Post: #21

dziobaseczek napisał(a):A ja jestem na tak, ale z nimi to jest tak, że bardzo szybko się nudzą ich kompozycje. Generalnie podtrzymuję. Przeciętna załoga z zadatkami. Superstitious heart jest bardzo fajne.

To jest ONA!

Post: #22

aaktt napisał(a):"Counting" było jeszcze do przyjęcia. "Ego Free Sex Free" wyraźnie się wybija. Reszta niestety znacznie poniżej oczekiwań.

im bardziej wchodzę w ich muzykę tym mocniej opada mi koparka! Fascynująca muzyka.

Post: #23

Remo napisał(a):To jest ONA!

znowu dostanę op... od safera Ale tak wypsneło się.

Post: #24

Kordian napisał(a):Miejsca starczy dla wszystkich

że co proszę?

Post: #25

The Aikiu i Avec Sans bardziej mi się podobali z innymi utworami wcześniej.

(18.03.2013 12:05 PM)dziobaseczek napisał(a):  z trzech dostępnych to ta jest najsłabsza, ale życzę każdemu takiej "słabej" piosenki

Bardzo dobrze ujęte - ostatnio bardzo żałuję niewpuszczenia Lies na listę, do czego mnie bardzo zachęcałeś.

(18.03.2013 12:21 PM)Remo napisał(a):  

dziobaseczek napisał(a):A ja jestem na tak, ale z nimi to jest tak, że bardzo szybko się nudzą ich kompozycje. Generalnie podtrzymuję. Przeciętna załoga z adatkami. Superstitious heart jest bardzo fajne.

To jest ONA!

Tak to Ona! Victoria Hesketh jak jedwab nieskażona! (Taaa...) Takich jednoosobowych projektów-pułapek na Dziobasa jest mnóstwo: Active Child, Wild Nothing, Vanbot, Bright Light Bright Light... Chyba Ci przygotuję ściągę, jak będę w czerwcu jechał do Gliwic

Post: #26

Podzielone na dwa razy, bo był jakiś problem techniczny z postowaniem.

(16.03.2013 01:45 PM)dziobaseczek napisał(a):  Podium przewietrzone

Świetne podium! Dwa razy Szwecja

21 NE 01 Biffy Clyro - Biblical pamiętam, pamiętam...

42 NE 01 Courteeners - Van Der Graaff Lose Control się nie udało, ale może warto wrócić.

(16.03.2013 01:45 PM)dziobaseczek napisał(a):  36 NE 01 Kodiak Fur - Lips
37 NE 01 Autre Ne Veut – Play by Play

Ciągle powtarzasz o komercji u fazzera, a dla mnie to Autre Ne Veut jest całkiem pokręcone, a Kodiak Fur myślę, że spodobałoby się Vingoe. Zareklamowałem na Twitterze i blondynka z teledysku (niejaka Sarah Schreiber) podziękowała mi za oglądanie

Post: #27

Kordian napisał(a):Bardzo dobrze ujęte - ostatnio bardzo żałuję niewpuszczenia Lies na listę, do czego mnie bardzo zachęcałeś.

bij się w piersi

Kordian napisał(a):Chyba Ci przygotuję ściągę,

nie trzeba, bo jakby co mam moich forumowych aniołów stróżów

Kordian napisał(a):a dla mnie to Autre Ne Veut jest całkiem pokręcone, a Kodiak Fur myślę, że spodobałoby się Vingoe

zgadza się, to komercja z inną twarzą. Niekonwencjonalną.

Kordian napisał(a):(niejaka Sarah Schreiber)

hmm, ładna chociaż ?

Post: #28

saferłel napisał(a):Po tym co widzę, mogę śmiało napisać, że recenzje są w większość pozytywne, może nawet w zdecydowanej większości pozytywne.

bo to jest teraz hajpowane brzmienie; następna płyta The Weeknd będzie płytą roku
prawda jest taka, że koleś ma na tym krążku jedne z gorszych wokali w historii muzyki, melodii tam jak na lekarstwo, a najgorsze, że wszystko jest poważne i napuszone - ZERO dystansu; album ratuje całkiem udana szata produkcyjna, to hajpowane PBR&B

saferłel napisał(a):Owijasz w bawełnę, robisz uniki. Nie rozumiem Cię. Nic konkretnego nie napisałeś tak naprawdę

a co mam ci napisać? dać przewodnik po dobrej współczesnej muzyce; twoje dobre nie jest równe mojemu jak sam napisałeś
to trochę bezsensowna sytuacja, jak dojdę do wniosku, że coś jest fajne i że pewnie tego nie znasz, to dam cynk

dziobaseczek napisał(a):zgadza się, to komercja z inną twarzą. Niekonwencjonalną.

loooooooooooooool

Post: #29

Czemu lol z dwunastoma "o" ?

