Post: #181

Artur.O napisał(a):jak próbuję sobie coś zanucić z tej płyty, to z ust wychodzą mi bardzo płaskie melodie

Nie wiem do końca co to znaczy "płaskie melodie", ale wiem, że mi na 100% nie brzmią płasko, a dodając do tego ekspresję wykonania, są to dla mnie jedne z mocniejszych punktów twórczości zespołu w ogóle.
I elektronika np. na ostatniej płycie wcale nie jest subtelna. Może jak się słucha pojedynczego kawałka to nie jest jeszcze źle, ale cała płyta męczy bardzo nachalnymi syntezatorami, których właśnie jakby było mniej, to znacznie lepiej bym ją odbierał. Bardziej subtelnie jest na dwóch poprzednich płytach generalnie, ale tylko "MURP" swoimi melodiami potrafi się w moich uszach obronić.
No ale zauważyłem już wcześniej że dość mocno się różnimy w odbiorze muzyki, tak że mnie to aż tak bardzo nie dziwi - może za wyjątkiem tych melodii jednak (chociaż też musisz wziąć poprawkę, że nie wykonujesz tych kawałków jak autorka ).

Przy okazji prośba Arturze i przy okazji do wszystkich - nie dawajcie głosów w środku wersu, bo można je łatwo przeoczyć. Po to je wyróżniamy boldem, żeby były widoczne, a w ten sposób trochę "giną" w natłoku naszych wymian zdań

Przy okazji mój głos:
[9] Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!
Cóż, liczę że ktoś mnie jeszcze wesprze

Post: #182

Ekspresję wykonania ma każda z pierwszych 3-4 płyt Hey. Natomiast właśnie refren "Sowy" bardziej się pamięta przez "wyryczenie" i charakterystyczną frazę, a choćby refren "Teksańskiego" i za to, i za linię melodyczną - fajnie się ją samemu - albo i z kimś - zaśpiewa, nawet jeśli nie ma się głosu Nosowskiej. To cechuje znaczną większość moich ulubionych metalowych i hard rockowych piosenek: jestem w stanie sobie je wyobrazić przearanżowane na coś kompletnie innego (tak, że ciężkorockowy styl śpiewania odpada) i to tak żeby dalej to miało ręce i nogi. "Ja sowa" polubiłem tak naprawdę z 2-3 lata temu (chyba zresztą przy Miszonowym topie Hey), bo to ogólnie dobra kompozycja i bardzo dobry tekst, a wcześniej nie rozumiałem, o co ten cały szum.

Miałem na myśli raczej MURP i Do rycerzy, niż Blask, w którym faktycznie o subtelność nawet nie miało chodzić. Może za bardzo rzucam prywatą, bo sam przez lata słuchałem tak dużo współczesnego "cięższego" rocka, że sporo detali mi umykało w każdej innej muzyce (bo nie były gitarowym przesterem), które nieraz po latach z zaskoczeniem odkrywam i zastanawiam, czemu tego wcześniej nie słyszałem. I nawet "Do rycerzy..." było tego przykładem, choć w istocie to są bardzo ładnie zaaranżowane, ale jednak niziny piosenkopisarskie zespołu i Nosowskiej. Posłuchałbym jeszcze jednej płyty w tym stylu, ale całkowicie bez wokali i struktur piosenkowych. Radioheadowi się udało na "Kid A", czemu nie Hey?

Post: #183

Miszon napisał(a):Liczę na to, że kajman i jeszcze ktoś mnie wesprze

Jeżeli Sundrajta (lub ktoś inny) nie zagłosuje na Sika to nie da się uratować i Fajera i MURPa.

Post: #184

[2] Ho! (1994)

Post: #185

[9] Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! (2009)

Post: #186

No, to jeszcze czekam na jedną osobę...

Post: #187

neo01 napisał(a):No, to jeszcze czekam na jedną osobę...

Z czym czekasz? W tej chwili wygląda na to, że niestety nic już MURPa nie jest w stanie uratować. No chyba że padnie jeszcze głos na Fire to i ja się dołożę.

Post: #188

A no tak. A tak w ogóle to mnie zaskoczyłeś, bardzo pozytywnie zresztą

Post: #189

Chyba mnie nie zrozumiałeś. Ja się dołożę do Fire, bo na razie mój głos nic nie da (MURP prowadzi 3:2, a do tego ma fory z poprzedniej rundy).
MURP to moja czołówka, Fire niekoniecznie.

