Post: #281

Ho

Post: #282

Ho!

Post: #283

EVENo napisał(a):i znowu na nią nie zagłosował...

Bo mam jeszcze czas.

Post: #284

Chyba jednak Miszon się rozczarujesz...
[7] Music Music (2003)

Yacy napisał(a):to nie ma znaczenia czy jest nr 6 czy 5.

Jak dla kogo. Dla mnie jakieś tam ma - tym bardziej, że to uratowałoby "Fire". Gdybyśmy tak do tego podchodzili, to po co byłoby właściwie głosować przed finałem (mocno upraszczając)...

Post: #285

ja pisałem o Fire. czy to 5 czy 6 to nie ma dla mnie znaczenia.
bo to powinno być 1 a na sto % nie dałoby rady.

(16.12.2019 11:06 AM)neo01 napisał(a):  Jak dla kogo. Dla mnie jakieś tam ma

gdybyś zamknął o 21.05 to byśmy oddali głosy
no niestety tak nam wyszło...
wiem, wiem. można było wcześniej.

Post: #286

neo01 napisał(a):Chyba jednak Miszon się rozczarujesz...

Mam nadzieję, że nie sugerujesz iż już do końca plebiscytu, czyli niemal nonstop, będę głosował na tę płytę, a w międzyczasie poodpadają wszyscy moi faworyci?

Fire u mnie na piątym, więc szóste ujdzie w tłoku, gdyby nie to, że wyprzedzone przez [sic!].

Post: #287

Miszon napisał(a):Mam nadzieję, że nie sugerujesz iż już do końca plebiscytu, czyli niemal nonstop, będę głosował na tę płytę, a w międzyczasie poodpadają wszyscy moi faworyci?

Nie, nie jestem wróżbitą Chodziło mi tylko o tę rundę.
A z tego jak to na razie wygląda, to chyba największe szanse na sukces ma "Echosystem" (obym się mylił). Ale praktycznie każda runda przynosi coś nowego, więc who knows...

Post: #288

No to już wszystko (no może nie końca) wiem.
Po wysłuchaniu tej zaległości, widzę, a raczej słyszę że to najnudniejsza płyta Heya! Ktoś napisał wcześniej, że jest ich najrówniejszą pozycją i w pewnym sensie się z tym zgodzę, tylko ta średnia przy niej byłaby bardzo nisko ustawiona. Jedynie trzy piosenki zasługują na zapamiętanie, bo reszta, to ho ho ho...
A zatem w tej rundzie (i podejrzewam, że nie tylko) swój głos oddaję na:

[7] Music Music (2003)

Post: #289

A ja bardzo lubię. Z tego wieku to podejrzewam że zdecydowanie najczęściej przeze mnie słuchana ich płyta. Bardzo przyjemne granie.

Post: #290

A ja akurat uważam MM za płytę bardzo nierówną W tej swojej nierówności jednak nadal dobrze sprawuje się jako całość, choć końcówka jest faktycznie cholernie słaba

Post: #291

Zgadzam się, końcówka jest zbyteczna, Mahjong i Miglanc psują wrażenie dobrej płyty. Ale że są na końcu, to po prostu klikam "stop" i słucham od początku .

Post: #292

Ho!

Post: #293

Ciekawostka:
Marcin Żabiełowicz gra obecnie w zespole BaiKa (przypominam: zespół Piotra Banacha).

Post: #294

Miszon napisał(a):Mahjong i Miglanc psują wrażenie dobrej płyty.

Akurat ten pierwszy kawałek zabrzmiał mi z niej dzisiaj najlepiej.

Miszon napisał(a):Marcin Żabiełowicz gra obecnie w zespole BaiKa (przypominam: zespół Piotra Banacha)

A grają zupełnie jak nie Hey?

Post: #295

Zależy jak który Hey . Banach gra jak to Banach , czyli hard rock z elementami reggae.
Jakbyś nie wiedział, to z kolei Jacek Chrzanowski od jakoś 20 lat gra w Dezerterze, gdzie zdaje się realizuje się w temacie mocnego grania.

Post: #296

Taka ciekawostka odnośnie Jacka Chrzanowskiego. Członkowie Dezerteru (chyba dwóch, w tym on) byli swego czasu gośćmi radiowęzła studenckiego, w którym miałem wtedy okazję trochę pracować. W ogóle ciekawa sprawa, że w radiowęźle mieliśmy takich gości, a nawet większe tuzy jak Muniek, Sidney Polak czy Anja Orthodox! (było im mówione, że to radio ) - załatwiał ich taki jeden kolega z akademika, który obecnie jest menedżerem kilku muzyków, w tym Czesława, bo ich znał osobiście.
W każdym razie jakoś wtedy nie pokojarzyłem, że to był basista Hey'a i słuchałem wywiadu tylko z głośników i jedyne co pamiętam, to jego wypowiedź na temat Hey'a, która mnie bardzo zdziwiła, bo stwierdził, że znacznie bardziej woli ten nowy okres działalności zespołu, niż starszy.

A Banach w BAiCe na pewno nie gra hard rocka, bardziej indie-rockiem bym to granie nazwał.

Post: #297

neo01 napisał(a):Anja Orthodox!

W mojej pierwszej pracy na etat, pracowałem z nią razem (krótko, bo zaledwie 1 miesiąc, on akurat odchodziła, ale potem czasami się pojawiała).

neo01 napisał(a):jego wypowiedź na temat Hey'a, która mnie bardzo zdziwiła, bo stwierdził, że znacznie bardziej woli ten nowy okres działalności zespołu, niż starszy.

Raczej tak wszyscy oni mówią, że płyta Unplugged otworzyła im oczy i dopiero później się rozwinęli w pełni jako muzycy.
Trudno zresztą, żeby grali coś, co im się nie podoba.

Post: #298

Miszon napisał(a):W mojej pierwszej pracy na etat, pracowałem z nią razem

Chyba już to pisałeś, a ja Cię pytałem gdzie to było, ale nie pamiętam

Miszon napisał(a):Raczej tak wszyscy oni mówią, że płyta Unplugged otworzyła im oczy

OK, ale to było gdzieś w 2005 chyba, max. w 2006

Zostało jeszcze 25 minut, choć przewaga 1 płyty jest wyraźna.

Post: #299

[7] Music Music (2003)

Post: #300

No, to wyrok zapadł.