Post: #55

10 Modjo - Lady (Hear Me Tonight) Maxxx RMF FM Zet SLiP 30T
9 Kazik/Edyta Bartosiewicz - Cztery pokoje SLiP LP3 30T
8 Eminem/Dido - Stan Eska Maxxx RMF FM SLiP LP3 30T
7 All Saints - Pure Shores Maxxx RMF FM SLiP 30T
6 Rage Against the Machine - Sleep Now In The Fire SLiP
5 Moloko - The Time Is Now Maxxx SLiP LP3 30T
4 Manu Chao - Bongo Bong Eska Maxxx RMF FM SLiP LP3
3 Sonique - It Feels So Good Eska Maxxx RMF FM Zet SLiP LP3 30T
2 Moby - Porcelain Maxxx SLiP LP3
1 DJ Tonka - Dont Be Afraid (To Let Yourself Go) Eska Maxxx SLiP

-----
Mój komentarz:

10 - w 2000 roku francuski house był u szczytu, a jego absolutnym wierzchołkiem, jeśli chodzi o popularność, prawdopodobnie było "Lady (Hear Me Tonight)". Rzecz lekka, bardzo nośna, zarażająca swoim optymizmem. Dzisiaj to klasyk, który ani trochę się nie zestarzał.
9 - podoba mi się, że na cztery Kaziki (niczym pokoje, he he) w zestawieniu każdy brzmi zupełnie inaczej. Brzmieniowo, stylistycznie to produkt swoich czasów, ale na dobry sposób. Tematycznie i konstrukcyjnie kojarzy mi się to trochę z sekwelem "12 groszy".
8 - o ile ktoś mógł wcześniej przeoczyć "Real Slim Shady", to "Stan" było już absolutnym fenomenem swoich czasów. Po raptem miesiącu bytności w polskich mediach było wybrane 4. największym hitem roku 2000 w RMF FM, a i wydaje mi się, że do dzisiaj utrzymało trochę popularności. Wykonawczo najlepszy moment Eminema, który rewelacyjnie stopniuje napięcie, wprowadza nastrój sposobem narracji; charakterystyczna aranżacja z trzaskami, zgrzytami i dźwiękami opadów, wreszcie sentymentalny, anielski refren od Dido. Mistrzostwo formuły popowo-rapowej, która w następnych kilku latach była szczególnie powszechna.
7 - są popowe nagrania, które znikły z radia dawno temu, ale słysząc je, od razu czuć ich klasyczność, i tak przynajmniej ja mam z "Pure Shores". Trip-hopowe motywy, śliczne, melodyjne, sentymentalne refreny, a przede wszystkim dużo wewnętrznego ładu, porządku, subtelnej ponętności - czego tak dzisiaj brakuje w popie.
6 - rewelacyjne kontrasty między fragmentami z genialnymi riffami (być może to najlepszy motyw, jaki stworzyło RATM), a zwrotkami, gdzie furiatycznemu skandowaniu Zaca towarzyszy tylko rozpędzona sekcja rytmiczna. Doskonała muzyka do wyścigów czy innych sportów.
5 - jedna z piosenek, które przywitały mnie w Windowsie Vista. System był jaki był, ale sentyment do jego wyglądu czy muzyki zawsze pozostaje. A "The Time Is Now" akurat broni się i poza tym kontekstem. Moloko stworzyło rzecz bardzo lekką, zwiewną, bardzo naturalnie dziewczęcą, a przy tym, jak mi się wydaje, dość uniwersalną. Niestety nie przetrwało długo na plejlistach. Szczyty muzyki pop.
4 - Manu Chao nie raz i nie dwa trafiał na plejlisty, ale prawdziwy przebój w Polsce był tylko jeden. Taka piosenka na maksa od czapy, przypałowa, stworzona chyba dla głupiego żartu. A jednocześnie roztacza wokół taki dziwny nastrój (smutny i wesoły w jednym?), przekłada swoją prostotę na hipnotyczność, no i ten latynoski powolny taniec trudno pomylić z czymkolwiek innym. Za "moich czasów" wszechobecne, a obecnie jakoś ię tego już nie słyszy.
3 - Sonique swoimi dwoma romantyczno-technicznymi singlami wręcz wparowała do polskiego głównego nurtu, a z tych dwu, bardziej mi się podoba "It Fels So Good".
2 - u Ishkura "Porcelain" było umieszczone jako przykład gatunku ambient trance, tylko że chyba taki gatunek tak naprawdę nie istnieje (a przynajmniej nie w takiej formie). Na siłę można uznać to jako coś pomiędzy downtempo a ambient house. Ogólnie to najbardziej udany fragment Play; świetnie się układają ze sobą pianinowe motywy, emocjonalne, wycofane, zwrotki, czy znowu nieco "filmowe" (ale subtelniejsze) smyczki.
1 - zapomniany klasyk. Dla mnie to nie wiem, czy nie najfajniejszy house w ogóle; tak optymistyczny, że wręcz euforyczny, aż sam wyrywa do tańca. Ubóstwiam ten smyczkowy motyw, który brzmi jednocześnie mocno od czapy, a idealnie się wpasowując w nastrój. Kiedyś jeszcze było obecne na plejlistach, a obecnie chyba nie.