Post: #881

La chimera
Gdzieś doczytałem, że film jest impresją na temat Orfeusza i Eurydyki. Coś w tym jest. Tylko że jest on gdzieś tam w tle. Na pierwszy plan wysuwa się relacja z życia ludzi żyjących z okradania grobów Etrusków. I nie jest to pasjonująca relacja. Już ciekawszy jest wątek dziewczyny uczącej się śpiewu. Ogólnie bohaterowie w większości nie przekonują, kilka scen jest ni przypiął ni przyłatał, przedostatnia scena mocno naciągana, na szczęście ostatnia jakoś ją usprawiedliwia. Mimo to jest całkiem dobrze (chociaż nie na miarę oczekiwań) i ostatecznie ocena sześć.

Post: #882

Katak. Podwodna przygoda
Ładnie animowana, ale banalna opowieść o wielorybie, który wyrusza w podróż na północ w poszukiwaniu swojego dziadka, po którym odziedziczył imię. W drodze towarzyszy mu jesiotr (żarty z jego kataru szybko nużą). Ściga ich wielka, zła orka, której córka chce się z Katakiem zaprzyjaźnić. Przyjemnie się ogląda, ale film na więcej niż pięć nie zasługuje.

Post: #883

Dziewczyna influencera
Influencerzy to ćwierćgłówki i moralne dno. Takie przesłanie przynosi nam ten film. Naprawdę nie lubię wychodzić z filmu przed końcem, ale tym razem po godzinie się poddałem. Na łbie nie ma zer więc daję jeden.

Post: #884

Przesilenie zimowe
Szkoła dla młodzieży z wyższych sfer. Grupą dzieci pozostaje w szkole na święta. Czwórkę z nich zabiera ze sobą ojciec jednego z nich i wkurzający chłopak pozostaje sam z pompatycznym nauczycielem (jest jeszcze kucharka, która niedawno straciła syna w Wietnamie). W miarę upływu czasu postawy dwójki bohaterów się zmieniają (katalizatorem części zmian jest kucharka). Otwierają się na siebie i dla widza stają się bardziej ludzcy. Kapitalny, precyzyjnie rozpisany dramat ze znakomitym aktorstwem. Ocena dziewięć.
W niecały dzień po przypuszczalnie najgorszym filmie roku obejrzałem jeden z najlepszych. Piszę w kontekście oglądania przeze mnie a nie premiery światowej).

Post: #885

Dodam jeszcze, że w wyścigu o Oscara kibicuję obecnie przesileniu (ale jeszcze dwa z widzianych przeze mnie filmów uważam za bardzo dobre).
Argylle - Tajny szpieg
Dobrze zrobiona komedia szpiegowska. Pisarka powieści szpiegowskich trafia w pociągu na prawdziwego szpiega, który ratuje ją przed śmiercią. A to dopiero początek, bo akcja zmienia się jak w kalejdoskopie wchodząc na dosyć wysoko poziom abstrakcji. Sporo jest ciekawych pomysłów (czasami przegiętych), akcja toczy się wartko, są zabawne momenty. Mocne sześć.

Post: #886

kajman napisał(a):Influencerzy to ćwierćgłówki i moralne dno. Takie przesłanie przynosi nam ten film. Naprawdę nie lubię wychodzić z filmu przed końcem, ale tym razem po godzinie się poddałem. Na łbie nie ma zer więc daję jeden.

Chodzisz na takie badziewia, a na "Kosa" się wybrałeś? Bo jeśli nie, to gwarantuję, że spodoba Ci się znacznie bardziej.

Post: #887

neo01 napisał(a):Chodzisz na takie badziewia

A skąd mogłem wiedzieć, że t aż takie badziewie będzie.

neo01 napisał(a):na "Kosa" się wybrałeś

Nie, ale mam zapisanego i możliwe, że mi się uda. Ale nie jest w czołówce moich zapotrzebowań. Swoją drogą nie wiem czy wybrać się na Strefę interesów i Bękarta. Ten pierwszy jest w jakimś stopniu oparty na faktach (tylko nie wiem w jakim), ten drugi być może. Bo Biała odwaga chyba nie.
Obsesja
Aktorka planuje zagrać w filmie opartym na związku ponad 30-letniej kobiety z 13-letnim chłopcem. Żeby lepiej zagrać rolę i wczuć się w postać odwiedza ich (około 20 lat później nadal są razem) i przebywa z nimi dłuższy czas (a także spotyka się z innymi osobami związanymi z tą historią). O ich życiu dowiadujemy się w filmie dużo, o samej aktorce niewiele (ale poznajemy ją na podstawie jej zachowań). Czy jest możliwe zostać w tej sytuacji biernym obserwatorem? Całość jest ciekawą analizą postaw bohaterów. Aktorsko bardzo pozytywnie, także w tych mniejszych rolach). Osiem.

Post: #888

(18.02.2024 04:24 PM)kajman napisał(a):  

neo01 napisał(a):Chodzisz na takie badziewia

A skąd mogłem wiedzieć, że t aż takie badziewie będzie.

wystarczy czytać recenzje, oczywiście nie kierować się nimi w stu procentach, ale wyciągać z nich wnioski, podobnie jest z muzyką

Post: #889

Ostatnio stosuję zasadę, że z własnej woli chodzę na interesujące mnie filmy, które mają co najmniej 7 na FW i to najlepiej od krytyków, a i tak nie zawsze jestem zadowolony.

Post: #890

Jak ukradłem 100 milionów
Fuks 2
Dwie polskie komedie kryminalne oglądane w odstępie kilkunastu godzin postanowiłem ocenić razem. Bo mimo wielu różnic sporo jest wspólnego: wielka kasa, niebezpieczeństwa, dwie kobiety (z których w każdym filmie jedna jest maniakalnym ekologiem). W obu fabuła jest taka sobie, a rozwiązania naciągane. W pierwszej z nich jest nieco więcej dziwnych rozwiązań i w sumie także więcej niespodzianek, więc zdecydowałem się dać pięć. Fuks oceniam na cztery.

Post: #891

santosz napisał(a):wystarczy czytać recenzje

Po której czasem nie warto iść do kina, bo z recenzji dowiesz się wszystkiego. No i mam swój gust, więc nie zawsze zgadzam się z recenzentami, a z wyciąganiem wniosków też mam problem (nota bene pamiętam recenzje Kerna w Przekroju i były w punkt, czyli po niej zawsze wiedziałem czy film jest warty obejrzenia, ale niekoniecznie znaczyło, że recenzent go polecał).

santosz napisał(a):podobnie jest z muzyką

No nie, w muzyce to już w ogóle recenzje prawie nic nie jestem w stanie mi pomóc, szczególnie że najczęściej są bardzo pozytywne niezależnie od poziomu płyty (czy utworu).

thestranglers napisał(a):Ostatnio stosuję zasadę, że z własnej woli chodzę na interesujące mnie filmy, które mają co najmniej 7 na FW i to najlepiej od krytyków

Widać nie jesteś takim maniakiem filmowym jak ja. Ja oglądam prawie wszystko. Co więcej mogę być zadowolony nawet z filmu, któremu dałem ocenę cztery (może nawet trzy, ale takiego w tej chwili nie kojarzę), chociaż to nie jest regułą.

Post: #892

(18.02.2024 04:44 PM)thestranglers napisał(a):  Ostatnio stosuję zasadę, że z własnej woli chodzę na interesujące mnie filmy, które mają co najmniej 7 na FW i to najlepiej od krytyków, a i tak nie zawsze jestem zadowolony.

ja się często przejeżdzałem i przejeżdżam na ocenach krytyków, a na oceny w skali 1 - 10 w małym stopniu zwracam uwagę, liczy się treść

(18.02.2024 05:01 PM)kajman napisał(a):  

santosz napisał(a):wystarczy czytać recenzje

Po której czasem nie warto iść do kina, bo z recenzji dowiesz się wszystkiego.

w takim razie to nie są recenzje, w prawdziwej recenzji nikt nie opowie ci fabuły filmu

(18.02.2024 05:01 PM)kajman napisał(a):  No nie, w muzyce to już w ogóle recenzje prawie nic nie jestem w stanie mi pomóc, szczególnie że najczęściej są bardzo pozytywne niezależnie od poziomu płyty (czy utworu).

często czytam je po łebkach, ale w odnajdywaniu mało lub w ogóle nie znanych mi do tej pory wykonawców są bardzo pomocne i nierzadko wyróżnione przez recenzenta utwory mi też się podobają, choć może czasami to sugestia

Post: #893

btw. od kilku lat oglądam tak mało filmów, że już więcej o nich czytam niż oglądam niestety

Post: #894

kajman napisał(a):Kapitalny, precyzyjnie rozpisany dramat ze znakomitym aktorstwem. Ocena dziewięć.

pełna zgoda, z całą pewnością moje podium mijającego sezonu kinowego <3

Post: #895

AKT! napisał(a):pełna zgoda, z całą pewnością moje podium mijającego sezonu kinowego <3

I mi się podobał, tyle że liczę go do tegorocznego rankingu. A Twój sezon jakie ma ramy czasowe?

Post: #896

Dobrzy nieznajomi
Opowieść o człowieku, który stara się przepracować traumę z dzieciństwa wskrzeszając w swojej wyobraźni przedwcześnie zmarłych rodziców. I to do tego stopnia, że traktuje ich jako realnie istniejących. W tym czasie wdaje się w romans z innym mężczyzną, jedynym poza nim mieszkańcem wielkiego bloku. Wątek miłosny i wspomnieniowy się przeplatają. Całość zrobiona bardzo interesująco. Daję siedem.

Post: #897

AKT! napisał(a):z całą pewnością moje podium mijającego sezonu kinowego

U mnie pewnie byłoby podium obecnego, gdybym takie rankingi przeprowadzał. Swoją drogą ten rok naprawdę dobrze się rozpoczął. Było już sporo świetnych filmów.

Post: #898

kajman napisał(a):Nie, ale mam zapisanego i możliwe, że mi się uda.

Trzymam kciuki, żeby tak było...

kajman napisał(a):A skąd mogłem wiedzieć, że to aż takie badziewie będzie.

Ocena na FW 4,9, a od recenzenta stamtąd 2. Czasem nie trzeba czytać recenzji...

kajman napisał(a):Swoją drogą nie wiem czy wybrać się na Strefę interesów i Bękarta. Ten pierwszy jest w jakimś stopniu oparty na faktach (tylko nie wiem w jakim), ten drugi być może.

Naprawdę ma to aż takie wielkie znaczenie, gdyby pojawiły się jakieś "prawdziwe" wątki? "Bękart" z tego co widzę na pewno nie jest na faktach, "Biała odwaga" jest zdaje się bardzo luźno oparta na prawdziwych wydarzeniach, ale nie są to filmy biograficzne czy 1:1 dokumentujące tamtą rzeczywistość na pewno.

Post: #899

Cudowny chłopak. Biały ptak
Mam mocno mieszane uczucia na temat tego filmu. Bo poruszony jest ważny temat i jest dobrze prowadzony. Ale im dalej w las tym więcej przegięć. Do tego wszystko jest zbyt kontrastowe, czarne albo białe. No i zbiegi okoliczności są tutaj wykorzystywane ponad jakąkolwiek przyzwoitość. No i żeby jeszcze dobić to sceny po powrocie do teraźniejszości ociekają takim kiczem, że niedobrze się robi. A szkoda, bo do pewnego momentu wszystko szło w dobrym kierunku, a sceny z wyobraźnią wypadły naprawdę dobrze. Ale ostatecznie tylko pięć.

Post: #900

neo01 napisał(a):Naprawdę ma to aż takie wielkie znaczenie, gdyby pojawiły się jakieś "prawdziwe" wątki?

Naprawdę trudno jest zrobić film, który uznałbym za dobry, a który by się opierał na faktach. Problem jest nie w faktach tylko w tym, że fakty nie pozwalają na fantazję.

neo01 napisał(a):"Bękart" z tego co widzę na pewno nie jest na faktach

Obawiam się, że jednak tak, skoro głównym bohaterem jest postać niewątpliwie historyczne (sprawdziłem to sobie po tamtym wpisie).