Największe forum list przebojów Mycharts.pl
Przy muzyce o sporcie - Wersja do druku

+- Największe forum list przebojów Mycharts.pl (https://www.mycharts.pl)
+-- Dział: Hyde Park (/forumdisplay.php?fid=10)
+--- Dział: Sport (/forumdisplay.php?fid=153)
+--- Wątek: Przy muzyce o sporcie (/showthread.php?tid=62)



RE: Przy muzyce o sporcie - Miszon - 04.03.2023 11:30 PM

Dzisiaj duże emocje na bieżni: do wczorajszych dwóch srebr dołozylismy dwa brązy.
No i te 0,001s od medalu!!!


RE: Przy muzyce o sporcie - bear - 07.03.2023 01:22 AM

Dwie ciekawostki z niższych lig

Wczorajsze spotkanie I ligi pomiędzy Skrą Częstochowa i Podbeskidziem Bielsko-Biała, które zakończyło się wygraną Skry 1:0 (0:0) obejrzało w Bełchatowie... 43 widzów. W większości byli to kibice gości.
To jest dramat. Skra na wygnaniu gra drugi sezon, za chwilę wróci na swój kameralny obiekt, raczej po to, by na nim się pożegnać z I ligą.
Tak, to jest dramat. Przez wiele lat Częstochowa była piłkarską pustynią, ale ostatnie lata to dwie drużyny w dwóch najwyższych ligach.
I miasto nie zrobiło nic.
Na meczu z Piastem śnieżyca, na meczu z Górnikiem nieustanna ulewa, a na trybunach komplet. Rodziny, dzieci, wszyscy mokną, bo dach jest tylko nad trybuną Vipów.
Niebywałe, jak można marnować taki potencjał, koniunkturę, tę modę na Raków. Ponad 10000 ludzi w maju na finale Pucharu Polski (a tak naprawdę kilka tysięcy więcej, na sektorach neutralnycy gdzie i ja byłem przeważaliśmy znacznie).
Sosnowiec otwiera kapitalny stadion (tam Raków ma grać w pucharach), za niedługo Nowy Sącz, a tu nic.
Wszystko stoi w martwym punkcie.
Całe nasze szczęście, że właściciel Rakowa jest jego kibicem od dziecka i nigdy tego klubu nie porzuci, ale gdyby to był człowiek z zewnątrz patrzący biznesowo a nie sercem, to pewnie już dawno dałby sobie spokój.

Głośno dzisiaj o Motorze Lublin. Gonzalo Feio przez prawie 3 lata był asystentem i prawą ręką Papszuna w Rakowie, wcześniej w tej samej roli pracował w Wiśle i Legii. Świetnie mówiący po polsku, charyzmatyczny, odgrywał wielką rolę w szatni, to on przekonał Iviego do transferu i początkowo był jego tłumaczem. Na początku tego sezonu niespodziewanie gruchnęła wiadomość o jego odejściu z Częstochowy. Oficjalnie z powodu chęci rozpoczęcia samodzielnej pracy, ale w rzeczywistości było inaczej - na jednym z treningów pobił się z kierownikiem drużyny.
Długo nie musiał czekać na oferty, był blisko Radomiaka i Arki, ostatecznie wylądował w Lublinie. Śledziłem to dość mocno, bo zawsze z ciekawością i życzliwością śledzę losy tych, którzy z Rakowa odeszli (dlatego tak mocno życzę utrzymania Miedzi Legnica bo nie chcę, by Andrzej Niewulis był prawdopodobnie pierwszym piłkarzem, który w jednym sezonie zostanie mistrzem i spadnie z ligi).
Feio robił w Lublinie świetną robotę, wyciągnął Motor z dna, od kiedy tam pracuje jest najlepiej punktującym klubem w II lidze.
Od kilku dni mocno iskrzyło między nim a prezesem klubu, notabene byłym dyrektorem sportowym Rakowa, który go do Lublina ściągnął, panowie nie szczędzili sobie mocnych słów w mediach.
Wydawało się, że kulminacją był środowy mecz w PP z Rakowem, do którego Feio z oczywistych przyczyn podszedł bardzo ambicjonalnie. Na konferencji po meczu wypalił: Jesteśmy chyba jedynym klubem w Polsce, którego prezes smuci się po zwycięstwach, a cieszy po porażkach. Dzisiaj uśmiechnięty od ucha do ucha, bo tam ma kolegów.

Nie, kulminacja była wczoraj, po wygranym meczu z GKS Jastrzębie.
Gdy wieczorem zobaczyłem tweeta Stanowskiego, to prawie zadławiłem się przeżuwanym w tym czasie kabanosem.

