Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #1
Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
[Obrazek: 1970-1979_1.jpg]

chciałbym niebawem (raczej w marcu) rozpocząć prezentację topu moich ulubionych piosenek z kolejnej dekady; lata 70. nie są mi wprawdzie tak bliskie jak lata 60., ale i tak bardzo często do nich wracam; jest to jeden z najbardziej różnorodnych stylistycznie okresów, bo oprócz cenionego na tym forum progresywnego rocka, hard rocka czy heavy metalu narodził się wówczas prawdziwy punk, rasowe disco czy hip-hop, a wiele ziaren zasianych końcem dekady wydało plon stokrotny w następnej (by wspomnieć tylko prince'a, michaela jacksona czy the cure)

zasady:
  • uwzględnione są utwory wydane między 1 stycznia 1970 a 31 grudnia 1979
  • na każdego wykonawcę mogą przypaść maksymalnie 2 utwory
  • jazz, muzyka klasyczna, ambient i inne podobne gatunki nie są przedmiotem topu
  • nie uwzględniam polskich piosenek, gdyż odbieram je w zupełnie innych kategoriach i nie umiałbym ich sensownie zestawić z resztą
tym razem kolejne dziesiątki będę wrzucać dużo wolniej, żeby wyeksponować funkcję poznawczą topu - mam nadzieję, że ktoś odkryje coś fajnego dla siebie, albo przynajmniej wróci do nieco zakurzonych, ale wciąż budzących emocję utworów!
20.02.2023 02:07 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #2
RE: Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
no no, odważnie, widzę, że idziesz za ciosem! naturalnie będę śledził; czekam zwłaszcza na rzeczy, których mogę nie znać -- ostatnio mniej niż kiedyś słucham nowej dla mnie muzyki sprzed lat, potrzebuję jakichś nielosowych bodźców

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
20.02.2023 02:13 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
kajman Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 40 774
Dołączył: Jun 2007
Post: #3
RE: Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
To moje ulubione lata (chociaż przewaga nad poprzednią dekadą jest niewielka), toteż będę śledził z zainteresowaniem i komentował (a pewnie odsłucham wszystko może poza tym co świetnie znam i bardzo lubię.
20.02.2023 03:11 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #4
RE: Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
dzięki, liczyłem na was!
20.02.2023 03:16 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #5
RE: Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
ja też po czasie dochodzę do wniosku, że lata 70. lubię najbardziej
chociaż nie jestem chyba entuzjastą kategoryzowania muzyki dekadami; to jednak jest ciągła ewolucja i takie upraszczanie bywa krzywdzące; ale na potrzeby topu oczywiście rozumiem

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
21.02.2023 11:19 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #6
RE: Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
każda systematyka oparta na sztywnych granicach czasowych jest z definicji mocnym uproszczeniem, bo przykładowo "historia XX wieku" zdaje się dotyczyć lat 1901-2000, podczas gdy chyba nigdy nie spotkałem się z tym, żeby podobnie postąpił jakiś historyk - zwykle przyjmuje się za XX wiek lata 1918-1991, co zresztą i tak ma wiele wad

w tym kontekście pewnie rozsądniej byłoby wyszukać najważniejsze trendy i objąć zakresem właśnie je; przykładowo czas od narodzin jazzu do 1963 można by traktować jako jedną epokę jazzu, potem lata 1963-1975 jako epokę rocka, lata 1975-1987 jako epokę rywalizacji disco i punku, z kolei resztę jako erę hip hopu; to oczywiście również mało satysfakcjonująca klasyfikacja, bo wiadomo że dominujących trendów jest zwykle więcej, a wszelkie cezury czasowe dla nich są arbitralne

dlatego finalnie podział na dekady wydaje mi się najbardziej naturalny, bo pozwala wyeksponować najważniejsze trendy, a przy okazji zaznaczyć, które istotne dla innych epok trendy się wówczas narodziły lub umarły
21.02.2023 12:56 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #7
RE: Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
pełna zgoda

