Dyfeomorfizm
ajatollah
Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
|
RE: 2000s - top 50
moja opinia bazuje na swego rodzaju ignorancji - lata 60. i 70. miały czas, żeby ich amatorzy wydestylowali z nich perełki; także stykając się z tamtymi dekadami w sposób naturalny obcuje się z ich najlepszym obliczem; z latami 80. jest podobnie, a przy tym prince, jackson, new order, prawdziwy gangsta rap, slayer czy nawet ówczesna metallica to artyści którzy (w moim odczuciu) przewyższają swoich odpowiedników z lat 00., a post punk revival i faza na elektronikę tej straty nie nadrabiają; no a lata 10. to mój początek zainteresowania muzyką i z definicji najlepiej opracowany przeze mnie okres
głęboko wierzę, że dzięki tej serii topów nadrobię zaległości z lat zerowych, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że nawet moi ulubieni twórcy z tego okresu peakowali w innych dekadach (sufjan, lcd soundsystem, radiohead, outkast czy the knife)
|
|
05.01.2022 01:14 PM |
|
Dyfeomorfizm
ajatollah
Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
|
RE: 2000s - top 50
dobrze, czas rozpoczynać, statystyki tego topu zaprezentuję po jego zakończeniu, bo nie mam teraz czasu żeby zrobić w miarę ładne wykresy
---
króciutka charakterystyka metodologii:
i. starałem się postawić na różnorodność, toteż jedynie dwóch artystów pojawia się więcej niż raz
ii. w latach 2000-2009 nie byłem nawet nastolatkiem, toteż nie mam żadnych wspomnień z żadną z tych płyt i oceniam je przez pryzmat kryteriów czysto jakościowych i historycznych, tak samo jak pochodzę do coltrane'a czy beach boysów
iii. dopiero teraz zauważyłem, że jak debil usunąłem przez przypadek swój top poprzedniej dekady, kasując wątki ze spamem; morał z tego taki, że kiedyś dokonam reasumpcji, jeśli dożyję
iv. zacznę robić opisy gdzieś w okolicach 20-30 miejsca, bo nie chcę pisać truizmów
---
50. Tim Hecker "Harmony in Ultraviolet" (2006)
49. Röyskopp "Melody A.M." (2001)
48. Jay Reatard "Blood Visions" (2006)
47. Panda Bear "Person Pitch" (2007)
46. Modest Mouse "The Moon & Antarctica" (2000)
|
|
19.01.2022 12:00 PM |
|
Dyfeomorfizm
ajatollah
Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
|
RE: 2000s - top 50
na "person pitch" najlepsze utwory są strasznie długie, przez co wkręcenie się w ten vibe mnie jest tak inertne jak w przypadku animal collective, no ale to świetne skondensowane brzmienie mocno kojarzące mi się właśnie z drugą połową tejże dekady
royskoppu też ostatnio zbyt często nie słucham, ale jakieś 8 lat temu katowałem "poor leno", "so easy" czy "eple", więc postanowiłem uhonorować ów krążek jako jeden z nielicznych z tej dekady, który spodobał mi się zanim dowiedziałem się, że jakimkolwiek kręgom się podoba na masową skalę
reatarda w sumie polecam posłuchać, bo chyba najbardziej konsekwentny garażowy punk tej dekady, aczkolwiek jestem świadomy, że ten gatunek dla wielu (by nie powiedzieć większości) skończył się kilkadziesiąt lat temu
u heckera też wolę rzeczy z ubiegłej dekady, no ale ultrafiolet mocno nie odstaje i ma przy tym najbardziej osobliwą strukturę
|
|
19.01.2022 01:01 PM |
|
Dyfeomorfizm
ajatollah
Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
|
RE: 2000s - top 50
45. Amy Winehouse "Back to Black" (2006)
44. Lamp "恋人へ" (2004)
43. The Avalanches "Since I Left You" (2000)
42. The White Stripes "Elephant" (2003)
41. The Mountain Goats "The Coroner's Gambit" (2000)
|
|
20.01.2022 11:04 AM |
|
Dyfeomorfizm
ajatollah
Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
|
RE: 2000s - top 50
(20.01.2022 11:42 AM)kajman napisał(a): WS walczyło, ale odpadło. Wolę Thumpa, ale go raczej u Ciebie nie będzie.
bardzo dawno nie słuchałem ich twórczości, a słonia odświeżyłem przy okazji tego topu, bo liczyłem, że ma największe szanse znaleźć się również u kogoś innego
(20.01.2022 12:27 PM)Miszon napisał(a): Trzeciej nie znam.
w sumie niska rozpoznawalność avalanches trochę mnie zaskakuje, ale podejrzewam, że nikogo na tym forum do ekstazy ów album nie doprowadzi, toteż znacznie bardziej polecam nadrobić mountain goats
(20.01.2022 01:13 PM)neo01 napisał(a): Cieszą gitarowe brzmienia
takowych będzie jeszcze sporo, a w sumie chyba nawet będą dominować
(20.01.2022 07:56 PM)AKT! napisał(a): lamp jest gdzieś w okolicy, ale nie mam tu emocjonalnego stosunku
ja też życia bym za ten album nie oddał, ale był jednym z moich pierwszych spotkań z japońską muzyką, także sentyment jakiś jest
no i tak teraz patrzę, że względnie dużo japonii w tym topie będzie - jeśli dobrze liczę 3 płyty (a określiłbym siebie jako ignoranta w zakresie nieanglojęzycznej [i niepolskojęzycznej] muzyki, także 3 to świetny wynik)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21.01.2022 01:12 AM przez Dyfeomorfizm.)
|
|
20.01.2022 10:27 PM |
|
Dyfeomorfizm
ajatollah
Liczba postów: 1 076
Dołączył: Oct 2020
|
RE: 2000s - top 50
40. Bohren & der Club of Gore "Sunset Mission" (2000)
39. Johnny Cash "American III: Solitary Man" (2000)
38. Gillian Welch "Soul Journey" (2003)
37. Robert Plant | Alison Krauss "Raising Sand" (2007)
36. Sufjan Stevens "Michigan" (2003)
|
|
21.01.2022 11:03 AM |
|