworyt Icon_wink

(29.12.2011 03:15 PM)Rincewind napisał(a):  Tu podobają mi się Victim, no i oczywiście Chłopak
W kwestii chłopaka, w top-5 będzie jeszcze co nie co od tego Pana Icon_wink

(29.12.2011 04:05 PM)prz_rulez napisał(a):  O tak, "Teutonic Terror" to dobry numer. Może nie słucham takiej muzyki zbyt często, ale naprawdę doceniam. W sumie szkoda, że nie włożono tego utwory do LP3-owego zestawu po "Kill The Pain".
Cała płyta jest taka jak "Teutonic...", energetyczna, czadowa. I koncert taki zagrali, gdzie najspokojniejszym było "Princess ...". Na pewno jedna z wielu bardzo dobrych płyt 2010 roku do zapamiętania na zawsze.
Fakt, że nie słuchasz zbyt często, ale doceniasz też jest ważną pochwałą tej muzyki. Ja słucham różnej muzyki, ale ten Accept to niewątpliwie bardzo dobry przykład na czad, który bardzo lubie.

(29.12.2011 04:05 PM)prz_rulez napisał(a):  
Cytat:A to po prostu urodziwy popowy utwór.
I trudno mi się nie zgodzić. U mnie bywał na liście w ubiegłym roku.
Mocno niedoceniony zespół, płyta i utwór. A taka dobra i przyjemna to muzyka. W tym roku wydali drugą płytę, jeszcze nie słuchałem, ale jest u mnie na liście obowiązkowej do poznania. Nie spodziewam się aż tak dobrego albumu jak debiut, ale oczekuje że będzie dobry Icon_smile

(29.12.2011 04:05 PM)prz_rulez napisał(a):  Jestem ciekaw, czy miałeś okazję być na koncercie Proletaryatu,
Nie.

(29.12.2011 04:05 PM)prz_rulez napisał(a):  I powiem szczerze, że, znając ich lepiej z tych nieco spokojniejszych (a przynajmniej tych nie rozwalających czaszki) utworów, byłem bardzo zdziwiony, gdy usłyszałem punkową (tudzież punkowo-metalową, choć skłaniałbym się ku temu pierwszemu) sieczkę. Z pewnych względów pozamuzycznych nie zostałem do końca, więc nie wiem, co było później, ale przez pierwszą część koncertu było bardzo, bardzo ostro.
Nie jestem zwolennikiem punku bo dla mnie to zbyt jednostajne. Nie wiem jak wyglądają na koncercie, ale płyta nie była dla mnie: "rozwalająca czaszki", choć nic oprócz "Bólu" na listę nie wprowadziłem.

(29.12.2011 04:05 PM)prz_rulez napisał(a):  Co do "Bólu" to niezły utwór - pojawił się po koncercie w poczekalni, ale niestety większych sukcesów nie odniósł.
Szkoda, że tylko tyle, bo to dla mnie świetny numer. Może koncert popsuł wrażenie ?

(29.12.2011 04:05 PM)prz_rulez napisał(a):  P.S. Mam pytanie - czy jesteś w jakiś mniejszy lub większy sposób związany profesjonalnie z muzyką?
W żaden sposób nie jestem związany profesjonalnie, oprócz tego że mam paru przyjaciół w kręgu grajków i redaktorów muzycznych. Świat wytwórni za to jest mi zupełnie obcy.
Z muzyką jestem związany wyłącznie sercem, od zawsze, tzn. odkąd pamiętam, a właściwie to od zawsze i jeszcze dłużej, bo jeszcze przed narodzinami byłem (jak zeznaje moja mama) na koncercie Omegi, którą zresztą uwielbiam po dziś dzień Icon_wink . Nic nie umiem natomiast zagrać. Jak byłem mały i wykazywałem zainteresowanie muzyką to kupiono mi jakąś prostą klawiaturę. Na tym się skończyło, bo nie byłem w stanie zagrać nawet "wlazł kotek na płotek". Od tego czasu dostawałem tylko płyty (a na początku pocztówki muzyczne - taki wynalazek sprzed lat Icon_wink ).
A dlaczego pytasz ?
30.12.2011 01:24 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
prz_rulez Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 20 111
Dołączył: Jun 2007
Post: #68
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
Pytam, bo Twoje opisy są bardzo szczegółowe pod względem instrumentarium Icon_smile
A wrażenia popsuć nie mogło, bo utworu na koncercie nie słyszałem. Zresztą żadnego "mniej mocnego" utworu tam nie słyszałem. I przyznam się, że nie tego się spodziewałem.
31.12.2011 12:20 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
pabloyd
Unregistered

 
Post: #69
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
(31.12.2011 12:20 AM)prz_rulez napisał(a):  Pytam, bo Twoje opisy są bardzo szczegółowe pod względem instrumentarium Icon_smile
Nie przesadzajmy, stwierdzenie typu "większy smyczek" albo "instrument perkusyjny przypominający mi..." nie świadczą zbyt dobrze o mojej wiedzy muzycznej Icon_mrgreen .
Zresztą ta wiedza jest naprawdę znikoma i jest mi z tym dobrze, bo wole muzykę odbierać przez "czucie", a nie rozum.

(31.12.2011 12:20 AM)prz_rulez napisał(a):  A wrażenia popsuć nie mogło, bo utworu na koncercie nie słyszałem. Zresztą żadnego "mniej mocnego" utworu tam nie słyszałem.
Może zagrali jak już wyszedłeś.
03.01.2012 12:13 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
pabloyd
Unregistered

 
Post: #70
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
Zostało już tylko 5 pieśni w podsumowaniu 1 roku miszmasza.
W tej piątce znalazły się dwa utwory polskie i dwa utwory jednego wykonawcy.
Bariera 700 punktów została złamana na miejscu trzecim.

