Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
MOJA LISTA notowanie 138(189) - 23.08.2013
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 508
Dołączył: Mar 2008
Post: #1
MOJA LISTA notowanie 138(189) - 23.08.2013
NOTOWANIE 138(189)

  1. 02 14 MILES KANE - DON'T FORGET WHO YOU ARE
  2. 03 13 DAFT PUNK - GET LUCKY
  3. 01 08 ARCTIC MONKEYS - DO I WANNA KNOW?
  4. 04 12 MY CHEMICAL ROMANCE - SURRENDER THE NIGHT
  5. 05 11 BLACK SABBATH - GOD IS DEAD?
  6. 06 07 HEY - PODOBNO
  7. 08 05 PEARL JAM - MIND YOUR MANNERS
  8. 07 17 QUEENS OF THE STONE AGE - MY GOD IS THE SUN
  9. 10 07 PHOENIX - TRYING TO BE COOL
  10. 15 04 FRANZ FERDINAND - LOVE ILLUMINATION
  11. 11 12 BASTILLE - LAURA PALMER
  12. 12 18 ALICE IN CHAINS - STONE
  13. 09 10 EDITORS - A TON OF LOVE
  14. 13 16 MUSE - PANIC STATION
  15. 19 03 MILES KANE - TAKING OVER
  16. 17 08 WILKI - SPŁONĄĆ I ODEJŚĆ
  17. 14 21 NICKS. GROHL. HAWKINS. JAFFEE - YOU CAN'T FIX THIS
  18. 16 26 THE STROKES - ALL THE TIME
  19. 20 05 PARAMORE - ANKLE BITERS
  20. 23 03 BABYSHAMBLES - NOTHING COMES TO NOTHING
  21. 26 02 KINGS OF LEON - SUPERSOAKER
  22. 18 19 PARAMORE - STILL INTO YOU
  23. NN 01 QUEENS OF THE STONE AGE - I SAT BY THE OCEAN
  24. 21 15 EMPIRE OF THE SUN - ALIVE
  25. 30 02 SOUNDGARDEN - HALFWAY THERE
  26. 22 12 BULLET FOR MY VALENTINE - P.O.W.
  27. 29 03 LAURA MARLING - MASTER HUNTER
  28. 24 25 TAME IMPALA - MIND MISCHIEF
  29. NN 01 WHITE LIES - THERE GOES OUR LOVE AGAIN
  30. 25 14 KULT - UKŁAD ZAMKNIETY
    ---
  31. 31 NICK CAVE & THE BAD SEEDS - MERMAIDS
  32. 27 MY CHEMICAL ROMANCE - THE WORLD IS UGLY
  33. 35 EDITORS - SUGAR
  34. NN ARCTIC MONKEYS - WHY'D YOU ONLY CALL ME WHEN YOU'RE HIGH?
  35. 45 MS MR - THINK OF YOU
  36. 38 ALICE IN CHAINS - VOICES
  37. 36 JOE SATRIANI - I CAN'T GO BACK
  38. 28 YEAH YEAH YEAHS - SACRILEGE
  39. 39 PROFESSOR GREEN - ARE YOU GETTING ENOUGH? (FT. MILES KANE)
  40. 40 YEAH YEAH YEAHS - DESPAIR
  41. 32 CRYSTAL CASTLES - AFFECTION
  42. 44 CAGE THE ELEPHANT - COME A LITTLE CLOSER
  43. 34 THE NATIONAL - SEA OF LOVE
  44. 37 HEY - CO TAM?
  45. 48 PANIC! AT THE DISCO - THIS IS GOSPEL
  46. 41 LANA DEL REY - YOUNG & BEAUTIFUL
  47. 42 KATY B - WHAT LOVE IS MADE OF
  48. 43 CRYSTAL FIGHTERS - YOU & I
  49. NN KACEZET & FUNDAMENTY - MISTRZ!
  50. 46 THE 1975 - CHOCOLATE

O nowościach:

