(02.09.2021 10:30 AM)AKT! napisał(a): ten numer był wtedy totalnie memiczny przez ten długi tytuł wyśpiewywany w melodramatyczny sposób xD
Backstreet Boys niczym U2 nowego pokolenia!
Cytat:poza "everybody" nie lubiłem bsb aż do "shape of my heart"
"Everybody" to dobry wybór od BSB faktycznie; robi robotę w swojej stylistyce.
Cytat:szkoda, że ją odrzuciłeś; już się rozpisywałem, więc na tym poprzestanę
No, wtedy też to komentowałem.
(02.09.2021 06:58 PM)kajman napisał(a): Większości z podanych powyżej utworów albo nie znam albo zdecydowanie nie lubię. Może coś mi umknęło, ale na plus odbieram bardzo dobry utwór jak na późny Bajm i przede wszystkim Rewelacyjną Bjerkę.
Tobie chyba faktycznie nic, co by mogło ci się podobać. ^^
----
Dzisiaj od G do J.
Gabrielle - When a Woman
RMF FM Zet SLiP 30T
Gabrielle Should I Stay
Eska
Geri Halliwell - Bag It Up
Maxxx SLiP
Gigi D'Agostino - Another Way
Maxxx SLiP
Gigi D'Agostino - La passion
Eska Maxxx SLiP
Gigi D'Agostino - The Riddle
Maxxx SLiP 30T
Grejfrut - Gaj
SLiP 30T
Grejfrut - Kosmita
Eska
Grzegorz Halama - Ja wiedziałem że tak będzie
LP3
Guano Apes - Big in Japan
SLiP LP3 30T
H-Blockx - Time of My Life
Eska
Heather Small - Holding On
Eska Maxxx RMF FM
HIM - Right Here In My Arms
SLiP LP3 30T
HIM - Gone With the Sin
Eska Maxxx RMF FM SLiP LP3
HIM - Poison Girl
Maxxx SLiP
Houk - Zion
Eska SLiP
Jay-Z - Anything
SLiP
Jean Michel Jarre/Natacha Atlas - C'est la vie
SLiP LP3 30T
Jennifer Lopez/Big Pun/Fat Joe - Feelin' So Good
Maxxx SLiP 30T
Jon Secada - Stop
Eska LP3 30T
Juice - My Love
Eska
-----
Mój komentarz:
Gabrielle reprezentuje styl pół-"alternatywnego", półpopowego singer/songwriter, który dzisiaj już zanikł; dwie sympatyczne piosenki.
Geri Halliwell już solowo podbijała szczyty brytyjskiej listy, za to w Polsce "Bag It Up" wyleciało z propozycji Hop Bęca. Zwykły milenijny dance-pop.
Gigi D'Agostino ostro zaszalał w 2000 roku w polskim mejnstrimie, każdy z tych kawałków był gorąco przyjęty w swoim czasie, a jeszcze wiele lat później, "Another Way" czasem leciało na RMF Maxxx (przed wrześniem 2007), czy "The Riddle" w telewizji. Akurat ta trójka mnie nie kupuje, bo naprawdę dobre motywy są tu przeplatane z przesadną dawką kiczu i ckliwości.
Grejfrut to zespół-efemeryda z aktorem na wokalu, a największy (czyli i tak nieznaczny) sukces odniósł kower duetu Grechuta-Rodowicz.
"Ja wiedziałem że tak będzie" wyprzedziło swoje czasy na LP3 o jakieś dziesięć lat, co nie przeszkodziło w nastukaniu bardzo mocnego wyniku na tej liście. Przypomniało mi to, że kiedyś byłem fanem Halamy, a "Ja wiedziałem..." uwielbiałem, ale od wieelu lat nie miałem żadnej styczności z jego skeczami.
Coś jest nie tak, kiedy jeden z 2-3 najbardziej rozpoznawalnych twoich kawałków, to kower, i to do tego tak wysilony, przerysowany i bezładny, jak "Big in Japan" od Guano Apes.
H-Blockx to jeden z wielu niemieckich rockowych zespołów, które w latach 90. się jakoś w Polsce przebiły. Na poziomie 2000 roku już ich popularność wygasała. Zaś "Time of My Life" to skrajnie generyczny pop-punk w stylu bisajdów Green Day.
Heather Small to głos załogi M-People. Solowo prezentowała dobrze-czujący, łagodny taneczny pop. Oba single "Proud" i "Holding On" były promowane w bardzo krótkich odstępach czasowych (odpowiednio czerwiec i lipiec mi wychodzi z papierów).
HIM to kolejni giganci-nowicjusze eteru roku 2000 (chociaż "Join Me" na Hop Bęcu zadebiutowało w ostatnich dniach 1999 i tak też je zaklasyfikowałem, to wszędzie indziej to nagranie pojawia się prawie 2 miesiące później). To chyba najlżej brzmiący zespół, który próbuje silić się na mrok, ale dzięki temu te piosenki wypadają nieagresywnie i dość melodyjnie (chociaż zbyt nijako). Z tych trzech najlepiej chyba "Poison Girl".
Houk, jeden z wielu polskich zespołów, które wybiły się na fali popularności grandżu i alt-metalu w połowie lat 90., a obecnie są pamiętane tylko przez największych zapaleńców. "Zion" to takie nagranie, które idealnie pasowałoby do jakiejś gry sportowej, albo wyścigowej. Albo deskorolkowej. Dynamiczne, bardzo energiczne, dużo pozytywnego hałasu.
"Anything" to kolejne takie nagranie z dziecięcymi chórkami; już "Hard Knock Life" Jaya-Z wspominałem w tym temacie. Na szczęście to nie ostatnie pojawienie Jay-Z w roczniku 2000.
Kocham
Tlen i
Równonoc, ale nie miałem pojęcia, co JMJ grał w latach 90. i 00. Okazuje się, że przynajmniej w 2000 roku, jest to pretensjonalny ni to goa trance, ni to new age, silnie inspirowany muzyką arabską. Akurat przypadkowo się złożyło, że trochę przed rozpoczęciem tworzenia tego rankingu, słuchałem solową płytę Nataschy Atlas z roku 2001 (brak reprezentacji w tym cyklu); tam za to faktycznie były przyjemne arabsko-popowe piosenki.
Jennifer Lopez wydała cztery single z tamtej płyty, z czego trzy to gigantyczne przeboje, a czwarty (w kolejności - trzeci, przed "Let's Get Loud"; promowany od marca 2000), najbardziej "czarnobrzmiący", trochę przepadł. Faktycznie to takie nagranie, które nawet jest poprawnie zrobione, ale nic w nim ciekawego.
Jon Secada znany mi wyłącznie z "Just Another Day", z jakiegoś powodu w 2000 roku poszedł w jakiś latynoski pop. Jednak na nikim to wtedy nie zrobiło wrażenia. Na mnie teraz też nie.
"My Love" to podhałsowiony taneczny pop. Na skalę roku 2000 nic wyjątkowego, w 2021 roku zapewne wydałaby to Jessie Ware (tylko zaśpiewałaby to po swojemu, czyli bardziej siermiężnie) i rozpalałoby to zmysły melomanów.