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
21.02.2023 01:16 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #8
RE: Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
melduję że muszę termin rozpoczęcia przełożyć na czas bardziej letni niż wiosenny, bo nieszczęśliwym zrządzeniem losu pierwszy raz w życiu zacząłem mieć tyle spraw na głowie, że musiałbym ów top robić na bliskim zeru zaangażowaniu, a tego zapewne nikt z nas nie chce
03.04.2023 05:18 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
kajman Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 40 774
Dołączył: Jun 2007
Post: #9
RE: Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
W czasie letnim będę miał więcej czasu, żeby przesłuchiwać utwory, więc ta zmiana terminu jest dla mnie dogodna.
03.04.2023 07:32 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #10
RE: Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
ja może nawet latem też znajdę więcej czasu, ale niezależnie od tego bym śledził Icon_wink

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
04.04.2023 12:57 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
kajman Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 40 774
Dołączył: Jun 2007
Post: #11
RE: Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
Ja też bym śledził, ale byłbym pod mocną presją kolejnych dziesiątek gdy czasu na wszystko jest mało.
04.04.2023 05:49 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #12
RE: Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
[Obrazek: m70s01.jpg]
100.
VAN MORRISON
"moondance"

1970
najgładsza i najbardziej jazzowa aranżacja van morrisona kontrastująca z jego absolutnie niegładką barwą głosu

najlepszy moment: błyskawicznie przygrywające klawisze w połowie zwrotki


[Obrazek: m70s02.jpg]
99.
GIL SCOTT-HERON
"the revolution will not be televised"

1971
pierwszy de facto utwór hip-hopowy, a przynajmniej pierwszy, który jest tak znakomity zarówno tekstowo, jak i rytmicznie

najlepszy moment: "nbc will not be able predict the winner at 8:32"


[Obrazek: m70s03.jpg]
98.
ELVIS COSTELLO
"radio radio"

1978
tak jak średnio lubię muzykę costello, tak nie mogę odmówić tej piosence jakiegoś nieidentyfikowalnego, ale absolutnie do niej przyciągającego pierwiastka

najlepszy moment: sposób, w jaki prowadzony jest pierwszy refren, na czele z przejściem do drugiej zwrotki


[Obrazek: m70s04.jpg]
97.
SLY & THE FAMILY STONE
"family affair"

1971
to jeden z tych utworów, które w mojej pamięci brzmią tak sobie, ale ilekroć je włączam, mam wszędzie ciarki

najlepszy moment: gdy absurdalnie pluskającej linii basu zaczynają towarzyszyć delikatne szarpnięcia gitary i osobliwe jęki stone'a


[Obrazek: m70s05.jpg]
96.
THE CARS
"just what i needed"

1978
kapitalne połączenie radiowego popu z punkowym pazurem - "good vibrations" power popu

najlepszy moment: kontrast pomiędzy potężnym brzmieniem gitary elektrycznej a łagodnym wokalem rozpoczynającym refren

warte wspomnienia: "moving in stereo", "all mixed up"


[Obrazek: m70s06.jpg]
95.
DENNIS WILSON
"thoughts of you"

1977
nie jest łatwo wybrać najlepszy utwór z "pacific ocean blues", ale źle bym się czuł gdybym nie docenił perfekcyjnej struktury tego utworu

najlepszy moment: przejście z kameralnej ballady do psychodelicznego bangera wraz ze słowami "all things that live one day must die" i poprzedzającym je wzrostem natężenia dźwięku klawiszy

warte wspomnienia: "river song"


[Obrazek: m70s07.jpg]
94.
THE WHO
"baba o'riley"

1971
choć the who cieszy się reputacją najbrzydziej starzejących się dinozaurów rocka, jest ona mylna, wszak choćby ten utwór wskazuje, że townshend szedł z duchem czasu, mieszając swoje ukochane ciężkie brzmienie z elektroniką

najlepszy moment: gdy po legendarnej frazie "teenage wasteland" rozpoczyna się na półtorej minuty przed końcem część instrumentalna z delikatną, lecz przepiękną partią skrzypiec

warte wspomnienia: "won't get fooled again"


[Obrazek: m70s08.jpg]
93.
SUGARHILL GANG
"rapper's delight"

1979
utwór który bezpowrotnie zamknął erę rocka i z przytupem otworzył dużo ciekawszą epokę hip-hopu

najlepszy moment: sampel z "good times" - ów rytm i motyw brzmi tu jeszcze bardziej ikonicznie niż w oryginale


[Obrazek: m70s09.jpg]
92.
SPARKS
"this town ain't big enough for the both of us"

1974
najdziwniejsza progresywno-popowa piosenka dekady, której początek brzmi tak, że długo trzeba się zastanowić zanim uzna się, że faktycznie śpiewana jest w mowie wayne'a rooney'a

najlepszy moment: są trzy: otwierające dwa wersy trącące egzotyką, akcent na słowie "heartbeat" i solówka gitarowa na półtorej minuty przed końcem


[Obrazek: m70s10.jpg]
91.
NICK DRAKE
"road"

1972
niespełna dwuminutowy utwór pogrążonego w depresji człowieka, który prawie nic nie mówi, a jednocześnie mówi wszystko

najlepszy moment: gitara rozdzielająca obie części wokalne
26.05.2023 03:03 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #13
RE: Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
morrison to dla mnie nadal enigma -- "brown eyed girl" to był idealny letni popowy numer, a wszystko dalej w jego dyskografii zdaje mi się niezmiennie pozbawione uroku i kształtu -- mimo tego jest to ciekawa muzyka; ale prawdą jest, że nie słuchałem tej płyty dużo i nie włączałem jej od lat i ten totalnie jazzujący numer jakoś został pogrzebany pod bardziej folkową stroną jego repertuaru; całkiem jest to strawne -- i wciąż ciekawe

nigdy nie byłem wielkim miłośnikiem herona, ale ten utwór jest wyjątkowy, nie tylko ze względu na pozycję w historii -- jest w nim dużo prawdy, nawet jeśli realia trochę się zmieniły, nadal ma moc; ta wersja z 71 jest zresztą drugim podejściem herona do tematu; rok wcześniej jego zarejestrowany na żywo debiut otwierał właśnie ten numer; każde z nagrań ma zresztą w sobie coś wyjątkowego

ja z kolei costello bardzo, z tym że z tej znakomitej płyty wybrałbym pewnie coś innego -- ostatnio ciągnie mnie do quasi-tytułowego "this' year's girl", przez lata katowałem "pump it up", dalej "chelsea" i "no action", zresztą a mojej wersji zamiast "radio" jako bonus miałem "watching the detectives"; ale cieszę się, że costello się pojawił, bo lata 70. bez niego byłyby jednak niepełne

"family affair" to był mój wstępniak to sly'a i stone'ów; nadal się ich słucha w moim rodzinnym domu, chociaż ja sam rzadko już ich włączam; ale to niezły numer

uwielbiam tych carsów bezwarunkowo; to ciekawy zespół, bo w ogóle ich nie słucham płytowo, czasem próbowałem, ale coś nie szło, a mają kilka takich singlowych perełek, że zawsze mnie biorą

miło widzieć dennisa; to najbardziej przejmujący numer na tej płycie, choć ja chyba zbyt wiele razy już go przeżyłem i teraz wolę bardziej funkującą strunę wilsona; ale to wspaniała płyta i trudno wybrać jeden hajlajt, prawda

"baba" to najlepsze who, co nie zmienia absolutnie tego, że nadal ich nie lubię xd

był heron, jest i sugarhill gang, spoczko; choć ja bym na pewno zamienił je kolejnością

nigdy nie udało mi się ze sparksami -- miałem podejście do tej płyty, chyba nawet niejedno, ale nie rezonowało; może gdyby ten numer zaśpiewała mi kate bush bez tego anturażu jakieś rock opery, to bym zapętlał, a tak, mogę wzruszyć ramionami; na pewno jest to nietuzinkowe i jakieś, ale po tej lobotomii, którą mi zaserwowali podczas annette, jakoś nie mam ochoty szukać w sobie empatii dla ich muzyki Icon_wink

