Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #41
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
[Obrazek: 60s51.jpg]
60.
PROCOL HARUM
"a whiter shade of pale"

1967
dostojny, aksamitny i pięknie zaaranżowany utwór, którego urok nie słabnie mimo że słuchałem go setki razy

najlepszy moment: wszystkie odniesienia do bacha


[Obrazek: 60s52.jpg]
59.
BEMBEYA JAZZ NATIONAL
"armée guinéenne"

1968
perła afrykańskiej muzyki lat 60. i jedna z najbardziej mistycznych w pierwotnym tego słowa znaczeniu piosenek jakie znam

najlepszy moment: etniczne instrumenty w refrenie wywołujące świetlisty efekt podkreślający pierwotność i żałobność utworu


[Obrazek: 60s53.jpg]
58.
ARETHA FRANKLIN
"i say a little prayer"

1969
wielu próbowało, ale tylko arethcie udało się oddać ducha tej piosenki bez jednoczesnego jej zakrzyczenia

najlepszy moment: pierwszy wers zaśpiewany kojącym głosem

warte wspomnienia: "do right woman, do right man", "think", "chain of fools", "respect", "i never loved a man the way i love you"


[Obrazek: 60s54.jpg]
57.
STAN GETZ & JOAO GILBERTO
"the girl from ipanema"

1964
aksamitna i wyrafinowana bossa nova z wirtuozerskimi popisami instrumentalnymi i psychodelicznym wokalem

najlepszy moment: partia saksofonowa stana getza


[Obrazek: 60s55.jpg]
56.
MC5
"kick out the jams"

1968
niby klasyfikuje się to jako proto-punk, ale w rzeczywistości mało który "prawdziwy" punk zbliżył się do tego poziomu natężenia buntu i energii

najlepszy moment: gitarowe solo jest dość subtelne, ale i tak epickie


[Obrazek: 60s01.jpg]
55.
NICK DRAKE
"river man"

1969
prekursor wszelkiej maści indie z depresyjnym tekstem i akustyczną gitarą jak motywem przewodnim

najlepszy moment: szalone brzmienie skrzypiec w środkowej części utworu, zagłuszające na moment wokal


[Obrazek: 60s57.jpg]
54.
LEONARD COHEN
"suzanne"

1967
debiutancki album cohena zawiera mnóstwo genialnych piosenek, lecz „suzanne” to wisienka na torcie i chyba najbardziej erotyczny utwór w jego dyskografii

najlepszy moment: kobiecy głos w tle tworzący prawdziwie nokturalny klimat


[Obrazek: 60s58.jpg]
53.
ELVIS PRESLEY
"if i can dream"

1968
po erze raczej miałkich pioseneczek elvis nagrał protest song, do którego impulsem stało się zabójstwo martina luthera kinga - pomijając nawet samą treść, jest to najmocniejszy utwór króla rock&rolla

najlepszy moment: chrypka i przyspieszenie przy frazie "where all my brothers walk hand in hand"

warte wspomnienia: "suspicious minds", "can't help falling in love", "in the ghetto"


[Obrazek: 60s59.jpg]
52.
ETTA JAMES
"at last"

1960
etta james świętuje pojawienie się miłości w swoim życiu, ale woli cieszyć się nią jak wytrawny sceptyk niż ryzykować rozczarowanie po serii ekstatycznych doznań

najlepszy moment: stwierdzenie "and here we are - in heaven" w sposób radosny i zarazem ostrożny”


[Obrazek: 60s50.jpg]
51.
THE DELFONICS
"didn't i (blow your mind this time)"

1969
najpiękniejsza pamiątka po "jackie brown"

najlepszy moment: drżenie głosu wraz z końcem frazy "i gave my heart and soul to you, girl"
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23.09.2022 05:15 PM przez Dyfeomorfizm.)
23.09.2022 11:11 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #42
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
(23.09.2022 10:47 AM)santosz napisał(a):  zdecydowanie najchłodniejszy utwór o Kalifornii Icon_lol
on to napisał gdy marznął w nowym jorku i wyobrażał sobie jak gorąco i przyjemnie jest w kalifornii, toteż ów kontrast jeszcze wzmacnia ciepło kalifornii
23.09.2022 11:13 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dobromiera Offline
głośna mniejszość
*****

Liczba postów: 7 074
Dołączył: Jun 2011
Bebo Facebook Flickr Last.fm LinkedIn MySpace
NK.pl Twitter YouTube
Post: #43
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
Na pewno top warty sprawdzenia, jeszcze się odezwę w tym temacie. Jak na razie bardzo szybko lecisz. xd

Prace nad nową Muzyczną Galaktyką trwają. Żegnaj phorum.pl, witaj niezależności!

