Post: #481

z którego roku to film?

Post: #482

Myślę, ze chodzi o:
https://www.filmweb.pl/film/Z+zimn%C4%85...1967-31714

Post: #483

też tak obstawiam, wszyscy wiemy, że kajman z lat 90 niewiele widział

Post: #484

Poza tym jest tam wzmianka o oparciu o prawdziwą historię

Post: #485

Familia Clutterów pojawia się i w późniejszym dziele.

Post: #486

oglądałem to kiedyś i nawet mam przebłyski co do fabuły, widzę, że mi się podobało, teraz pewnie byłbym surowszy

Post: #487

Trafiony, zatopiony.

Post: #488

Pięć łatwych utworów
Chyba pierwsza główna rola Nicholsona, na którym opiera się cały ciężar filmu. Jest to opowieść o człowieku, który nie potrafi znaleźć miejsca w życiu. Pianista pochodzący z rodziny muzyków, pracujący fizycznie, wraca na jakiś czas do domu, w którym przebywa jego chory ojciec. Dobrze skonstruowany dramat psychologiczny, któremu daję siedem.

Post: #489

Wracamy do współczesności.
Wystrzałowe wesele
Niedawno oglądałem połączenie kina świątecznego z kinem akcji, tutaj połączono z nim komedię romantyczną. I to połączenie średnio się sprawdziło. Mamy sporo sztampy w kwestii małżeństwa, sztampowe rodziny małżonków i taką sobie akcję. Wprawdzie przyjemnie się to ogląda, ale spory niedosyt zostaje, szczególnie mam wrażenie, że nie wykorzystano możliwości, jakie daje taki film. Pięć.

Post: #490

kajman napisał(a):Chyba pierwsza główna rola Nicholsona

Wcześniej zagrał między innymi George'a Hansona, zresztą to jedna z jego najlepszych ról. Na podium ustawiłbym też tragicznego J. J. 'Jake'a' Gittesa i Jokera (choć nie bez wpływu Daryla Van Horne'a).

W tym tygodniu obejrzałem powtórnie Obietnicę i teraz dopiero do mnie właściwie trafiła. Koniec tego filmu to jedno z najlepszych zakończeń w historii kina, no ale co się dziwić, skoro napisane przez mistrza Friedricha Dürrenmatta.

Post: #491

thestranglers napisał(a):Wcześniej zagrał między innymi George'a Hansona

Tylko że nie była to główna rola. Utorowała mu jednak drogę do tychże.

thestranglers napisał(a):J. J. 'Jake'a' Gittesa

Nie widziałem.

thestranglers napisał(a):Jokera

Nie powalił mnie. Zresztą cały film był bardzo słaby.

thestranglers napisał(a):W tym tygodniu obejrzałem powtórnie Obietnicę

Możliwe, że widziałem, ale nie pamiętam.
Kot w butach: Ostatnie życzenie
Jak się ma dziewięć żyć to można szaleć i być bohaterem. Jak pozostało tylko jedno trzeba się przestawić. Trzeba zacząć się zastanawiać nad swoim życiem. No ale jeżeli istnieje szansa na spełnienie ostatniego życzenia to trzeba ją wykorzystać nie oglądać na innych. Tylko że tak myśli nie tylko on i rozpoczyna się wyścig o dotarcie do gwiazdy, która spadła. A w tym wyścigu sporo jest rywali. Czy kot i pozostali jakieś wnioski z tego wyścigu wyciągną - dowiemy się dopiero na koniec, a przedtem będzie szaleństwo. Za to wszystko pewne siedem.

Post: #492

Na twoim miejscu
Film opiera się na ogrywanym często schemacie zamiany ciał, w tym przypadku żony z mężem. Małżeństwo przed tym było na progu rozwodu, co nie mogło zaskoczyć. W ciałach partnerów poznają ich tajemnice i z konieczności wcielić się w ich role co wychodzi im dosyć marnie. Sam film wypada nieco lepiej, ale nie przynosi żadnych rewelacji, więc więcej niż pięć nie dam.

Post: #493

Lunana. Szkoła na końcu świata
Tańczący z wilkami w wydaniu bhutańskim. Młody chłopak marzący o karierze w Australii jako nauczyciel zostaje wysłany do zapadłej wioski. Zniechęcony warunkami chce wracać, ale powoli zaczyna spostrzegać ten w świat w inny sposób, asymiluje się i zaprzyjaźnia z mieszkańcami, dostrzega też wartości kultury tych ludzi. Ładnie sklecona opowieść, pełna ciepła i zrozumienia. Daję siedem (a nawet brałem pod uwagę osiem).

Post: #494

Yuku i magiczny kwiat
Brzydka animacja, minimum fabuły, dużo piosenek pozornie w różnych stylistykach. Ja rozumiem, że to bajka dla dzieci we wczesnym wieku przedszkolnym, ale jednak mogli trochę się postarać. Na więcej niż dwa nie zasługuje.

Post: #495

Niebezpieczni dżentelmeni
Mamy trupa i czterech facetów po peyotlu. Nie mają pojęcia skąd trup się wziął i kim był gdy żył. A tutaj żandarmeria stuka do drzwi. Wszystko dzieje się w Zakopanem, gdzie zebrała się polska śmietanka życia artystycznego tuż przed wybuchem wojny. Nie tylko artystycznego bo jest i Piłsudski i Lenin z Krupską (czyli nie tylko polskiego). No ale prym wiodą Żeleński (nota bene nieboszczyk zostaje uznany za niego, co prowadzi do zabawnych sytuacji), Witkacy, Malinowski i Conrad. Przy pojawieniu się tych wszystkich postaci pojawiają się zdjęcia z informacjami, kto zacz. I dobrze, bo pewnie nie wszyscy wiedzieliby kto jest kto.
Jako kryminał film spisuje się nieźle, jako komedia bardzo dobrze, postacie są świetnie nakreślone (i nie tylko te główne, ale i kilka z drugiego planu). Do tego do gry aktorów trudno mieć zastrzeżenia (chyba Szymanowski wypadł najsłabiej), a aktorzy grający Witkacego i Konrada byli bezbłędni i dostaną ode mnie po dziesiątce. Sam film natomiast osiem.

Post: #496

kajman napisał(a):Niebezpieczni dżentelmeni

wybieram się, fajnie, że Ci się spodobał

Post: #497

Ciekawi mnie, czy spodoba się Tobie.
No i wychodzę na prostą. Ale już jutro kolejny film (może nawet dwa).
Zadziwiający kot Maurycy
Byłem ostro napalony na ten film, bo to Pratchett i do tego taki, do którego nie udało mi się dotrzeć. Wiadomo, że i Pratchetta można sknocić, a i zrobić na podstawie jego twórczości film animowany to jest ryzyko.
No, ale mamy tutaj sporo Pratchetta w Pratchecie. Klimat powieści został utrzymany. Zaczyna się od zabawy w narratora, a później przez pewien czas wygląda, że będzie przewidywalnie. Bo mamy szczury i grajka, który niby wyprowadza je z miasta. No i do tego kota reżysera. Wprawdzie szczury nie są przekonane do kolejnej machlojki, ale w końcu ruszają do kolejnego miasta, w którym jednak zostają zaskoczone przez brak pożywienia i narratorkę, która staje się bohaterem historii. Wszystko się rozkręca, są niespodzianki i zwroty akcji, a wszystko w klimacie twórczości autora powieści. Pojawiają się okazjonalnie motywy ze Świata Dysku. Ostatecznie jest i przewrotnie i niegłupio, a ja bawiłem się świetnie i pewnie zaliczę powtórkę. A tymczasem daję filmowi dziewięć.

Post: #498

kajman napisał(a):Ciekawi mnie, czy spodoba się Tobie.

Spodobał mi się, ale nie tak jak tobie, tak na 7, ale nieco podciągnąłem ocenę ze względu na brawurowe wprost aktorstwo - Witkacy, Piłsudski i Lenin to czyste złoto, a są jeszcze inne "odkrycia" jak Krupska czy dwie nierozłączne pisarki

Post: #499

Wprawdzie nic od ostatniego wpisu nie oglądałem, ale zorientowałem się, że zgubiłem jeden oglądany film.
Mumie
Gdzieś tam pod ziemią jest świat, w którym od tysiącleci żyją sobie mumie. Archeolog wykrada stamtąd pierścień. Cztery mumie (w tym krokodyl) trafiają do naszego świata żeby go odzyskać. Zwariowana animowana komedia bez większych ambicji broni się bardzo dobrze. Jest co nieco absurdów, ale one nadspodziewanie dobrze wpisują się w konwencję. Mimo pewnych wątpliwości dam jednak aż siedem.

Post: #500

Pominąłeś "W trójkącie"? Chyba spore niedopatrzenie.