Post: #1

40 lat mojego życia stuknie jesienią, więc podjąłem się wyzwania. Wyzwanie to zrobić top największych, najcudowniejszych piosenek mojego życia i zebrać je w systematyczną grupę, listą, top. Jak zwał tak zwał.
Wydawało mi się to nie możliwe, ale po czasie stwierdziłem, że nie jest nierealne. Będzie też to świetna możliwość odświeżenia sobie starych dobrych, dawno czasem niesłuchanych rzeczy i oderwać nieco oczy od teraźniejszej bieżączki, w którą wpakowałem się trochę, jak Jaś i Małgosia w Czekoladowym domku. Zaczynam niespodziewanie od najmocniejszego topu. Chciałbym uspokoić Tomkka, że to nie będą same metalowe utwory, ale też ostrzec, że nie zawsze będę miał litość, jak Matka Teresa. Obiecać mogę jednak, że będą tam same pyszności. Muzyka metalowa kiedyś żądziła w moim życiu, teraz środek ciężkości przeszedł na lżejsze klimaty - taka naturalna kolej rzeczy. Oczywiście co to jest muzyka ciężka? Jak to ująć w ramy? Czy brać pod uwagę całokształt (np. Ministry grali zarówno leciutkie popy jak i ekstremalne czady). Podjąłem jednak decyzję, że postaram się wyważyć to w sposób nieco karkołomny. Tzn, brać pod uwagę czynnik, polegający na tym, że znajdą się tu zespoły, które z ciężką muzyką się kojarzą. Ciężką w sensie "nielekką". Oczywiście rozpiętość będzie tu ogromna bo od klasyków Death Metalu czy Trash metalu po Grunge i Punk Rock. Nie wiem do końca co z tego będzie. Oczywiście będzie coś i dla kochających czady śmiertelne jak i spokojniejsze granie. Rozpocznę około 3 lutego prezentacją. Zacznę na początek mocniej rozdawać (pozycji będzie 300) a potem podobnie, jak w topach roku uspakajać tempo. Całość powinna nie trwać dłużej niż dwa miesiące. Zachęcam do śledzenia i dzielenia się swoimi spostrzeżeniami. - będę się starał dawac linki. Miłego słuchania - dajemy k... czadu - jak za starych czasów.