https://rateyourmusic.com/~Szysza32
23.09.2022 11:35 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #44
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
skoro jesteśmy przy najcieplejszych utworach o kalifornii, to dla mnie nie ma takiego ciepełka jak "california" joni mitchell Icon_wink

było jeszcze sporo słonecznych numerów beach boysów, które można by podciągnąć, ale jednak nie aż tak Icon_wink

co do ostatniej transzy:
"white shade" swego czasu bardzo mnie brał, ale dzisiaj na moich plejlistach zostało mi raczej wspomnienie o nim, zgrał się nadto; ale to jedyne od procol harum co jakkolwiek mi podeszło

bembeya jazz national totalnie nie znam i właśnie sobie leci w tle; lubię retroafrykański jazz/funk/folk bardziej niż ten współczesny, nie jestem znawcą, ale lubię

"prayer" to moja absolutna topka arethy; nie akceptuję żadnej innej wersji; wiele lat zajęło mi, żeby to zrozumieć, ale tak właśnie jest; bardzo mnie cieszy ten numer tu

ta "ipanema" to brazylia dla początkujących, znalazłbym co najmniej kilka lepszych wersji, ale każda brazylia cieszy, a płyta jest przyjemna

mc5 to pionierzy i w ogóle, ale bardziej ich szanuję niż lubię

drake świetny, chociaż jeszcze chyba nie do końca dostroiłem się na jego muzykę; liczę, że kiedyś naturalnie się uda

nie lubię cohena za bardzo, ale niech będzie, "suzanne" daje radę

jeśli jakiś elvis miał się tu pojawić, to z tej albo z tej kolejnej płyty; sam wybrałbym "kentucky rain"

etta cudowna <3

delfonics transcendentalni!

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
23.09.2022 03:05 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
kajman Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 40 773
Dołączył: Jun 2007
Post: #45
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
Dobromiera napisał(a):Jak na razie bardzo szybko lecisz.
Oj tak! Postanowiłem wszystko przynajmniej we fragmentach posłuchać (poza utworami, które znam na pamięć).
60. Posłuchałem na dobry początek, bo znam świetnie i bardzo cenię. Przy czym minimum dwa utwory PH odbieram sporo lepiej.
59. Dobre to jest, ale jakoś mało afrykańskie jak dla mnie.
58. Wykonanie bardzo w porządku, ale sam utwór wydaje mi się miałki.
57. Genialny kawałek, ale ta wersja wydaje mi się być bardzo zachowawcza. Słyszałem lepsze, a najlepiej kojarzy mi się koncertowe Naszej Basi Kochanej, które potrafi chodzić mi po głowie mimo że słyszałem to tylko raz prawie pół wieku temu.
56. Coś w tym utworze jest, że mnie wciąga, chociaż wydawać by się mogło, że to kompletnie nie moja bajka.
55. Tutaj się poddaję. Po drugie albo jestem głupi, ale nie potrafię znaleźć żadnej wersji ze skrzypcami, a po drugie nie znalazłem żadnej informacji, że utwór jest taki stary.
54. Straaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaasznie nisko!!!!!!!
53. Presleya cenię chyba jeszcze mniej niż Casha. Ten utwór jak na niego dobry ale i tak długo nie wytrwałem.
52. Tutaj niby moje klimaty, ale aranżacja kładzie utwór.
51. Nawet ta mocno przeszkadzająca perkusja nie spowodowała, że dałem temu utwowi złą ocenę. Inne elementy przeważyły na plus.
23.09.2022 04:55 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #46
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
(23.09.2022 11:35 AM)Dobromiera napisał(a):  Jak na razie bardzo szybko lecisz. xd
zrobię przerwę na weekend!

(23.09.2022 03:05 PM)AKT! napisał(a):  skoro jesteśmy przy najcieplejszych utworach o kalifornii, to dla mnie nie ma takiego ciepełka jak "california" joni mitchell Icon_wink
obok "river" i "a case of you" najlepsza rzecz na "blue" i z pewnością jedna z lepszych piosenek nie tylko o kalifornii ale też w ogóle, natomiast dla mnie jest ona typowo jesienna i to bardziej w listopadowym wydaniu (choć zapewne ma na moje postrzeganie wpływ to, że właśnie w listopadzie pierwszy raz słuchałem tej płyty)

(23.09.2022 03:05 PM)AKT! napisał(a):  ta "ipanema" to brazylia dla początkujących, znalazłbym co najmniej kilka lepszych wersji, ale każda brazylia cieszy, a płyta jest przyjemna
ja jestem dość początkującym fanem brazylijskiej piosenki mimo że jest jej w tym topie dość sporo i to jeszcze nie koniec, no ale bez fascynacji tą wersją pewnie nie sięgnąłbym później po resztę

(23.09.2022 04:55 PM)kajman napisał(a):  56. Coś w tym utworze jest, że mnie wciąga, chociaż wydawać by się mogło, że to kompletnie nie moja bajka.
technicznie byli na pewno lepsi niż sex pistols i inni punkowcy z późniejszych lat, więc może to kwestia tego

(23.09.2022 04:55 PM)kajman napisał(a):  55. Tutaj się poddaję. Po drugie albo jestem głupi, ale nie potrafię znaleźć żadnej wersji ze skrzypcami, a po drugie nie znalazłem żadnej informacji, że utwór jest taki stary.
dzięki za wyłapanie, wpisałem "pink moon" zamiast "river man", tu już chyba łatwiej będzie usłyszeć skrzypce

(23.09.2022 04:55 PM)kajman napisał(a):  54. Straaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaasznie nisko!!!!!!!
będzie jeszcze jeden cohen, choć podejrzewam że może niestety należeć do tych najmniej przez Ciebie lubianych
23.09.2022 05:24 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
kajman Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 40 773
Dołączył: Jun 2007
Post: #47
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
Dyfeomorfizm napisał(a):może niestety należeć do tych najmniej przez Ciebie lubianych
Do najmniej lubionych należy u mnie tylko Dancing, a to już nie ta epoka.
Dyfeomorfizm napisał(a):tu już chyba łatwiej będzie usłyszeć skrzypce
Sprawdzę, ale raczej już nie dziś.
23.09.2022 05:55 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #48
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
Dyfeomorfizm napisał(a):obok "river" i "a case of you" najlepsza rzecz na "blue" i z pewnością jedna z lepszych piosenek nie tylko o kalifornii ale też w ogóle, natomiast dla mnie jest ona typowo jesienna i to bardziej w listopadowym wydaniu (choć zapewne ma na moje postrzeganie wpływ to, że właśnie w listopadzie pierwszy raz słuchałem tej płyty)
dla mnie "california" to czerwiec-wrzesień, razem z "carey", a reszta płyty faktycznie bliżej jesieni Icon_wink

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
26.09.2022 10:16 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #49
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
[Obrazek: 60s41.jpg]
50.
THE RIGHTEOUS BROTHERS
"you've lost that lovin' feelin'"

1964
ściana dźwięku i męskie harmonie wokalne ostre i delikatne zarazem

najlepszy moment: "'cause, baby, something beautiful dying"


[Obrazek: 60s42.jpg]
49.
DAVID BOWIE
"space oddity"

1969
ścieżka dźwiękowa lądowania na księżycu i początek kariery najbardziej nietuzinkowego muzyka XX wieku

najlepszy moment: "tell my wife i love her very much - she knows"


[Obrazek: 60s43.jpg]
48.
SLY & THE FAMILY STONE
"i want to take you higher"

1969
"stand!" zawiera wyłącznie świetne utwory, lecz ten jest najbardziej psychodeliczny i ani na chwilę nie traci swojego stylistycznego rdzenia

najlepszy moment: krzyki w tle splecione z dęciakami i harmonijką

warte wspomnienia: "stand!", "dance to the music", "everyday people"


[Obrazek: 60s44.jpg]
47.
NINA SIMONE
"sinnerman"

1965
najbardziej monumentalna piosenka niny i żywy dowód na wielkość jej talentu

najlepszy moment: gdy po ostatnich słowach powraca główny motyw instrumentalny, jeszcze szybszy niż dotychczas


[Obrazek: 60s45.jpg]
46.
THE FLEETWOODS
"(he's) the great imposter"

1961
najpiękniejszy lament ery prebeatlesowskiej

najlepszy moment: smyczki i żałobne "o-o-o-o-o-o-o"


[Obrazek: 60s46.jpg]
45.
THE VELVET UNDERGROUND
"i heard her call my name"

1968
czym lou reed był dziwniejszy, tym był lepszy

najlepszy moment: 2:15 - w zasadzie jeden z najbardziej epickich momentów wszechczasów


[Obrazek: 60s47.jpg]
44.
THE IMPRESSIONS
"people get ready"

1965
hymn ruchu praw obywatelskich brzmiący bardziej jak anielska ballada gloryfikująca boską potęgę

najlepszy moment: kobiecy głos w tle tworzący prawdziwie nokturalny klimat


[Obrazek: 60s48.jpg]
43.
CAETANO VELOSO
"tropicália"

1968
zaczyna się jak horror, ale szybko ewoluuje w jedną z najbardziej euforycznych plemiennych piosenek zanurzonych w tańcu

najlepszy moment: gdy caetano kilka razy powtarza ostatnią sylabę w refrenie

warte wspomnienia: "os argonautas", "irene"


[Obrazek: 60s49.jpg]
42.
SCOTT WALKER
"the seventh seal"

1969
apokaliptyczna wariacja arcydzieła bergmana w przejmująco spektakularnym wydaniu

najlepszy moment: początek ostatniej zwrotki z potężnym męskim chórem


[Obrazek: 60s60.jpg]
41.
NEIL YOUNG WITH CRAZY HORSE
"cowgirl in the sand"

1969
daleko mi do sympatyzowania z neilem youngiem, lecz ta piosenka to przykład tylko jednej z wielu rozdzierających, które napisał

najlepszy moment: popis gitarowy rozpoczynający się po trzeciej minucie
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26.09.2022 12:02 PM przez Dyfeomorfizm.)
26.09.2022 12:02 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 514
Dołączył: Aug 2008
Post: #50
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
O proszę, tu znam tylko 3 najniższe, z tego nr 49 u mnie w Topie, 50 bardzo lubię, a 48 trochę zapomniałem.

