Artur.O napisał(a):Nie znałem wcześniej - a może słuchałem, tylko zapomniałem? Urocze, nawet jeśli trochę 'zwykłe'. Icon_wink
dzisiaj nie rozumiem, czemu to tak mieliłem wtedy, ale musiało tak być widocznie -- zwykły to dobre słowo w tym kontekście, nie wracam już
Artur.O napisał(a):Nigdy nie lubiłem.
nawet tego perfume? serio? kto jak kto!
Artur.O napisał(a):O właśnie, byłem ciekáw jak daleko to ostatecznie zaszło. Icon_smile
chyba dalej niż powinno
Artur.O napisał(a):I w takich chwilach żałuję, że trochę lepiej się nie przykładałem do szukania muzyki wtedy...
ja się spóźniłem prawie o rok, ale byłem tak zafascynowany tą płytą, że wymyśliłem singlom własną kolejność na plejliście i wszystkie były hitami na liście; tamto lato upłynęło mi właściwie głównie z tą płytą w słuchawkach; pamiętam do dziś jak przesłuchałem ją w całości, wałęsając się (nie wiem już dlaczego, bo w sumie tego nie robiłem często) po osiedlu którejś upalnej nocy; było super
Artur.O napisał(a):Najlepsze w top 200, oczywiście.
oczywiście
Artur.O napisał(a):Delikatne r'n'b przełomu tysiącleci w pigułce. Trochę mi się kojarzy z "Love Don't Cost a Thing" J. Lopez. Icon_wink
a bo to ten sam moment w zasadzie
Artur.O napisał(a):A to nie jest z 1966 roku?
jest, ale w 2011 beach boysi wreszcie oficjalnie wydali "smile" i z tej okazji były też single; "heroes" nawet miało do nowej wersji nowy teledysk
Artur.O napisał(a):Królowa crunku w swojej najlepszej formie. Icon_smile
pierwsze trzy single; szalałem wtedy za nimi; nawet zrobiłem o ciarze stronę internetową po polsku; tyle miałem zapału i czasu!
Artur.O napisał(a):Nie doceniłem. : (
z perspektywy czasu to jej najlepszy singiel; pamiętam, że kiedy go pierwszy raz usłyszałem, to tak się zajarałem, że chociaż miałem już w zasadzie gotową listę, wszystko spadło o oczko niżej, a alicia zadebiutowała na szczycie
Artur.O napisał(a):Szybko o tym zapomniałem.
nie wracałeś nawet do teledysku?
Artur.O napisał(a):To też mnie trochę zaskoczyło.
jak feniks z popiołów; "take me out" było w momencie wydania jednym z moich ulubionych gitarowych numerów; uwielbiałem, jak świeże to było i oldschoolowe jednocześnie; aż do "evil eye" mierzenie się z dyskografią ff to były głównie (ich) porażki i (moje) rozczarowania
Artur.O napisał(a):Gęsto się pojawia Kylie z 2000-2001 roku. Nie dziwi mnie to. Icon_smile
a potem było "slow", które mnie rozczarowało i kylie poleciała z pieca na łeb; ostatni jej solowy singiel u mnie w top 100 przed obecnym, który akurat zadebiutował to było "i believe in you" 14 lat temu!
Artur.O napisał(a):Średnio mnie kupiła tamta płyta. Chyba za bardzo mi to całe alt-r'n'b już wtedy spowszedniało/zaczęło zlewać w jedno.
a akurat frank jako jeden z nielicznych zasługuje na to, aby się nie zlewał; to piękna osobista piosenka jest, wybornie napisana i zaaranżowana
dziękuję za tak wnikliwy komentarz