40. Kanye West – My Beautiful Dark Twisted Fantasy (2010)
Kiedy płyta wyszła w ogóle na nią nie zwróciłem uwagi, a może nawet o niej nie usłyszałem. Jakoś ze 2 lata później gdzieś przeczytałem, że jest tam sampel z King Crimson, co rzecz jasna zwróciło moją uwagę, ale też trochę rozśmieszyło. Odpaliłem wówczas ten numer z samplem, z początku nieco mnie rozbawiło, bo wydawał się kompletnie z czapy wrzucony. Potem kolejne kilka lat później jakoś wróciłem do tego kawałka i posłuchałem kilku innych i stwierdziłem, że to jest kompletnie nie mój świat, ale nie można odmówić płycie jakości. Potem po kilku kolejnych latach, z rok czy dwa temu, posłuchałem więcej i stwierdziłem że to już nie jest taki nie mój świat, a rzecz jasna jak się wsłuchałem to tym bardziej doceniłem to, co wcześniej dostrzegałem tylko delikatnie: że to MEGA płyta. ALe i tak uważam, że jest tu za dużo "dickowania" i "pussy'owania" . Runaway:
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05.02.2021 12:03 AM przez Miszon.)
37. Arctic Monkeys - Tranquility Base Hotel & Casino (2018)
Druga z rzędu płyta "na klimat", a nie "na przeboje". Chyba żadnego killera, za to niesamowicie równa. Dwie refleksje: jakże daleko zespół zaszedł od swojego debiutu! To w zasadzie nieporównywalna muzyka, zupełnie inna. Druga refleksja: kiedyś byli internetowym odkryciem, żywą reklamą myspace, zapowiedzią nowej ery w promocji muzyki. Teraz o myspace nikt nie pamięta (istnieje jeszcze?), a oni są przedstawicielami ginącego komercyjnie gatunku muzycznego, jednymi z ostatnich kowbojów starego porządku, takich co noszą ze sobą jeszcze gitary i grają "prawdziwego" rocka. Four Out of Five:
Czołowy singiel swego czasu święcił u mnie triumfy, inne też mi się podobały, choć rzecz jasna go nie przebiły. Jako całość płyta wypada bardzo dobrze i oferuje coś więcej niż tylko czasową obudowę muzyczną dla singli. Kolejne zaskoczenie na plus tych odsłuchów 10-lecia.
żeby nie było "Get Lucky", to... Giorgio by Moroder (warto przeczekać albo przewinąć ten fragment, gdzie Moroder opowiada swoje życie . Dla niecierpliwych: od 1:53 zaczyna się niezła jazda, a szczególnie ostatnie 3 minuty są świetne):
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05.02.2021 02:29 PM przez Miszon.)
u la la, kanye, fleet foxes <3 <3 daft punk też mnie cieszy!
do tych arctików nie wracałem już od premiery, zapomniałem o tej płycie; reszta to raczej nie moje rzeczy, choć kilka z nich słyszałem
Czy myślisz, że jak orzech waży dużo to łatwo go zgryźć? Z tych lekkich to tylko laskowy kojarzy mi się jako trudny, ale i tak chyba łatwiejszy niż ciężki kokosowy
Przyznam że kolejna szóstka jest tak ścieśniona, że kolejność zmieniałem w ostatniej chwili kilkukrotnie i nadal nie jestem z niej zadowolony.
30. Brodka - Clashes (2016)
Pamiętam że znając single posłuchałem swego czasu całości u siostry i zaskoczyłem się, że cała płyta w ogóle od nich nie odstaje. Co więcej, jest bardzo klimatyczna, brzmi doskonale właśnie jako spójna całość. Może nie jest jakoś bardzo oryginalna w skali międzynarodowej, ale już na naszym krajowym poletku zdecydowanie wyróżnia się jakościowo i klimatycznie. Santa Muerte
ja się zatrzymałem z messersmithem na "reluctant graveyard"; z tej płyty na pewno słuchałem jakichś singli, ale nie wiem, czy całości
ogólnie zgadzam się, że gość się jakoś rozpłynął w tej dekadzie, a szkoda
Po tym, jak spodobała mi się płyta "God's Favorite Customer", posłuchałem wcześniejszych dokonań Ojca Jana. I słuchając tej płyty doszedłem do wniosku że... to jest najlepsza płyta Eltona Johna, jakiej słuchałem (a jak dodam, że w sumie żadnej chyba nie słuchałem w całości, to wszystko nabierze jeszcze większego nonsensu ). utwór tytułowy:
27. Kings of Leon - Come Around Sundown (2010)
Tak z początku to niby zawód, że to już nie jest "Only by the Night". Ale im więcej słuchać, tym bardziej człowieka te nagrania hipnotyzują, jest w tym jednak jakaś specyficzna magia. Mi Amigo:
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05.02.2021 11:27 PM przez Miszon.)
26. Plan B - The Defamation of Strickland Banks (2011)
Raper, który zaczął śpiewać i nagrał nu soulową płytę koncepcyjną opowiadającą historię piosenkarza oskarżonego o zbrodnie i wtrąconego do więzienia - kurde, co za dziwne połączenie?! Taka pierwsza reakcja. Ale piosenki - wyśmienite!
Darkest Place (ależ perkusja!):
To nadaje temu całemu projektowi kolejnej warstwy zaskoczenia!
25. Natalia Przybysz - Prąd (2014)
Natalia jest wielką wokalistką, która potrzebuje żeby ktoś jej pisał teksty! Ja wiem, że "słuchaj muzyki, tekst nie ma znaczenia" jak śpiewa w jednej z piosenek, ale to co tu się wyprawia w tekstach to jest totalna makabra (przy "jak to się stało że zapomniałam o swoich piersiach" niezmiennie odczuwam wielkiego wuteefa i po prostu leżę ze śmiechu na ziemi ). Naprawdę, lepiej tekstów nie słuchać. Ale wokal ma wspaniały. Przeze mnie:
[video=youtube]https://youtu.be/pg1hozngmGk" frameborder="0" allowfullscreen>
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06.02.2021 12:55 AM przez Miszon.)
Fakt, teksty to ma generalnie nieszczególne, chociaż akurat chyba wiem, o co cho we wspomnianym fragmencie (natomiast kiedyś na Fryderykach Natalia wykonywała ten kawałek razem z Krzychem Zalewskim, śpiewającym akurat ten fragment - to było dopiero WTF! ).