Post: #1

Kilkudniowe wyjazdy potrafią zaburzyć listę w takim samym stopniu jak zaburzają codzienność. Inny tryb słuchania muzyki. Słuchanie czegoś innego niż na codzień. Jazda samochodem w roli pasażera, jeszcze to pogłębia, bo nawet jeśli uda się nam przemycic jakąś swoją muzykę na pokład, to i tak właściciel auta i kierowca w jednej osobie ma ostateczne zdanie w kwestii tego czego w trakcie jazdy będziemy słuchać. To on jest panem przycisków skip i repeat, to w jego gesti leży potęga serwowanego dźwięku, ponieważ to on jest panem pokrętła volume. Można oczywiście nałożyć słuchawki na uszy i słuchać swojego iPoda czy też innego podobnego odtwarzacza, ale nie wyglądałoby to dobrze. Z Amsterdamu żadnej płyty nie przywiozłem. Nie było czasu na chodzenie po sklepach, a gdy już był czas wolny, to te sklepy były zamknięte, więc nawet nie orientuję się w zakresach cenowych. Muszę natomiast bardzo pozytywnie ocenić jakość muzyki serwowanej tu i ówdzie w Holandii. Samo holenderskie MTV (bo to chyba było MTV holenderskie skoro logo tej TV było pomarańczowe) serwowało całkiem fajną muzykę. Ale w niejednej knajpce na ekranach telewizyjnych wyświetlany był tylko obraz z MTV, a dźwięk był wyciszony, bo muzyka jaką serwowali barmani z własnych zbiorów często bywała lepsza. Co ciekawe im lepsza muza leciała w knajpie tym lepsze piwo sprzedawali. Tam gdzie podawali najlepszego Grolscha leciało White Stripes, Kings Of Leon, AC/DC itp. Raz weszliśmy do knajpy gdzie leciał Enrique Inglesias i wypiliśmy tam badziewnego Amstela, najgorsze piwo jakie trafiło do naszych gardieli na tym wyjeździe. Życie w Amterdamie byłoby piękne, gdyby miało się mnóstwo kasy, nie musiało chodzić do pracy i nie miało się innych zobowiązań. Swoboda, tolerancja, luz, a przy okazji serdeczność, poczucie porządku itd. to bardzo atrakcyjne cechy tego narodu.

A co ciekawego na liście? Jest piętnaście nowości i kilka powrotów. Na samym szczycie zastój. Rzadka sytuacja, bo numer pierwszy został obroniony. Na podium wskoczyli Broken Bells, którzy zdominowali zestaw nowości z zeszłego tygodnia. Na najniższym stopniu Beatsteaks. Czyżby dlatego, że tyle czasu jechaliśmy przez Niemcy? Wygląda na to że Little By Little będzie jednym z głównych kandydatów do przeboju roku. Już 10 tydzień w pięćdziesiątce, i to większość w pierwszej 10 lub tuż za nią. Do łask wróciły szwedzkie Graveyard i Peter, Bjorn And John. W dziesiątce również pojawił się po raz kolejny Brendan Perry, tym razem z Utopią. Tuż za podium Danger Mouse i Daniele Luppi - to chyba wpływ lektury polskich czasopism zabranych na drogę, ponieważ dowiedziałęm się z nich, że Rome jest niejako ukłonem w stronę Ennio Morricone. Ładnie do dziesiątki wskoczyło również Young Knives. Druga dyszka z kilkoma utworami, których ostre pazury skierowane są w kierunku najwyższych pozycji. Są tam Wolf Gang, Manchester Orchestra, Broken Bells, Carpark North czy też debiutująca La Cherga.
Wśród nowości są lekkie rockowo-popowe Noah And The Whale, The Pierces i Craft Spells. Po przeciwnej stronie stają najcięższe działa z Madball, Avenged Sevenfold i 10 Years na czele. Trochę lżej ale za to z niezłym rozmachech uderzają Arctic Monkeys, The View czy też Ash. Metronomy i Elbow zapodają nam dwa interesująco brzmiące utwory, które mogłyby pojawić się pośrodku pola. Osobną kategorię i jakość samą w sobie stanowi La Cherga, która debiutuje z dwoma kawałkami.
Moje osobiste wyróżnienie w tym tygodniu przypada dla Metronomy, za dwa świetne utwory "The Look" i "She Wants"

