Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - Wersja do druku +- Największe forum list przebojów Mycharts.pl (https://www.mycharts.pl) +-- Dział: Personalne listy przebojów (/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Listy poszczególnych użytkowników (/forumdisplay.php?fid=4) +---- Dział: Dyfeomorfizm (/forumdisplay.php?fid=221) +---- Wątek: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek (/showthread.php?tid=62337) |
Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - Dyfeomorfizm - 14.09.2022 03:40 PM za kilka dni rozpocznę prezentowanie 100 moich ulubionych piosenek z lat 60., a więc dekady zdecydowanie najbardziej kolorowej i chyba też najciekawszej; więcej rozpiszę się pod kątem konkretnych utworów, dlatego na razie poprzestanę na podaniu kilku zasad:
RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - kajman - 14.09.2022 04:08 PM Dyfeomorfizm napisał(a):chyba też najciekawszejJa bym wyżej oceniał 70-te, ale najlepszy okres dla mnie to dekada 1966-1975. Dyfeomorfizm napisał(a):na każdego wykonawcę mogą przypaść maksymalnie 2 utworyGdybym robił coś takiego takich ograniczeń bym sobie nie narzucał. Dyfeomorfizm napisał(a):nie uwzględniam polskich piosenekSzkoda, bo to naprawdę dobry okres polskiej muzyki. No ale tam byłby też problem, bo utwory potrafiły się ze sporym poślizgiem na płytach pojawiać. Dyfeomorfizm napisał(a):wskazywania obszarów stylistyczno-gatunkowo-emocjonalnychNie wiem czy coś takiego znajdę, ale jestem ciekaw czy się coś pojawi z bardzo cenionego przeze mnie zakątka. RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - Dyfeomorfizm - 14.09.2022 04:14 PM (14.09.2022 04:08 PM)kajman napisał(a): Gdybym robił coś takiego takich ograniczeń bym sobie nie narzucał.będę zamieszczał przy najwyżej notowanym utworze danego wykonawcy, co innego mogłoby się potencjalnie pojawić; w Twoim topie było mimo wszystko dużo więcej pozycji i tam to wyglądało dobrze, ale 100 to jednak dość mało zważywszy na ogrom znakomitych rzeczy i źle czułbym się przyznając 15% stawki beatlesom czy innym ówczesnym tuzom (14.09.2022 04:08 PM)kajman napisał(a): Szkoda, bo to naprawdę dobry okres polskiej muzyki.to prawda, kiedyś zrobię polski top, aczkolwiek mam tak, że język polski wywołuje u mnie dużo silniejsze reakcje emocjonalne z uwagi na lepszą znajomość kontekstów i przez to miałbym niemożliwą do pokonania trudność z zestawieniem demarczyk czy niemena z dylanem czy joni mitchell RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - kajman - 14.09.2022 04:27 PM Dyfeomorfizm napisał(a):źle czułbym się przyznając 15% stawki beatlesom czy innym ówczesnym tuzomNo 15% to pewnie nawet ja bym nie przyznał. Ale jednak do dwóch bym się nie ograniczał. Dyfeomorfizm napisał(a):język polski wywołuje u mnie dużo silniejsze reakcje emocjonalne z uwagi na lepszą znajomość kontekstówU mnie też pewnie byłoby coś pokrewnego, bo zauważyłem przy polskim topie, że chociaż słowa nie miały wpływu na ostateczne wyniki to miał je sposób wokalnej i instrumentalnej prezentacji tychże. RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - AKT! - 14.09.2022 04:44 PM ekstra! trochę się zdystansowałem od tamtego okresu w ciągu ostatnich lat, ale nadal uwielbiam wracać do takich the zombies czy vu; ostatnio włączyłem sobie w sobotni poranek the ronettes i to był super moment dnia Dyfeomorfizm napisał(a):na każdego wykonawcę mogą przypaść maksymalnie 2 utworysrogo, rozumiem dlaczego, ale jednak dość restrykcyjnie! Dyfeomorfizm napisał(a):jazz, muzyka klasyczna, ambient i inne podobne gatunki nie są przedmiotem toputo zrozumiałe Dyfeomorfizm napisał(a):nie uwzględniam polskich piosenek, gdyż odbieram je w zupełnie innych kategoriach i nie umiałbym ich sensownie zestawić z resztąno polska była trochę do tyłu wtedy za resztą świata, ale ja bym jednak uwzględnił, gdybym sam robił taką listę RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - kajman - 14.09.2022 05:16 PM AKT! napisał(a):polska była trochę do tyłu wtedy za resztą świataMoże jeżeli chodzi nowatorstwo, ale wspaniałych utworów było wtedy