Post: #172

EVENo napisał(a):Na bruku zaśpiewam zawsze

To mój nr 1.
Może dlatego, że po raz pierwszy usłyszałam ją w niestandardowych okolicznościach?
Były wakacje. Z jednym z moich braci wybraliśmy się w podróż autostopową do Łeby z lubuskiego miasteczka.
Bez zamówionego noclegu, bez nawet namiotów, a tylko z 1 śpiworem na dwoje
I jak dotarliśmy na plażę w Łebie, to z plażowego radiowęzła na nasze przywitanie poleciało "Na bruku" (podobnie jak Sundrajta długo nie wiedziałam, że to nosi taki tytuł). I mimo, że tak to do nas pasowało właściwie negatywnie, bo nie czekała na nas lodówka ani ciepłe łózko, to była w tym taka moc, a w nas radość, ze dotarliśmy do celu, że skakaliśmy po plaży ze szczęścia nie mając właściwie nic ...

W Twoim rankingu brakuje mi Garażu a może nie widzę? Dla mnie równie energetycznego i surowego zarazem, jednego z pierwszych numerów nagrywanych przeze mnie z LP3 (w wersji '86, bo jakoś tak wtedy zaczęłam słuchać) ...

W pojedynku płyt PN liczę na finał Wychowania z Pociskiem miłości (choć z obserwacji dotychczasowego głosowania wynika, że pewnie będzie coś innego).

EDIT: Znalazłam Garaż. I tu zgodzę się z kajmanem - zdecydowanie za nisko!