  1 |   1 | 4/5 | Will Do – TV On The Radio
  2 | 85 | 1/2 | Windows – Broken Bells
  3 | 15 | 5/6 | Cheap Comments – Beatsteaks
  4 | 12 | 3/3 | Two Against One – Danger Mouse & Daniele Luppi feat. Jack White
  5 | 28 | 4/5 | Hisingen Blues – Graveyard
  6 | 39 | 7/7 | Second Chance – Peter, Bjorn And John
  7 | 30 | 2/2 | Love My Name – Young Knives
  8 | 11 | 2/4 | Riot Rhythm – Sleigh Bells
  9 | 18 | 2/3 | Utopia – Brendan Perry
10 |   5 | 6/6 | Wondering – Does It Offend You, Yeah?

11 | 14 | 10/10 | Little By Little – Radiohead
12 | 40 |   2/4   | My Body – Young The Giant
13 | 47 |   2/2   | Back To Back – Wolf Gang
14 | 79 |   1/2   | Virgin – Manchester Orchestra
15 | 42 |   2/3   | Human – Carpark North
16 | 90 |   1/2   | The Ghost Inside – Broken Bells
17 |   N |   1/1   | Melaha – La Cherga
18 | 77 |   1/3   | Super Duper Rescue Hands – Deerhoof
19 |   7 |   3/4   | Island, IS – Volcano Choir
20 | 57 |   1/2   | Hear Me Now – Hollywood Undead

21 | 97 | 1/3 | Heaven Nor Hell - Volbeat
22 |   6 | 6/6 | End To The Lies – Jane’s Addiction
23 | 10 | 5/5 | Widows – Chapel Club
24 | 19 | 3/4 | You Should Learn – We Are Scientists
25 | 13 | 3/3 | The Unfazed – Dolorean
26 | 41 | 2/2 | The Look - Metronomy
27 | 62 | 1/2 | Final Form – Everything Everything
28 | 61 | 1/2 | Die Trying – Art Of Dying
29 | 45 | 2/3 | Old Man – Redlight King
30 |   N | 1/1 | Don’t Sit Down (‘Cause I’ve Moved Yor Chair) – Arctic Monkeys

31 | 20 | 2/3 | Civilization – Justice
32 | 24 | 3/4 | Go Outside – Cults
33 |   4 | 7/7 | Set Fire To The Rain – Adele
34 |   2 | 4/5 | Pumped Up Kicks – Foster The People
35 |   9 | 5/5 | The Monkeys Are Coming – Does It Offend You. Yeah?
36 |   P | 3/4 | Love Out Of Lust – Lykke Li
37 | 23 | 4/5 | Long Time – Cake
38 | 52 | 4/6 | Spanish Sahara - Foals
39 |   8 | 8/8 | Brick By Brick – Arctic Monkeys
40 | 66 | 2/4 | Rearrange – Miles Kane

41 |   P | 3/4 | Surfacing – Chapel Club
42 | 93 | 1/2 | Mayrin Fields – Broken Bells
43 | 43 | 2/3 | Unprofessional Wrestling – Art Brut
44 | 35 | 2/5 | Grace – The View
45 | 48 | 3/5 | Codex – Radiohead
46 | 68 | 1/5 | Rescue Me – You Me At Six feat. Chiddy
47 | 64 | 1/2 | The City – Patrick Wolf
48 | 29 | 2/3 | Snail – Gazpacho
49 | 50 | 2/2 | Planetary (GO!) – My Chemical Romance
50 |   P | 3/4 | You’re So Right – The Strokes

