Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
MOJA LISTA notowanie 463(264) - 15.11.2019
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 508
Dołączył: Mar 2008
Post: #2
RE: MOJA LISTA notowanie 463(264) - 15.11.2019
INDIOS BRAVOS – XX LECIE, KRAKÓW, KWADRAT, 08.11.2019 r.

Jubileuszowy koncert z okazji wydania pierwszej płyty Indios Bravos przyciągnął do krakowskiego klubu studenckiego Kwadrat tłumy. Może nie jest to duży obiekt, ale sam fakt, że zabrakło miejsca na kurtki w szatni już o czymś świadczy. Publikę rozgrzewała grupa Tabu, a ja kombinowałem gdzie zostawić kurtkę, w końcu schowałem ją pod ławka na zewnątrz w palarni. Trochę to nieprofesjonalne podejście sprzedać więcej biletów niż ma się wieszaków w szatni, ale z kim tu dyskutować, jak obsługa sama tego nie zorganizowała. Mniejsza o to, bo to co wydarzyło się później całkowicie zrekompensowało mi wcześniejsze problemy.

Koncert rozpoczął się z lekkim opóźnieniem jakiś kwadrans po dwudziestej. Repertuar występu był zagadką, bo skoro to trasa jubileuszowa albumu, to wypadałoby zagrać ten materiał w całości. Nic takiego nie miało miejsca, ale utwory z „Part One” były godnie reprezentowane i właśnie od nich się zaczęło. Usłyszeliśmy „Drogi” jedno z najstarszych nagrań, bo początkowo wydane na singlu i mini Epce dołączonej do miesięcznika „Brum” Kuby Wojewódzkiego. Następnie zaś „No, No, No”, które tak naprawdę jako pierwszy singiel album promowało dwadzieścia lat temu „Part One”. Na scenie Piotr Banach otoczony całą górą syntezatorów i elektroniki, Gutek w śmiesznych spodniach z frędzlami wzdłuż nogawek oraz reszta zespołu, a z głośników cała masa w gruncie rzeczy sentymentalnych dzięków, które jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przenoszą nas w czasie. Te nagrania dalej mają niesamowitą moc, a gdy słyszy się je po latach na żywo to wciąż odczuwa się mały dreszczyk emocji. Występ rozkręcił się na dobre, a publika znakomicie bawiła się przy kolejnych pozycjach z legendarnego albumu „Here, Where I Am”, „It’s My Way” oraz „I Know”. I gdy wydawało się, że mniej więcej wiadomo, co teraz usłyszymy, nastąpiła volta i zespół zagrał swój największy hit z „Mental Revolution”, czyli „Tak, To Tak”. Można by narzekać, że nie grali dalej całości debiutu, ale tak naprawdę nie było na to czasu, bo potężne i wciągające „Tak, To Tak” nie pozwalało nawet o tym myśleć, tym bardziej, że chwilę później usłyszeliśmy jeszcze „Pom Pom” i w tym momencie tłum pod sceną bawił się już jak szalony. Kolejną piosenką tego wieczora było „Sing”, a zaraz potem „A kiedy dnia pewnego” z czwartej tytułowej płyty zespołu. W tym momencie zrozumiałem, że teraz to już regularny występ zespołu. I w sumie dobrze, bo Indios Bravos wracają po kilku dobrych latach, a nie tylko grają coś specjalnego jak inne zespoły, które w przerwie od regularnego koncertowania wracają dla odmiany w całości do jakiegoś konkretnego wydawnictwa. W repertuarze koncertu nie zabrakło też czegoś z „Jatata”, czyli w sumie ostatniego albumu z przed sześciu lat. Usłyszeliśmy genialne „Nie pytaj” oraz jeszcze lepsze „Unikaj Mnie” . Pomiędzy tymi dwoma było jeszcze „Zabiorę cię”. Największa radość ogarnęła mnie i chyba nie tylko mnie przy „Zmianie”, bo ta piosenka z modrością ludową w tekście świetnie sprawdza się na koncertach zespołu. Następnie usłyszeliśmy kolejne nagranie z albumu „Peace!” „Wolna, Wola”, a po niej „Wyjątkowo ważna”. Nie zabrakło też „Jego piosenka o miłości” z solowego albumu Piotrka. Przyszła też w końcu kolej na tytułowe nagranie z „Mental Revolution”, a zabawa osiągnęła swoje apogeum przy „Lubię to”. Na koniec usłyszeliśmy jeszcze zwyczajowe na koncertach Indios „To co czujesz” z repertuaru Brygady Kryzys, a potem „Nierytmiczny / Chase The Devil”. Przed bisem na scenie pojawił się Indianin w stroju z pióropuszem i wykonał taniec. Po przerwie zespół zagrał jeszcze „Peace Blues”, „Zobaczysz” i „Czas Spełnienia”.

Dwie godzinki zleciały bardzo szybko i dosłownie szkoda było wychodzić. Niemniej jednak występ naładował wszystkich i nastroił pozytywnie na długo. Nie wiadomo kiedy znowu zobaczymy Indios na żywo, ale na pewno warto czekać na kolejne koncerty, a może i jakiś nowy album. Mam wrażenie, że to jeszcze nie koniec, bo jak widać po krakowskim koncercie jest dla kogo grać. Dokoła panowała genialna atmosfera, a pozytywne nastawianie i euforie dało się wyczuć w rozmowach z spotykanymi ludźmi.
28.11.2019 08:27 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: MOJA LISTA notowanie 463(264) - 15.11.2019 - marsvolta - 28.11.2019 08:27 PM

Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  MOJA LISTA PODSUMOWANIE ROKU 2019 marsvolta 1 763 02.02.2020 08:00 PM
Ostatni post: thestranglers
  MOJA LISTA notowanie 469(265) - 27.12.2019 marsvolta 0 416 31.12.2019 06:02 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 468(265) - 20.12.2019 marsvolta 1 449 29.12.2019 11:27 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 467(265) - 13.12.2019 marsvolta 0 466 26.12.2019 02:12 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 466(265) - 06.12.2019 marsvolta 0 410 22.12.2019 08:16 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 465(264) - 29.11.2019 marsvolta 1 437 18.12.2019 10:44 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 464(264) - 22.11.2019 marsvolta 1 533 11.12.2019 09:36 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 462(264) - 08.11.2019 marsvolta 0 402 20.11.2019 08:26 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 461(264) - 01.11.2019 marsvolta 0 490 15.11.2019 05:00 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 460(263) - 25.10.2019 marsvolta 0 631 04.11.2019 08:48 PM
Ostatni post: marsvolta

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości