Post: #2421

Ja nie kojarzę go z 1978. Grał tam w ogóle?

Post: #2422

Masz rację. Pomyliło mi się z 1986 i myślałem o Kempesie (chyba tak się nazywał).

Post: #2423

Tak, Kempes faktycznie zawodnik jednego turnieju.

Post: #2424

kajman napisał(a):czy Ronaldo lub Messi nie są większymi?

Proponuję sprawdzić to w Argentynie. Zresztą to nie moje zdanie, tylko Tomasza Wołka, a on się zna

Post: #2425

O tym, że w Argentynie to piszesz dopiero teraz.

Post: #2426

Bo chodzi mniej więcej o to, że nigdzie na świecie nie ma takiego kultu piłkarza, jaki jest Maradony w jego ojczyźnie. Ale przecież nie chodzi tylko o Argentynę. Maradona to człowiek-instytucja, oczywiście że o Messim czy Christiano słyszymy tysiąc razy częściej, ale to dlatego, że w takim żyjemy świecie - media otaczają nas dosłownie zewsząd. Może zamiast określenia "gwiazda" lepiej pasowałoby "ikona" - i to oczywiście nie tylko ze względu na jego pozytywne przymioty.

Post: #2427

W Argentynie 3-dniowa żałoba narodowa.

Post: #2428

Lech żegna się z pucharami doznając sromotnej porażki z przereklamowaną dla mnie Benfiką. Czyli co, nie opłaca się grać w Europie.

Post: #2429

Po latach posuchy pojawiła się narciarka alpejska z Polski, która zdobywa punkty PŚ.
Nazywa się Maryna Gąsienica-Daniel i w Courchevel przedwczoraj była 21 w slalomie gigancie, choć po pierwszym przejeździe plasowała się na 12 lokacie! Ale w drugim popełniła spory błąd i spadła tak nisko. A dzisiaj startując z 37 numerem w pierwszym przejeździe była 19, za to w drugim pojechała fantastycznie, uzyskując drugi czas i pokonując wszystkie rywalki, które ostatecznie wylądowały na podium z rewelacyjną zwyciężczynią Mikaelą Schiffrin na czele. W efekcie końcowym zajęła 11 miejsce (bo zbyt wiele straciła podczas pierwszego przejazdu), aczkolwiek sądzę że miejsca w pierwszej dziesiątce, a nawet na podium są tylko kwestią czasu. Z taką formą może być spokojnie w czołówce tej konkurencji w obecnym sezonie, byle tylko emocje nie wzięły góry nad rozsądkiem. A jeszcze podczas slalomu równoległego w austriackim Lechu zajęła dziewiąte miejsce więc można dodać, że nie tylko SG może być jej specjalnością. I na razie w pucharze Świata plasuje się na dwudziestym miejscu z 63 punktami.

Post: #2430

Już raz była w 10-ce, po raz pierwszy od 1984 to się zdarzyło.

Post: #2431

No widzisz, to jestem aż taki stary. Bowiem dobrze pamiętam siostry Tlałkówny i te transmisje telewizyjne, i odbiór tychże w jakości pożal się już nie napiszę kto (by nie wzywać nadaremno).

Post: #2432

Tak, to Tlałka. Ja niestety pierwsze widzę to nazwisko. Ale ja max Calgary pamiętam. A skoki max od 1987, ale to dlatego że byłem już piśmienny i mam w zeszytach zapisane wyniki.

Post: #2433

No ja też coś koło tego. Kibicowało się skoczkom. Pamiętam Papierza, Rutkowskiego...

Post: #2434

A ja pamiętam Fijasa, Bobaka... Ale na szczęście (chyba) Fortuny już nie!

Post: #2435

(14.12.2020 10:57 PM)thestranglers napisał(a):  No ja też coś koło tego. Kibicowało się skoczkom. Pamiętam Papierza, Rutkowskiego...

Rutkowski to już w tym wieku raczej. Era Papierza to jeszcze Moskal, Kowal i Klimowski.

Post: #2436

A, to Klimowski. Tych dwóch nie kojarzę.

Post: #2437

no to ja też, jak przez mgłę, pamiętam Piotra Fijasa. a potem Jana Kowala.

Post: #2438

Sundrajta napisał(a):Ale na szczęście (chyba) Fortuny już nie!

Bzdury o Fortunie czytam już od prawie 50 lat. To może kilka słów o sezonie 71/72.
Konkurs 4 Skoczni. Fortuna okazał się najlepszym z polskich zawodników zajmując 23 miejsce. W kadrze był wówczas niecały rok.
Sapporo średnia skocznia. Bardzo dobry skok w pierwszej serii, słabszy w drugiej i ostatecznie miejsce szóste. Przypadek? W każdym razie świetny wynik.
Wielka skocznia - skoki treningowe, a w nich kilkakrotnie przekroczył 100 metrów.
Potem wiadomo.
A jeszcze potem w pierwszym w życiu występie na mamucie zajął MŚ 20 miejsce.
Myślę, że przyklejone do niego określenie zawodnik jednego skoku jest tutaj nie na miejscu.

Post: #2439

(15.12.2020 12:16 AM)thestranglers napisał(a):  A, to Klimowski. Tych dwóch nie kojarzę.

A to dziwne. Z nich wszystkich Jan Kowal był najlepszy.

Właśnie przypomniał mi się jeszcze Jarosław Mądry.

Post: #2440

Kwestia niezapisania się w pamięć, pewnie przez zbyt krótkie nazwisko, tak tylko mogę się wytłumaczyć.
Z zagranicznych to tak od razu z głowy Debelak i Ulaga z Jugosławii, Vettori i Felder z Austrii, Nikkola z Finlandii i Thoma z RFN-u. Weissfloga i Nykaenena to aż banalnie przypominać.