Post: #3341

1ga obroniła pierwszy tytuł z pięciu kolejnych, które wygrała w 2022 roku

W Dosze (w Doha?) w finale pokonała Jessicę Pegulę 6:3 i 6:0

To jest jej dwunasty wygrany turniej WTA .

Post: #3342

Wynik Murphy'ego rzeczywiście robi wrażenie!

Z cyklu: ach, mało brakło - na MŚ w narciarstwie alpejskim, w drużynowym slalomie równoległym polska drużyna zajęła 9 miejsce, w walce o 1/4 przegrywając z późniejszymi zwycięzcami, ekipą USA, zaledwie o kilka setnych sekundy!

Post: #3343

Dokładnie o dwie setne! Wielka szkoda, ale to pokazuje potencjał tej drużyny.

Post: #3344

Yacy napisał(a):W Dosze (w Doha?) w finale pokonała Jessicę Pegulę 6:3 i 6:0

Ogólnie w trzech rozegranych meczach straciła tylko pięć gemów.

Post: #3345

No grała nieporównywalnie lepiej niż w Australian Open.

Miszon napisał(a):na MŚ w narciarstwie alpejskim, w drużynowym slalomie równoległym polska drużyna zajęła 9 miejsce, w walce o 1/4 przegrywając z późniejszymi zwycięzcami, ekipą USA, zaledwie o kilka setnych sekundy!

I akurat tego wydarzenia nie obejrzałem, bo pozostałe konkurencje w mniejszym lub większym stopniu tak.
Nawet dzisiaj specjalnie wcześniej wstałem żeby obejrzeć slalom mężczyzn i po pierwszej piętnastce (przez reklamy) przełączyłem na Eurosport 2, a tam największy sukces polskich sportowców tej zimy!
Najpierw Aleksandra Król sięgnęła po brąz, a później Oskar Kwiatkowski po złoto w slalomie gigancie równoległym snowboardowych mistrzostw Świata w gruzińskim Bakuriani.
To pierwsze medale Polaków w tej konkurencji, więc tym bardziej im chwała za to, a jeszcze będą mieli kilka szans na kolejne medale...
Ja zdążyłem akurat tylko na ostatnie zjazdy decydujące o medalach, ale zaraz obejrzę sobie (z odtworzenia) przebieg całych zawodów.

Post: #3346

(18.02.2023 07:46 PM)kajman napisał(a):  

Yacy napisał(a):W Dosze (w Doha?) w finale pokonała Jessicę Pegulę 6:3 i 6:0

Ogólnie w trzech rozegranych meczach straciła tylko pięć gemów.

Dopowiem, bo właśnie przeczytałem, że tym samym pobiła rekord legendarnej Chris Evert, która w 1981 roku w Lugano straciła siedem gemów.
Oczywiście jest to wyczyn bardzo szczęśliwy, bo Iga potrzebowała zaledwie trzech meczów do wygrania turnieju. Ale oficjalnie jest rekord najmniejszej liczby straconych gemów w turnieju WTA.

W ogóle to jakiś fantastyczny weekend dla naszych sportowców, bo w jego trakcie Natalia Kaczmarek podczas halowych MP pobiła kolejny raz w tym tygodniu rekord kraju w biegu na 400 m, który wynosi teraz 50.83

Post: #3347

Dzisiaj już tak pięknie było, obie nasze gwiazdy na snowboardowych mistrzostwach świata odpadły w 1/8 slalomu równoległego!

Post: #3348

Historyczne chwile dla naszej (kochanej) kopanej!
Po 32 latach polski klub wreszcie awansował na wiosnę w europejskich pucharach. Nie udało się Legii w '96, nie udało się Wiśle Kasperczaka, udało się dziś Lechowi.
Brawo!

Post: #3349

Kurczę, to naprawdę tyle lat?

