Post: #81

17 - Ogólnie nie przepadam za Frąckowiak, ale płyta z SBB jest tutaj wyjątkiem. Całą uważam za dobrą, ale ten utwór jest jednym z dwóch moich ulubionych (obydwa były w moim polskim topie). Ten okazał się bardziej, bo tytułowemu się nie udało załapać.
15 - Z późniejszych Beatlesów ten utwór należy do najmniej przeze mnie lubianych. Ale ta wersja podoba mi się znacznie bardziej niż pierwowzór. Zresztą uważam Jose za mistrza coverów. Jego własne utwory zawsze starałem się omijać z daleka, bo uważam je za słabiutkie i nawet on ze swoim mistrzostwem nie potrafił z nich nic ciekawego wykrzesać.
14 - Zespół śpiewający a capella covery chyba największą popularność zawdzięcza coverowi słabego utworu (nie znam od nich nic dobrego, ten nie jest z tych najgorszych) Yazoo. Wykonał go rewelacyjnie, trafił z nim na LP3 i jak widać także do mojego topu).
13 - Gdybym brał pod uwagę także słowa to byłoby u mnie może nawet podium, bo taki surrealizm idealnie mi podchodzi. Ale i muzycznie bardzo mi ten utwór pasuje. To drugi i ostatni utwór, który pojawia się tutaj i był także w moim polskim topie.
12 - Najwyżej notowany utwór zespołu. Spodziewałem się silniejszej reprezentacji, ale tak wyszło.
11 - Ten utwór bardzo dobrze radził sobie na mojej liście, czego nie pamiętałem, a teraz potwierdził swoją moc.
17 Halina Frąckowiak & SBB - Brzegi łagodne
16 Faun Fables - Hibernation Tales
15 Jose Feliciano - A Day In The Life
14 The Flying Pickets - Only You
13 Formacja Nieżywych Schabuff - Swobodny dżordż
12 Florence + The Machine - Girl With One Eye
11 Ina Forsman - I Want A Little Sugar In My Bowl

W tej porcji trzy covery, a w najlepszej dziesiątce będzie ich aż osiem. No, jeden to po części autocover, a do tego z utworu instrumentalnego zrobiono piosenkę. Będzie także jeden utwór, którego wykonawca opatrzony jest w necie znakiem zapytania, ale wcześniej się u mnie jako taki znalazł i tak pozostawię.