Niektórzy się ucieszą, niektórzy zmartwią tym, że z Kill'em All nic nie było :ninja: :
Metallica FADE TO BLACK 1984 Ride the Lightning
w BTW od: ok.2009-10
(z koncertu znalazłem: http://www.youtube.com/watch?v=7mXBbVc4Df8 - fatalna jakość, chciałem dać z Burtonem, z tamtego okresu, to jest z 1985, ale tragedia dźwięk i widać też niewiele)
"Wreszcie jakieś konkretniejsze pierdnięcie!" powiedzą inni. To jest mocne granie, mocny, chropawy, nie do końca czysty brzmieniowo i nie do końca trafiający w nuty wokal, taki niezupełnie balladowy, taki jak trzeba w metalu, z ogniem wrzasków, ogniem muzyki i ogniem litrów alkoholu na liczniku. Nie do końca taki jak trzeba w balladzie. Czyli - niby komercha, ale nie komercha, trzymamy się korzeni i nie sprzedajemy za cenę gładkości i ładności.
Świetny moment jak po pierwszej solówce wchodzi ok.0:56 ten główny motyw, od razu przyciąga uwagę i zmusza nastawiać ucha, bardzo charakterystyczne dla nich z lat 80-tych brzmienie i bardzo charakterystyczne przejście dla ballad tego zespołu. Bo jest to w pewnym sensie wzorzec dla wszystkich kolejnych cięższych ballad Metaliki, zarówno pod względem melodycznym, jak i struktury. Od początku piątej minuty następuje przełamanie, ballada się kończy i zaczyna się robić coraz bardziej ostro, coraz mniej melodyjnie, numer stopniowo ewoluje w stronę "normalnego" dla zespołu grania, a od połowy szóstej minuty mamy gitarowy popis, serię solówek w różnych stylach i technikach. Próbując grać numer na Guitar Hero (próbowałem 3 razy), zawsze jakoś pół minuty przed końcem odpadałem i było "you failed" (ponieważ jak się udawało było "you rock", to my przy przegranej mówiliśmy zawsze "you suck" ).
Ciekawostka: jak wspominał Lars, James był w czasie tworzenia utworów na płytę opętany myślami o śmierci, co widać także w tekście tego numeru, który traktuje o samobójstwie. Przysporzyło to w przyszłości wiele problemów zespołowi, gdyż było sporo przypadków, gdzie jakoby to ten utwór inspirował nastolatków do prób samobójczych. Z drugiej strony, zespół dostawał także listy z podziękowaniami od tych, którym piosenka pozwoliła poczuć się lepiej psychicznie.
Ciekawostka 2: był to ostatni utwór wykonany na żywo w składzie Jasonem Newstedem, zanim też odszedł z zespołu w 2000r. Być może dlatego, że żywił on wiele ciepłych uczuć wobec tego numeru, a żeby było jeszcze ciekawiej, zanim dołączył do Metalliki, nagrał w 1986r. ze swoim poprzednim zespołem, Flotsam and Jetsam, piosenkę o dokładnie takim samym tytule, nadanym w hołdzie numerowi Metalliki (nie był to cover).
Statystyki:
będzie trzeba czekać jeszcze 7 lat na Metalikę na LPP3, w UK i US też nie notowane, ale za to było w setce w... Szwajcarii .
PS. Tak, oglądałem parę odcinków Bates Motel, całkiem ciekawe. Ale niestety nie posiadam kanału 13Ulica i na tych paru się skończyło (wtedy albo jeszcze miałem, albo oglądałem u rodziców/rodziców Ani, którzy mają ten program).