Post: #190

Czy odpadnie MURP, czy Fire to będzie dramat.

Post: #191

Dziękuję za powitanie w zabawie.

Post: #192

[9] Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! (2009)
Obcięlo mi poprzedniego posta, mam nadzieję że teraz wyślę dobrze.

Post: #193

No tak, źle Cię zrozumiałem...

kajman napisał(a):MURP prowadzi 3:2

No niekoniecznie (dlatego pisałem o głosach oddawanych w środku wersów).

Koniec głosowania.
Za parę minut wyniki.

Post: #194

Głosy otrzymały:
[1] Fire (1993) - 3 głosy
[2] Ho! (1994) - 2 głosy
[6] [sic!] (2001) - 1 głos
[7] Music Music (2003) - 1 głos
[9] Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! (2009) - 4 głosy

Tym samym żegnamy się z Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!.

W zabawie zostają:
[1] Fire (1993)
[2] Ho! (1994)
[3] ? (1995)
[4] Karma (1997)
[6] [sic!] (2001)
[7] Music Music (2003)
[8] Echosystem (2005)

Głosujemy oczywiście do czwartku do g. 21.

Post: #195

[8] Echosystem

Post: #196

[4] Karma (1997)

Post: #197

O, byłem ciekaw kiedy padnie pierwszy głos na Karmę...

Ale ja na pewno tego nie wesprę.

Fire

Post: #198

kajman napisał(a):Jeżeli Sundrajta (lub ktoś inny) nie zagłosuje na Sika to nie da się uratować i Fajera i MURPa.

Czyli dwie płyty z mojej czołówki.
I przyznaję, że mimo wszystko (dobry tytuł ) nie czuję tej zabawy i dlatego choć zerkałem na ten wątek co jakiś czas, nie zdążyłem oddać głosu i w tej rundzie!
Dlatego od razu rzucam jakiś typ na następną kolejkę, aby i tym razem nie zostać w pokonanym polu. I tym razem zmieniam taktykę.

[7] Music Music (2003)

Post: #199

No to już w tej rundzie padły głosy na wszystkie moje ulubione płyty (z tych, co zostały).

Post: #200

Zasadniczo emocje chyba już skończone, kompletnie bez sensu jak dla mnie... No chyba że teraz wypadnie "Fire" albo "Ho!", to będziemy mieli pozamiatane zarówno w "starym", jak i w "nowym" Heyu, zostaną same przystawki...

[sic!]

neo01 napisał(a):"Ja sowa", "Ho", "Is it strange" chociażby to przecież niewinne ogniskowe ballady

Najprawdziwsza prawda! Nie bez przyczyny przez całe lata zespół grywał "Ja sowa" oraz "Ho" w wersji akustycznej na swoich koncertach, czując że to jest niejako "rdzeń" tych piosenek. Oczywiście, cierpiały na tym solówki, które w obu numerach są absolutnie fantastyczne, a w wersjach akustycznych rzecz jasna albo w ogóle ich nie było, albo były jakoś szczątkowe i znacznie pozmieniane.
Refreny na "Ho!" są super, prawie cała płyta jest bardzo piosenkowa.

neo01 napisał(a):Zresztą chyba nie jest tak źle z tym zapamiętaniem tytułów, skoro wymieniłeś 4 których nie lubisz, a to nie są raczej znane rzeczy.

Nie zrobiłem tego z pamięci, tylko musiałem zajrzeć na tracklistę, a potem do tekstów.

Artur.O napisał(a):A z [sic!] to nie było czterech przebojów? "Cisza...", tytułowy, "Romans...", "Cudzoziemka...".

To był 4 single, ale "Romans petitem" trudno uznać za przebój, nawet w Trójce wysoko nie zaszedł. Notabene to mój ulubiony utwór z płyty.

neo01 napisał(a):elektronika np. na ostatniej płycie wcale nie jest subtelna.

Dla mnie właśnie jest. Jest jej mniej niż na MURP, czy nawet "music music".

Artur.O napisał(a):nawet "Do rycerzy..." było tego przykładem, choć w istocie to są bardzo ładnie zaaranżowane, ale jednak niziny piosenkopisarskie zespołu i Nosowskiej. Posłuchałbym jeszcze jednej płyty w tym stylu, ale całkowicie bez wokali i struktur piosenkowych. Radioheadowi się udało na "Kid A", czemu nie Hey?

Mam podobny odbiór DRDSDM i w sumie to ciekawy pomysł zapodałeś.