Post: #3350

Tak. Ostatnia była Legia w 1991 r. Wiem, że trudno uwierzyć, ale tak to wyglądało, niestety. Tyle że to nie LM ani nie LE, to też nie można tak 1:1 porównywać oczywiście. Niemniej jednak na pewno jakieś małe odbicie jest...

Post: #3351

(23.02.2023 11:56 PM)neo01 napisał(a):  Historyczne chwile dla naszej (kochanej) kopanej!

Nie było tych emocji co kilkanaście lat temu, ale gratuluję. Jedna drużyna z Polski wśród 48 drużyn, które jeszcze zostały w pucharach to powinno być minimum w przyszłości .

(23.02.2023 11:56 PM)neo01 napisał(a):  Po 32 latach polski klub wreszcie awansował na wiosnę w europejskich pucharach. Nie udało się Legii w '96, nie udało się Wiśle Kasperczaka, udało się dziś Lechowi.
Brawo!

Tak, ale...
Wisła odpadała w 1/8 finału z drugich rozgrywek pod względem prestiżu w europejskiej piłce, Legia nie dała rady w ćwierćfinale Ligi Mistrzów (była wśród ośmiu najlepszych drużyn w Europie), a Lech na razie awansował do 1/8 Ligi Konferencji, czyli trzeciego pucharu w hierarchii.

Post: #3352

No tak, pisałem, że 1:1 tego nie można oczywiście porównywać. Niestety, musimy się cieszyć z tego, co mamy. Dla takich mocarzy jak nasze kluby stworzyli tę ligę...

Post: #3353

Zadziwiają mnie te porównania i ta euforia. 32 lata temu Legia ograła Sampdorię, w poprzednim sezonie finalistę Pucharu Mistrzów. W 1/4 drugiego co do ważności PZP, awansując do półfinału, gdzie powalczyła z MU.
Kilka lat później była w 1/4 Lidze Mistrzów.
Wisła odpadła w 1/8 Pucharu UEFA, pechowo, z mocnym Lazio, wcześniej demolując piekielnie silne kadrowo Schalke i Parmę (a w ćwierćfinale byłby Besiktas...)
Lech właśnie dotarł do 1/8 Pucharu trzeciej kategorii, pucharu pasztetowej zmielonej razem z budą.
Może jestem trochę przekorny, ale skoro do reszty i z każdej strony obrzydzono mi wyjście z grupy po 36 latach na mundialu, to teraz ja chcę nieco zmącić tę niezrozumiałą dla mnie atmosferę historycznego wyczynu.

Post: #3354

Patrząc na poziom gry przeciwników, to czułem się raczej, jakby awansowali do jakiejś kolejnej rundy eliminacyjnej tych "poważnych" pucharów, czyli tak szczerze mówiąc: "no fajnie, ale czekamy na sensowny wynik z sensownym przeciwnikiem, to dopiero wstęp".

Post: #3355

No fakt, że trudno to porównywać. Chodzi bardziej o zapis statystyczny i chyba jesteśmy tak głodni jakichkolwiek sukcesów, że zrobiło się takie zamieszanie z tym związane.

A tymczasem prawdziwy indywidualny sukces: Polak z nagrodą Puskasa!

Post: #3356

I to uderzył słabszą nogą
(Żeby nie było, sam tak mówi, ampfutboliści słyną z kapitalnego dystansu do siebie)

Wielka rzecz, bardzo się cieszę.
To musi być kapitalne uczucie, być w takim miejscu, w takim towarzystwie i odebrać taką nagrodę po tym wszystkim, co się w życiu przeszło...

Post: #3357

No, to jest naprawdę niesamowite. Gol Richarlisona jeden z piękniejszych, jakie widziałem. Więc tym bardziej wielkie brawa, wspaniałe wyróżnienie!

Przy okazji, nagrodę FIFA Best za ubiegły rok odebrał Leo Messi.

Post: #3358

Zmienię na chwilę temat, ale mam potrzebę podzielić się tym tutaj.