Konflikt trenera z prezesem w Motorze wszedł w nowy etap. No i wydaje się, że kariera trenerska Gonzalo Feio właśnie się skończyła. Otóż podobno zdzielił prezesa tacą i rozwalił mu łeb. Prezes w szpitalu.

Dzisiaj poznaliśmy szczegóły.
Przed konferencją prasową Feio zwyzywał rzeczniczkę klubu, która ostatecznie, ku zdziwieniu dziennikarzy, nie pojawiła się w sali konferencyjnej.
Prezes postanowił stanąć w obronie rzeczniczki prasowej, doszło do spięcia z Feio, który rzucił w niego czymś w rodzaju tacki, teczki na dokumenty (niektórzy nazywali to kuwetą, przez co znów prawie się zadławiłem - nie wiedziałem, że to słowo ma też takie znaczenie, już w wyobraźni zacząłem wizualizować sobie tego kota, który jest rezydentem szatni Motoru i przypomniałem sobie psa, który przybłędał się w okolice naszego budynku klubowego, nazwaliśmy go "Remis" bo akurat mieliśmy serię 4 takich wyników z rzędu, był w tamtym czasie prawdopodobnie najlepiej karmionym psem w Polsce, chłopcy co trening coś mu przywozili, do dziś nie wiadomo, dlaczego nagle i bez słowa zniknął...).
Trafił w skroń, prezes zalał się krwią i trafił do szpitala, konieczne było szycie.
Portugalczyk natychmiast spakował się i wyjechał, do pracy wzięli się klubowi prawnicy. Feio pracę straci na pewno, ale to nie koniec jego kłopotów. Jeśli sprawa trafi do sądu, na pewien czas straci też możliwość wykonywania zawodu trenera. Zapewne zostanie wyrzucony ze Szkoły Trenerów PZPN, w której kontynuuje kurs UEFA PRO.

Można z tej sytuacji żartować, ale mi finalnie do śmiechu jednak nie jest. Bo cholernie się zawiodłem. Na człowieku, któremu dobrze życzyłem.
Między charyzmą a furią jest bardzo cienka linia.


RE: Przy muzyce o sporcie - neo01 - 07.03.2023 09:57 AM

Tak, to bardzo smutne. Bardzo szkoda, że ta południowa krew tak mocno się zagotowała. Choć na pewno powody do wzburzenia miał. Niestety, bardzo źle je zogniskował...
Można by rzec: witamy w Polsce Icon_sad


RE: Przy muzyce o sporcie - Miszon - 07.03.2023 11:57 AM

Przyznam, że nawet nie skojarzyłem, że Częstochowa ma dwa kluby w najwyższych ligach. Jakim cudem chciałoby się rzec, przecież to nie piłkarskie miasto.


RE: Przy muzyce o sporcie - barb42 - 07.03.2023 02:59 PM

(07.03.2023 01:22 AM)bear napisał(a):  Wszystko stoi w martwym punkcie.

Całe nasze szczęście, że właściciel Rakowa jest jego kibicem od dziecka i nigdy tego klubu nie porzuci, ale gdyby to był człowiek z zewnątrz patrzący biznesowo a nie sercem, to pewnie już dawno dałby sobie spokój.

Nie tylko w piłce nożnej wszystko stoi w martwym punkcie.
I tak, mamy to szczęście i obyś miał rację, co do nigdy.


RE: Przy muzyce o sporcie - Miszon - 07.03.2023 05:21 PM

Ciekawie, bo zawiesili nie trenera, tylko prezesa Icon_lol .


RE: Przy muzyce o sporcie - bear - 07.03.2023 06:09 PM

Absolutnie kuriozalna konferencja prasowa w Lublinie, miałem wrażenie słuchając, że to mi się śni.
Stężenie absurdu niesłychane.
Przy jednym stole Feio, Jakubas, szefowa rady nadzorczej nazywana Izunią i facet, który odezwał się pierwszy raz po godzinie, już jako p.o. prezesa.
Półgodzinny wykład Jakubasa o tym, ile milionów już włożył w klub i jak trudno o dobrego greenkeepera.
Ubolewanie, że zawiodła komunikacja międzyludzka.
Usprawiedliwianie, że trener pracuje po 20 godzin dziennie i być może stąd ten wybuch.
Informacja, że prezes Tomczyk przebywa na zwolnieniu lekarskim (no ciekawe k... z jakiego powodu) i dlatego zostaje zawieszony na 3 miesięcy.
Ultimatum Jakubasa, że dopóki Feio jest w Motorze dopóty jestem ja.
Oświadczenie Feio czytane z kartki, żenujące, nieszczere, żadnej skruchy.
Aneks do umowy, w której dostaje zakaz wypowiadania się w kwestiach pozasportowych.
Na pytanie co dalej z rzeczniczką Jakubas odpowiada, że jeszcze nie rozmawiali, ale nie będzie dalej pełnić tej funkcji (super się musi czuć dziewczyna, zwyzywana, o tym że traci pracę dowiaduje się z konferencji).