51 | 63 | 5/8 | Keyboard Milk – Röyksopp
52 | 34 | 2/5 | Diamond Eyes (Boom-Lay Boom-Lay Boom) – Shinedown
53 |   3 | 3/5 | Light It Up – Blood Red Shoes
54 | 81 | 0/2 | Jona Vark – Gypsy And The Cat
55 | 99 | 0/2 | Adolescents – Incubus
56 | 56 | 0/2 | The Pornographer – | Parethetical Girls
57 |   N | 0/1 | I Need That Record – The View
58 |   N | 0/1 | With Love – Elbow
59 | 78 | 0/2 | The Moon And Sky – Sadé
60 |   N | 0/1 | She Wants – Metronomy

61 | 37 | 1/3 | Perfectly Crystal – Asobi Seksu
62 | 55 | 0/2 | Audacity Of Huge – Simian Mobile Disco feat. Chris Keating
63 | 53 | 2/5 | Louder Than Ever – Cold War Kids
64 | 54 | 0/2 | It Happened Today – R.E.M.
65 | 70 | 2/5 | Innocence – Nero
66 | 46 | 6/8 | Lotus Flower – Radiohead
67 | 58 | 4/6 | Odessa – Caribou
68 |   N | 0/1 | The Wolf – Fever Ray
69 |   N | 0/1 | The End – Madball
70 |   P | 0/3 | Come Closer – Miles Kane

71 |   N | 0/1 | Resolve And Evolve – La Cherga
72 |   N | 0/1 | Party Talk – Craft Spells
73 | 27 | 3/6 | Jonathan Low – Vampire Weekend
74 | 69 | 0/3 | No Turning Back – Sarah Blasko
75 | 95 | 0/2 | Screaming Bloody Murder – Sum 41
76 | 17 | 5/6 | Down By The Water – The Decembrists
77 | 32 | 2/3 | Make Some Noise – Beastie Boys
78 | 36 | 3/5 | Blue Blood – Foals
79 | 92 | 3/5 | Fireworks – The Spires
80 | 22 | 3/5 | Teenager – Mona

81 | 72 | 0/3 | Safari Disco Club – Yelle
82 | 38 | 4/5 | Youth Knows No Pain – Lykke Li
83 | 74 | 0/4 | Palaces Of Montezuma - Grinderman
84 | 82 | 0/2 | Black – Danger Mouse & Daniele Luppi feat. Norah Jones
85 | 25 | 1/5 | Whirring – The Joy Formidable
86 | 26 | 3/5 | The Glorious Land – PJ Harvey
87 |   N | 0/1 | Welcome To The Family – Avenged Sevenfold
88 | 21 | 6/9 | Satellite – The Kills
89 | 51 | 1/3 | Ego – Burial & Four Tet & Thom Yorke
90 | 33 | 2/4 | All I Want – A Day To Remember

91 | 87 | 0/3 | Crash – Cavo
92 |   N | 0/1 | Fix Me – 10 Years
93 |   N | 0/1 | You’ll Be Mine – The Pierces
94 |   N | 0/1 | Wrong Feels Right – Dum Dum Girls
95 |   P | 2/5 | Holing Out – Yuck
96 | 86 | 0/4 | Oh My Heart – R.E.M.
97 |   N | 0/1 | Dionisian Urge – Ash
98 | 98 | 0/3 | Discoverer – R.E.M.
99 |   N | 0/1 | Tonight’s The Kind Of The Night – Noah And The Whale
100 | 16 | 5/6 | Sail – Awolnation


