Post: #81

No fakt! Jakoś tak niedokładnie doczytałem i wyszło mi, że chodzi o tą piątkę.

Post: #82

"On Every Street"! fantastyczne miejsce!

Post: #83

myślałem, że mamy to samo miejsce, a jednak u Ciebie wyżej

Post: #84

10. Renata Przemyk - Ya Hozna 1990
płytę poznałem kilka lat po debiucie.
nie mogę powiedzieć, że od pierwszego taktu zostałem fanem
to nastąpiło przy trzeciej lub nawet czwartej płycie
no ale jak już zostałem to większość polubiłem bardzo.
a to jest już płyta z jej podium

9. Varius Manx - Elf 1995
przez kilkanaście lat to był nr 2 VM.
i dosłownie kilka przesłuchań, czyli pewnie ze dwa lata, sprawiło że pomyślałem, że to błąd
mimo wszystko nie dawałem im szans na top 10!

8. The Cranberries - No Need to Argue 1994
właściwie tu sytuacja podobna jak w przypadku VM.
długo po wydaniu mojego obecnego nr 1, właśnie ta płyta była na szczycie dokonań Żurawinek.
różnica polega na tym, że w topie albumów płyty irlandzkie dzieli kilka miejsc, a VM już kilkadziesiąt!!!

7. Pendragon - The Window of Life 1993
a może to jest jednak ta najwyższa płyta, która będzie tylko u mnie?
od pierwszego przesłuchania zostałem ich ich fanem.
potem usłyszałem Kowtow, The World, koncert z Krakowa...
gdyby nie studia to bym ich nie lubił, nie znał albo poznał dużo później.

6. The Cranberries - Bury the Hatchet 1999
a to właśnie jest najlepsza płyta The Cranberries

Post: #85

Yacy napisał(a):przez kilkanaście lat to był nr 2 VM

Ale teraz wszystko już jest jak być powinno. Ale chyba i tak odbierałeś ją lepiej niż ja 10-20 lat temu. Wtedy całe VM odbierałem jako tanią, marną komerchę (chociaż niektóre utwory lubiłem).

Yacy napisał(a):a może to jest jednak ta najwyższa płyta, która będzie tylko u mnie?

Muszę Cię rozczarować, chociaż nie wiem czy to określenie jest w tym przypadku najlepsze. W moim topie też była i to na 10 miejscu.

Post: #86

no przecież wiedziałem ale jednak to było takie zaskoczenie, że wyparłem

a Variusów od zawsze lubiłem.

Post: #87

Yacy napisał(a):Variusów od zawsze lubiłem

Ja na początku też, ale potem jakoś zaczęły mi wiochą brzmieć.

Post: #88

Mnie najbardziej zaczęły brzmieć wiochą od "Orła cień" (może nie od początku, ale jak już ten kawałek był zajeżdżany do imentu to zacząłem mieć go dość), no a potem okres z Moniką to już wiadomo, choć na dwóch koncertach z nią jako wokalistką rewelacyjnie się bawiłem

Post: #89

ja Orła nigdy nie cierpiałem i bardzo cierpiałem gdy odnosił sukcesy na lp3
a gdy przebił Zanim zrozumiesz w liczbie nr 1, to bardzo mi się to nie podobało
wtedy cieszyła mnie zmiana na Monikę, ale jednak po latach płyty z Kasią bronią się lepiej niż z Moniką
byłem pewien, że Orzeł jest wyżej w podsumowaniu lp3 niż Zanim... a jednak nie nie pamiętałem.

Post: #90

to jeszcze dwie pozycje przed podium.
podium wieczorem, albo dopiero w środku tygodnia.

5. Kasia Kowalska - Gemini 1994
dokładnie pamiętam miejsce i czas gdy się poznawaliśmy.
z kasety słuchanej na walkmanie piękne czasy...
gdyby zamiast części angielskiej było jeszcze coś po polsku, to być może byłoby podium. może.

4. Pink Floyd - The Division Bell 1994
podium płyt Floydów ever.
tak jest dopiero od kilku lat, ale od zawsze to była płyta z ich top 5.

bardzo chciałem ich wepchnąć na podium. ale jednak jest tam tak ciasno, że nie dało rady

Post: #91

Super Kaśka i Floydzi którzy przez 20 lat spadli u mnie pewnie o ze 40 miejsc.
Też nie znosiłem "Orła cień".

Post: #92

Miszon napisał(a):Też nie znosiłem "Orła cień".

Widać jestem wyjątkiem w tej kwestii. W moim topie był na 13 (nr Kaśki).

Yacy napisał(a):5. Kasia Kowalska - Gemini 1994

U mnie 10 miejsc zabrakło do punktów.

Yacy napisał(a):4. Pink Floyd - The Division Bell 1994

Nawet nie rozważałem, a może powinienem. Ale dla mnie to chyba najsłabsza płyta zespołu, słabsza nawet od Dark Side.

Post: #93

kajman napisał(a):(nr Kaśki)

nr 1 w sensie?

Post: #94

Oj tak, Orła Cień jest felerny, poza tym to plagiat.

Post: #95

neo01 napisał(a):nr 1 w sensie?

Dwójka w środku mi uciekła.

Post: #96

thestranglers napisał(a):to plagiat

Jak ja lubię takie zagadki...

Post: #97

(24.09.2023 06:16 PM)neo01 napisał(a):  

thestranglers napisał(a):to plagiat

Jak ja lubię takie zagadki...

Myślałem że to wiedza powszechnie znana.
Zaglądamy na płytę nr 4 i tam inspiracja. Bo nie jest to plagiat, ale duże podobieństwo.

Post: #98

Ale ja nie znam tej płyty, właściwie znam tylko ten jeden kawałek

Post: #99

nigdy nie kojarzyłem Orła z Lost For Words
ale może coś w tym jest.
pierwszego nie lubię drugi bardzo lubię

Post: #100

3. Depeche Mode - Songs of Faith and Devotion 1993

tylko 3?
no nie. aż!
...bo wyżej są te płyty, które były zawsze wyżej od DM
ale szkoda, że najlepsza płyta Depeszów tylko na 3.
jest kompletna!
płyta bez słabego punktu, bo nawet otwieracz z czasem bardzo polubiłem , co na początku nie było takie oczywiste
i gdyby tak jeszcze My Joy był na krążku zamiast Get Right (które też już obecnie lubię), to płyta byłaby lepsza, ale pozycja ta sama