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&amp;num...gewidget=1]
26.09.2022 12:17 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #51
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
[Obrazek: 60s61.jpg]
40.
JONI MITCHELL
"both sides now"

1969
luźna poetycka opowieść będąca genezą tej pieśni została obleczona w tak hipnotyzujące barwy i tak melancholijne wykonanie, że w efekcie powstały setki interpretacji tekstu, czyniąc go jednym z najbardziej uniwersalnych w dorobku joni

najlepszy moment: "tears and fears and feeling proud / to say "i love you" right out loud"


[Obrazek: 60s62.jpg]
39.
THE JIMI HENDRIX EXPERIANCE
"little wing"

1967
jedna z najbardziej uroczych piosenek w historii hard rocka

najlepszy moment: "fly on, little wing" z uroczymi świergoczącymi dzwonkami w tle


[Obrazek: 60s63.jpg]
38.
DESMOND DEKKER
"israelites"

1969
jedna z najbardziej podnoszących na duchu piosenek oraz pionier gatunku, którego wszystkie utwory okazały się od niego słabsze

najlepszy moment: wszystkie chwile, gdy w ostatniej fazie zwrotki nałożony zostaje drugi wokal śpiewający "oo-oo"


[Obrazek: 60s64.jpg]
37.
JEFFERSON AIRPLANE
"somebody to love"

1967
przypadkowy atak na nadmiernie libertyńską młodzież i wolną miłość

najlepszy moment: drapieżny i agresywny pierwszy wers


[Obrazek: 60s65.jpg]
36.
DIONNA WARWICK
"walk on by"

1964
jedna z najbardziej łzogennych piosenek wszech czasów

najlepszy moment: powolne frazowanie w pierwszej części zwieńczone frazą "and i start to cry each time we meet"


[Obrazek: 60s67.jpg]
35.
OTIS REDDING
"(sittin' on) the dock of the bay"

1968
kontemplacja przewrotności ludzkiej egzystencji nagrana tuż przed śmiercią

najlepszy moment: gwizdanie w końcówce, nabierające dramatycznej wymowy w świetle dalszych losów otisa

warte wspomnienia: "i've been loving you too long (to stop now)"


[Obrazek: 60s68.jpg]
34.
OS MUTANTES
"a minha menina"

1968
połączenie tropicalii z hendrixowską wirtuozerią i psychodelią rodem z the byrds

najlepszy moment: główny riff na gitarze elektrycznej brzmiący niczym bzyczenie


[Obrazek: 60s66.jpg]
33.
KING CRIMSON
"21st century schizoid man"

1969
szkoda, że king crimson nie poszli w tak ostre granie, bo nie dość że "schizoid man" wyszedł im świetnie, to jeszcze broni się dziś zdecydowanie najlepiej spośród wszystkich utworów grupy

najlepszy moment: najmniej oryginalny wybór, ale zdecydowanie elektryczne wykrzyczenie tytułowej frazy

warte wspomnienia: "epitaph", "i talk to the wind"


[Obrazek: 60s69.jpg]
32.
THE 13TH FLOOR ELEVATION
"you're gonna miss me"

1966
wykwintny garażowy rock, który celebruje twórczy i eksperymentalny akt w sposób równie niezwykły, co chwytliwy

najlepszy moment: przejście do "i'm not coming home" i zwieńczenie go popisem na harmonijce


[Obrazek: 60s70.jpg]
31.
THE BEATLES
"a day in the life"

1967
synteza piosenek johna i paula balansująca między awangardą, dowcipem i czysto popowymi elementami

najlepszy moment: paul śpiewający "somebody spoke and i went into a dream" i następujący po nim ekstatyczny popis wokalny johna
27.09.2022 12:46 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 514
Dołączył: Aug 2008
Post: #52
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
Dyfeomorfizm napisał(a):szkoda, że king crimson nie poszli w tak ostre granie
W takim razie polecam płyty z lat '90 i '00.

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&amp;num...gewidget=1]
27.09.2022 01:21 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #53
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
50 -- jest kilka takich numerów righteous brothers, które wbijają w fotel -- to jeden z nich
49 -- to chyba jedyna sensowna rzecz od bowiego z lat 60
48 -- od sly'a i spółki wybrałbym coś innego pewnie, ale niezmiennie cieszę się, że są i ten numer też lubię
47 -- nigdy nie czułem niny simone i bardziej szanuję jej muzykę niż lubię
46 -- o, to jedna z niewielu jak dotąd rzeczy, których nie znałem; kojarzę the fleetwoods, ale raczej z "come softly to me"; rzeczywiście brzmi to jak chilloutowy take wczesnych bitelsów; gdybym poznał to kilka lat wcześniej, to może wylądowałoby na jakiejś plejliście, ale dzisiaj to bardziej ciekawostka
45 -- jedne z najlepszych płyt lat 60. to te trzy velvetów, klasyka
44 -- trochę ziew, za to mayfield solo już w latach 70. <333
43 -- do dziś nie umiem wybrać moich ulubionych momentów z tej płyty, ale niektóre zestarzały się lepiej, inne gorzej, a "tropicalia" jest jednym z najciekawszych -- ileż tam się dzieje! cała historia brazylii w jednej piosence
42 -- nie słucham zbyt dużo walkera, ale co się z nim zetknę, to wymiękam -- jego impresje jacquesa brela są kapitalne, a tu dodatkowo doprawił je bergmanem, no no
41 -- ja bym pewnie younga przemilczał, miał kilka intrygujących momentów, ale dopiero w latach 70., zwykle mnie nudził, jak cohen zresztą
40 -- najlepszy moment joni z lat 60., klasyk nad klasykami, uwielbiam tę witalną oryginalną wersje, wszelkie kolejne nie dawały rady jej przebić
39 -- wow, nie słuchałem nigdy więcej hendriksa niż miałem potrzebę, ale nie miałem pojęcia, że to jeden z jego bardziej popularnych numerów; niech tak sobie będzie, w moim życiu nic się nie zmieniło Icon_wink
38 -- okejkowe, słuchałem tego kilka razy w życiu, tylko przy okazji sprawdzania tego rodzaju rankingów, haha
37 -- wybrałbym z tej płyty coś mniej oczywistego, bo to mi się zgrało, ale to miły numer, wizytówka amerykańskich hippisów
36 -- isaac hayes >>>>> dionne warwick
35 -- the ultimate otis track
34 -- u mnie jednak gilberto i ceatano zawsze ponad mutantami, ale miło ich widzieć
33 -- to był kawał muzyki ta płyta
32 -- a o tej zapomniałem już, że istniała
31 -- tak się zastanawiałem co będzie w ramach tych dwóch numerów bitlesów, które mogą tutaj mieć -- to bardziej racjonalny wybór niż emocjonalny, przynajmniej tak by było w moim wypadku; ale nie umiałbym się chyba zdecydować na dwa utwory tak, żebym czegoś nie żałował

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
27.09.2022 03:20 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #54
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
(27.09.2022 01:21 PM)Miszon napisał(a):  W takim razie polecam płyty z lat '90 i '00.
słuchałem, ale w tym wieku nie byli już w stanie przesuwać granic (zresztą zrobiono to za nich w latach 80.)

(27.09.2022 03:20 PM)AKT! napisał(a):  44 -- trochę ziew, za to mayfield solo już w latach 70. <333
e tam, to tak cudowna piosenka, że aż chce się ją śpiewać; mayfield solo faktycznie jest jeszcze bardziej cudowny

(27.09.2022 03:20 PM)AKT! napisał(a):  41 -- ja bym pewnie younga przemilczał, miał kilka intrygujących momentów, ale dopiero w latach 70., zwykle mnie nudził, jak cohen zresztą
sam jestem ciekawy jak youngowi pójdzie u mnie w latach 70. (płytowo był wtedy na pewno lepszy, piosenkowy zależy od nastroju), ale cohenowi na pewno pójdzie znakomicie

(27.09.2022 03:20 PM)AKT! napisał(a):  38 -- okejkowe, słuchałem tego kilka razy w życiu, tylko przy okazji sprawdzania tego rodzaju rankingów, haha
pitchfork tu zaszalał i dał izraelitów do top 10, mnie przekonali, bo to jedna z najczęściej słuchanych przeze mnie piosenek w życiu

(27.09.2022 03:20 PM)AKT! napisał(a):  37 -- wybrałbym z tej płyty coś mniej oczywistego, bo to mi się zgrało, ale to miły numer, wizytówka amerykańskich hippisów
ja sobie to ostrożnie dozuję, no i myślę że jednak lepszego utworu nie nagrali

(27.09.2022 03:20 PM)AKT! napisał(a):  32 -- a o tej zapomniałem już, że istniała
szkoda, bo to bardzo dobre jest!

(27.09.2022 03:20 PM)AKT! napisał(a):  31 -- tak się zastanawiałem co będzie w ramach tych dwóch numerów bitlesów, które mogą tutaj mieć -- to bardziej racjonalny wybór niż emocjonalny, przynajmniej tak by było w moim wypadku; ale nie umiałbym się chyba zdecydować na dwa utwory tak, żebym czegoś nie żałował
dla mnie jednak to wybór również emocjonalny, bo "oh boy" i kilka innych fragmentów tego utworu to rzeczy najbardziej kojarzące mi się z beatlesami i początkiem fascynacji latami 60.; i oczywiście bardzo żal mi co najmniej dwóch utworów, ale jak patrzę na swoje miejsce 99 i 100 to wydaje mi się, że mimo wszystko dobrze zrobiłem
27.09.2022 04:15 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #55
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
Dyfeomorfizm napisał(a):ja sobie to ostrożnie dozuję, no i myślę że jednak lepszego utworu nie nagrali
był jeszcze "white rabbit", który mógłby z "somebody" stanąć w szranki, jeśli chodzi o status; mnie z kolei lata temu urzekła instrumentalna miniaturka "embryonic journey", którą przez kilka lat uwzględniałem i w swoim osobistym zestawieniu ulubionych piosenek