***************************************************

Miejsce 5

Dżem – To wszystko co mam

punkty - 680
najwyższe miejsce – 1
tygodni na podium - 4
tygodni w „10” - 11
tygodni na liście - 18
historia punktowania utworu - 19 - 32 - 38 - 42 - 43 - 43 - 44 - 44 - 48 - 48 - 50 - 49 - 45 - 41 - 32 - 28 - 21 - 13

Najwyżej notowany, piąty utwór Dżemu w podsumowaniu.
Niżej były:
„Za to, że żyje”, który zdobył 233 pkt i zajmuje 109 miejsce
„Strach”, który zdobył 352 pkt i zajmuje 68 miejsce
„Szara mgła”, który zdobył 408 pkt i zajmuje 55 miejsce
„Partyzant”, który zdobył 545 pkt i zajmuje 31 miejsce
Utwór „To wszystko co mam” od początku był dla mnie najlepszy z płyty i jako zdecydowanie taki zakończył. Dotarł na szczyt w notowaniu nr 33.
To jest drugi najwyżej notowany w tym podsumowaniu polski utwór.

Historia dotyczy wersji albumowej utworu „To wszystko co mam” , trwającej 7’26.
Rzecz dzieje się w jednym akcie.
Od pierwszych taktów wiadomo, że to ballada i że będzie pięknie. Klawisze w brzmieniu fortepianowym, zawodząca gitara solowa i harmonijka ustna. W 20 sekund Dżem pokazuje te charakterystyczne dla swojej muzyki elementy, za które ich uwielbiam. W te 20 sekund Dżem robi więcej niż inni przez wiele minut. Po tym wstępie, następuje pierwsza zwrotka śpiewana. Maciek Balcar od razu robi ogromne wrażenie śpiewając: „pustynia życia, a pośrodku ja, pytam w którą stronę mam iść, dokoła nic, tylko piach, tylko piach”. Tekst, jak to bardzo często bywa u Dżemu, prowokuje do przemyśleń. Utwory Dżemu to często wspaniałe dzieła, złożone ze wspaniałych warstw: instrumentalnej, melodycznej, wokalnej i tekstowej. Słuchając ich wielokrotnie, można sobie wybierać którą w danym odsłuchu warstwą się zachwycać.
Pierwsza zwrotka jest zdominowana przez wokalistę. Instrumentaliści po krótkim, lecz bardzo treściwym występie z 20-sekundowego wstępu, przez całą zwrotkę schodzą na drugi plan i stanowią tło dla wokalu. Muzyka płynie w spokojnym, powolnym tempie i chyba mało kto zwracał na nią uwagę przy pierwszym odsłuchu, przynajmniej ja nie, bo uwagę przykuwał wokal i tekst. W 1’59 następuje pierwszy refren. Tempo się nieco zwiększa. Instrumenty stają się wyraźniejsze i głośniejsze, a wokalista razem z nimi. Tekst z refrenu jest śpiewany bardzo emocjonalnie. Refren trwa 45 sekund, a po nim łącznik z drugą zwrotką, który trwa kilkanaście sekund. W nim dominuje klawiszowiec, a kończy uroczy zabieg perkusisty, któremu jakby zadrżała ręka na bębnie (2’54). Druga zwrotka zwowu w wolnym tempie, ale już głośniejsza i dwa razy krótsza. Z kolei drugi refren jest dłuższy, wzbagacony o dodatkowy tekst. W 4’57 następuje coś bez czego utwór Dżemu, a na pewno ten który trwa odpowiednio długo, rzadko się obchodzi. Solówka na gitarze. Jak zwykle w przypadku Dżemu wspaniała. Żadnego pośpiechu, tylko piękno i głębia. Po prostu, solówka z duszą. Trwa 45 sekund, a po niej ostatni refren i kulminacja utworu. Ten ostatni refren trwa półtorej minuty i dzieją się tam rzeczy cudowne. Maciek Balcar jest tutaj najbardziej emocjonalny i tekst: „Jutro rusze tam, w obcą stronę, bojąc się że znów zgubiłem cel, może wszystko jest już stracone, a może nie, może nie. Jutro rusze tam, w inną stronę, z wiarą że choć raz nagrodzi mnie los i odzyskam myśli stracone, jeszcze coś, jeszcze TO coś”. Po tych słowach, w 6’28 następuje wspaniały fragment gdy wchodzi gitara solowa, a na jej tle wokalista powtarza wybrane fragmenty z zacytowanego fragmentu. Ta druga solówka gitarowa trwa do samego końca utworu. Jest inna od pierwszej, bo w towarzystwie wyraźnej sekcji rytmicznej i wspomnianymi już nałożonymi fragmentami wokalnymi. Całość kończy gitara solowa przedłużonym jednym dźwiękiem.
Wzruszenie, ciarki, zaduma, ... wiele różnych przeżyć ten utwór wywołuje, w zależności od nastroju, okoliczności słuchania, ale ciągle i niezmiennie jak go słucham, oceniam jako wspaniały.

********************************************************

Miejsce 4

Brendan Perry – Wintersun

punkty - 693
najwyższe miejsce – 1
tygodni na podium - 4
tygodni w „10” - 11
tygodni na liście - 20
historia punktowania utworu - 2 - 7 - 9 - 22 - 27 - 35 - 41 - 45 - 45 - 45 - 46 - 49 - 50 - 49 - 46 - 48 - 43 - 39 - 30 - 15

Miejsce czwarte i kolejny, ale ciągle nie ostatni utwór Brendana Perry w podsumowaniu. Debiutował w pierwszym rzucie z płyty „Ark”. Do szczytu dotarł jako czwarty, ale w podsumowaniu zakończył jako drugi najlepszy z płyty.
Utwór „Wintersun” dotarł na szczyt w notowaniu nr 31.

