Post: #141

tadzio3 napisał(a):Z tej płyty pochodzi "Self Esteem" - jeden z moich ulubionych kawałków Offspringa i chyba pierwszy jaki usłyszałem, chociaż po latach dopiero skojarzyłem, że to ten sam zespół, który wykonuje "Pretty Fly (For a White Guy)"

fakt, jakby 2 inne zespoły . na szczęście obydwie piosenki uwielbiam. tak mocno, że obydwie są u mnie w czterdziestce topu wszech czasów .

Post: #142

Przechodzimy do pierwszej dziesiątki podsumowania 1000 notowań mojej listy płyt

O niektórych płytach można pisać mniej, a o innych można pisać całe elaboraty. Do tej drugiej kategorii z pewnością należy "Toxicity". To płyta od której wręcz zaczęła się jakaś nowa muzyczna era w moim życiu. To dla mnie jak dotychczas najlepsza zagraniczna płyta XXI wieku! Pamiętam szok jaki przeżyłem gdy pierwszy raz miałem okazję jej posłuchać, a posłuchałem z opóźnieniem. Wiedziałem, że takie coś jak System of a Down istnieje, gdzieś tam w MTV obiły mi się o oczy fragmenty teledysków, ale tak naprawdę nigdy ich nie słyszałem. Będąc u kolegi na wspólnym oglądaniu jakiegoś meczu w przerwie meczu na półce zobaczyłem "Toxicity" i zaciekawiony poprosiłem o puszczenie fragmentu. Potem musiałem pożyczyć, by w spokoju w całości odsłuchać w domu, następnego dnia miałem już kupiony swój egzemplarz, a potem była wielomiesięczna dominacja na liście płyt. System of a Down to dla mnie w tej chwili jeden z najważniejszych zespołów mojego życia. Myślałem, że nigdy nie będzie mi dane być na ich koncercie, ale teraz wrócili do koncertowania! Za niecały miesiąc będę ich widział na żywo!
"Toxicity" to pierwsza płyta która przekracza barierę 400 punktów.

10. 405. 1x18. 52. Toxicity - System Of A Down (588)

Jak fantastycznie jest tak wpaść po uszy w macki jakiejś płyty. Nie móc się od niej oderwać i być od niej uzależnionym. Tak, by po kilka piosenek na raz było w pierwszej dziesiątce listy. Nie wszystkich albumów z tej najlepszej dziesiątki to dotyczy, bo różne przechodziły drogi, ale tak właśnie było w przypadku "Ostatecznego krachu systemu korporacji". Wtedy już Kult chyba był moim ulubionym polskim zespołem, a po wydaniu tego krążka nie miałem już żadnych wątpliwości. Jest nim do dziś i nie wiem czy kiedykolwiek to się zmieni. Już dawno przestałem liczyć ile razy byłem na koncertach Kultu, ale jest to grubo powyżej dwudziestu. Po premierze płyty nastąpił zmasowany atak piosenek na listę, a kaseta została niemal całkowicie zjechana. To jedna z moich dwóch polskich płyt wszech czasów.

9. 417. 1x8. 70. Ostateczny Krach Systemu Korporacji - Kult (362)

Co za płyty w tym rozdaniu! Same moje płyty wszech czasów! Ale czy warto w ogóle o tym informować gdy przedstawia się najlepszą dziesiątkę niemal dwudziestoletniej historii? Gdy zaczynałem swoją muzyczną przygodę to po niedługim czasie miał ukazać się nowy album Michaela Jacksona. Dowiadywałem się tego z Brava i z Popcornu . Jakiś Król Popu. No tak, coś słyszałem z tych starszych piosenek i któraś chyba mi się podobała, zobaczymy co to będzie. I na pierwszy ogień "Black Or White". Od razu miazga! I towarzyszący teledysk który zniszczył konkurencję i do dziś jest jednym z moich ulubionych teledysków ever. "Remember the Time" wcale nie był pod tym względem gorszy. A "In the Closet"? Niby forma niezbyt wyszukana, ale Naomi Campbell?! A inne teledyski? Ale to przecież tylko dodatek, najważniejszy były piosenki. 20 lat minęło, a one nic a nic się nie zestarzały, co przecież przy takiej muzyce zdarza się niesamowicie rzadko. Król Popu!

8. 418. 1x4. 88. Dangerous - Michael Jackson (35)

Post: #143

ku3a napisał(a):8. 418. 1x4. 88. Dangerous - Michael Jackson (35)

wiedziałem że ta płyta musi się znaleźć ja uwielbiam teledysk do "Who Is It"

Post: #144

tak, ja też. zresztą ja w ogóle uwielbiam "Who Is It" za ten niesamowity klimat.

Post: #145

Dangerous - Michael Jackson - znakomita płyta, Toxicity - System Of A Down - jeszcze lepsza płyta, Smash - Offspring - płyta do schrupania - jedna z lepszych jakie znam.

Post: #146

Tym razem tylko 33 %.
Czemu ja nie głosowałem na "Toxicity" ? Widocznie widziałem ją na niższych miejscach i odrzuciłem
Z MJ mnie zaskoczyłeś.
Wszystkie płyty świetne, choć tak różne.

Post: #147

Rzeczywiście płyty ogromnej wartości. O każdej wiedziałem, że to są niezwykle dla Ciebie ważne. Imponują wyniki 88 tygodni w top 10, 18 razy na pierwszym.
Z tych 3 albumów to "Ostateczny krach..." jest zdecydowanie najlepszą. To mój nr 1 Kultu i jedna z najlepszych polskich płyt wszech czasów. Pewnie nie tylko dla mnie. "Dangerous" to też ulubiona płyta Michaela, a co do SOAD to ulubioną jest "Mezmerize".
Czekam na dalsze miejsca, bo już się bałem, że zapomniałeś

Post: #148

nie zapomniałem .
najpierw przygotowania do wyjazdu, potem wyjazd, potem przygotowania do zlotu. mam nadzieję, że teraz już pójdzie gładko .

Post: #149

Od początku dziesiątki był ścisk i małe różnice punktowe. A teraz proszę - dwie pozycje ex aequo. Placebo to zespół który wcale na początku mi się nie podobał. Wokalnie nie mogłem się przyzwyczaić, muzycznie nie mogłem się wczuć, może wtedy gustowałem w trochę innych klimatach. Dopiero przy płycie "Black Market Music" nastąpił przełom. A następny album, "Sleeping With Ghosts" to już był gigantyczny przebój na mojej liście, grubo ponad 1.5 roku w pierwszej dziesiątce. Co ciekawe, zaledwie 2 piosenki z tej płyty doszły do pierwszej dziesiątki na mojej liście, choć trzeba przyznać, że obydwie były wielkimi przebojami, a "English Summer Rain" wygrało podsumowanie roku! Dzięki tej płycie zapoczątkowany został skuteczny marsz Placebo do pierwszej dziesiątki moich ulubionych zespołów.

6. 422. 1x6. 86. Sleeping With Ghosts - Placebo (617)

Nie zawsze najlepsza, najbardziej lubiana i znajdująca się najwyżej w prywatnym topie wszech czasów płyta danego wykonawcy jest jednocześnie najwyżej w podsumowaniu. Bo jednak biorąc pod uwagę płyty System of a Down zdecydowanie moją płytą "naj" jest "Toxicity". W podsumowaniu 1000 notowań dała się jednak wyprzedzić krążkowi "Hypnotize". Który zresztą też jest znakomity, bez tego nie osiągnąłby tak fantastycznych wyników. Ale kto wie jak będzie sytuacja wyglądać za miesiąc, gdy będzie już po koncercie? Strata jest minimalna. Bo kiedy wracać na listę jak nie przy tak wielkim wydarzeniu?! Z pary "Mezmerize/Hypnotize" to właśnie ta druga poradziła sobie znacznie lepiej. No i w momencie wydawania płyty i walki na liście nie było wiadomo, że to ostatni studyjny album zespołu... Chociaż... (no co, nie można sobie pomarzyć?...)

6. 422. 1x14. 68. Hypnotize - System Of A Down (756)

Post: #150

Hahahaha tym razem 100% trafiłem

Post: #151

U2 miało już kilka momentów w swojej karierze, gdy różne grupy ludzi skreślały ich i mówiły, że to już ich koniec, że to już nie to U2. Jednakże w tym samym momencie inne grupy ludzi dopiero ich poznawała albo zachwycały się nowymi nagraniami. Jednym z takich etapów było wydanie płyty "Pop". U jednych byli skończeni za "Discotheque", MOFO" i inne, a dla innych to jedna z najlepszych, jak nie najlepsza, a przynajmniej ulubiona płyta w ich dyskografii. Ja właśnie należę do tej drugiej grupy. "Achtung Baby" i "Zooropa" przetarły szlaki, a przy "Pop" posunęli się jeszcze dalej. Nie przekraczając granic stworzyli znakomite popowe piosenki, które mimo upływu już kilkunastu lat wciąż brzmią bardzo dobrze. I to nie tylko singlowe przeboje, ale także wszystkie pozostałe.

5. 430. 1x15. 62. Pop - U2 (301)

Gdy poznaje się jakiś zespół który nas przy tym pierwszym kontakcie powala, to potem z drżeniem serca czeka się na kolejny materiał, z niepewnością czy wciąż będzie tak fantastycznie. Ja poznałem The Offspring w czasie promocji krążka "Smash". Do dziś jest to moja czołówka płyt wszech czasów. Ale w końcu przyszedł czas na następcę, "Ixnay on the Hombre" i pojawiały się pytania jak będzie, czy spełni oczekiwania, czy ugruntuje pozycję zespołu jako jednego z moich ulubionych. Wszystko to zostało spełnione z nawiązką! I na pewno Offspring nie byłby wciąż w pierwszej piątce moich ulubionych zespołów ever gdyby nie "Ixnay on the Hombre", które na mojej liście płyt zdobyło nawet więcej punktów niż "Smash"!

4. 444. 1x7. 83. Ixnay On The Hombre - The Offspring (297)

Post: #152

Już pewnie to pisałem, że "Sleeping With Ghosts" to płyta wyjątkowa, cudowna i tak można mnożyć dalej, ale wszystkie inne tego zespołu są daleko w tyle. I wcześniejsze i późniejsze nawet w części nie dosięgały "SWG". Owszem można znaleźć lepsze momenty, ale jako całość tylko ta płyta była wyjątkowa. A chyba z każda następną płytą jest gorzej.
"Hypnotize" - myślałem, że to będzie top 3
"Pop" - mógłbym podpisać się pod tymi słowami. Z tym, że ja dopiero poznawałem U2 dzięki tej płycie. A że miałem jeden ze swoich pierwszych kompaktów, to słuchałem go nawet klika razy dziennie. Ja bez wahania mogę powiedzieć, że to moja ulubiona płyta U2.
Nie spodziewałem się, że może być jeszcze wyższy The Offspring. A tu niespodzianka. No to teraz wielka trójka i w sumie nie wiem co tam może być. No "Brothers In Arms" to na 100%. Ale co jeszcze to nawet ciężko zgadywać, mimo, że to z pewnością to oczywistości

Post: #153

Tym razem 50% - ale kto by wymyślił ten akuratny Offspring
Pop wiedziałem że uwielbiasz. No cóż u mnie w top U2 byłby daleko.

Zostało top-3, a tu możliwości od groma, kurka wodna.
Pewniakiem jest mój typ czyli: Gunsi.
Pozostałe dwie, hmmm, widze dwa scenariusze:
1. cofnąłeś się do Brothers i wtedy to na pewno.
2. jednak Brothers nie (tylko utworki dawałeś na listę).

Poza tym musi być coś jeszcze polskiego. Tylko co ? Wilki które typowałem, czy może jeszcze jeden Kult, a może jeszcze jedne Strachy (nie, to byłoby za wysoko), a może Lao.

Więc zabawie się tak:
Guns N'Roses - Use Your Illusion II
Dire Starits - Brothers in arms
i coś polskiego

Post: #154

widzę, że wszyscy nastawiają się na Gunsów na podium. wydawało mi się, że już to wyjaśniałem i potem jeszcze raz pisałem przy pierwszych typach, ale faktycznie nie było to jednoznaczne.
przy przedstawianiu kolejnych pozycji napisałem:

ku3a napisał(a):Bardzo nisko również "Use Your Illusion III". Tak, tak - "III" zmruż oczy. Tak to było u nas wydane na kasetach - w trzech częściach zmruż oczy. Potem gdy kupiłem sobie całość normalnie na dwóch kompaktach dokonałem jakichś przeliczeń, żeby punkty z kaset odpowiadały punktom z płyt.

a potem przy typach, że Gunsi już 2 razy byli. z powodu zamieszania z tymi trzema częściami na kasetach u mnie na liście UYI występuje właśnie jako część I i część III. punkty części II jakoś tam przeliczyłem w momencie gdy płyta wróciła na listę, ale już gdy miałem kompakty.
pewnie to zawiłe. w każdym razie chodzi o to, że Gunsi już byli i na podium ich nie będzie .

Post: #155

1. Brothers In Arms - Dire Straits
2. Get A Grip - Aerosmith
3. Hybird Theory - Linkin Park

Post: #156

ku3a napisał(a):punkty części II jakoś tam przeliczyłem

ku3a napisał(a):pewnie to zawiłe.

owszem

Post: #157

Podium! Brązowy medal. Wciąż bardzo małe różnice punktowe!

Pisałem już kiedyś o moich początkach z muzyką, o pierwszej kasecie którą dostałem od mamy. Oczywiście mam ja do dziś, jak zresztą chyba wszystkie inne kasety, tyle że nie są tak wyeksponowane jak kiedyś. A potem ta moja pierwsza kaseta stała się moja płytą wszech czasów!! "Brothers In Arms". Moja lista płyt powstała trochę później i dużą część słuchania kasety miałem już za sobą, ale to przecież nie mogła być przeszkoda ku temu, by zebrać na liście bardzo dużo punktów. Zresztą jak przystało na ulubioną płytę, "Brothers In Arms" nieraz wracało na listę. I nie byłoby takiej pozycji gdyby oprócz tytułowego mojego utworu wszech czasów, oprócz "Your Latest Trick", "Money For Nothing", "So Far Away", "Walk of Life" nie oczarowały mnie pozostałe 4 utwory. Uzupełniają się wzajemnie i tworzą dla mnie idealną mieszankę.

3. 449. 1x6. 77. Brothers In Arms - Dire Straits (1)

Post: #158

Jest, super !

Post: #159

myślałem, ze "Brothers in Arms" wygra.
teraz już nie mam pojęcia jak będzie wyglądać podium.
może to i lepiej
ja też mam tę kasetę tyle, że nie ja ją kupiłem. ale jest już moja

Post: #160

ku3a napisał(a):3. 449. 1x6. 77. Brothers In Arms - Dire Straits (1)

Z jednej strony myślałem, że to będzie numer 1. Z drugiej jednak tak przeczuwałem, że znając kasetę trudno będzie "BRA" zdobyć aż tyle "nowo zdobytych" punktów by była liderem. I tak jednak jest to gigantyczny sukces. A i skoro jest to ulubiona płyta to w przyszłości niewykluczone, że jeszcze trochę punktów uciuła i będzie na pierwszym.