jednak całkiem sporo. RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - AKT! - 14.09.2022 05:22 PM no chodzi o brzmienie, przez co u nas początek lat 70. jest w kontekście rzeczy z uk czy usa bardzo 60sowy RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - kajman - 14.09.2022 05:55 PM Na pewno przynajmniej w znacznej części zgoda, ale to przynajmniej dla mnie nie umniejsza wartości polskiej muzyki. RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - Miszon - 14.09.2022 07:07 PM Faktycznie, trochę pierwsze lata zmarnowane, ciekawsza byłaby 1965-74. Chociaż: 1960-64 można nadrobić jazzem. RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - Dyfeomorfizm - 14.09.2022 07:15 PM nie ukrywam, że '69 to dla mnie idealna cezura końcowa, bo zaprzysiężeniem nixona pięknie zamyka okres wielkich zmian zapoczątkowany wygraną kennedy'ego i ekspansją hippisów; no ale racja, że pierwsza połowa dekady jest znacznie słabsza niż druga, za to zagęszczenie genialnych utworów w drugiej jest tak ogromne, że gdyby dołożyć do tego cokolwiek z lat 70. to nastąpiłoby już przegrzanie RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - kajman - 14.09.2022 07:36 PM Miszon napisał(a):1960-64 można nadrobić jazzemTylko że w pierwszym poście jest jak byk, że jazzu nie bierze pod uwagę. RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - Miszon - 14.09.2022 07:58 PM Aaaa, faktycznie, na telefonie jakoś za szybko to przeczytałem i nie dojrzałem. RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - Dyfeomorfizm - 19.09.2022 03:28 PM 100. CREEDENCE CLEARWATER REVIVAL "fortunate son" 1969 nie przepadam za swamp rockiem, nie jestem też jakimś zagorzałym przeciwnikiem partii demokratycznej, ale ten protest song o wojnie w wietnamie brzmi dokładnie tak, jak wyobrażam sobie schyłek lat 60. najlepszy moment: refren, który może zostać sensownie zaśpiewany przez 68-krotnie większy odsetek mieszkańców kalifornii niż wyoming 99. GAL COSTA "baby" 1968 czy była kiedyś bardziej gwiazdorska obsada w dziejach brazylijskiej piosenki niż tutaj? nie najlepszy moment: końcówka, w której pojawia się dodatkowy wokal w tle 98. JAMES BROWN "it's a man's man's man's world" 1966 elegancka laurka dla kobiet i jedyny utwór browna, który nadal brzmi nie tylko doniośle, ale też świeżo najlepszy moment: szalone intro zagrane z orkiestrowym rozmachem warte wspomnienia: "papa's got a brand new bag" 97. THE SHIRELLES "will you still love me tomorrow" 1960 najstarsza znana mi piosenka z cudownymi żeńskimi harmoniami wokalnymi najlepszy moment: radosny i smutny jednocześnie pierwszy wers 96. CROSBY, STILLS & NASH "suite: judy blue eyes" 1969 tak jak zazwyczaj ich harmonie wokalne dalekie były od poziomu choćby simona i garfunkela, tak tu wyszło nieziemsko i zajmująco na całym, niekrótkim przecież, obszarze najlepszy moment: "change my life, make it right - BE MY LADY" 95. CAN "you doo right" 1969 dwudziestominutowy kolos prezentujący wszystko, co niemiecki pionier ma najlepszego do zaoferowania, a więc psychodelię, niepokojące linie basu i potężne brzmienie perkusji najlepszy moment: tak jak wokal bywa najczęściej krytykowanym aspektem muzyki can, tak tutaj wieńczy w moim odczuciu dzieło 94. THE KINKS "waterloo sunset" 1967 najbardziej angielska piosenka o miłości najlepszy moment: nie słyszałem nigdy bardziej odkrywczego i poetyckiego opisu niż tutejszy refren - "waterloo sunset's fine" warte wspomnienia: "shangri-la", "the village green preservation society" 93. PINK FLOYD "see emily play" 1967 w latach 60. pink floyd potrafili zawrzeć w trzech minutach więcej treści niż w późniejszych dekadach zwykle na przestrzeni kilkunastu minut najlepszy moment: "emily tries but misunderstands" 92. NANCY SINATRA & LEE HAZLEWOOD "some velvet morning" 1967 zmysłowa mieszanka głosów i charakterów najlepszy moment: gdy lee hazlewood wkracza do gry 91. THE ZOMBIES "care of cell 44" 1967 najbardziej wholesome piosenka wszech czasów najlepszy moment: "good morning to you, i hope you're feeling better, baby" RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - Miszon - 19.09.2022 04:05 PM 91, 92, 94, 99 i być może 95 nie kojarzę, przynajmniej z tytułu, zatem jest całkiem ciekawie. RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - kajman - 19.09.2022 06:40 PM Postanowiłem posłuchać sobie (przynajmniej we fragmentach) wszystkich utworów z Twojego topu. 100. Znałem, ale nie pamiętałem, że to takie dobre. 99. Chórki w porządku, ale poza tym nie przekonuje. 98. Kiedyś odbierałem to lepiej. Teraz tylko tak sobie, no lekko na plus. 97. Może i harmonie w porządku, ale sam kawałek i instrumentacja słabiutkie. 96. Brzmi mi to jak nędzna podróbka Beatlesów z nieco wcześniejszego okresu. 95. Świetna perkusja, ale przeszkadza mi brzmienie innych instrumentów. Ale na plus. 94. Dosyć szybko nie zdzierżyłem. 93. Taka sobie pioseneczka. I te wkurzające klawisze. 92. Klimaty taty czyli nie dla mnie. 91. Znowu mi to Beatlesami pachnie, ale tutaj już wykonawczo i kompozycyjnie znacznie ciekawiej. Mam nadzieje, że jeszcze jeden ich utwór będzie, jak dla mnie znakomity (ale najpierw poznałem chyba jeszcze lepszy jego cover). RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - AKT! - 20.09.2022 10:23 AM lubię tych kinksów całkiem całkiem, pewnie też bym ich w takim zestawie sklasyfikował zombies sam na pewno dałbym wyżej, bo uwielbiam wokal blunstone'a i wholesome klimat tego numeru gal costa jest cudowna, tam w tle słychać zresztą caetano, którego czasem się zresztą podpisuje w tym numerze jako duet reszta bardzo w porządku, nie przełączyłbym ich w radiu, to clearance kiedyś lubiłem sobie włączyć nawet RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - Dyfeomorfizm - 20.09.2022 11:22 AM (19.09.2022 04:05 PM)Miszon napisał(a): 91, 92, 94, 99 i być może 95 nie kojarzę, przynajmniej z tytułu, zatem jest całkiem ciekawie.myślę że 92 musiałeś kiedyś słyszeć (19.09.2022 06:40 PM)kajman napisał(a): Postanowiłem posłuchać sobie (przynajmniej we fragmentach) wszystkich utworów z Twojego topu.bardzo mi miło, mam nadzieję że współczynnik utworów, które ocenisz raczej pozytywnie niż negatywnie przekroczy 30% (co może być nie takie łatwe, bo będzie dość sporo "prostych melodyjnych piosenek" (19.09.2022 06:40 PM)kajman napisał(a): Mam nadzieje, że jeszcze jeden ich utwór będzie, jak dla mnie znakomityzdradzę że będzie, choć raczej nie ten, o który Ci chodzi, gdyż mój wybór będzie względnie ekscentryczny, przynajmniej sądząc po piosenkach od nich znajdujących się zwykle w podobnych zestawieniach (20.09.2022 10:23 AM)AKT! napisał(a): lubię tych kinksów całkiem całkiemja oczywiście też, natomiast ciekawią mnie ostatnie wyczyny tego utworu w topie rolling stone wszech czasów - jeśli dobrze pamiętam, wszedł do top 15, i choć było tam wiele dziwnych manewrów, to tego nie potrafię wytłumaczyć ani kolorem skóry, ani płcią, ani wpływem, który objawił się dopiero w latach 10., ani czynnikami czysto politycznymi RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - Dyfeomorfizm - 20.09.2022 12:16 PM 90. JOHNNY CASH "ring of fire" 1963 utwór wizytówka 60sowego jasia gotówki i filmowe podsumowanie jego romansu z june carter - nie ukrywam, że "folsom prison blues" cenię wyżej, ale nie chciałem stwarzać groźnego precedensu i klasyfikuję go jako rzecz z lat 50., mimo powstania dużo lepszej wersji w folsom w '68 najlepszy moment: "and it burns burns burns" 89. BEN E. KING "stand by me" 1961 uzależniający rytm, piękna aranżacja, popisowy wokal - chciałem dać coś mniej oczywistego od bena, ale byłby to przejaw niestosownego snobizmu najlepszy moment: emocjonalnie i z chrypką wykrzyczane "darlin', darlin' stand by me" 88. KYU SAKAMOTO "sukiyaki" 1963 sukiyaki wędruje uliczkami tokio i marzy o tym, by nie spotykać na każdym rogu amerykańskiej armii najlepszy moment: gwizdanie jako jedyna czynność, którą sfrustrowana jednostka może przedsięwziąć 87. THE SHANGRI-LAS "remember (walkin' in the sand)" 1964 grający najbardziej niepokojącą muzykę z 60sowych girlsbandów zespół w piosence, którą można śmiało nazwać protoplastą mrocznego romantyzmu w popie najlepszy moment: "oh no, no, no, no" warte wspomnienia: "the leader of the pack" 86. NICO "these days" 1967 niemiecka wokalistka w mniej awangardowym wydaniu niż z the velvet underground, ale równie chłodnym i niepokojącym najlepszy moment: gdy w refrenie nico i skrzypce przyspieszają 85. THE SONICS "the witch" 1964 ostre jak brzytwa, surowe brzmienie i multum energii najlepszy moment: motyw na organkach, który później stał się znakiem rozpoznawczym the velvet underground warte wspomnienia: "psycho", "boss hoss" 84. THE TEMPTATIONS "cloud nine" 1969 zdarza mi się słuchać "mi girl", ale "cloud nine" to dużo wyższa półka - iście majestatyczny, natchniony i wysublimowany utwór, a przy tym, w przeciwieństwie do 70sowych wyczynów zespołu, nieprzekombinowany i zgrabny najlepszy moment: funkujący motyw otwierający 83. BIG BROTHER & THE HOLDING COMPANY "summertime" 1968 nieczęsto udawało się zrobić z głosu joplin dobry użytek (w sensie żeby wpasował się w utwór, a nie dominował nad nim), ale tu przykład, że gdy się już udawało, to było rewelacyjnie najlepszy moment: janis śpiewająca "lord, the sky" i żałobnie przygrywająca jej gitara elektryczna 82. DEEP PURPLE "hush" 1968 nie przepadam za deep purple, ale nim przystąpili do nagrywania patetycznych i (często) miałkich suit, udało im się stworzyć tę cudną, perfekcyjnie przystającą do epoki wiosenną piosenkę najlepszy moment: "na-na-na-na-na-na-na-na-na-na" 81. TOWNES VAN ZANDT "our mother the mountain" 1969 zachwyt budzi zdolność townesa rozdzierania słuchacza za pomocą tak prostych środków jak tutaj najlepszy moment: motyw smyczkowy pomiędzy zwrotkami RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - AKT! - 20.09.2022 04:17 PM Dyfeomorfizm napisał(a):KYU SAKAMOTOoryginalnie w japonii utwór ukazał się w 1961 jako "ue o muite arukou", czyli "spacerujmy, patrząc w górę"; tytuł wydał się amerykańskiemu wydawcy za trudny dla amerykanina, więc wymyślił nowy, prosty i kojarzący się z japonią -- "sukiyaki" oznaczający zgoła co innego -- cienkie plastry wołowiny smażone w woku z warzywami i surowym jajkiem xD niemniej to do dziś jedna z najbardziej znanych japońskich piosenek i na świecie, i w samej japonii; ma też wyjątkowo prosty tekst, przez co często omawia się ją na zajęciach japońskiego dla początkujących no i ma w sobie coś ponadczasowego i urokliwego; ja nadal chętnie do niej wracam i na pewno z moim analogicznym zestawieniu też by się znalazła Dyfeomorfizm napisał(a):81.bardzo ładny wybór, ale liczę po cichu, że drugi utwór zandta będzie z drugiej płyty z 69 Dyfeomorfizm napisał(a):82.też lubię, mam w szerokim twc; bardziej od purpli lubię chyba tylko "blind" z 69 cała dziesiątka ładna, musiałem powtórzyć the sonics, choć na pewno słuchałem tej płyty; jeszcze chciałem wyróżnić "stand by me" -- to podobnie jak kyu sakamoto -- niesamowicie urokliwy ponadczasowy numer, nostalgiczny i szczery, do którego chętnie wracam do dziś RE: Lata 60. - 100 moich ulubionych piosenek - kajman - 20.09.2022 06:13 PM Dyfeomorfizm napisał(a):współczynnik utworów, które ocenisz raczej pozytywnie niż negatywnie przekroczy 30%Na razie jest 40%, z tego połowa na duży plus. 90. Od prawie 50 lat czuję wielką awersję do twórczości Casha przez takie piosenki jak ta, które jest dla mnie kompletnie asłuchalna. 89. Początkowo jest nawet przyjemnie, niestety im dalej tym gorzej. 88. Zdecydowanie nie dla mnie - nie ma tam niczego, co by mnie zainteresowało. 87. Spokojne fragmenty na plus, mniej spokojne nie. Ale tych pierwszych jest więcej więc... 86. Nie jest źle, ale jednak poniżej średniej. 85. Elementy składowe bardzo dobrze, ale jako całość już nie tak, chociaż na plus. 84. No i wreszcie coś, co mi przywaliło. Najlepszy utwór w dotychczasowej dwudziestce. 83. Tego nawet nie muszę słuchać i chociaż Janis wolę w innych utworach (najbardziej w Piecach) to tutaj też bardzo duży plus. Zaskakująco nisko. 82. W moim top 80 Purpli to się nie zmieściło, ale i tak na spory plus. 81. Jak na country zaskakująco dobrze, ale i tak wymiękłem i wyłączyłem. Tutaj połowa, chociaż dwa tak ledwo ledwo. Ale za to dwa kawałki totalnie mocarne. |