Kilka dni temu zostałem poproszony (w innym miejscu, w którym od jakiegoś czasu zacząłem się udzielać) o wytypowanie pierwszej kadry powołanej przez Fernando Santosa.
Jest to o tyle trudne, że sytuacja jest bardzo dynamiczna jeśli chodzi o zdrowie naszych, pewnie dużo się jeszcze pozmienia, ale mimo wszystko to tylko zabawa, a więc...

Kontuzjowani, zakładam że raczej nie zdążą: Glik, Milik, S.Szymański, Żurkowski

Wśród bramkarzy brałem przez chwilę pod uwagę Gikiewicza, ale myślę że selekcjoner zrobi wywiad środowiskowy i jednak go nie powoła. Przeczuwam też, że może wyżej cenić ligę belgijską od duńskiej.
Największy zgryz miałem oczywiście przy defensywie, bo sytuacja na ten moment jest bardzo nieciekawa...
Myślę, że będzie kilka nieoczywistych powołań, choćby po to by pokazać, że widzi coś więcej, by dać własny stempel tej kadrze, no i po coś jednak oglądał ekstraklasę.
Mówi się, że lubi odważnie wprowadzać młodzież (stąd w moich typach Nawrocki, Lederman i Szymczak) ale też, że nie zagląda w metrykę (stąd Pawłowski z Widzewa, myślę że na ten moment może dać więcej niż Grosik).
Nie przewiduję rewolucji od pierwszego zgrupowania, dlatego mam przeczucie, że w marcu przyjadą Krychowiak, Klich i Piątek, bo będzie chciał ich dotknąć i samemu się przekonać, czy mają w sobie jeszcze ogień.

Santos nie jest zwolennikiem szerokich kadr, więc typuję 25 nazwisk:
Szczęsny, Skorupski, Majecki
Cash, Bereszyński, Zalewski, Bednarek, Kiwior, Wieteska, Bochniewicz, Nawrocki
Frankowski, Kamiński, Skóraś, Pawłowski, Bielik, Zieliński, D.Szymański, Krychowiak, Klich, Lederman
Lewandowski, Piątek, Świderski, Szymczak

Ewentualnie - lista rezerwowa:
(Grabara, Piątkowski, Kozłowski, Kownacki)

Skład na Czechy
(myślę, że selekcjoner nie wystawi w defensywie dwóch niegrających w klubie zawodników, a bezpieczniej będzie postawić na doświadczonego Beresia na boku niż na młodego Kiwiora na środku)
Szczęsny
Cash Bednarek Wieteska Bereszyński
Kamiński Bielik D.Szymański Zieliński Frankowski
Lewandowski
(Gdyby zdrowy był Milik to postawiłbym na 4-4-2)

(Tak było kilka dni temu, a teraz już wiemy, że kontuzje złapali Majecki, Bielik i Lewandowski, niby mają zdążyć...
No nic, to tylko zabawa i ciekawostka. Jeśli trafię choć 2 z nieoczywistych nazwisk to będę usatysfakcjonowany)

Post: #3359

To ja znowu o snookerze. Murphy w gazie. Poprzednio przegrał finał, teraz wygrał bez problemu. Ale chyba większe wrażenie robi to, że chociaż breaków 100-punktowych nie było aż tak dużo i nie były aż tak wysokie to jednak to, że uzyskał 11 z 23, w tym pięć najwyższych to jednak coś.

Post: #3360

(28.02.2023 12:38 AM)neo01 napisał(a):  No, to jest naprawdę niesamowite. Gol Richarlisona jeden z piękniejszych, jakie widziałem. Więc tym bardziej wielkie brawa, wspaniałe wyróżnienie!

To prawda, nagroda zaskakująca i świetna sprawa!
Chociaż jednak, osobiście żałuję że nie wygrał Richarlison. Nie dość, że Brazylia grała bardzo fajnie na MŚ, ale nie dało to wyniku, to nawet nie udało się takiej nagrody pocieszenia dostać.