nick drake znakomity

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
26.05.2023 03:58 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #14
RE: Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
(26.05.2023 03:58 PM)AKT! napisał(a):  morrison to dla mnie nadal enigma -- "brown eyed girl" to był idealny letni popowy numer, a wszystko dalej w jego dyskografii zdaje mi się niezmiennie pozbawione uroku i kształtu
psychofanem morrisona też nie jestem, natomiast uroku, a tym bardziej kształtu trochę u niego jednak było, na czele z "astral weeks", gdzie co najmniej połowa piosenek brzmi do dziś swieżo

(26.05.2023 03:58 PM)AKT! napisał(a):  "baba" to najlepsze who, co nie zmienia absolutnie tego, że nadal ich nie lubię xd
prawdę mówiąc też nie jestem fanem i płytami zdecydowanie ich nie słucham, aczkolwiek te ich największe hity podobają mi się bez wyjątku

(26.05.2023 03:58 PM)AKT! napisał(a):  nigdy nie udało mi się ze sparksami -- miałem podejście do tej płyty, chyba nawet niejedno, ale nie rezonowało
mnie się nie tyle nie udało, co nawet jeszcze nie próbowałem, ale ta piosenka to dla mnie ikoniczne brzmienie tej dekady i nie mógłbym jej nie uwzględnić
29.05.2023 11:20 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
kajman Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 40 774
Dołączył: Jun 2007
Post: #15
RE: Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
Już po samych opisach wygląda, że to będzie dla mnie słabszy zestaw niż l. 60-te. A dopisek przy 93 mnie dobił. No ale zaczynam sprawdzać czy taki diabeł straszny.
Napiszę jeszcze, że nie zawsze mogę trafić na właściwą wersję.
100. Morrissey kojarzy mi się raczej dobrze i tutaj też bym dał lekki plusik. Sam kawałek OK, ale może tą partią klawiszy to instrumentalnie jest co najwyżej przeciętnie. Wokal na plus i to chyba najlepszy element nagrania.
99. Tutaj z kolei jest bardzo dobrze instrumentalnie, ale wokal jest bardzo męczący i im dalej w las tym gorzej. Może dlatego, że nie za bardzo daje od siebie odpocząć.
98. Ogólnie Costello cenię (szczególnie Shipbuilding), ale w tym utworze kompletnie mnie nie przekonał. Przeleciała koło mnie bez zatrzymywanie i niczym nie potrafiła mnie zainteresować.
97. S&FS też mi się raczej dobrze kojarzy, ale to nagranie brzmi mi kompletnie płasko. A ta gitara, która Tobie pasuje mi kompletnie nie przekonuje.
96 Cars kojarzy mi się z koszmarami z l. 80-tych typu Drive. Tutaj jest lepiej, ale nadal nie jest to muzyka, którą oceniłbym nawet jako przeciętną. I te wkurzające klawisze (czy coś w tym rodzaju), które mnie dobiły w końcówce.
95. Początkowa ballada jak dla mnie w klimacie Bitli byłaby dobra, gdyby nie jakiś przeszkadzający dźwięk w tle. W mocniejszym fragmencie i po nim jest już lepiej i ogólnie to chyba najlepszy kawałek z dotychczasowych.
94. Pierwsza minuta kompletnie niestrawna, potem też elektronika mocno przeszkadza w słuchaniu. A jak przechodzi nieco w tło to pojawia się także nieciekawa gitara. Wielbicielem Who nigdy nie byłem i to nagranie na pewno mnie do nich nie zachęci, chociaż ta końcówka ze skrzypcami wypadła już całkiem dobrze.
93. Są tu przebłyski ciekawych instrumentów, ale bit jest mocno męczący. Na szczęście wokal mniej wkurza niż ten z 99. No i rock uważam za znacznie ciekawszą rzecz niż h-h. Aha i nie wiem czy słuchałem dobrej wersji (ok 3:30, ale widziałem też taką powyżej 14:00).
92. Sparks to dla mnie jeden z najbardziej nielubianych zespołów ostatnich kilkunastu lat. Tutaj jest nieco lepiej, ale też kompletnie nie dla mnie.
91. Jak słucham takich kawałków to stwierdzam, że coraz mniej lubię gitarę. Tutaj po prostu mi przeszkadza.
29.05.2023 07:49 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #16
RE: Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
(29.05.2023 07:49 PM)kajman napisał(a):  Już po samych opisach wygląda, że to będzie dla mnie słabszy zestaw niż l. 60-te.
istnieje niemała szansa, że się mylisz - nie wiem do końca, jakie masz zdanie o sporej części z obecnych wyżej utworów, ale zakładam, że im wyżej, tym więcej znajdziesz rzeczy które lubisz (do tego stopnia, że sam jestem zaskoczony, jak wiele zawojowały te klimaty); co więcej, przewidywałem że ta dziesiątka Ci średnio podejdzie, ale dzięki za spróbowanie i potwierdzam, że słuchałeś raczej właściwych wersji