Historia dotyczy wersji albumowej utworu „Wintersun” , trwającej 6’02.
Rzecz dzieje się w jednym akcie.
Na początek mała uwaga. Nie znam tekstu tego utworu. Na razie jest mi on nie potrzebny.
Początek utworu spokojny. Elektroniczne krótkie dźwięki wygrywające melodię i aura stworzona długimi dźwiękami. Aura nocy, mroku. W 0’33 po raz pierwszy wokalnie odzywa się Brendan. Wtedy ciągle jest delikatnie i spokojnie. Brendan wpasowuje się w kojącą muzykę. W 1’18 pierwszy raz pojawia się emocjonalny śpiew, a właściwie wokaliza. Ból lub jakieś cierpienie, niekoniecznie fizyczne. W 1’37 utwór przyśpiesza wraz z pojawieniem się dźwięku instrumentu perkusyjnego, który oczywiście nadaje rytm. Towarzyszą mu dwa podstawowe dźwięki elektroniczne: długie dźwięki tworzące aurę, tło oraz krótsze, falujące, przypominające mi konstrukcją kaczkę puszczaną na wodzie, czyli skokowe i zanikające. W 1’58 ponownie odzywa się wokal Brendana, spokojny i powolny. To druga zwrotka, która podobnie jak pierwsza kończy się emocjonalną, cierpiącą wokalizą (od 2’43). Gdy ten fragment śpiewany chyli się ku końcowi, na ostatnie brzmienia wokalu wchodzi na pierwszy plan, uwypuklony instrument strunowy, szarpany (w 3’02). To nie więcej jak dwa dźwięki na minutę, ale efekt wspaniały i jest cudnie. To zresztą nie byle jakie dźwięki, bo układają się w melodię utworu. Tak zaczyna się dłuższy fragment instrumentalny, w którym pojawiają się inne dźwięki elektroniczne, np. bardzo fajny, przypominający konstrukcją falę uderzającą o skalisty brzeg (3’24 i 3’45). To wszystko dzieje się cały czas w ryzach rytmu instrumentu perkusyjnego i w aurze, która obecna jest od początku utworu. Muzyka płynie a słuchacz razem z nią. Ostatnia zwrotka śpiewana pojawia się w 4’07, ale nie kończy jej tym razem wokaliza z pierwszych dwóch zwrotek. Przechodzi płynnie w 4’49 w instrumentalny fragment taki jak był od 3’02, a więc z dźwiękiem strunowca i falami. I w tej aurze utwór dopływa do końca, który jest wyciszany. Odrobinę za szybko wyciszany jak dla mnie.
Co za klimat, co za nastrój, co za malowniczy utwór. Tego utworu należy słuchać po ciemku, albo przy zamkniętych oczach. Przynajmniej mnie tak najbardziej smakuje. Zimowe słońce ? Być może. Cokolwiek staje przed oczami podczas słuchania tego pięknego utworu, to widok jest to piękny.
Brendan Perry udowadnia, że piękny muzyczny obraz potrafi nie tylko czarować, ale także wbić słuchacza w fotel i unieruchomić. Czy może być wspanialej, czy Brendan potrafi jeszcze bardziej przejąć słuchacza swoimi dźwiękami ? Dla mnie odpowiedź jest oczywista. Potrafi. I robi to ze mną przy utworze, który będzie jeszcze wyżej w tym podsumowaniu.

********************************************************

Miejsce 3

Buldog – Kamienice

punkty - 707
najwyższe miejsce – 1 - dwa razy
tygodni na podium - 5
tygodni w „10” - 10
tygodni na liście - 18
historia punktowania utworu - 22 - 37 - 41 - 44 - 45 - 47 - 48 - 48 - 50 - 50 - 49 - 45 - 40 - 37 - 34 - 29 - 25 - 16

Na najniższym stopniu podium, najwyżej notowany polski utwór w podsumowaniu pierwszego roku miszmaszu.
Jeden z dwóch rekordzistów jeśli chodzi o debiut na najwyższej pozycji.
Jeden z czterech utworów, które w pierwszym roku były dwa tygodnie na tronie.
To czwarty utwór Buldoga z płyty „Chrystus Miasta”. Niżej były:
„Mieszkańcy” który zdobył 111 pkt i zajmuje 163 miejsce
„Chrystus miasta”, który zdobył 428 pkt i zajmuje 53 miejsce
„Do generałów”, który zdobył 563 pkt i zajmuje 28 miejsce
Cztery utwory z tak dobrej płyty jak „Chrystus Miasta” to nie za dużo, ale tak jest. Jest to konsekwencją tego, że płyta zawiera same dobre kawałki, ale wyróżniających się hitów dla mnie nie było zbyt dużo. Stąd stosunkowo mało liczna reprezentacja na liście utworów, ale za to treściwa, bo dwa doszły do szczytu, a jeden został najlepszym polskim nagraniem w pierwszym roku miszmaszu.
Utwór „Kamienice” był na szczycie w notowaniach nr 12 i 13.

Historia dotyczy wersji albumowej utworu „Kamienice” , trwającej 3’54.
Rzecz dzieje się w jednym akcie.
Od samego początku jest świetnie. Delikatna gitara w duecie z dużym smyczkiem. W 0’14 pojawia się wokal, smutnym głosem śpiewający tekst napisany przez Tuwima. „Dom jak więzienie, kamienna twierdza, ludzie codziennie na siódme piętra dźwigają serca, dźwigają serca”. Taki tercet trwa do 0’53, kiedy pojawia się reszta instrumentów, przede wszystkim perkusja i mniejszy smyczek. Bardzo fajny jest tutaj ten duet dwóch smyków, mniejszego i większego. W tej scenerii wokalista śpiewa drugą zwrotkę. Pierwszy refren zaczyna się w 1’58, który wokalista śpiewa tylko nieco głośniej. Po refrenie bardzo fajny fragment, od 2’25, kiedy perkusja zespolona z innymi instrumetami, m.in. basem i dużym smykiem, wybija powtarzającą się sekwencje: raz-dwa-trzy-cztery. Trwa to 25 sekund. Potem już finałowa część śpiewana z drugim refrenem. Utwór kończy instrumentalny 20-sekundowy fragment przypominający początek utworu z gitarą lecz tym razem z dwoma smyczkami.
Jest coś w tych utworach polskich, oczywiście tych wybranych, nielicznych, że potrafią zrobić na mnie tak piorunujące wrażenie jak właśnie „Kamienice”. Zastanawiałem się wielokrotnie nad tym co to takiego. Na pewno emocje. Ale czy trzeba koniecznie je nazywać ? Nie. Wystarczy że się je odczuwa.

********************************************************

Miejsce 2

Anathema – A simple mistake

punkty - 756
najwyższe miejsce – 1 - dwa razy
tygodni na podium - 5
tygodni w „10” - 12
tygodni na liście - 20
historia punktowania utworu - 22 - 38 - 42 - 44 - 46 - 47 - 47 - 49 - 50 - 49 - 49 - 50 - 46 - 41 - 37 - 32 - 27 - 21 - 14 - 5

Drugi współrekordzista jeśli chodzi o debiut na najwyższej pozycji.
Pierwszy z dwóch rekordzistów jeśli chodzi o najdłuższy staż w top-10.
Na drugim stopniu podium, ósmy, najwyżej notowany utwór Anathemy z płyty„We’re Here Because We’re Here”. Niżej były:
„Summernight horizon” który zdobył 220 pkt i zajmuje 123 miejsce
„Thin air” który zdobył 238 pkt i zajmuje 104 miejsce
„Everything” który zdobył 460 pkt i zajmuje 46 miejsce
„Dreaming light” który zdobył 584 pkt i zajmuje 23 miejsce
„Hindsight” który zdobył 592 pkt i zajmuje 21 miejsce
„Universal” który zdobył 615 pkt i zajmuje 15 miejsce
„Angels walk among us” który zdobył 621 pkt i zajmuje 14 miejsce
Utwór „A simple mistake” od początku był dla mnie najlepszy z płyty i jako zdecydowanie taki zakończył. Był na szczycie dwa tygodnie, ale z przerwą, w notowaniach nr 16 i 19.

Historia dotyczy wersji albumowej utworu „A simple mistake” , trwającej 8’08.
Rzecz dzieje się w dwóch aktach.
Pierwszy akt.
Sam początek we floydowskim stylu. Gitara i klawisze wyłaniają się powoli z mroku. Pod koniec połowy pierwszej minuty dołączają perkusja, bas i wokal. Cała pierwsza zwrotka w wolnym tempie. Pierwszy refren zaczyna się w 1’21 i jest tylko nieznacznie głośniejszy. Za to jest znacznie bogatszy instrumentalnie. Druga zwrotka jest rozwinięciem pierwszej. Nieco głośniej, nieco szybciej. Wyraźnie pojawia się też (2’40) głos kobiecy w wokalizie uzupełniającej tło, tworzone przez klawisze. Ten głos, należący do Lee Douglas, towarzyszy także wokaliście później podczas drugiego refrenu (od 3’05). Utwór stopniowo się rozwija. Nabiera bardzo powoli tempa, staje się głośniejszy i bardziej dramatyczny. Nieuchronnie i wyraźnie od 3’40 prowadzi to do kulminacji.
Drugi akt.
Kulminacja. Rozpoczyna się w 4’16. Milkną dotychczasowe instrumenty i rozpoczyna gitara, nastrojona już rockowo. Początkowo towarzyszy jej dyskretnie klawiszowiec, a potem druga gitara. W 4’41 pojawia się na powrót perkusja. Perkusista początkowo niepokojącą grą przygotowuje słuchacza na mocniejsze uderzenie. Podobnie robią pozostałe instrumenty. Grom spada na słuchacza w 5’03, kiedy perkusja strzela jak z karabinu maszynowego. Po dwóch takich seriach dołącza reszta zespołu i pracuje jak czołg, co jest głównie zasługą mocnej sekcji. Do tego ostre riffy gitary na pierwszym planie i klawiszowiec uzupełniający brzmienie. Czołg powoli przyśpiesza. W 5’55 dołączają efekty wokalne. Pędzący czołg nie zwalnia ani na chwilę. W 6’42 złamanie rytmu, jakby czołg wypalił z lufy trzy razy. W 6’50 tło uzupełnia dodatkowo wokal dobiegający z oddali. Perkusista kilka razy robi przebieżkę po sprzęcie, sprawdzając rzadziej używane bębny. Czołg nagle zatrzymuje się w 7’36. Nastaje niemal cisza, niemal, bo klawiszowiec przez ostatnie kilkanaście sekund żegna słuchaczy delikatnymi naciśnięciami.
Niesamowita jest ta prawie 4-minutowa kulminacja. Kwintesencja rockowych emocji. To dzięki nie utwór robi takie wrażenie i jest tak wysoko. Prawie na szczycie pierwszego roku. No i oczywiście utwór ten też miałem wielką radość słyszeć w 2010 na żywo.

