Post: #3441

bear napisał(a):wcale nie zniknęli

O tym poprzednio nie napisałeś, ale skoro nie zniknęli to OK.

bear napisał(a):zostali sprowokowani w samolocie

Powinni być na tyle odpowiedzialni, żeby nie dać się sprowokować do picia.

Post: #3442

Ciekawe jak wyglądała ta prowokacja. "Ze mną się nie napijesz"?

Post: #3443

Według pierwszych doniesień nasi pili alkohol w samolocie, głośno i niepochlebnie wyrażając się o greckim futbolu. Usłyszał to jakiś Grek rozumiejący i mówiący po polsku, doszło do szamotaniny. W samolocie słownej, na lotnisku już nie tylko werbalnej.
To było wczoraj, mecz jest dzisiaj o 17, pewnie liczyli że zdążą wytrzeźwieć, nie przewidzieli takich turbulencji.

Post: #3444

To ja inaczej to zrozumiałem - że mecz się odbył i że prowadzili go pijani. Teraz już wszystko jasne.

Post: #3445

Haha, niezła historia .

Post: #3446

Kurczę, to wszystko nie jest już tak jednoznaczne jak się na początku wydawało, a w tle pojawiła się grecka mafia...

https://sport.interia.pl/pilka-nozna/new...Id,6707371

Post: #3447

Uniwersum polskiej piłki pędzi z prędkością światła w swoich absurdach. Strach pomyśleć co przyniesie jutro, skoro nawet w święta nie chce dać odpocząć.

Post: #3448

(09.04.2023 06:00 PM)bear napisał(a):  Kurczę, to wszystko nie jest już tak jednoznaczne jak się na początku wydawało, a w tle pojawiła się grecka mafia...
https://sport.interia.pl/pilka-nozna/new...Id,6707371

Ta grecka mafia to "grecka piłkarska mafia", jak sugeruje Olympiacos, czyli AEK Ateny wraz z prezesem greckiej federacji i szefem sędziów
Czyli to akurat tym razem nie chodzi o uniwersum polskiej piłki

Post: #3449

Nic mi nie wiadomo o tym żeby Raczkowski i ekipa od dzisiejszego poranka zmienili narodowość, więc jak najbardziej jest to element naszego uniwersum, którego sędziowie są nieodzownym elementem.

Post: #3450

Za Chiny Ludowe nie uwierzę, że moi rodacy siedzieli cicho i wystawili drugi policzek.

Post: #3451

meni napisał(a):jak najbardziej jest to element naszego uniwersum, którego sędziowie są nieodzownym elementem

Absolutnie się nie zgodzę. Wszystko wygląda na to, że tym razem akurat zostali wplątani w tamtejsze gierki. Równie dobrze mogliby to być Węgrzy czy Chorwaci.
A to z drugim policzkiem to w ogóle dla mnie od czapy.

Post: #3452

Raczkowski w godzinach okołopoludniowych udał się na policję, gdzie przebadał się alkomatem. Wynik 0,00.
Nie wiem jak reszta, ale nie sądzę by byli aż tak głupi, by dobę przed pracą dawać ostro w palnik.
Szkoda, że "Przegląd Sportowy" bezmyślnie skopiował info z greckiej strony, zamiast sprawdzić wersję u źródła, ale taka rzetelność już chyba nie powinna dziwić.

Post: #3453

neo01 napisał(a):Równie dobrze mogliby to być Węgrzy czy Chorwaci.

Ale byli Polacy.
I to jest właśnie clue problemu.
Esencja polskości.
Mogli być wszyscy, a akurat byli Polacy.
Bo gdy los śmieje się w twarz to nie wiedzieć czemu zawsze są to Polacy.

Tetrycy (ex-redaktorzy Weszło: Milewski & Olkiewicz) często powołują się na futbolowych bogów zaśmiewających się nam w twarz, ale czy naprawdę tak nie jest?

Spójrz na wydarzenia ostatnich tygodni:
Na zgrupowanie reprezentacji ze względu na kontuzję Kamila Piątkowskiego dowołany został Bartosz Salamon. Nikt na niego nie liczył (wszak powołanie awaryjne), a ten wskoczył do gry na mecz z Albanią i zagrał udane spotkanie. Opinia publiczna jak to u nas bywa się podnieciła po jednym meczu: nie pękł! Mamy stopera!

Skończyło się zgrupowanie kadry, wróciliśmy na ligowe boiska. Mecz Lech - Pogoń, spotkanie prowadzi Paweł Raczkowski. Pełno kontrowersji, a jednym z najgłośniej wyrażających swoje niezadowolenie z jego pracy jest nie kto inny jak Salamon. Efekt? Raczkowski zostaje odsunięty od prowadzenia spotkań Lecha Poznań.

Mijają dwa dni, a tu jak grom z jasnego nieba trafia informacja o podejrzeniu stosowania dopingu przez... no jakżeby inaczej, Bartosza Salamona! Ten filar reprezentacyjnej obrony, nasza opoka na której mieliśmy budować kadrę, jeden z dwóch pozytywów zgrupowania za moment wyleci na dwa lata dyskwalifikacji. A żeby było zabawniej Salamon jest alergikiem, kontroluje wszystkie środki jakie przyjmuje 10 razy dokładniej niż wszyscy inni piłkarze Lecha Poznań.

Tymczasem żeby nie było nudno okazuje się, że Raczkowskiego w obsadzie sędziowskiej kolejnej kolejki Ekstraklasy nie będzie. Ale wcale nie dlatego, że Kolegium stwierdziło żeby sobie chłop odpoczął, a dlatego, że leci do Grecji być rozjemcą spotkania AEK Ateny - Aris Saloniki. Spoko, niech leci, zawsze to świeże spojrzenie i nowe doświadczenia.

I nadszedł dzień dzisiejszy, jak mawia klasyk... Raczkowski z zespołem zostaje zamieszany w aferę alkoholowo-rękoczynowo-mafijną.

Czy to wszystko nie jest kuriozalne? Czy to nie jest złośliwość losu będącą nieodłącznym elementem obrazu uniwersum polskiego piłkarstwa?

Wiecie co bym chciał? Aby się okazało, że prowodyrem afery w samolocie okazał się Grek, mówiący po polsku, prowadzący biznesy w Poznaniu i skryty kibic Lecha, który poznał Raczkowskiego i sobie na nim odreagował ostatnie wydarzenia. To byłoby pięknie zamknięcie całego absurdu jakiego jesteśmy świadkami.

Post: #3454

meni napisał(a):Ale byli Polacy.

Czy śledzisz tak dokładnie wydarzenia piłkarskie za granicą, że masz pewność, że nie było jakiejś afery z przedstawicielem innego narodu?

Post: #3455

Dodałbym jeszcze kilka innych rzeczy z tylko ostatnich dni:
● chłopcy z kadry u15 znajdują w torbach ze sprzętem i w szafkach alkohol, którzy najprawdopodobniej trenerzy chcieli przemycić na zgrupowanie
● kuriozalny dialog prezesa Kuleszy z prezesem albańskiej federacji.
● bójka w sztabie Wisły Płock - trener bramkarzy sam odszedł, analityk został zwolniony.
● kapitan Sandecji wyzywa swoich kolegów z trybun od trupów.
● kibice Warty Poznań poklócili się między sobą na wyjeździe i na trybunie gości utworzyli dwie kilkunastoosobowe grupy.

Ciężko za tym wszystkim nadążyć.

Post: #3456

OK, ja nie neguję, że u nas jest mnóstwo kuriozalnych wydarzeń. Chodzi tylko o to, że akurat w tamtym przypadku nasi sędziowie zostali wplątani w czyjąś aferę.
Szkoda mi czasu na śledzenie tego wszystkiego o czym piszecie. Ale fakt faktem, że Raczkowski nie ma dobrej passy

Post: #3457

Raczkowski jest generalnie bardzo dobrym arbitrem.
Tutaj miał pecha, bo trafiło na zespół, który wiecznie czuje się krzywdzony i niedoceniany.
Każdy czasami popełnia błędy. Jedni na boisku, drudzy przy suplementacji.

Post: #3458

Nic do gościa nie mam i pewnie nie jest zły, skoro go sobie w tej Grecji upatrzyli (chyba że to nasze kolegium go wyznaczyło), ale chyba gdyby był taki bardzo dobry, to by go od meczów Lecha nie odsuwali, bo zdaje się, że to jakaś seria już błędów na ich niekorzyść była.
W ogóle chłop wygląda na jakiegoś bardzo pechowego.

A tymczasem City prowadzi z Bayernem w hitowym ćwierćfinale LM. Kto zwycięży w tym dwumeczu (czyli zapewne City) może sięgnąć po puchar, a finał to jest pewnie minimum (chyba że znów Real pokazę taką klasę jak poprzednio)...

Post: #3459

To kto zwycięży w tym dwumeczu to wiadomo, a co do Realu to też biorę go pod uwagę w końcowym rozrachunku.

Post: #3460

No tak, już 3:0. Trochę przespałem