QUEENS OF THE STONE AGE - I SAT BY THE OCEAN

„I Set By The Ocean” to doskonały wybór na drugiego singla z ostatniej płyty QOTSA „...Like Clockwork”. Utwór jest spokojniejszy od poprzedniego singla, ale prawdę mówiąc cała ta nowa płyta jest trochę spokojniejsza, bardziej refleksyjna i melancholijna. Zaznaczam tu jednak, że swoją ocenę tego albumu odnoszę do wcześniejszych wydawnictwa zespołu, gdzie dzikości i zwariowanych kawałków nie brakowało. Jednak w żaden sposób taki wolniejszy obrót spraw nie zaskakuje, bo ciągle pobrzmiewają mojej głowie pierwsze dźwięki „Thumb” z kultowej płyty „Blues for the Red Sun”, czyli poprzedniego zespołu Homme’a Kyuss. Tak samo też było już za czasów QOTSA i niektóre kompozycje z „Lullabies to Paralyze” idealnie to potwierdzają, na przykład jedna z najpiękniejszych piosenek na tamtym albumie „I Never Came”. Przykładów jest jednak mnóstwo i można by tak długo wymieniać. Chodzi o to, że Joshua Homme przez lata szlifował taką formę i ten album jest idealnym podsumowaniem jego muzycznej drogi po takich rejonach. Czy taki obrót spraw oznacza, że zwariowany i czadowy muzyk trochę się zestarzał? W jakim stopniu na pewno tak, ale zapewniam, bo widziałem w tym roku na własne oczy, że potrafi dać czadu! Chodzi tu bardziej o muzyczną dojrzałość i przekaz, który czasami dosłownie wbija w fotel.

W przypadku „I Set By The Ocean” mamy zaś do czynienia z utworem, który z muzycznej warstwie jest trochę bardziej skoczny, jednak liryczna warstwa nie jest już taka wesoła, bo odnosi się do trudnej miłosnej historii starej jak świat, ale wciąż aktualnej. Tak czy inaczej piosenka przykuwa uwagę i nie sposób się od niej uwolnić. Odnosząc się zaś do pustynnego charakteru muzyki QOTSA, to jest ona za sprawą oceanu, ożywczą bryzą w letnią gorącą noc.


WHITE LIES - THERE GOES OUR LOVE AGAIN

Po dwóch latach White Lies powracają z nowym materiałem „Big Tv”, a całość promuje właśnie dzisiejsza nowość „There Goes Our Love Again”. Z początku nie mogłem się przyzwyczaić do tej nowej piosenki. Daleko jej do „Farewell to the Fairground” czy nawet „Bigger than Us”. Dodatkowo za sprawą zwariowanego tanecznego teledysku ciężko było się skupić na muzyce. Po jakimś czasie dodarło jednak do mnie, że ten utwór ma jednak swoją wartość. Cały czas można tu przecież zauważyć kontynuację stylu w jakim najlepiej czuje się White Lies i to nie tylko za sprawą potężnego głosu McVeigh’a. Wyraźny nacisk na mocny wyróżniający się bas i charakterystyczny sposób prowadzenia melodii oraz jak zawsze zapadający w pamięć i wyróżniający się refren. Ta piosenka jest nawet w pewien sposób podobna do „To Lose My Life” z debiutanckiego albumu, może jest trochę szybciej, ale na pewno pozostaje ten wciągający kręcący się jakby w kółko motyw. W to wszystko wpasowany jest też elektroniczny podkład, który nie do końca przekonuje, ale spokojnie można się do niego przyzwyczaić i nawet polubić. Najnormalniej White Lies, jak niejeden zespół potrzebuje trochę więcej przestrzeni i szuka nowych dróg.
24.08.2013 12:09 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 508
Dołączył: Mar 2008
Post: #2
RE: MOJA LISTA notowanie 138(189) - 23.08.2013
COKE LIVE MUSIC FESTIVAL 2013

W tym roku pojechałem po bandzie i nie odpuściłem sobie niczego można by powiedzieć. Oczywiście nie zawitałem na żaden Warszawski festiwal, ale w zasadzie i tak nie miałem czasu, więc ograniczyłem się do tych trzech najważniejszych imprez Opener, Off i Coke właśnie. Niestety nie mogłem pojawić się na imprezie w Sobotę, dlatego już pierwszego dnia imprezy kończyłem swoje festiwalowe muzyczne lato! Trochę żałuje, bo znowu nie widziałem The Cribs, ale jest i druga strona medalu, Katy B miałem okazję zobaczyć na Selektorze, a za Florence jakoś specjalnie nie przepadam.

Do Krakowa wybrałem się zaraz po pracy i po bardzo szybkiej podróży w strefie z piwem udało mi się wysłuchać jeszcze z pół koncertu Meli Koteluk. Naprawdę fajny i przyjemny występ, ale jeszcze będę miał Ją okazje w tym miesiącu zobaczyć, a więc mniejsa strata. Brodka ma za to pecha, bo tak samo jak na Openerze dwa lata temu tak i teraz największy deszcz spadł akurat wtedy, kiedy Ona występowała na scenie. Pierwszy koncert, na który tak naprawdę czekałem to Panowie z Biffy Clyro.


BIFFY CLYRO

Na tym koncercie mój umysł nie funkcjonował zbyt dobrze, to za przyczyną błękitnego trunku, który tego dnia lał się obficie. W zasadzie w pewnym momencie przenieśliśmy się z pod parasoli na koncert, a na Coke’u to bardzo bliska odległość, a potem Biffy Clyro dali takiego czasu, że już nawet na chwilę nie stałem w miejscu. Koncert nie był zbyt długi tak około godziny z hakiem, ale w sumie nie byli tego dnia główną gwiazdą, a więc można założyć, że był to taki normalny festiwalowy występ. Nie odniosłem też wrażenia, aby muzycy skupiali się przesadnie na promocji ostatniego albumu. To był raczej taki swoisty the best of… „The Captain”, „Biblical”, „Bubbles”, „Living Is a Problem Because Everything Dies”, „That Golden Rule”. Niesamowita ilość przebojów sprawiła, że w pewnym momencie naprawdę już nie miało znaczenia, jaka piosenka aktualnie jest na tapecie. Koncert zlał się w jedna wielką muzyczną ucztę. Najlepiej wszyło „Living Is a Problem…” do tej pory zresztą ten utwór gra w mojej głowie, gdy pomyślę o tym występie. „Black Chandelier” zadedykowali dla Franz Ferdinand, a i zam Franz później pięknie się zrewanżował tym samym. Na sam koniec zagrali „Mountains” i to był rewelacyjny i niezapomniany finał odśpiewany z całą publiką. Wtedy też dopchałem się w końcu pod samą scenę i zostałem tam już do samego końca i potem do występu Franz’a.


FRANZ FERDINAND

Na koncert Franz Ferdinand czekałem bardzo długo, zarówno w życiu jak i tego dnia pod główną sceną festiwalu. Po Biffy postanowiłem nigdzie się nie ruszać i pozostać tam gdzie skończył się poprzedni koncert. Trochę mnie to sił kosztowało, bo w pewnym momencie tak jak zwykle przed dużym występem tłum napierał na przednie barierki bardzo mocno. Sądzę jednak, że warto było poświęcić tą godzinkę, tym bardziej, że to miał być mój pierwszy koncert Franz’a w życiu. Nie wiem jak to się stało, ale wcześniej ciągle mijałem się z najważniejszym w ostatnich latach szkockim zespołem.

Koncert rozpoczął się od „No You Girls” i muszę przyznać, że był to doskonały wybór, to o czym mówili muzycy przed premierą „Tonight: Franz Ferdinand” doskonale sprawdza się na koncertach. To znaczy, że chcą aby ten album porywał do tańca, żeby nóżka od razu sama chodziła. Nie do końca czujesz w to domu, na koncercie łapiesz od razu. Potem przyszła kolej na dobrze przyjętego przez publiczność nowego singla „Right Action”, a zaraz po nim coś na co czekałem przez tyle lat „The Dark of the Matinee”. Moja ulubiona piosenka Franz’a z tak bliskiej odległości sprawiła mi tego dnia największą radość. Tym bardziej, że zaraz po niej usłyszeliśmy „Tell Her Tonight”! Od razu poczułem się jakbym miał parę lat mniej, tym bardziej, że Kraków w nieodłączny sposób kojarzy mi się z moją studencką młodością. Wtedy to też dwie pierwsze płyty Franz Ferdinand ogrywane były niemiłosiernie. „Evil Eye” to kolejnym nowy utwór, który zespół zaprezentował tego dnia. No a po nim najlepsza piosenka z drugiej płyty, czyli pierwszy singiel z tamtego albumu „Do You Want To”. Zabawa pod sceną była nieziemska, może nie było takiego ścisku jak na Arctic Monkeys czy QOTSA, ale za to ludzie bawili się świetnie, wiadomo trochę przepychanki nikomu nie zaszkodzi. Tak jak już mówiłem wcześniej Franz Ferdinand zrewanżowali się swoim starszym kolegą z Biffy Clyro. Alex Kapranos powiedział parę ciepłych słów o swoich rodakach i zadedykował im swoją nową tak dobrze już znaną kompozycję „Love Illumination”. Ten utwór ma naprawdę niesamowitą moc, wszyscy pod sceną znali go już znakomicie, co niezmiernie mnie ucieszyło i śmiem twierdzić, że w tym roku takie sytuacje coraz częściej mnie pozytywnie zaskakują. Wspaniale zabrzmiało też „Walk Away” zaśpiewne niemal w całości wspólnie z publicznością. Jako czwartą nową kompozycją tego dnia panowie zaprezentowali „Stand on the Horizon”, bardzo fajna piosenka nie za szybka, nie za wolna idealnie powinna się nadać na nowego singla. Z jakiegoś powodu najlepiej zapamiętałem zaś koncertowe wykonanie „Can't Stop Feeling”, może za sprawą Donny Summer's i "I Feel Love" wplecionego w to wykonanie, a może dlatego, że ten niedoceniony trochę singiel naprawdę jest świetny. Następną nową kompozycją była piosenka „Bullet”, czyli w sumie dość dużo grali z nowego albumu. Nie sposób nie ucieszyć się zaś przy utworze „Michael”, przecież to tak jakby specjalnie dla mnie. Zresztą cała końcówka koncertu była wybuchowa „Michael”, „This Fire” i zwłaszcza „Take Me Out” pewnie nie jestem sentymentalny, ale naprawdę przy takim układzie wspomnienia powróciły same. Regularny koncert zakończyła piosenka „Outsiders” i to był naprawdę doby wybór, ale przecież nie mogło obyć się bez bisów. Największe przeboje już w sumie zagrali pomyślałem, ale to w końcu Franz Ferdinand mają tego tyle! Na przykład „Jacqueline” czy „Darts of Pleasure”. W przypadku tego pierwszego utworu trafiłem idealnie, a koncert Franz’a naprawdę jest lepszy od wakacji. Szkoda trochę „Darts”, ale w końcu nie można mieć wszystkiego. Następnie zagrali kolejny utwór otwierający płytę, czyli „The Fallen”. Na bis wykonali też jeszcze jedną nową piosenkę „Treason! Animals”, a całość tego dnia zakończył rewelacyjny „Ulysses”. I tak o to tak jak zaczęliśmy w tanecznych rytmach, tak i zakończyliśmy tanecznie. Rewelacyjny koncert, taki na jaki czekałem i jestem w stu procentach usatysfakcjonowany. I taka rada dla wszystkich na przyszłość jedną setę mniej, bo na Biffy naprawdę było ciężko.
24.08.2013 12:10 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
dziobaseczek Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 8 100
Dołączył: Nov 2008
Facebook Last.fm
Post: #3
RE: MOJA LISTA notowanie 138(189) - 23.08.2013
marsvolta napisał(a):to za przyczyną błękitnego trunku, który tego dnia lał się obficie
matko, co to za trunek, nic mi do głowy nie przychodzi Icon_smile

http://www.mycharts.pl/forumdisplay.php?fid=111 Icon_wink
31.08.2013 03:19 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
thestranglers Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 31 196
Dołączył: Dec 2014
Post: #4
RE: MOJA LISTA notowanie 138(189) - 23.08.2013
dziobaseczek napisał(a):marsvolta napisał(a):to za przyczyną błękitnego trunku, który tego dnia lał się obficie
matko, co to za trunek, nic mi do głowy nie przychodzi
pewnie jakiś koloryzowany napój gazowany a wtedy mamy pole do popisu Icon_lol
31.08.2013 04:26 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  MOJA LISTA - PODSUMOWANIE ROKU 2013 marsvolta 2 1 191 04.02.2014 10:14 AM
Ostatni post: thestranglers
  MOJA LISTA notowanie 156(193) - 27.12.2013 marsvolta 0 791 29.12.2013 08:52 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 155(193) - 20.12.2013 marsvolta 3 1 231 24.12.2013 12:03 AM
Ostatni post: Listoholik
  MOJA LISTA notowanie 154(193) - 13.12.2013 marsvolta 0 825 15.12.2013 02:46 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 153(193) - 06.12.2013 marsvolta 2 967 14.12.2013 08:01 PM
Ostatni post: dziobaseczek
  MOJA LISTA notowanie 152(192) - 29.11.2013 marsvolta 1 851 01.12.2013 05:42 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 151(192) - 22.11.2013 marsvolta 0 739 23.11.2013 04:22 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 150(192) - 15.11.2013 marsvolta 1 945 17.11.2013 07:03 PM
Ostatni post: thestranglers
  MOJA LISTA notowanie 149(192) - 08.11.2013 marsvolta 1 841 08.11.2013 07:15 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 148(192) - 01.11.2013 marsvolta 0 578 02.11.2013 03:28 PM
Ostatni post: marsvolta

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości