Post: #2161

thestranglers napisał(a):Co prawda pamiętam czasy gdy rzeszowska Stal była w I lidze

Nie pierwszy raz zresztą. Tylko, że poprzednio ta pierwsza liga to była najwyższa klasa rozgrywkowa. Z ostatniego roku (po powrocie na rok tylko) najbardziej ceniłem Jałochę i Kozerskiego.

Post: #2162

kajman napisał(a):Nie pierwszy raz zresztą. Tylko, że poprzednio ta pierwsza liga to była najwyższa klasa rozgrywkowa.

Tak, tak, dlatego zaakcentowałem tę nazwę. A domyślasz się o jaką inną 'stalówkę' mi chodziło?

Post: #2163

SSW. Ich nigdy nie lubiłem poza jednym zawodnikiem.

Post: #2164

neo01 napisał(a):A zdradzisz Kuba z jaką to drużyną?

to nie tajemnica .
Odra Opole

Post: #2165

Najbardziej w sumie znienawidzony przeze mnie klub przegrywa z Frankfurtem 1:5, może wreszcie ktoś im zabierze koronę... Choć do końca sezonu daleko.

Post: #2166

Tak z ciekawości, za co ich tak nienawidzisz?
A wynik to niezła sensacja, chociaż generalnie B. w tym sezonie idzie mocno w kratkę. Trener na wylocie.

Post: #2167

Mam chyba prawo, a i obecność naszego oczywiście tego nie zmienia. Kibicuję słabszym, niech będzie to wytłumaczeniem, może zbyt wątłym dla Ciebie.

Post: #2168

Ale skąd ten ton?
Ja przecież zupełnie spokojnie i bezintencjonalnie zapytałem

Post: #2169

Może mi przyszło do głowy, że ich wprost przeciwnie - lubisz.

Post: #2170

No właśnie, a ja tylko zapytałem...
Zresztą nawet gdybym bardzo lubił, to to moim zdaniem nie usprawiedliwia tego co napisałeś.
Generalnie niemieckie drużyny ani mnie grzeją ani ziębią, ale ostatnio Eintracht nawet polubiłem (swego czasu podobnie było z Bayerem L.).

Post: #2171

A Bayern to dla mnie chyba ulubiony niemiecki klub.

Post: #2172

thestranglers napisał(a):Mam chyba prawo, a i obecność naszego oczywiście tego nie zmienia. Kibicuję słabszym, niech będzie to wytłumaczeniem, może zbyt wątłym dla Ciebie.

Dziwi mnie ta nagła w naszym społeczeństwie sympatia dla Bayernu Monachium, po pojawieniu się w tym klubie RL9. Nie przypominam sobie, żeby w czasach mojej młodości ten klub w naszym społeczeństwie był specjalnie lubiany. Owszem mają znakomitych piłkarzy, świetnych zawodników, ale czy jest to powód by wynosić ich ponad niebiosa, ponieważ gra tam bożyszcze wielu Polaków? Na pewno nie. Niestety, ale Pan Lewandowski przez swoją wszechobecność w mediach - głównie w reklamach - stracił moją całą sympatię. A Bayern jest dla mnie tylko jednym z klubów piłkarskich jakich wiele na tym globie.
Jednym z powodów z jakich wyjeżdżam na urlop za granicę, jest chęć odpoczynku od tego piłkarza choćby przez kilka tygodni w roku.

Post: #2173

kolej_grzesiek napisał(a):Dziwi mnie ta nagła w naszym społeczeństwie sympatia dla Bayernu Monachium

mnie to w ogóle dziwi sympatia dla jakiegokolwiek zagranicznego klubu. tzn. można sobie lubić i jak jest mecz, to kibicować raczej im, a nie drugim, ale żeby być prawdziwym kibicem takiej drużyny?? to jest dla mnie niepojęte. co mnie obchodzi jakaś zagraniczna drużyna?

Post: #2174

No wiesz, Kuba, jeśli u nas jest taka degrengolada, to trochę siłą rzeczy zwrcasz głowę ku tej piłce przez trochę większe "p"...
Może też nie do końca rozumiem aż taką fascynację jednym zagranicznym klubem, jaką przejawia wielu zagorzałych kibiców Realu, Barcy, Milanu czy Liverpoolu, ale jednak jako fan kopanej też nie wyobrażam sobie trochę żeby nie mieć swoich faworytów wśród większych europejskich klubów i wiernie im nie kibicować.

Post: #2175

ku3a napisał(a):to jest dla mnie niepojęte. co mnie obchodzi jakaś zagraniczna drużyna?

Na przykładzie piłki nożnej to się pewnie ma nijak (przez to też jej nie oglądam), ale może być tak, że jakaś zagraniczna drużyna będzie bardziej odpowiadać mojej osobie, niż jakakolwiek polska. Może mi odpowiadać klimat panujący w drużynie, tradycje drużyny, być może zawodnicy w niej grający biorą udział w jakieś kampanii, którą ja również popieram. Ja wiem, że Ty zapewne mówisz o kibicach, którym się spodobało logo zespołu i przez to im kibicują, ale musiałem zareagować na Twoje oburzenie Bo powody wcale nie muszą być takie banalne. A odwracając nieco kota ogonem - dla mnie niepojętym jest kibicowanie polskim, tylko dlatego, że są polskie

Post: #2176

EVENo napisał(a):dla mnie niepojętym jest kibicowanie polskim, tylko dlatego, że są polskie

U mnie tak nie do końca, ale kilku polskim klubom życzę jak najgorszego. Co więcej, jest jeden kraj (ale tylko w kopance, w innych dyscyplinach nie), któremu kibicuję w konfrontacjach z Polską (ale tylko w meczach decydujących o awansie).
A co do sympatii do drużyn spoza naszego kraju to chyba naturalne. Nie wyobrażam sobie, żeby wszystkie traktować równie obojętnie. Jedne się lubi, drugie nie, a inne po prostu są obojętne.

Post: #2177

Są też specyficzne sytuacje: trudno oglądając NBA kibicować polskim drużynom. Podobnie w Lidze Mistrzów piłki nożnej .

Post: #2178

EVENo napisał(a):zapewne mówisz o kibicach, którym się spodobało logo zespołu i przez to im kibicują

No myślę, że sobie kpisz albo w ogóle nie znasz tematu, bo takie coś to na pewno nie istnieje.
W dużej mierze są pewnie 3 przyczyny:
a) historia i tradycje klubowe - np. Milan ma u nas wielu zwolenników zapewne dlatego, że na przełomie lat 80/90 był zupełnym dominatorem w europejskiej piłce, ludzie zachwycali się ich stylem i wynikami, a akurat w tym czasie polskie kluby przeżywały raczej kryzys (podobnie pewnie w przypadku Realu)
b) styl gry klubu: tutaj pewnie w dużej mierze Barca - technika i Ajax - stawianie na młodych, którzy potrafią ograć tych najsilniejszych
c) teraz wśród młodych to pewnie głównie, czyli jakiś zawodnik, który jest ich absolutnym idolem i oczywiście gra w silnym klubie czyli wiadomo: obecnie Bayern, w przeszłości Liverpool, jeszcze wcześniej Juventus itd...
No i na pewno jakieś różne sentymenty, które akurat kierują uczucia w stronę drużyny z danego miasta też...

kajman napisał(a):Co więcej, jest jeden kraj (ale tylko w kopance, w innych dyscyplinach nie), któremu kibicuję w konfrontacjach z Polską (ale tylko w meczach decydujących o awansie).

Nie bądź taki tajemniczy, chodzi oczywiście o Brazylię (co oczywiście niezmiennie mnie zadziwia i zniesmacza, ale już o tym dyskutowaliśmy, więc nie ma sensu do tego wracać).

Post: #2179

neo01 napisał(a):No wiesz, Kuba, jeśli u nas jest taka degrengolada, to trochę siłą rzeczy zwrcasz głowę ku tej piłce przez trochę większe "p"...

no cóż... ja nie.
ale o tym już kiedyś pisałem, i być może to jest sedno całej sprawy - jedni kibicują oczami, a inni sercem. jednych zachwyca piękno futbolu i oczekują fantastycznych zagrań, akcji, strzałów, bramek. A inni po prostu chcą, by ta jedna, jedyna, którą się ma w sercu, wygrała. Czy gra dobrze, czy słabo, jest się z nią, kibicuje się jej.
siłą rzeczy narzucają się różne porównania .

EVENo napisał(a):dla mnie niepojętym jest kibicowanie polskim, tylko dlatego, że są polskie

ja nie kibicuję Legii, bo to polska drużyna. ja kibicuję Legii, bo jestem z Warszawy. bo tu się urodziłem. bo tak zostałem wychowany. bo wszyscy dookoła, którzy się interesowali polską ligą, kibicowali Legii. bo na kilku pierwszych meczach byłem z tatą, po raz pierwszy gdy miałem 9 lat. bo przez całe swoje życie zrosłem się z tym i to jest ważna część mnie. bo oglądam prawie wszystkie jej mecze.
i nie jest dla mnie ważne, że czasem gra źle. że ma kryzysy. że zdarzają się problemy w drużynie. że czasem po meczu jestem wkurzony i przeklinam pod nosem. bo przed rozpoczęciem kolejnego meczu już siedzę przed telewizorem albo czasem na stadionie.

Post: #2180

ku3a napisał(a):ja nie kibicuję Legii, bo to polska drużyna

Ojejku, a czy ja mówię o Tobie? Mówiłem, że odwracam nieco kota ogonem, bo po prostu nie rozumiem Twojego oburzenia. Ty masz takie powody, ktoś inny może mieć inne. Ty złapałeś bakcyla i oglądasz piłkę, bo zaszczepili Ci ją za dziecka, ja jej nie oglądam, bo próbowano mi ją zaszczepić i dziś mam jej po dziurki w nosie Każdy może znajdować swoje własne zainteresowania i jeśli znajdzie je w jakimś zagranicznym zespole, to ma prawo mu kibicować. Prosty przykład - bez wchodzenia w szczegóły, parę lat temu miałem okazję poznać bliżej słoweńską kadrę skoczkiń narciarskich, z jedną z nich nawet trochę flirtowałem Polskie skoki kobiet były wtedy nigdzie, ale powiedzmy, że za parę lat będą na szczycie. Trzymam kciuki, czemu nie, ale póki w reprezentacji Słowenii nadal będę widywał znane mi twarze, to będę bardziej kibicował im, a nie Polkom. I cytując Twoje pytanie - co mnie obchodzi jakaś zagraniczna drużyna? No obchodzi mnie bardzo. Bo ja swoje powody kibicowania znalazłem zrządzeniem losu i z dala od miejsca urodzenia