Post: #221

Artur.O napisał(a):Ale ja na pewno tego nie wesprę. Icon_wink

Ani ja!

skoro nie chcecie mnie wesprzeć z "ho", to ja was wesprę z "fire" w ramach mniejszego zła

Fire

Post: #222

Artur.O napisał(a):Oczywiście jego popularności nie zaprzeczę.

Miszon napisał(a):Tak, to bardzo taneczny numer, nic dziwnego że na Unplugged zrobili wersję folkową.

Zgadza się.
I nie wytrzymałem, musiałem tego "[sika]" odsłuchać. W praktyce bronią się tylko single, a najlepszy okazał się "Romans petitem". Płyta porządnie zrobiona i nawet z wysoką średnią oceną, ale akurat w przypadku Heya to żaden argument.
I już jestem pewien, że ma mój głos (o ile przejdzie do następnej rundy).

Post: #223

A co to za pogrubienie? Płyta "Hey" już przecież odpadła.

Post: #224

Ja nazwy wykonawców zawsze pogrubiam, a zresztą nominowane płyty ustawiam w osobnym wersie oddzielonym od reszty pustymi wersami.
Więc prowadzący nie ma prawa się pomylić.

Post: #225

Wolałbym jednak, żeby w tym wątku nic innego niż głosy nie pogrubiać. Nie róbmy niepotrzebnie bałaganu.

Post: #226

Tak, tak, popieram!

Post: #227

(09.12.2019 06:04 PM)neo01 napisał(a):  Wolałbym jednak, żeby w tym wątku nic innego niż głosy nie pogrubiać. Nie róbmy niepotrzebnie bałaganu.

Zgadzam się.

(09.12.2019 03:28 PM)Sundrajta napisał(a):  Ja nazwy wykonawców zawsze pogrubiam, a zresztą nominowane płyty ustawiam w osobnym wersie oddzielonym od reszty pustymi wersami.
Więc prowadzący nie ma prawa się pomylić.

A wzorem sindbada skrytykuję twoje użycie emotikonów, które jest dość dziwne. Emotka ":lol:" w tym miejscu wygląda albo, jak śmianie się z posta, na który się odpisuje (bądź jej autora), albo z tego, co się właśnie napisało (nie widzę w tym nic śmiesznego). A ":twisted:" to jak widać diaboliczny uśmieszek, dziwnie wygląda przy całkowicie zwyczajnym stwierdzeniu.

Post: #228

Każdy interpretuje emotki po swojemu. W moim odczuciu interpretacja większości (a przynajmniej znacznej części) jest niejednoznaczna.
A ten śmiech robi wrażenie (u mnie) raczej śmiania się z samego siebie.

Post: #229

Zdaje się, że przegapiłem poprzednie rundy...

[4] Karma (1997)

Dramatycznie średnia płyta. Takiego zjazdu po najlepszym "znaku zapytania" się nie spodziewałem.
Zdaje się, że już wtedy coś pękło w tym zespole... co słychać, niestety.

Post: #230

Ta płyta jest ciekawa brzmieniowo, brakuje jednak na niej ładnych melodii i ma za bardzo udziwnione teksty. No i brak przeboju, bo Kataszy nie wstawili na singla, spowodował nagły zjazd w popularności zespołu.

Post: #231

Artur.O napisał(a):skrytykuję twoje użycie emotikonów, które jest dość dziwne

Ja faktycznie nadużywam emotek, ale po prostu taki mam styl! Czasami nie znajduję odpowiednich słów i nimi próbuję to nadrobić, co nie zawsze wychodzi mi na dobre.
A co do "Karmy" (nie pogrubiłem) nie mam wyrobionego zdania i chyba to będzie kolejny album, który wezmę na warsztat, no chyba że zaraz odpadnie i nie będzie to miało sensu...

Post: #232

Cóż, trzeba strategicznie...
Karma

Post: #233

lol, ich najlepsza płyta

Post: #234

Ciekawa opinia.

Najlepsza już odpadła...

Post: #235

Miszon napisał(a):Najlepsza już odpadła...

Dwie według mnie najlepsze jeszcze są i pewnie tym razem żadna z nich nie odpadnie.

Post: #236

Pierwsza to "?", a druga? "Music Music"?

Post: #237

Miszon napisał(a):Najlepsza już odpadła...

ciekawa opinia.

Post: #238

Ja swoją już zdaje się wcześniej jakoś umotywowałem, tak tu, jak i w swoim topie. Natomiast Twojego uzasadnienia nie widziałem.
Zresztą, wydaje mi sie, że Twoja jest dużo mniej powszechna, wręcz unikalna.

Post: #239

"Karma" to najsłabsza płyta Hey, bo nie było z niej radiowych przebojów, a zespół postanowił się dalej rozwijać aranżacyjnie, zamiast grać ciągle to samo. Ot, i co.

Post: #240

Ja też uważam, że Karma jest jedną ze słabszych płyt Hey. Wszystkie płyty do 1997 sytuują się u mnie na końcu stawki + Błysk.