Post: #1

Lata 90. w muzyce... Dla nikogo z tych, którzy regularnie śledzą różne moje zestawienia wszech czasów, nie powinno być niespodzianką, że to dla mnie zdecydowanie najlepsza i ulubiona dekada w muzyce. Nie tylko najlepsza i ulubiona - to również dekada, od której wszystko u mnie się zaczęło, bo to wtedy zacząłem słuchać muzyki. Wcześniej jedynie słyszałem jakieś pojedyncze piosenki i widziałem pojedyncze teledyski. W 1991 zbiegło się kilka rzeczy i ruszyła lawina. Pierwsze notowanie mojej listy (piosenek, a potem płyt), pierwsze posłuchane notowanie Listy Trójki. Pierwsze kasety? Nie, te (dwie) akurat dostałem bodajże rok wcześniej. Ale rok 1990 to wciąż interesujący nas teraz okres.

W moim ostatnim płytowym topie wszech czasów w pierwszej piętnastce było... 12 płyt z lat 90. W 50-ce były 24. W setce 44.

Do tego topu ulubionych albumów lat 90. przygotowywałem się bardzo solidnie. Na jego potrzeby przesłuchałem niemal 250 płyt Bo to moja zdecydowanie najlepsza i ulubiona dekada, nie pamiętam czy już o tym wspominałem . Wstępna kolejność bazowała na wynikach mojej listy oraz mojego ostatniego topu wszech czasów płyt. No ale przesłuchałem tak dużo, by każdemu dać szansę. I by trwać w tej kilkumiesięcznej uczcie. Niektóre płyty w całości przesłuchałem po raz pierwszy w życiu, no ale z różnych powodów różne znakomite i uznane albumy mnie ominęły w czasach, gdy wyszły.

Nie wiem czy jest sens pytać czy są chętni do zgadywania, skoro wyniki mojego całkiem jeszcze niedawnego topu płyt są tu dostępne. Więc raczej żadnego konkursu na zgadywanie robić nie będę, a żadnych wymyślnych, nieoczywistych pytań nie chciało mi się szukać. Więc po prostu będę wrzucać kolejne porcje i jeśli ktoś zechce się podzielić jakimiś wrażeniami, to bardzo się ucieszę . I a nuż ktoś, kto jeszcze swojej kolejności gotowej nie ma, sięgnie po któryś album z mojego zestawu, album, który przeoczył albo o którym zapomniał.

Kolejność mam prawie gotową, ale dam sobie jeszcze kilka dni na to, żeby się uleżała.