Nowości:
Noah And The Whale - Tonight's The Kind Of Night - Pierwsza nowość od angielskich mistrzów wagi lekkiej. Kolejny przyjemny, lekki, nie zmuszający do wysiłku kawałek wypuszczony przez Londyńczyków, który podobnie jak i wcześniejsze słucha się z przyjemnością, bez względu na okoliczności.
Ash - Dionysian Urge - W ubiegłym roku Irlandczycy wypuścili płytę pt. "A to Z" w dwóch odsłonach. List przebojów nie zawojowała, a szkoda bo sporo tam całkiem dobrej muzyki, jak chociażby "Dionysian Urge"
Dum Dum Girls - Wrong Feels Right - Dziewczyny z Kalifornii wydały w ubiegłym roku debiutancki album w nie byle jakiej wytwórni, bo w Sub Pop. Miłośnikom rockowego grania ta nazwa mówi wiele. W tym roku pod szyldem Dum Dum Girls ukazała się EP-ka "He Gets Me High" a na niej między innymi "Wrong Feels Right. Taki bardziej popowy noise.
The Pierces - You'll Be Mine - Kolejny dziewczęcy zespół założony przez siostry Pierce, ma dłuższy staż niż Dum Dum Girls. Muzyka też nieco inna, ale też z pogranicza rocka i popu. Przyjemnie się słucha, jeszcze przyjemniej ogląda, ale jakoś podbić mego serca jak dotąd nie zdołało. Jednak wiem czyje serce podbiło i kto niewątpliwie będzie zadowolony z tego debiutu.
10 Years - Fix Me - Nie tak dawno zespół 10 Years gościł na tej liści z wymiatającym Shoot It Out. Tym razem spokojniejsze, bardziej balladowe oblicze tego cięzko grającego zespołu.
Avenged Sevenfold - Welcome To The Family - Na stronach polskiej wersji Metal Hammera była ankieta na najbardziej wyczekiwany w Polsce koncert muzyki spod znaku hard and heavy i wcale nie wygrała Metallica. Wygrało Avenged Sevenfold. Powiem szczerze, że wcale mnie to nie dziwi. Ubiegłoroczna płyta "Nightmare", to prawdziwe bogactwo interesującej metalowej muzyki w najlepszym wykonaniu.
Craft Spells - Party Talk - W tym tygodniu Kalifornia górą. Kolejny debiutant to Craft Spells, który od tego roku ma już za sobą debiutancki album, a u mnie z pierwszym, jeszcze ubiegłorocznym singlem, "Party Talk". Fajny wokal przypominający mi kogoś z lat 80-tych, tochę Morrisseya, ale chyba jednak kogoś innego, ale nie mogę sobie przypomnieć kogo. Do tego łgodnie brzmiąca gitara i klawisze. Wszystko coś jakby lata 80-te w nowej aranżacji.
La Cherga - Resolve And Evolve - W powszechnej opini Niemcy uchodzą za naród lubiący wszelkiego rodzaju szmirę. Począwszy od krasnali ogrodowych, przez głupawe reklamy, które chyba tylko ich śmieszą, a na telewizji muzycznej, która odcisnęła wyraźne piętno na innych telewizjach muzycznych skończywszy. Ale w tych samych Niemczech mamy też wiele pozytywnych objawów zaprzeczających takiemu wizerunkowi tego narodu. Wśró tych pozytywnych na pewno wymienić można wytwórnię Asphalt Tango Records. Wytwórnię specjalizującą się w muzyce po części etnicznej z dawnego bloku wschodniego. Znajdziemy tu wykonawców z Bałkanów, Węgier, Rumunii, Bułgarii, Rosji itd. Na większą uwagę zasługuje niewątpliwie zespół La Cherga, którego styl określa się mianem muzycznego patchworku. W ich muzyce znajdziemy elementy jazzu, brytyjsko-jamajskich rytmów dub-reggae, elektroniki, ciekawych gitarowych riffów, sekcji dętej rodem z filmów Emila Kustoricy, sekcji rytmicznej w połamanej drum'n'bassowej stylistyce, a wszystko polane soulowo-popowym wokalem Bośniaczki Adisy Zvekic. Gorąco zachęcam do poznania tego wykonawcy i wysłuchania tych dwóch kawałków, które dziś debiutują na mojej liście. W Resolve and Evolve mamy wędrówkę między łagodnym jazzem a bałkańskimi trąbkami, do wtóru drums'n'bassowej perkusji i świetnego wokalu Adisy.
Madball - The End - Legenda nowojorskiej sceny hardcorowej, związana z jeszcze większą legendą tej sceny Agnostic Front, poprzez niektórych muzyków występujących w obydwu kapelach, a jeszcze bardziej przez wokalistów, którzy podobno są braćmi. The End poleciłby miłośnikom gatunku, albo też tym, którzy szukają czegoś innego, a hardcore jakoś do tej pory omijali szerokim łukiem. Ale ostrzegam jeśli ktoś myśli, że słuchając tej muzy poczuje się błogo jakby leżał na łączce i wpatrywał się w motylki i płynące po niebie obłoczki, to na pewno tak nie będzie. Prędzej poczuje się jakby przejechał po nim ciężki walec drogowy. No, ale duże chłopaki lubią ciężki sprzęt.
Fever Ray - The Wolf - Utwór z soundtracka do "Red Riding Hood", takiej innej legendy o czerwonym kapturku i wilku. Sam film podobno kiepski, ale pojawiający się w soundtracku utwór "The Wolf" w wykonaniu Fever Ray broni się mocno. Fever Ray, to piękniejsza połowa rodzinnego duetu The Knife, w cywilu znana jako Karin Dreijer Andersson. Jednak największym do tej pory sukcesem tej Szwedki jest chyba gościnny występ w "What Else Is There?" norweskiego duetu Röyksopp.
Metronomy - She Wants - Tydzień temu zadebiutowało The Look, które jest już na 26, a na 60 w tym tygodiu debiutuje drugi kawałek z tej samej płyty. "She Wants" chociaż z tej samej płyty, chociaż występuje tuż za "The Look", to jednak za bardzo go nie przypomina. "The Look" jest lżejsze, radośniejsze, bardziej słoneczne. "She Wants" jest mroczniejsze, wolniejsze, smutniejsze, bardziej pochmurne, prowadzone przez momentami złowieszczo brzmiący bas. Ale jest to brzmienie niezwykle interesujące. Jeśli w zeszłym notowaniu przyznałem wyróżnienie dla Broken Bells, to tym razem należy się ono Metronomy.
Elbow - With Love - Kolejny utwór Elbow na moim topie. Może istotnie różni się od Neat Little Rows, czy też Open Arms. Może nie wszystkim się podoba, ale wystarczy spojrzeć na jedno z wielu koncertowych video dostępnych na YouTube i od razu wiadomo, że taki kawałek na koncercie to rzecz niezastąpiona. Każdy widz z łatwością wyśpiewa "With Love", którego częstotliwość wzrasta im bliżej końca. Przez pewien czas zastanawiałem się, na jakim instrumencie grany jest ten charakterystyczny motyw, którym utwór się zaczyna, i który później jeszcze wielokrotnie się w nim pojawia. Clip nie zostawia wątpliwości, że jest to gitara, chociaż podejrzewałem coś innego.
The View - I Need That Record - 16 kwietnia był istotnym dniem dla muzyki niezależnej. Tego dnia obchodzono tzw. Record Store Day. Wielu znanych wykonawców wypuściło z tej okazji jakiegoś singla. Jednak oficjalny wybór na hymn tego dnia padł na Szkotów z The View, którzy nagrali bardzo udaną wersję utworu "I Need That Record" z repertuaru punkowego zespołu z lat 80-tych - The Tweeds.
Arctic Monkeys - Don't Sit Down ('Cause I've Moved Your Chair) - Już kiedyś chwaliłem Arctic Monkeys i teraz musiałbym zrobić to samo przy okazji debiutu kolejnego utworu, który wpuszczam na listę z małym, aczkolwiek zamierzonym opóźnieniem. Dłużej już czekać nie mogłem, bo utwór pojawia się coraz częściej tu i ówdzie. Muzycznie kierunek, który obrał zespół bardzo mi odpowiada. Image sceniczny niestety sugeruje jakąś fascynację britpopem, a marsz w tym kierunku już tak bardzo by mi się nie podobał. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
La Cherga - Melaha - Drugi utwór La Chergi debiutujący w tym zestawieniu jest trochę inny. Buja dubowym rytmem okraszonym bałkańskimi dęciakami i gitarą brzmiącą akustycznie czasami niczym jakaś bałałajka. Całość oczywiście ozdobiona wokalem Adisy.