Dyfeomorfizm napisał(a):szkoda, bo to bardzo dobre jest!
włączyłem, przeleciało, znów zapomniałem Icon_wink nie twierdzę, że jest złe, ale chyba nie potrzebuję muzyki tego rodzaju z swoim życiu ostatnio

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
27.09.2022 04:44 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #56
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
[Obrazek: 60s71.jpg]
30.
PATSY CLINE
"crazy"

1961
idealny, klasycznie zaaranżowany i zaśpiewany z niebywałym zaangażowaniem hymn błagalny o miłość

najlepszy moment: klawiszowy motyw w intro, którego brzmienie ewokuje padający deszcz


[Obrazek: 60s72.jpg]
29.
VAN MORRISON
"the way young lovers do"

1968
van morrison stworzył być może kilka lepszych melodii, ale nigdzie nie zaaranżował ich w tak piękny sposób, nie mówiąc już o uzyskaniu tak mistycznej atmosfery

najlepszy moment: dzwonki budujące błogi i namiętny nastrój jeszcze przed pojawieniem się pierwszych słów


[Obrazek: 60s73.jpg]
28.
LOVE
"alone again or"

1967
ciężko wyobrazić sobie doskonalszy baroque pop

najlepszy moment: sposób, w jaki rozwija się pierwsza zwrotka - od "yeah", przez harmonie wokalne i coraz bardziej szalone skrzypce, aż do triumfujących dęciaków


[Obrazek: 60s74.jpg]
27.
SIMON & GARFUNKEL
"america"

1968
sielska atmosfera poranka spędzonego na paleniu papierosów i kontemplowaniu misterium amerykańskiego snu

najlepszy moment: gdy głos simona nabiera większej mocy wraz z frazą "counting the cars on the new jersey turnpike"


[Obrazek: 60s75.jpg]
26.
LEONARD COHEN
"the partisan"

1969
cohen nagrał setki emocjonalnych kawałków, ale żaden z nich nie rodziera tak bardzo jak ta dramatyczna opowieść o rodzinie ukrywającej się przed nazistami

najlepszy moment: chórek śpiewający po francusku i kontrastujący z nim styrany głos cohena


[Obrazek: 60s76.jpg]
25.
BOB DYLAN
"don't think twice, it's alright"

1963
dylan stał się wielkim poetą wyrażając myśli, które przeszły przez umysł każdego chłopca przeżywającego jedną z faz rozstania

najlepszy moment: "you just kinda wasted my precious time - but don't think twice it's alright"


[Obrazek: 60s77.jpg]
24.
FRANCOISE HARDY
"comment te dire adieu"

1968
połączenie swingowej maniery z klimatem paryskiej kawiarni i mimowolnym uwodzeniem

najlepszy moment: hardy uroczo recytująca refren na tle lirycznych smyczków


[Obrazek: 60s78.jpg]
23.
LED ZEPPELIN
"thank you"

1969
najspokojniejszy i definitywnie najbardziej romantyczny utwór 60sowych zeppelinów

najlepszy moment: pojawienie się perkusji i nagłe przyspieszenie tempa przed frazą "kind woman, i give you my all"

warte wspomnienia: "whole lotta love", "heartbreaker", "baby i'm gonna leave you"


[Obrazek: 60s79.jpg]
22.
THE MOODY BLUES
"nights in white satin"

1967
flet, melotron, skrzypce, chórek i orkiestrowa podniosłość utkane w zgrabną i przeszywającą całość

najlepszy moment: nagłe pojawienie się melotronu nadającego zwrotkom jeszcze więcej ciepła


[Obrazek: 60s80.jpg]
21.
OMEGA
"gyöngyhajú lány"

1969
tak piękny i eskalujący smutek utwór, że aż ma się ochotę przy jego dźwiękach powrócić do przodków

najlepszy moment: subtelna gitara elektryczna w refrenie
28.09.2022 12:33 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #57
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
[Obrazek: 60s10.png]
20.
THE ZOMBIES
"changes"

1968
najbardziej niedoceniona piosenka lat 60. - świetny tekst i refren wyróżniający się nawet wśród kapitalnych kawałków, których na opus magnum the zombies nie brakuje

najlepszy moment:cały refren wywołuje ciarki na plecach

warte wspomnienia: "she's not there", "time of the season", "beechwood park"


[Obrazek: 60s82.jpg]
19.
JAMES CARR
"the dark end of the street"

1967
niepodrabialna atmosfera spacerowania nocnym miastem i najlepszy soulowy kawałek aż do czasów marvina gaye'a

najlepszy moment: nałożone wokale przy frazie "you and me"


[Obrazek: 60s83.jpg]
18.
THE BEACH BOYS
"i'm waiting for the day"

