O ile dobrze liczę - dopiero czwarty kawałek śpiewany nie po angielsku. I chyba jedyny w takim "dziwnym" języku, jaki znajdzie się w tej części Topu:
Omega GYÖNGYHAJÚ LÁNY (DZIEWCZYNA O PERŁOWYCH WŁOSACH) 1969 10.000 lepes
w BTW od: 1998
(niestety, to nie jest pełna wersja, tylko jakaś singlowa. Ale w mediaboxie wrzuciłem całą)
Gdzieś przeczytałem na yt, że to jest takie "komunistyczne Stairway to Heaven". Faktycznie - coś w tym jest. Kariera tego kawałka rozpoczęła się wraz z wydaniem go na singlu "Petróleumlámpa / Gyöngyhajú lány" (czyżby strona B?!) w 1970 roku. To też było odważne - taki długas na singlu i tu brawa dla wydawcy za nosa.
W zasadzie nie mam pojęcia (i ciekawe, czy ktoś ma?) jak to się stało, że akurat ten kawałek stał się taką legendą w praktycznie całym bloku sowieckim. Co więcej - wyszedł nawet poza żelazną kurtynę, zdobywając popularność szczególnie w Niemczech (a kiedy Scorpions nagrali w 1995 wersję angielską, "White Dove", to już cała Europa go usłyszała, jeśli przypadkiem tego wcześniej nie znała). Bo owszem - kawałek jest świetny, a jak na 1969, to można śmiało powiedzieć, że nie ustępuje w ogóle zachodnim standardom z tamtego czasu. Ale - ten WĘGIERSKI! Prawie nikt nie wiedział zapewne, o czym tam śpiewają (mój ulubiony fragment: "kysz kysz elefant", które tłumaczyłem sobie jako "a kysz, słoniu" ).
Było sporo zespołów, które pewnie jakoś dużo gorzej nie grały, miały inne dobre utwory, ale to właśnie Omega z tym utworem zdobyła sobie nieśmiertelność w całej środkowej Europie (PS. Jugosłowianie mieli swoje Bijelo Dugme, było też Lokomotiv GT, szkoda że jakoś Polacy nie mieli chyba żadnego takiego rockowego hiciora, tylko Czerwone Gitary i Marylę... Bo Niemen raczej aż taki popularny nie był, a Breakout głównie w ZSRR, gdzie indziej już słabiej). Powstało masa coverów w różnych lokalnych językach, włącznie z litewskim. No jak nic - takie nasze komunistyczne "Stairway to Heaven" .