Listę opuściły: z 31. To Be Loved – Melissa Etheridge (8/8); z 44. Caffeinated Conciousness – TV On The Radio (6/6); z 49. Warrior – Disturbed (2/3); z 59. Breaking Protocol – Amon Tobin (3/5); z 60. People Say – Portugal. The Man (2/3); z 65. Supercollider – Radiohead (2/4); z 67. You Are A Tourist – Death Cab For Cutie (0/2); z 71. Call Out – Feeder (0/2); z 73. Not Strong Enough – Apocalyptica feat. Brent Smith (0/2); z 75. The Enigma Of Life – Sirenia (3/5); z 76. Summer Of All Dead Souls - … And You Will Know Us By The Trail Of Dead (5/6); z 80. At Home – Crystal Fighters (0/2); z 83. Postcards From A Young Man – Manic Street Preachers (0/2); z 84. What You Know – Two Door Cinema Club (6/8); z 87. Crash – Cavo (0/2); z 88. You’ve Seen The Butcher – Deftones (0/1); z 89. The Wasteland – … And You Will Know Us By The Trail Of Dead (0/1); z 94. The Sun – The Naked And Famous (0/2); z 95. Rope – Foo Fighters (4/8); z 96. Darling Buds Of May – Brother (5/6); z 100. Mexican Grand Prix – Mogwai (2/5).

Post: #2

Rincewind napisał(a):The Pierces - You'll Be Mine -

no jasne że ja i u mnie gotują się już dwa kolejne single

Rincewind napisał(a):65 | 70 | 2/5 | Innocence – Nero

a u mnie zadebiutowało "Guilt" ostatnio

Cytat:46 | 68 | 1/5 | Rescue Me – You Me At Six feat. Chiddy

muszę przyznać że całkiem przyzwoicie sobie u ciebie radzą

Cytat:29 | 45 | 2/3 | Old Man – Redlight King

bardzo fajne nagranie wpadłem na nie przez przypadek i ma je na playliście ale na forum nie widziałem jakiegoś szczególnego nim zainteresowania a szkoda

Post: #3

Szymek79 napisał(a):no jasne że ja i u mnie gotują się już dwa kolejne single

No i po zagadce

Szymek79 napisał(a):a u mnie zadebiutowało "Guilt" ostatnio

Na mnie największe wrażenie zrobiło wcześniejsze "Me & You", "Guilt" czai się w poczekalni, ostatnio częściej losowany przez odtwarzacze, ma szansę wkrótce zaistnieć na liście.

Cytat:Old Man – Redlight King
bardzo fajne nagranie wpadłem na nie przez przypadek i ma je na playliście ale na forum nie widziałem jakiegoś szczególnego nim zainteresowania a szkoda

Faktycznie wpada w ucho, ale to za sprawą wysamplowanego Neila Younga, który jak już pisałem, po raz pierwszy dał zgodę na takie wykorzystanie jego utworu, więc i jemu musiało się podobać.

Post: #4

La Cherga - tego nie znam, ale napisałeś tak fajnie, że muszę się za to zabrać. Resztę wykonawców znam, ale nie we wszystkich przypadkach znam utwór. Kilka kawałków dobijało się do top 50, ale nie udało się, a w przypadku Ash, Elbow, Craft Spells, Fever Ray i Metronomy brakowało niewiele, to oznacza, że albo ktoś był lepszy, albo konkurencja mocna, albo po prostu jak w przypadku Elbow mnie nieco rozczarowały, tak w ogóle jest z ostatnią ich płytą, mogę o niej powiedzieć tylko, że jest. Reszta czeka na 5 minut. Fajnie, że przemyciłeś Madball, tak ciężko o taką muzykę ostatnio. I właściwie 10 Years też super, że się pojawia. Aha - rewelacyjny numer 1. Metronomy - świetna kapela, świetne wyróżnienie.

Post: #5

dziobaseczek napisał(a):La Cherga - tego nie znam, ale napisałeś tak fajnie, że muszę się za to zabrać.

Nie wiem, czy Ci się spodoba, ale posłuchać na pewno warto. Dość trudno znaleźć cokolwiek z ich repertuaru w sieci, ale wydaje mi się, że zespół na pewno zasługuje na uwagę.

dziobaseczek napisał(a):a w przypadku Ash, Elbow, Craft Spells, Fever Ray i Metronomy brakowało niewiele

U mnie Ash i Craft Spells miały też długą drogę. Trafiły do zestawienia dopiero w drugim podejściu, co oznacza, że na debiut czekały prawie pół roku.

dziobaseczek napisał(a):Fajnie, że przemyciłeś Madball, tak ciężko o taką muzykę ostatnio.

Jeśli chodzi o coś ciężkiego, to zawsze można na mnie liczyć

dziobaseczek napisał(a):Metronomy - świetna kapela, świetne wyróżnienie.

Wyróżnienie to taki mój nowy pomysł na wskazanie wykonawcy, którego w danym tygodniu szczególnie bym polecił, w którego warto zainwestować trochę czasu.

Post: #6

Rincewind napisał(a):gdy już był czas wolny, to te sklepy były zamknięte,

Ałć, taki pracowity wyjazd

Rincewind napisał(a):Co ciekawe im lepsza muza leciała w knajpie tym lepsze piwo sprzedawali.

Ooo to extra zbieżność

Rincewind napisał(a):Raz weszliśmy do knajpy gdzie leciał Enrique Inglesias i wypiliśmy tam badziewnego Amstela, najgorsze piwo jakie trafiło do naszych gardieli na tym wyjeździe.

Rincewind napisał(a):W dziesiątce również pojawił się po raz kolejny Brendan Perry, tym razem z Utopią.

krótko:

Rincewind napisał(a):Tuż za podium Danger Mouse i Daniele Luppi - to chyba wpływ lektury polskich czasopism zabranych na drogę, ponieważ dowiedziałęm się z nich, że Rome jest niejako ukłonem w stronę Ennio Morricone.

To muszę właśnie posłuchać.

Post: #7

pabloyd napisał(a):Ooo to extra zbieżność

Dzięki Bogu, zbieżność była w dobrą stronę. O wiele gorzej byłoby na odwrót - dobra muza słabe piwo lub dobre piwo słaba muza.

pabloyd napisał(a):To muszę właśnie posłuchać.

Posłuchaj, może się spodoba. A przy okazji chciałbym Ci polecić również coś z drugiej dyszki. Posłuchaj Manchester Orchestra - Virgin, podejrzewam, że może Ci się spodobać.

Post: #8

Rincewind napisał(a):

pabloyd napisał(a):Ooo to extra zbieżność

Dzięki Bogu, zbieżność była w dobrą stronę. O wiele gorzej byłoby na odwrót - dobra muza słabe piwo lub dobre piwo słaba muza.

Właśnie to miałem na myśli Te dwie niewłaściwe zbieżności to ohydna sprawa, jaki stres co tu zrobić i dylemat: "should we stay or should we go" - parafrazując jeden z ważniejszych moich utworów, który na pewno znasz .
Ale takie stresy łagodnieją jednak w miarę spożycia

Rincewind napisał(a):A przy okazji chciałbym Ci polecić również coś z drugiej dyszki. Posłuchaj Manchester Orchestra - Virgin, podejrzewam, że może Ci się spodobać.

Dzięki, że polecasz mi coś jednostkowo z niższych pozycji, bo czasu mam mało ostatnio na szperanie. Jak tylko posłucham to napisze wrażenia. Dzisiaj sporo roboty, a jeszcze chciałem się z listą wyrobić i podsumowaniem. A jutro od południa maraton brydżowy + % , więc niedziela jest zagadką