SYNAPSY - PIDŻAMA PORNO

„Synapsy” to najmocniejsza pod względem przekazu piosenka na nowej płycie Pidżamy Porno. Być może w całej trzydziestopięcioletniej karierze zespołu nie ma równie mocnej i dosadnej piosenki. Niewątpliwie jest to też przerażający obraz naszych czasów i rzeczywistości, w której żyje coraz więcej osób. Już sam odsłuch utworu jest dojmujący, a kiedy dołączyć do tego teledysk to wszystko staje się jeszcze bardziej wyraziste i przerażające. Chociaż Grabarz pisze i śpiewa jak najbardziej ogólnie to dokładanie wiemy, że jest to historia o błyskotkach tego świata, które zniewalają i uzależnią na amen. Pod względem muzycznym to stara dobra ostra Pidżama. Wszystko zagrane w punkt, mocno dosadnie i wyraźnie.


GREEN DAY - DILEMMA

Dwa pierwsze single Green Day’a były szybkie i ostre, a w „Dilemma” zespół zaczyna bardzo spokojnie sugerując zupełnie inne brzmienie, ale nic bardziej mylnego, bo od pierwszego refrenu wraca mocne uderzenie i typowe dla czasów „American Idiot” charakterystyczne pełne brzmienie. Co jeszcze ważniejsze jest to totalnie przebojowa odsłona zespołu i prawdopodobnie nowy koncertowy hymn dla fanów. Kiedy Billy śpiewa, że był trzeźwy, a teraz jest znowu nawalony to w jakiś zupełnie pokrętny i niegrzeczny sposób stawia kropkę na tematem przewodnim tej piosenki. Te słowa stają się również najbardziej zaraźliwym i zapadającym w pamięć momentem utworu. Można powiedzieć, że jest to niemoralna pochwała takiego sposobu bycia i pewnie po części tak jest. Jeśli jednak przyjrzeć się temu głębiej to wyraźnie można dostrzec, że jest to historia szukania szczęścia, miłości i akceptacji w warunkach nieustannej walki z podstępnym nałogiem, który dodatkowo jest niejako nieodłączną częścią rock’n’rollowego stylu życia.