Post: #30

Kordian napisał(a):Ciągle powtarzasz o komercji u fazzera,

to ja taki komercyjny jestem??

Post: #31

bo to co napisałeś jest warte aż dwunastu o
po pierwsze co to jest "komercja"? w jakim sensie zostało użyte to straszne, jednoznacznie naganne i pejoratywne określenie? nie potrafię wyłapać kontekstu
po drugie, hej!, jeśli piszesz tak o Autre Ne Veut, to dlaczego by nie napisać dokładnie tego samego o Shout Out Louds, Phoenix czy The Mary Onettes (abstrahując od tego, że byłaby to w każdym z tych przypadków bzdura podobnej rangi)
ale serio ~ jeśli już kogoś nazywać eghm "komercją" to może właśnie Phoenix, którzy sprzedali ponad milion kopii swojego ostatniego albumu, a ich ostatni singiel brzmi podejrzanie mainstreamowo - Autre Ne Veut wypada w tym porównaniu trochę blado, biorąc pod uwagę, że nie ma nawet hasła na wikipedii -- no chyba, że masz jakieś inne kryteria odnośnie rzekomej "komercyjności" muzyki, zamieniam się w słuch

Post: #32

aaktt napisał(a):a co mam ci napisać? dać przewodnik po dobrej współczesnej muzyce; twoje dobre nie jest równe mojemu jak sam napisałeś
to trochę bezsensowna sytuacja, jak dojdę do wniosku, że coś jest fajne i że pewnie tego nie znasz, to dam cynk Icon_wink

Szukałem po prostu konkretów, na jakich opierasz upadek mojego znaku jakości płyty (który chyba powinienem od teraz sformalizować i określić nim albumy 4/5 i wyżej ). Ale skoro sam potwierdzasz słowa o różnych wymiarach dobra, no to po co w ogóle tak się wikłać w kolejne posty i przejmować?

aaktt napisał(a):prawda jest taka, że koleś ma na tym krążku jedne z gorszych wokali w historii muzyki, melodii tam jak na lekarstwo, a najgorsze, że wszystko jest poważne i napuszone - ZERO dystansu; album ratuje całkiem udana szata produkcyjna, to hajpowane PBR&B

Moja prawda jest inna. Co masz do wokali - są bardzo w porządku! Z drugiej strony nie powinienem się dziwić, bo Ty masz jakąś wrodzoną awersję do ponadprzeciętnych (w sensie brzmienia) wokali . Cóż, ja dostrzegam tam i melodie (w chwili zawieszenia listy "Counting" szło jak burza na DLP!), i pasuje mi emocjonalny stosunek muzyka do materiału, chociaż zgadzam się, że płyta jest zarejestrowana w sposób niezwykle wyważony, podniosły i nie jest to granie na dyskotekę. Czuć w tym niezwykłą dbałość o każdy kolejny krok, pieczołowitość w działaniu - dla mnie to argument "za", dla Ciebie wyjście poza granicę smaku - ok. Nie zamierzam bez końca spierać się o potencjał "Anxiety", bo album lubię, ale nie jest to z drugiej strony płyta czy też jego ścisła czołówka, aby walczyć o każde słowo napisane na ten temat.

Post: #33

Dałem się znowu jakoś dziwnie wpakować w problematykę komercji. To nie jest pejoratywne określenie w żadnym wypadku, aczkolwiek odnoszenie do muzyki jest niepoprawne, bo tak w gruncie rzeczy, każda płyta podlega prawom rynku, więc siłą rzeczy każda jest komercyjną. Nie mniej są pewne typy kawałków, które mają większy potencjał komercyjny, czyli bardziej przystępne, gladsze brzmienie, atrakcyjniejsze linie melodyczne. Dla mnie kontekst zdania, w którym to słowo się pojawia, sugeruje co jest komercją typu be, a która cacy. Fazzerowa, czy Kordianowa jest cacy, ta grana do znudzenia w Rmf, nierzadko też pozbawiona relatywnie wartości artystycznych kilkanaście razy w dniu określam jako be. Komercja to słowo plastyczne.

Post: #34

dziobaseczek napisał(a):więc siłą rzeczy każda jest komercyjną

obalę to tak:
komercja
1. «działalność nastawiona jedynie na osiągnięcie zysku; też: produkty takiej działalności»
http://sjp.pwn.pl/szukaj/komercyjny

a tym samym:

dziobaseczek napisał(a):To nie jest pejoratywne określenie w żadnym wypadku

jeśli nastawiony jedynie na zysk, czy powiedzmy w lżejszej wersji "głównie" na zysk nie jest pejoratywne, gdy mówimy o muzyce, to nie wiem co jest pejoratywne. oczywiście produkty mogą być lepsze i gorsze, akurat ja to rozumiem, ale samo określenia ma raczej ujemne konotacje

dziobaseczek napisał(a):pewne typy kawałków, które mają większy potencjał komercyjny, czyli bardziej przystępne, gladsze brzmienie, atrakcyjniejsze linie melodyczne

akurat według mnie (o co zresztą spierałem się tu z Pawłem) na tej płycie absolutnie tego nie ma; zresztą to nie jest znaczenie słowa "komercyjny"

dziobaseczek napisał(a):Komercja to słowo plastyczne

A "sztaluga"?

Post: #35

są miejsca bardzo wiarygodne, które podkreślają neutralny wydźwięk i konotacje słowa komercja, ponieważ piszę z telefonu mam kłopoty, by cytować. Ale słowo zyskało negatywny wydźwięk między innymi dzięki hiphopowcon na początku lat 90tych, którzy się brzydzili muzyka służącą celom zarobkowym. Inna sprawa, że nie wszyscy byli konsekwentni. Ponadto przypomina mi się pewna koleżanka, z której wszyscy się śmiali, bo miala odstajace uszy. Dziś nikomu nie jest do śmiechu, bo jej uszy da wręcz ozdobą jej lica i zacna to niewiasta. Czyli zrzucmy gębę przyklejoną temu słowu. Bo on jest neutralny.

Post: #36

to czy jest neutralne czy nie i dlaczego to sprawa drugorzędna, ale przede wszystkim nadużywa się go w stosunku do muzyki w znaczeniu, którego ze sobą nie niesie, wplata w zazwyczaj negatywnie nacechowany kontekst jako argument "przeciw"; tak czy inaczej nazywanie przebojowej płyty komercyjną jest nadużyciem, bo to nie są synonimy; tak samo nazywanie andergrandowego R&B "komercją z niekonwencjonalną twarzą" świadczy albo o braku wiedzy n/t znaczenia używanych słów, albo o (co nawet gorsze) pewnym automatycznym szufladkowaniu danych gatunków muzycznych jako mniej lub bardziej "komercyjnym"

wrócę więc do meritum i zaapeluję, że pod absolutnie jakimkolwiek pozorem wykonawca, który nie ma hasła na wikipedii, ani jednego przeboju na koncie i śladowe ilości sprzedanych płyt nie może być nazywany "komercją", choćby jego twarz istotnie była niekonwencjonalna

Post: #37

Reasumując, andergrandowe R&B jakie gra Autre Ne Veut jest niekomercyjną muzyką, podobnie jak Aiku, jak i wszystkie zespoły, które nie mają hasła na wikipedii. Są niekomercyjne i basta, a że jest nieprawdopodobnie catchy i ma spore szanse na komercyjny sukces to nie ma znaczenia. Nie wspominając, że to samo rnb każdy słyszy inaczej. Prawda leży pewnie gdzieś pośrodku, rzekł dziobas, czy ktoś się zgadza, zapraszam do debaty.

Post: #38

(18.03.2013 10:30 PM)dziobaseczek napisał(a):  a że jest nieprawdopodobnie catchy i ma spore szanse na komercyjny sukces to nie ma znaczenia.

Ja tam nie widzę żadnego potencjału komercyjnego w tym utworze. ;P

Post: #39

dziobaseczek napisał(a):jak i wszystkie zespoły, które nie mają hasła na wikipedii

tego nie napisałem, to niesprawiedliwe, sarkastyczne uogólnienie

próba wyciągnięcia z mojej wypowiedzi jakiejś zasady w szerszym kontekście wypadła ci (zupełnie świadomie) tak absurdalnie, dlatego, że to nie jest żadna zasada i nie przedstawiłem tego w takiej formie; chodzi o ten jeden specyficzny przypadek

dziobaseczek napisał(a):ma spore szanse na komercyjny sukces to nie ma znaczenia

to akurat prawda, bo to, że ma szanse na sukces, ba! to że osiągnie komercyjny sukces, nie czyni jego muzyki komercyjną - jest między tym zasadnicza różnica (to tak jakby skutek miał kształtować przyczynę)

zresztą komercyjny sukces nie jest zabarwiony pejoratywnie, a komercyjna muzyka już tak (to ten niuans, który wcześniej gdzieś się wymknął i tutaj prawda w istocie leży po środku - zresztą gdzie nie leży?)

Post: #40

dziobaseczek napisał(a):37 44 03 Yeah Yeah Yeahs - Sacrilege

czuję że coś z tego się może urodzić, niemożliwym żeby ten numer nie miał drugiego dna