1966
najradośniejsza piosenka o trójkącie miłosnym

najlepszy moment: gdy wraz z refrenem włącza się perkusja, a wilson śpiewa "i kissed your lips and when your face looked sad it made me think about him"


[Obrazek: 60s84.jpg]
17.
GLEN CAMPBELL
"wichita lineman"

1968
poruszająca ballada o farmerze pilnującym budki telefonicznej gdzieś na odludziu między kansas a oklahomą, by w razie potrzeby udostępnić ją przejeżdzającym

najlepszy moment: "and i love you more than want you / and i want you all the time"


[Obrazek: 60s30_1.jpg]
16.
THE DOORS
"the end"

1967
popularne przed laty określenie "ryje banie" prawdopodobnie czerpie swoją genezę właśnie z tego utworu

najlepszy moment: morrison obrażający rodziców w gęstniejącej gotyckiej atmosferze


[Obrazek: 60s85.jpg]
15.
THE RIGHTEOUS BROTHERS
"unchained melody"

1965
najpiękniejsza piosenka o miłości, której potęga zapiera dech w piersiach nie tylko słuchaczom, ale również wokaliście

najlepszy moment: "i've hungered, hungered for your touch" wykrzyczane z ogromną intensywnością, by jakoś powstrzymać łzy


[Obrazek: 60s86.jpg]
14.
SAM COOKE
"a change is gonna come"

1964
najpiękniej zaaranżowany i najbardziej kojący protest song, zaśpiewany z tak wielką nadzieją, że ciężko nie uwierzyć w przesłanie

najlepszy moment: gdy wraz z nastaniem refrenu wszystko się uspokaja, dęciaki milkną, a na ich miejsce wstępuje ciepłe brzmienie skrzypiec


[Obrazek: 60s87.jpg]
13.
THE ROLLING STONES
"sympathy for the devil"

1968
mroczna, dystyngowana i empatyzująca historia o największych triumfach zła utrzymana w bułhakowskim stylu

najlepszy moment: następujący po drugiej zwrotce pięcionutowy pasaż gitarowy


[Obrazek: 60s88.jpg]
12.
THE VELVET UNDERGROUND & NICO
"heroin"

1967
apatia, niespełnienie i wszechobecna nijakość imitowana przez post-industrialne brzmienie skontrastowane z czystą radością konsumowania ukochanej substancji

najlepszy moment: "it makes me feel like i'm a man (...) and i feel just like jesus son"

warte wspomnienia: "i'm waiting for the man", "sunday morning", "venus in furs", "sister ray". "there she goes again"


[Obrazek: 60s89.jpg]
11.
JACQUES BREL
"ces gens-là"

1965
pijany nieszczęśnik w barze ubolewający nad rujnowaniem miłości przez podziały klasowe

najlepszy moment: każdy, w którym brzmienie instrumentów nabiera większej intensywności, a wokal ociera się o furię
29.09.2022 12:16 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #58
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
30 -- "crazy" jest absolutnie ponadczasowe i urzekające, zwłaszcza w tym konkretnym wykonaniu, od lat nie umiem (i nie chcę) się uwolnić od tego numeru
29 -- nadal co jakiś czas włączam tę płytę dla sportu, kupiłem ją kiedyś za grosze, bo podobała mi się okładka, ale nic chyba z tego już nie będzie
28 -- lubię ten numer, nawet bardzo, przede wszystkim za to, że jest bezpretensjonalny i szczery; miałem go długo we własnym rankingu, ale z płytą miałem zawsze trudniejszy związek
27 -- najlepsze numery duetu to jednak ostatnia płyta, czyli już 1970, ale jednak z tych w latach 60. wybrałbym cokolwiek innego, america zawsze mnie odstręczała jakąś taką prostolinijnością w refrenie
26 -- zerknąłem jak sobie poradził w mojej dyszcze cohena na okoliczność forowego topu, ale sobie nie poradził; może w ogóle nie było go w puli?
25 -- po setkach godzin słuchania dylana na tę chwilę to mój ulubiony, choć w latach 60. miał srogą konkurencję w jego dyskografii
24 -- piękna francoise
23 -- ok
22 -- przeorany klasyk, ale niepodważalnie wspaniały
21 -- a tego fenomenu nigdy nie poczułem, nie moja ikonografia, ale rozumiem
20 -- ciekawy wybór, znam tę pytę na wylot, a nie umiałbym tego zanucić po tytule -- dla mnie połowa płyty, ale szanuję za niesztampowe podejście do tematu
19 -- słuchałem tego carra dawno temu, dodałem sobie do plejlisty, może doznam; nie jestem koserem południowego soulu
18 -- i znowu poza schematem, odważnie; uwielbiam "waiting", także dlatego, że brzmi nadal dość rześko, ale znalazłbym na tym krążku rzeczy, które jednak postawiłbym ponad
17 -- najlepszy campbell, słuchałem sobie ostatnio z winyla wieczorkiem
16 -- doorsi to nie moja rzecz, ale byli całkiem mocni, gdybym ich singlował, to pewnie inaczej
15 -- transcendencja; bardzo lubię kameralny cover nory jones też, choć w innej skali
14 -- nieśmiertelny klasyk zbyt wcześnie śmiertelnego niestety sama cooke'a; tu dla odmiany napiszę, że za coverem lauryn hill nigdy nie przepadałem
13 -- stonesi spoko, nie mam emocjonalnego stosunku, dobry numer
12 -- no z velvetami musiało być trudno zamknąć się w dwóch numerach; ja bym wziął raczej "venus in furs", które też wymieniasz za atmosferę krańcowego wycieńczenia
11 -- a to kolejny numer, którego nigdy nie słyszałem; ani tej płyty w ogóle -- jakoś przeskoczyłem lata 60. brela od numeru 4 (1959) do "les marquises" w 1977; nie znam francuskiego aż tak dobrze, by tę historię docenić, ale aranżacyjnie i rytmicznie jest dość surowa; brel jest intensywny, ale wolę, gdy jest w tym więcej koloru, tu dopiero wybuchająca końcówka przybliża mnie do mojego brela, posłucham jeszcze, to pierwsze wrażenie tylko

no i ciekawe jacy beach boysi i beatlesi w dyszcze; kogo tam jeszcze podwójnie nie było? dylana, stonesów, drake'a, gainsbourga, zandta? pewnie dołączą do nich the ronettes; całkiem jestem ciekaw

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
29.09.2022 05:03 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #59
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
(29.09.2022 05:03 PM)AKT! napisał(a):  26 -- zerknąłem jak sobie poradził w mojej dyszcze cohena na okoliczność forowego topu, ale sobie nie poradził; może w ogóle nie było go w puli?
sam zgłaszałem, więc był - pozwoliłem sobie sprawdzić i dałeś go na 8 miejsce

(29.09.2022 05:03 PM)AKT! napisał(a):  25 -- po setkach godzin słuchania dylana na tę chwilę to mój ulubiony, choć w latach 60. miał srogą konkurencję w jego dyskografii
u mnie to się szybko zmienia, ale na pewno byłby w top 5 - tutaj miał bardzo mocnego rywala, ale nie chciałem dawać dwóch utworów dylana z tej samej płyty

(29.09.2022 05:03 PM)AKT! napisał(a):  12 -- no z velvetami musiało być trudno zamknąć się w dwóch numerach
owszem, choć akurat "heroin" to mój pierwszy kontakt z nimi, więc nigdy nic mu nie zagrażało i sam się zdziwiłem że nie trafił do top 10

(29.09.2022 05:03 PM)AKT! napisał(a):  jakoś przeskoczyłem lata 60. brela od numeru 4 (1959) do "les marquises" w 1977
ja zupełnie odwrotnie, z lat 70. nic od niego nie znam, a z 50. tylko kilka największych przebojów
29.09.2022 08:26 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
kajman Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 40 773
Dołączył: Jun 2007
Post: #60
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek
Dolną połówkę topu w sumie odebrałem na plus - ponad 50% utworów, które odebrałem pozytywnie. Zobaczymy/usłyszymy, co dalej.
50. Bałem się, że będzie gorzej, bo źle mi się kojarzą, ale tutaj w końcówce wyszli jednak na minimalny plus.
49. Bowie do moich faworytów nigdy nie zaliczał (a w 80-90 to już kompletnie mi podpadł), ale ten kawałek się broni.
48. W tym stuleciu raczej do nich nie zaglądałem, chociaż ogólnie kojarzą mi się bardzo dobrze. W tym utworze też bardzo dobrze brzmią, ale do pełni zachwytu czegoś mi brakuje.
47. W tej dziesiątce chyba postawiłeś na długość utworów. Tutaj jednak nie posłuchałem w całości, ale mam to na playliście więc pewnie do tego wrócę.
46. Tak jak wcześni Beatlesi tak i to mnie zdecydowanie nie przekonuje. Mimo że króciutkie to nie dosłuchałem do końca.
45. Nie jest źle, ale oceny pozytywnej nie postawię. Drażni mnie gitara, męczy słabo brzmiąca perkusja.
44. Poznałem to najpierw w wersji Becka ze Stewartem i początkowo odbierałem to bardzo dobrze. Potem gorzej, ale ta wersja jest znacznie lepsza.
43. Dobre, ale jednak Veloso do moich artystów brazylijskich się nie zalicza.
42. Tak się zastanawiam czy Mangione się trochę nie inspirował początkiem tego utworu. Niestety początek czaruje, a potem jest znacznie gorzej. Instrumentalnie mocno męczy i nawet najlepszy tutaj chórek nie przeważa na plus.
41. Dobre to na pewno nigdy by nie było, ale gdyby wyciąć ten pokaz bezsensownego męczenia gitary (nie przesłuchałem w całości a i tak prawie mnie uśpił) byłoby całkiem nieźle.
Tym razem 6 na plus, ale tylko dwa na spory.
29.09.2022 08:27 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek Dyfeomorfizm 78 1 826 13.09.2023 07:10 PM
Ostatni post: kajman

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości