(10.12.2018 09:19 PM)neo01 napisał(a): Napisałem Ci jakie są punkty wspólne.
No wiesz, "brudne granie w otoczce ładnych melodii" jest tyle ogólne, co niekoniecznie trafione - Mudhoney, samonazwowe AIC czy pierwsze dwie Soundgarden wcale bardzo melodyjne nie są, a "brudu" u Pearl Jam jest tyle co u Aerosmith w podobnym czasie.
Dopisałbym jeszcze swoistą "chropowatość" wokali, choć to z kolei nie pasuje do Soundgarden. Może pozostaje jeszcze bardzo surowy styl produkcji, ale to nie do końca cecha samego grania tych zespołów, tylko brzmienia nagrania. Jak widać, ciężko znaleźć jakieś konkrety, które pasowałyby do całego grunge'u, choć wzajemne inspiracje bez wątpienia były.
Cytat:Oczywiście u AIC gitara brzmi inaczej, ciężej i jest to bardzo charakterystyczne dla nich brzmienie.
No ciężkość to jest zazwyczaj różnica między metalem a punkiem.
Cytat:Ty bardziej siedzisz w tej stylistyce
Kluczem jest raczej zgrubsza znanie wielu różnych stylów.
W tym takie, które niekoniecznie były w Polsce promowane.
Cytat:Bo już Nirvana na "Nevermind" nie gra tak jak na "Bleach" i nie jest to prosta wypadkowa punku i noise rocka, tworzą bardziej "piosenkowe" kawałki, z chwytliwymi refrenami, które gdzieś w tle mają punkowe inspiracje, ale nie tak wiele już z nich zostaje.
Prawda; choć nie uważam, że na "Nevermind" z punku pozostało niewiele (zwłaszcza w "Breed" czy "Territorial Pissings"), tylko że jest łagodniejsze i ma czystą produkcję; raczej Undertones niż Sex Pistols.
Cytat:Oczywiście AIC z wielkiej czwórki grało najciężej i najmroczniej i tym się wyróżniali, ale bardziej bym wskazał na odrębność Pearl Jam tutaj niż akurat tych dwóch płyt.
Każdy z najpopularniejszych grunge'owych zespołów grał całkiem inaczej niż pozostałe.
Jeszcze o ile "wczesne" grunge'owe rzeczy jak debiuty Nirvany, Mudhoney i Soundgarden brzmią do siebie bardzo podobnie, to nawet te trzy zespoły trochę od siebie "odjechały" stylistycznie.
(10.12.2018 09:38 PM)EVENo napisał(a): grunge to coś więcej, niż gatunek, bo to styl życia
Ja w kwestie pozamuzyczne nie wnikam.
Cytat:Podobieństw zarówno w muzyce, jak i w ogólnym zachowaniu jest wystarczająco dużo, by z automatu wrzucić to do jednego worka.
Jak dotąd ustaliliśmy że grunge to "brudne rockowe granie z melodiami". Czy nie uważasz, że taki opis pasuje do setek zespołów, które nie są uważane za grunge'owe?
Cytat:Poza tym w pierwszej połowie lat 90. co drugi rockowy zespół brzmiał grunge'owo. Po prostu dawało się odczuć, że coś wisi w powietrzu i nawet jeżeli jakaś kapela nie była utożsamiana z tym gatunkiem, to można było rozpoznać tu i ówdzie ten sam klimat.
Specyficzny styl produkcji, o którym pisałem wyżej, ale to nie do końca leży w samym sposobie grania.
Cytat:Można uznać, że taka była ewolucja rocka, ale z drugiej strony pojawia się pytanie dlaczego ta era trwała tak krótko?
Bo to nie była żadna ewolucja; każdy z tych zespołów grał wypadkową dawnych rockowych stylów tylko z inną produkcją, jednak poza tym niewiele było nowych elementów. Po grunge'u przyszedł post-grunge, czyli zespoły inspirowane bezpośrednio Nirvaną i Pearl Jam (rzadziej AIC i jeszcze rzadziej Soundgarden), już zupełnie pozbawione oryginalności i jeszcze przez lata cieszyły się dużą popularnością. Bardziej "przyszłościowe" już były nu metal i rock industrialny, ale bardzo szybko stały się taką "telewizyjną papką".
Cytat:ale to też o niczym nie świadczy, bo w moim rozumowaniu tej muzyki było im do niego najbliżej, głównie za sprawą tekstów i przeciągniętemu wokalowi Layne'a.
Kiedyś coś podobnego gdzieś napisałem.
Cytat:ale na litość boską, nie mów, że te płyty nie mają ze sobą nic wspólnego
Racja, obie są brudnym rockowym graniem z melodiami.