Post: #98

Chłopak znikąd (przynajmniej ja nigdy wcześniej o nim nie słyszałam), świeżo przebranżowił się i ... zdobył medal. I to w biegach, które wiele lat były zdominowane przez ciemnoskórych biegaczy (jak ten z tego 4 m. wyszedł w końcówce biegu zza pleców innych na 2m.?). Dla mnie jest to najbardziej niezwykłe wydarzenie i ten medal smakuje z dzisiejszego dnia najbardziej. Cieszymy się każdym medalem, zwłaszcza iż znakomita ich większość została zdobyta w klasycznych dziedzinach olimpijskich, rozgrywanych już w starożytności. Lekkoatletyka jest sercem olimpiady. A inne dyscypliny przystawkami.