a że epoka hip hopu jest ciekawsza od rocka to pewnego rodzaju skrót myślowy, bo chodzi mi bardziej o ekspansję czarnej muzyki, która przynajmniej w mojej bańce stylistycznej mniej więcej właśnie od połowy lat 80. dominuje; aczkolwiek wiem, że nawet ta poszerzona definicja ery rapu nie sprawi, że zgodzisz się choć minimalnie z główną tezą, natomiast jeśli mnie pamięć nie zawodzi, to w niniejszym zestawieniu szeroko pojęty rock będzie dominować kompletnie
29.05.2023 08:01 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
kajman Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 40 774
Dołączył: Jun 2007
Post: #17
RE: Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
Dyfeomorfizm napisał(a):nie wiem do końca, jakie masz zdanie o sporej części z obecnych wyżej utworów
Wydaje mi się, że z tego co napisałem wynika, że w większości złe. Dwa utwory oceniłbym na plus.
Dyfeomorfizm napisał(a):chodzi mi bardziej o ekspansję czarnej muzyki
Jak dla mnie czarna muzyka już wcześniej trzymała się dobrze i była ciekawsza niż ta z okresu późniejszego. Blues, soul, gospel, jazz - to coś co bardzo mi podchodzi i jest jak najbardziej czarne.
Dyfeomorfizm napisał(a):w niniejszym zestawieniu szeroko pojęty rock będzie dominować kompletnie
Na razie było to ciężko zauważyć. Poza tym nie każdy rock lubię, na przykład punk mnie nie przekonuje.
29.05.2023 08:13 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #18
RE: Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
(29.05.2023 08:13 PM)kajman napisał(a):  
Dyfeomorfizm napisał(a):nie wiem do końca, jakie masz zdanie o sporej części z obecnych wyżej utworów
Wydaje mi się, że z tego co napisałem wynika, że w większości złe.
[/quote]
mam na myśli pozycje 1-90.

(29.05.2023 08:13 PM)kajman napisał(a):  nie każdy rock lubię, na przykład punk mnie nie przekonuje.
domyślam się, ja bardzo lubię, ale raczej nie będzie to dominujący tu nurt
29.05.2023 08:19 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
kajman Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 40 774
Dołączył: Jun 2007
Post: #19
RE: Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
No tak, niedokładnie doczytałem. No ale sam nie wiem jakie będę miał zdanie o tych utworach z top 90, bo po pierwsze nie wiem co to będzie, a po drugie sporej części mogę nie znać.
29.05.2023 08:25 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dyfeomorfizm Offline
ajatollah
*****

Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
Post: #20
RE: Lata 70. - 100 moich ulubionych piosenek
[Obrazek: m70s11.jpg]
90.
BOB MARLEY
"waiting in vain"

1977
jedyny marley, do którego wracam i choć chciałem go na potrzeby tego topu zignorować, nie potrafię przejść obojętnie nad tym ironicznym w czwartej warstwie zawodzeniem

najlepszy moment: gdy w końcówce marley zaczyna wielokrotnie powtarzać tytułową frazę przy wtórze rozmaitych odgłosów w tle


[Obrazek: m70s12.jpg]
89.
SUICIDE
"dream baby dream"

1979
piosenka o niespokojnej nocy, podczas której balansuje się między snem a jawą, żywiąc nadzieję, że w pewnym momencie świadomość ulotni się na dobre

najlepszy moment: w tym wypadku ciężko wybrać, bo każdy moment jest prawie taki sam


[Obrazek: m70s13.jpg]
88.
NEIL YOUNG
"after the gold rush"

1970
pierwsza strona tej płyty jest 10/10, a utwór tytułowy wiedzie na niej prym - obiektywnie nie ma tu nic niezwykłego, ale w prostocie środków tkwi transcendentna siła

najlepszy moment: fanfary

warte wspomnienia: "on the beach", "heart of gold", "southern man"


[Obrazek: m70s14.jpg]
87.
THE RESIDENTS
"rest aria"

1974
album będący parodią muzyki zawiera jeden normalny utwór, choć to niedopowiedzenie, bo to jedna z najlepszych klawiszowych furii jakie w życiu słyszałem

najlepszy moment: gdy pojawiają się cymbałki, które zwiększają i tak przerażająco wysoki poziom surrealizmu


[Obrazek: m70s15.jpg]
86.
PARLIAMENT
"flashlight"

1978
popularne na polskiej scenie piśmienniczej określanie utworu mianem "bujającego" można definiować wprost poprzez ten utwór i jego perfekcyjne "da da da di da da da da"

najlepszy moment: chromatyczne linie basu, swobodnie balansujące między tonami, ciepłe i z lekka szaleńcze


[Obrazek: m70s16.jpg]
85.
SANTANA
"oye como va"

1970
rozbrajająca bezpretensjonalność i klimat leniwego, przyjemnie chłodnego wieczoru po upalnym dniu, a do tego masa wspaniałych gitarowych popisów

najlepszy moment: gitarowa solówka w samym środku utworu, na tle wspaniałej linii basu


[Obrazek: m70s17.jpg]
84.
GEORGE HARRISON
"my sweet lord"

1970
w latach 1968-1970 harrison był w życiowej formie, a owa przepełniona dziękczynnymi mantrami ballada z claptonem i ringiem u boku bez wątpienia stanowi tej tezy najlepsze ucieleśnienie

najlepszy moment: gdy utwór na dobre przemienia się w jedną wielką synkretyczną mantrę


[Obrazek: m70s18.jpg]
83.
DEAD KENNEDYS
"california über alles"

1979
dystopijny utwór z szeregiem popkulturowych odniesień - podejrzewam że ideologicznie nie do końca zgodziłbym się z dead kennedys, ale nie odmówię im kunsztu w łączeniu melodyjności z bardzo ciężkim i mrocznym brzmieniem

najlepszy moment: gdy przed ostatnim refrenem gitary zaczynają przyspieszać


[Obrazek: m70s19.jpg]
82.
TOWNES VAN ZANDT
"pancho & lefty"

1972
genialna zarówno metaforycznie, jak i dosłownie historia dysydentów przemierzających pustynie i kończących swój smutny los w sposób zgodny z jego całościowym przebiegiem - w samotności i nędzy

najlepszy moment: legendarna fraza "they could have had him any day, they only let him slip away, out of kindness, I suppose"


[Obrazek: m70s20.jpg]
81.
GENTLE GIANT
"think of me with kindness"

1972
owoc słynnego topu na niniejszym forum - prześliczna, delikatna i sentymentalna ballada, która rozwija się od minimalistycznego początku, przez dęciakowy majestat i okropną pseudoelektroniczną partię do hymnicznego finału

najlepszy moment: gdy po fatalnej trzeciej części powraca normalny wokal, który kulminuje tytułową frazą "THINK OF ME, WITH KINDNESS THINK OF ME..."
01.06.2023 12:12 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek Dyfeomorfizm 104 2 442 12.03.2023 12:09 AM
Ostatni post: mateusz91

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości