Post: #5

prz_rulez napisał(a):No właśnie jak na ich single jest bardzo nietypowe. A Wombatsi jawili mi się jako taka ostatnia ostoja starego, dobrego indie-rocka. Ech...

Może nie jest ich twórczość w całości tak zadziorna, jak na początku, gdy wraz z takimi formacjami, jak The Fratellis, The Pigeon Detectives czy Art.Brut zasilali nurt hałaśliwego pop rocka. Tu się zgadzam. I to faktycznie spowodowało, że muzyka nie ma już tej zgoła punkowej mocy. Natomiast jakościowo nie widzę szczególnej rewolty. Po prostu od trzeciej płyty stwierdzili, że warto ubogacić twórczość elementami z innej bajki. Nie da się stać w miejscu. Nawet na początku było kilka piosenek, które manifestowało podobna wrażliwość, co teraz a na trzeciej opłycie właściwie grali już w tym stylu, mieszając elementy popu z rockiem o punkowym przytupie.Także dzieje się to już od 2010 roku. Po prostu brzmienie jest złagodzone, ale wcale nie gorsze. A dziobasowi się podobało, co Widać w posumowaniach. Natomiast, jeśli razi Cię, to co robią Wombaty, jest sporo wykonawców nowych i starych, którzy nadal reprezentują szkołę starego, dobrego indie-rocka. Dysponuję stosownymi playlistami. Także pesymistyczna konstatacja, że oni byli ostatnią ostoją jest zupełnie na wyrost.