********************************************************

Miejsce 1

Brendan Perry – Crescent

punkty - 798
najwyższe miejsce – 1 - dwa razy
tygodni na podium - 6
tygodni w „10” - 12
tygodni na liście - 21
historia punktowania utworu - 10 - 27 - 36 - 44 - 48 - 49 - 50 - 50 - 48 - 47 - 48 - 46 - 41 - 44 - 41 - 39 - 39 - 33 - 27 - 18 - 13

Zwycięzcą wśród utworów w pierwszym roku miszmaszu jest oczywiście Brendan Perry.
Rekordzista jeśli chodzi o najdłuższy staż na podium.
Drugi współrekordzista jeśli chodzi o najdłuższy staż w top-10.
Drugi współrekordzista jeśli chodzi o najdłuższy staż na liście.
To szósty w tym podsumowaniu, utwór Brendana Perry z płyty„Ark”. Niżej były:
„Utopia” który zdobył 476 pkt i zajmuje 43 miejsce – jedyny utwór, który nie dotarł do szczytu !
„Babylon” który zdobył 587 pkt i zajmuje 22 miejsce
„Inferno” który zdobył 612 pkt i zajmuje 16 miejsce
„This boy” który zdobył 657 pkt i zajmuje 7 miejsce
„Wintersun” który zdobył 693 pkt i zajmuje 4 miejsce.
Utwór „Crescent” od początku był dla mnie najlepszy z płyty i jako zdecydowanie taki zakończył. Był na szczycie dwa tygodnie, w dwóch ostatnich notowaniach roku 2010 czyli nr 25 i 26.

Historia dotyczy wersji albumowej utworu „Crescent” , trwającej 9’35.
Rzecz dzieje się w jednym akcie.
Początek. Dźwięki nadchodzą z oddali, powoli wyłaniają się z mgły. Są to klawisze w elektronicznej aurze. W 0’18 pojawia się dźwięk basu, a w 0’35 głos Brendana. Tak brzmienie powoli jest wzbogacane. Brendan na początku śpiewa powoli, wydłużając niektóre słowa, np. „years” trwa 6 sekund (1’16-1’22). W 1’24 wchodzą instrumenty perkusyjne z dwoma ważnymi dla utworu dźwiękami, a więc przypominający uderzanie w twarde, nierezonujące powierzchnie oraz dzwony orkiestrowe. W 1’36 pojawia się kolejny ważny w tym utworze dźwięk, a więc podwójne (tam i z powrotem) przejechanie smyczkiem po dużym instrumencie smyczkowym. Te dźwięki tworzą instrumentalne tło dla wokalu Brendana. W 2’38 po raz pierwszy dzwony orkiestrowe odzywają się w kilkusekundowej solowej wypowiedzi. Około dwudziestu sekund trwa wymiana zdań między tymi dzwonami orkiestrowymi a podwójnym dźwiękiem smyczka. To taka namiastka tego co zdarzy się później. Ta wymiana zdań pojawia się ponownie w 3’53 po kolejnym fragmencie śpiewanym. Znowu około 20 sekund tej rozmowy, podczas której dyskretnie pojawia się też instrument strunowy szarpany. Potem od 4’17 zaczyna się pierwsza kulminacja, wokalno-instrumentalna. Podczas niej Brendan schodzi do swych najniższych rejestrów. Na przemian jest fragment śpiewany i fragment z dzwonami orkiestrowymi w 11-12-sekundowych partiach. Podczas trzeciej takiej partii, na dzwony nałożony jest wokal Brendana, który wtedy w 5’20 nie milknie, tylko ciągnie „rain” przez 13 sekund (sic!) . Ta pierwsza kulminacja wokalno-instrumentalna kończy się w 5’33. Utwór wraca do klimatu sprzed kulminacji. Instrumentalnie, bo wokal Brendana jest inny. Brendan zmienia głos, moduluje go jak np. w 6’55-7’05 czy 7’19-7’29. Raźne „yeah” w 7’34 wprowadza drugą kulminację, tym razem instrumentalną. Wtedy na pierwszy plan wychodzi wreszcie instrument strunowy szarpany (wcześniej był, ale z boku, uzupełniał tło). Druga kulminacja to wymiana kilkunastosekundowych wypowiedzi między właśnie delikatnie nastrojoną gitarą a dzwonami orkiestrowymi. W sumie jest ich po trzy na każdym instrumencie. Ale nie tylko one są na scenie. Cały czas tło tworzy instrument perkusyjny i elektroniczna aura oraz wtrącający się co jakiś czas smyczek. Wspaniały fragment. Partie na strunowcu są po prostu magiczne, szczególnie druga i trzecia. Ostatnia fraza dzwonów, od 8’36 jest wydłużona do prawie 50 sekund i prowadzi do końca utworu, który de facto kończy jedno, podwójne (tam i z powrotem) przejechanie smyczkiem po dużym instrumencie smyczkowym.
Ach co ten człowiek potrafi zrobić z kilkoma prostymi dźwiękami ! Maestro.
Tego utworu trzeba słuchać w absolutnej ciszy wokół. Żadnych odgłosów z ulicy, żadnych odgłosów od sąsiadów czy domowników. Tylko ten utwór i nic więcej. To jest muzyczne arcydzieło. Brendan Perry nie odkrywa tu nic nowego, ale tworzy wspaniałe dzieło (kompozycja, aranżacja) i wspaniale je wykonuje. Magia, czar, atmosfera, wszystko naj, naj. Niepodważalny zwycięzca wśród utworów w pierwszym roku miszmaszu.
03.01.2012 12:22 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
pabloyd
Unregistered

 
Post: #71
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
(30.06.2011 03:48 PM)ku3a napisał(a):  No to moje typy są takie:

Na miejscach 5-1 trafiłeś 4 utwory:

- Brendan Perry - Wintersun - miejsce 4 - 47 punktów
- Buldog - Kamienice - miejsce 3 - 48 punktów
- Anathema - A simple mistake - miejsce 2 - 49 punktów
- Brendan Perry - Crescent - miejsce 1 - 50 punktów


W sumie uzbierałeś 681 punktów, wykorzystując 20 naboi i wszystkie umieszczając w tarczy, czyli w top-50 tego podsumowania.
Maksymalną liczbą punktów do zdobycia było: 810 punktów (w przypadku wytypowania całego top-20). Zdobyłeś zatem ponad 84% wszystkich możliwych punktów.
Średnia skuteczność punktowa z jednego naboju wyniosła ostatecznie: 34,05 pkt.

Wielkie brawa za tak wysoką skuteczność !!
03.01.2012 12:24 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 253
Dołączył: Jun 2007
Post: #72
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
no tak, Dżem...
no trudno Icon_wink2.
i tak ze swoich typów jestem niezwykle zadowolony! Icon_smile2
wspaniale, że Buldog tak niesamowicie wysoko w podsumowaniu! Icon_biggrin3
no i brawa dla Brendana Icon_wink2.
03.01.2012 12:56 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
pabloyd
Unregistered

 
Post: #73
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
(03.01.2012 12:56 PM)ku3a napisał(a):  no tak, Dżem...
no trudno Icon_wink2.
Trudno, że pominąłeś, mam nadzieję, a nie że jest tak wysoko Icon_wink

(03.01.2012 12:56 PM)ku3a napisał(a):  i tak ze swoich typów jestem niezwykle zadowolony! Icon_smile2
Nie dziwię się. Ciekawe jakie uczucia będziesz miał po swoich typach w wykonawcach.

(03.01.2012 12:56 PM)ku3a napisał(a):  wspaniale, że Buldog tak niesamowicie wysoko w podsumowaniu! Icon_biggrin3
"niesamowicie" - czyli rozumiem, że dla Ciebie zaskoczenie że tak wysoko.
05.01.2012 02:15 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 963
Dołączył: May 2008
Post: #74
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
Haha, w sumie podsumowanie roku zajęło Ci okrągłe pół roku Icon_biggrin

Brendan i Anathema to byli pewniacy w czołówce, ale z jakimi nagraniami - tego powiedzieć bym nie potrafił Icon_smile
A kiedy TWC? Bo czekam, czekam, czekam... To ciekawsze niż podsumowanie listy, którą widzimy Icon_smile

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05.01.2012 05:49 PM przez AKT!.)
05.01.2012 05:49 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
pabloyd
Unregistered

 
Post: #75
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
(05.01.2012 05:49 PM)aaktt napisał(a):  Haha, w sumie podsumowanie roku zajęło Ci okrągłe pół roku Icon_biggrin
Właściwie to jeszcze nie skończyłem Icon_biggrin

(05.01.2012 05:49 PM)aaktt napisał(a):  Brendan i Anathema to byli pewniacy w czołówce, ale z jakimi nagraniami - tego powiedzieć bym nie potrafił Icon_smile
Było zatypować tych dwóch wykonawców, to byś zajął drugie miejsce Icon_mrgreen

(05.01.2012 05:49 PM)aaktt napisał(a):  A kiedy TWC? Bo czekam, czekam, czekam... To ciekawsze niż podsumowanie listy, którą widzimy Icon_smile
Nic się nie posuwa Icon_sad
07.01.2012 11:48 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
pabloyd
Unregistered

 
Post: #76
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
Cała setka razem.

100 241 Heart – Sand
99 243 Sarah McLachlan – Out of tune
98 244 Katie Melua – The house
97 244 Jennifer Rush – Still
96 248 Scorpions – Sting in the tail
95 250 Accept – Teutonic terror
94 252 David Minasian – Blue rain
93 253 Tom Helsen presents Eva De Roovere – It ain’t that bad
92 255 Sully Erna – The departed
91 256 Ozzy Osbourne – Let me hear you scream
90 257 Rumer – Come to me high
89 259 Marc Almond – Lavender
88 261 Sarah McLachlan – Bring on the water
87 263 Katie Melua – I’d love to kill you
86 270 John Illsley – No way to say goodbye
85 277 Rumer – Slow
84 281 Sarah McLachlan – Rivers of love
83 289 Katie Melua – A moment of madness
82 301 Bez Jacka I Słodki Całus – Blues (Ubóstwo)
81 305 Mr. Gil – Odmieniec
80 317 Tarja – I feel immortal
79 320 Pushking feat. Glenn Hughes & Joe Bonamassa – Tonight
78 324 Sully Erna – My light
77 332 Waglewski, Abradab, Maleńczuk – Wszyscy muzycy to wojownicy
76 334 Tarja – Falling awake
75 337 Marc Almond – Nijinsky heart
74 341 Vince Neil – Another bad day
73 343 Elton John & Leon Russell – When love is dying
72 343 Accept – Time machine
71 344 Sabaton – The final solution
70 348 Accept – Blood of the nations
69 351 Scorpions – Raised on rock
68 352 Dżem – Strach
67 354 Ananke - Perfumy
66 358 Dorleac – Disparu
65 359 Dorleac – Kill you
64 361 Björk – To Lee, with love, Nick
63 363 Anderson / Wakeman – 23-24-11
62 363 Believe – World is round
61 364 Acute Mind – Bonds of fear
60 370 David Minasian with Andrew Latimer – Masquerade
59 381 Boogie Town – Gave you everything
58 383 Steven Tyler – Love lives
57 390 Szymon Wydra & Carpe Diem – Dlaczego ty
56 404 Bez Jacka I Słodki Całus – Piosenka o Tobie
55 408 Dżem – Szara mgła
54 417 Mr. Gil – Skellig
53 428 Buldog – Chrystus miasta
52 438 Air Supply – Hold on
51 442 Boogie Town – Emily (polish version)
50 445 Myśli Rozczochrane Wiatrem Zapisane – Góry moje w nieskończoność zaklęte
49 447 Patrycja Markowska – Księżycowy
48 450 Myśli Rozczochrane Wiatrem Zapisane – Za przełęczą
47 455 Tom Petty And The Heartbreakers - Good enough
46 460 Anathema – Everything
45 463 Air Supply – Until
44 470 Iron Maiden – When the wild wind blows
43 476 Brendan Perry – Utopia
42 480 Szymon Wydra & Carpe Diem – Wyspa
41 482 Patrycja Markowska – Modlitwa
40 486 Alanis Morissette – I remain
39 505 Sabaton – Uprising
38 512 Believe – Poor king of sun / Return
37 519 Finaliści I Jurorzy Programu „Śpiewaj I Walcz” – Tu nasz dom
36 521 Red Box – Don’t let go
35 524 Perfect – Dar
34 528 Red Box – The sign
33 531 Sully Erna – 7 years
32 538 Scorpions – Lorelei
31 545 Dżem – Partyzant
30 551 Accept – Kill the pain
29 559 Ozzy Osbourne – Time
28 563 Buldog – Do generałów
27 566 Buddy Guy feat. Carlos Santana – Where the blues begins
26 572 Bez Jacka I Słodki Całus – Mimochodem
25 578 Ananke – Asyż
24 580 Proletaryat – Ból
23 584 Anathema – Dreaming light
22 587 Brendan Perry – Babylon
21 592 Anathema – Hindsight
20 601 John Illsley feat. Mark Knopfler – Only time will tell
19 601 John Illsley feat. Mark Knopfler – Streets of heaven
18 603 Simply Red – I have the love
17 608 Scorpions – Sly
16 612 Brendan Perry – Inferno
15 615 Anathema – Universal
14 621 Anathema – Angels walk among us
13 632 Acute Mind – Misery
12 635 Mr. Gil – Mnie tu już nie ma
11 641 Scorpions – The best is yet to come

10 643 Avenged Sevenfold – Victim
9 648 Patrycja Markowska – W kamiennej dżungli blues
8 650 Perfect & Patrycja Markowska – Trzeba żyć
7 657 Brendan Perry – This boy
6 668 Scorpions – The good die young
5 680 Dżem – To wszystko co mam
4 693 Brendan Perry – Wintersun

3 707 Buldog – Kamienice
2 756 Anathema – A simple mistake
1 798 Brendan Perry – Crescent
07.01.2012 11:50 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 253
Dołączył: Jun 2007
Post: #77
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
pabloyd napisał(a):"niesamowicie" - czyli rozumiem, że dla Ciebie zaskoczenie że tak wysoko.
chyba tak. ale też po prostu się cieszę, że tak bardzo wysoko Icon_smile2.
10.01.2012 08:14 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
pabloyd
Unregistered

 
Post: #78
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
Wątek mi się pokrył pajęczyną, a tu jeszcze trzeba zdążyć z dwoma zestawieniami przed końcem drugiego roku miszmaszu Icon_lol .
Na początek suplement do utworów.

Rekordy.
Po zakończeniu odliczania utworów z podsumowania pierwszego roku miszmaszu, przedstawię teraz rekordzistów (i w większości przypadków drugie rezultaty) w kilkunastu kategoriach. Rekordy dotyczą oczywiście tylko tych utworów, które mogły pojawić się w podsumowaniu pierwszego roku miszmaszu (jakie przyjąłem zasady wyjaśniłem na początku wątku).



Najdłuższy staż w zestawieniu:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

21 tygodni:
Brendan Perry – Crescent (1)
Patrycja Markowska – W kamiennej dżungli blues (9)

20 tygodni:
Anathema – A simple mistake (2)
Brendan Perry – Wintersun (4)
Avenged Sevenfold – Victim (10)


Najdłuższy staż w top-10:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

12 tygodni:
Brendan Perry – Crescent (1)
Anathema – A simple mistake (2)

11 tygodni:
Brendan Perry – Wintersun (4)
Dżem – To wszystko co mam (5)
Scorpions – The best is yet to come (11)


Najdłuższy staż na podium:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

6 tygodni:
Brendan Perry – Crescent (1)

5 tygodni:
Anathema – A simple mistake (2)
Buldog – Kamienice (3)


Najdłuższy staż na szczycie:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

2 tygodnie:
Brendan Perry – Crescent (1)
Anathema – A simple mistake (2) – z dwutygodniową przerwą
Buldog – Kamienice (3)
Scorpions – The good die young (6)



Utwór, który najszybciej dotarł do szczytu (nie dotyczy tych z pierwszego notowania):
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

7-my tydzień:
Brendan Perry – Crescent (1)

8-my tydzień:
Sabaton – Uprising (39)


Utwór, który najszybciej dotarł do podium (nie dotyczy tych z pierwszego notowania):
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

5-ty tydzień:
Brendan Perry – Crescent (1)

7-my tydzień:
Buldog – Kamienice (3)
Brendan Perry – This boy (7)
Sabaton – Uprising (39)


Utwór, który najszybciej dotarł do top-10 (nie dotyczy tych z pierwszego notowania):
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

3-ci tydzień:
Anathema – A simple mistake (2)
Buldog – Kamienice (3)

4-ty tydzień:
Brendan Perry – Crescent (1)
Dżem – To wszystko co mam (5)
Acute Mind – Misery (13)
Sabaton – Uprising (39)


Utwór, który najszybciej spadł ze szczytu poza listę:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

4 tygodnie:
Anathema – Dreaming light (23)
John Illsley feat. Mark Knopfler – Only time will tell (31)



Utwór, który najpóźniej dotarł do szczytu:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

14-ty tydzień:
Anathema – Universal (15)
Brendan Perry – Inferno (16)
John Illsley feat. Mark Knopfler – Only time will tell (31)
Dżem – Partyzant (31)


Utwór, który najpóźniej dotarł do podium:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

13-ty tydzień:
Brendan Perry – Inferno (16)
Dżem – Partyzant (31)


Utwór, który najpóźniej dotarł do top-10:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

12-ty tydzień:
Dżem – Partyzant (31)

11-ty tydzień:
Björk – To Lee, with love, Nick (64)
Bez Jacka I Słodki Całus – Piosenka o Tobie (56)
Patrycja Markowska – W kamiennej dżungli blues (9)



Utwór, który wykonał największy skok w obrębie top-50:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

o 21 pozycji:
Asia – Ever yours (141)

o 20 pozycji:
Katie Melua – Plague of love (160)


Utwór, który wykonał największy awans do top-10:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

o 10 pozycji:
Brendan Perry – This boy (7)
Perfect & Patrycja Markowska – Trzeba żyć (8)
Maciej Balcar – Niewysłany list (110)
Rumer – Slow (85)
Sully Erna – 7 years (33)
Rush – Caravan (127)
National & Sharon Van Etten – Think you can wait (102)
Pushking feat. Eric Martin – Open letter to God (125)



Utwór, który wykonał największy awans na podium:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

o 4 pozycje:
Brendan Perry – Crescent (1)
Dżem – To wszystko co mam (5)
Dżem – Partyzant (31)



Utwór, który wykonał największy awans na szczyt:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

z 5 pozycji:
Avenged Sevenfold – Victim (10)
Believe – Poor king of sun / Return (38)

z 4 pozycji:
Buddy Guy feat. Carlos Santana – Where the blues begins (27)
Red Box – The sign (34)


Utwór, który wykonał największy spadek ze szczytu:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

na 6 pozycję:
John Illsley feat. Mark Knopfler – Only time will tell (20)



Utwór, który wykonał największy spadek z podium:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

o 6 pozycji:
Believe – Poor king of sun / Return (38)

o 5 pozyci:
John Illsley feat. Mark Knopfler – Only time will tell (20)
Air Supply – Until (45)
Brendan Perry – Inferno (16)
Brendan Perry – Wintersun (4)
Mr. Gil – Mnie tu już nie ma (12)
Buddy Guy feat. Carlos Santana – Where the blues begins (27)
Red Box – The sign (34)


Utwór, który wykonał największy spadek z top-10:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

o 13 pozycji:
Rush – Caravan (127)

o 12 pozycji:
Black Country Communion – One last soul (114)



Utwór, który wykonał największy spadek w obrębie top-50:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

24 pozycji:
John Illsley feat. Mark Knopfler – Only time will tell (20)

20 pozycji:
Rush – Caravan (127)



Utwór, który wypadł z listy z najwyższej pozycji:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

z 30:
Anathema – Dreaming light (23)
Marc Almond – Lavender (89)
Szymon Wydra & Carpe Diem – Wyspa (42)
Patrycja Markowska – W kamiennej dżungli blues (9)



Utwór, który zadebiutował na najwyższej pozycji:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

na 29:
Buldog – Kamienice (3)
Anathema – A simple mistake (2)

na 30:
Anathema – Angels walk among us (14)



Utwór, który był najstarszym jaki był na szczycie:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

14 tygodni:
Brendan Perry – Inferno (16)
John Illsley feat. Mark Knopfler – Only time will tell (20)
Anathema – Universal (15)



Utwór, który był najstarszym jaki był na podium:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

16 tygodni:
Brendan Perry – Wintersun (4)

15 tygodni:
Brendan Perry – Inferno (16)


Utwór, który był najstarszym jaki był w top-10:
(w nawiasie miejsce w podsumowaniu)

17 tygodni:
Brendan Perry – Wintersun (4)

16 tygodni:
Brendan Perry – Inferno (16)



Najwięcej nowości w jednym notowaniu:

8:
notowania 2 i 27


Najmniej nowości w jednym notowaniu:

2:
notowania 13, 17, 21, 22, 31, 33, 35, 37, 49


Najwięcej utworów polskich w top-10:

9:
notowanie 36


Najwięcej utworów polskich zajmujących najwyższe pozycje w konkretnym notowaniu:

6:
notowania 35 i 37


Najmniej utworów polskich w top-10:

0:
notowania 17, 18, 19


Najwięcej utworów jednego wykonawcy w top-50:

10:
Scorpions – notowania 1-3


Najwięcej utworów jednego wykonawcy w top-10:

6:
Anathema – notowania 16-18


Najwięcej utworów jednego wykonawcy zajmujących najwyższe pozycje w konkretnym notowaniu:

5:
Anathema – notowanie 19


Najwięcej tygodni pod rząd utworów jednego wykonawcy na szczycie:

5:
Anathema – notowania 18-22
05.03.2012 12:32 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: