Post: #42

[center][/center]


Czas na finał.


3. Hey - Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!
[center][/center]
- o tej grupie to można by już pewnie pisać prace dyplomowe. Niejednokrotnie korygowali swój styl proponując nam różne odcienie siebie samych, ale do tej pory zawsze pozostawali zespołem rockowym. Tym razem skręcili mocno. Opinii na ten temat mnóstwo. Ja też mam swoją i ona to sprawia, że trafiają na trzecią pozycję podsumowania. Bo to najlepsza płyta Hey’a jest.

2. Kasabian - West Ryder Pauper Lunatic Asylum
[center][/center]
- właściwie to nie wiem jak to się stało i dlaczego na drugim miejscu. I właściwie nie wiem co mógłbym o nich i tej płycie napisać. Gdzieś tam pulsuje mi pod skórą. Po prostu. Jest Kasabian’owo? No jest. Jest zarazem inaczej? No jest. Po prostu pulsuje mi pod skórą.

1. Editors - In This Light and on This Evening
[center][/center]
- jestem równie mocno zaskoczony jak Wy. Serio. Bo w życiu bym nie pomyślał, że Editors, którzy zawiedli mnie poprzednią płytą, kiedykolwiek znajdą się na szczycie takiego podsumowania. Bo nic tego nie zapowiadało. Stało się nagle. Jak grom z jasnego nieba walnęło. Może to ten rok ubiegły jest tego przyczyną, niemalże tak samo lodowaty dla mnie jak klimat tej płyty. Wyzbyty z emocji na zewnątrz, a pełen ich wewnątrz. Bezlitosny, tnący do głębi. Paraliżujący. Smutny. Ten album taki właśnie jest. Być może tylko dla mnie. Ale to dobrze, bo tym łatwiej jest mi go zrozumieć i okiełznać.


A tymczasem już teraz dziękuję wszystkim komentującym i czytującym. Pozycje 200-101 znajdziecie za kilka chwil na RYM-ie.

I zapraszam jednocześnie na 2009:BestSongs. Początek jeszcze dziś.