AKT!
jegomość
Liczba postów: 24 656
Dołączył: May 2008
|
RE: Another decade in life and music: 2000-2009.
50. aaron dilloway modern jester 2008
ta płyta to czysta rozkosz dla amatora glitchowych pętelek i przetworzonego kreatywnie hałasu; nie żaden noise dla ludzi z lasu; nie jakiś tam post-industrialny bełkot, ale solidna dekonstrukcja; to zresztą esencja tego, co zwykłem określać panoramą dźwięku, rzecz totalnie bliska mojej filozofii ekologii i recyklingu dźwiękowego ♪ "eight cut scars (for robert turman)"
49. brad mehldau largo 2002
brada mehldau poznałem już w kolejnej dekadzie, ale jego przejrzysty styl gry, lekko sentymentalny, ale wciąż bardzo współczesny, poniósł mnie w rozmaite zakątki jego dyskografii; largo przylgnęło najbliżej jako most między tym co jazzowe, a tym co popowe zrealizowany w nieszablonowy i zajmujący sposób ♪ "when it rains"
48. amy winehouse back to black 2006
pamiętam jedno takie lato, gdy włóczyłem się po nocy po osiedlu, a back to black grało back to back na mojej empetrójce, a ja doznawałem i tego lata, i wszystkiego tego, o czym i jak śpiewała mi amy; przyznaję, od kiedy kupiłem przed kilkoma laty okazyjnie tę płytę na winylu, nie zdarzyło mi się włączyć jej z wypiekami na twarzy, ale to jedna z najlepszych okołosoulowych płyt naszych czasów -- zrealizowana w oparciu o soulowy kanon, ale na własnych zasadach, z niedającymi się zakwestionować charakterem i melodyką; no i rzeczywisty kawałek moich muzycznych fascynacji w tamtym czasie ♪ "love is a losing game"
47. perfume game 2008
przez lata nie traktowałem tej płyty poważnie -- to zawsze był ten poprzedni album; a tymczasem do dzisiaj wracam do niego regularnie we fragmentach obejmujących większość tracklisty -- wtedy w 2008 roku to była totalnie nowa jakość światowego popu zarówno dla perfume, jak i dla ich producenta yasutaki nakaty; co mnie jednak do tych utworów do dzisiaj przyciąga to nie jedynie perfekcyjna popowa produkcja, ale totalnie nieszablonowy sposób, w jaki tę muzykę przepełnia duch czasu -- mieszająca się z tęsknotą nadzieja, może nawet młodzieńcza naiwność ♪ "macaroni", "game"
46. loretta lynn van lear rose 2004
jakoś w okolicy premiery van lear rose trafiłem w telewizji na film o życiu loretty lynn z sissy spacek w roli piosenkarki i zaprzyjaźniłem się z jej dyskografią; wyprodukowany przez jacka white'a krążek z 2004 roku to było jednak totalnie nowe otwarcie, absolutnie nowa jakość; i white, i lynn mają w sobie taką organiczną szorstkość, którą tutaj bezkompromisowo wyeksponowali; są w tej muzyce emocje, prawda o czasach i ludziach, ale jest też sporo funu z muzykowania ♪ "high on a mountain top"
— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
|
|
27.01.2022 01:25 PM |
|