I tak oto w kilka dni Motor Lublin z jednego z najbardziej lubianych przeze mnie klubów trafia na drugi biegun.

Spotkałem w życiu sporo osób, w które miałem ochotę rzucić kuwetą. Może warto było spróbować...


RE: Przy muzyce o sporcie - Miszon - 07.03.2023 06:17 PM

Myślę że rozsądne byłoby ze strony byłego prezesa oskarżenie ze sprawy karnej (wręcz słabe byłoby odpuścić w takiej sytuacji) - ciekawe, czy skazanego będą trzymać na stołku.

PS. Niech się prezes cieszy, że go nie zabił: zostałby zwolniony dyscyplinarnie następnego dnia za niestawienie się w pracy, a trener dostałby jakiś order za pracowitość.


RE: Przy muzyce o sporcie - neo01 - 07.03.2023 06:24 PM

A dla mnie to jest - mimo wszystko - budujące rozstrzygnięcie sprawy. Prezes czy rzeczniczka powinni na drodze cywilnej dochodzić swoich praw.
Przy okazji, ciekawe ile różnych machlojek mogłoby wyjść... Dla ciekawych tematu polecam dzisiejszą "Moc Futbolu" na Kanale Sportowym, tam M. Borek mówił o tym jak już wiele lat temu podchodzono do tematu, o różnych układach i patologicznych sytuacjach, które nie pozwalały klubowi wyjść na prostą.
Feio postąpił nagannie i powinien zostać ukarany, ale gdzie była przyczyna tego zachowania, bardzo jestem ciekawy...


RE: Przy muzyce o sporcie - Miszon - 07.03.2023 06:36 PM

Niezależnie od przyczyny, powinien polecieć dyscyplinarnie - czy jak ty byś swojego szefa w pracy rzucił kuwetą do dokumentów (i to tak, że wylądowałby w szpitalu), to dostałbyś moralne wsparcie szefostwa, a szefa by zwolnili?


RE: Przy muzyce o sporcie - neo01 - 08.03.2023 12:26 AM

To zależy, co było powodem takiej sytuacji. Jeśli np. jakieś przekręty, na które nie było mojej zgody, wówczas zupełnie inaczej można by na to popatrzeć. A z tym szpitalem to też chyba przesadzona sytuacja, bo wygląda na to, że pękł mu łuk brwiowy. Aczkolwiek oczywiście zachowanie było naganne.
I dajcie już spokój z tą kuwetą, zostawmy ją kotom. To był po prostu segregator na dokumenty Icon_smile


RE: Przy muzyce o sporcie - santosz - 08.03.2023 12:34 AM

oj tam oj tam, niech pierwszy rzuci kamieniem kto nigdy w przypływie emocji nie rzucił kuwetą


RE: Przy muzyce o sporcie - Sundrajta - 08.03.2023 02:02 AM

No to ja mogę. Icon_rolleyes
No bo jak rzucałem w brata (w dzieciństwie) budzikiem, to się nie liczy?


RE: Przy muzyce o sporcie - bear - 08.03.2023 02:14 AM

neo01 napisał(a):A z tym szpitalem to też chyba przesadzona sytuacja, bo wygląda na to, że pękł mu łuk brwiowy.
... "A mógł zabić... "
neo01 napisał(a):To zależy, co było powodem takiej sytuacji.
powód był taki sam, co w Częstochowie i wcześniej w Krakowie, gdzie został ukarany za szarpaninę z ochroną (zapomniał identyfikatora i nie chcieli go wpuścić do loży vip). Brak kontroli nad emocjami i agresja.
Gdyby dziś nastąpiły jakieś szczere przeprosiny a nie dukanie z kartki, zadośćuczynienie, zapowiedź pójścia na terapię itp to może byłbym w stanie jakoś zrozumieć to, że zostaje. A tak nie rozumiem nic...
I jeszcze te słowa Jakubasa, że jak Feio odejdzie z Motoru to on też, cóż za mistrzowski szantaż. Nagroda zamiast kary. Pozbycie się ofiar a nie sprawcy.
neo01 napisał(a):Dla ciekawych tematu polecam dzisiejszą "Moc Futbolu" na Kanale Sportowym, tam M. Borek mówił o tym jak już wiele lat temu podchodzono do tematu, o różnych układach i patologicznych sytuacjach, które nie pozwalały klubowi wyjść na prostą.
widocznie to przeklęta ziemia. Potknęła się ekipa Borka, gdy weszli tam razem z Bąkiem, Krzynowkiem i Swierczewskim jako trenerem (zapamiętany został głównie z bójki z kierownikiem obiektu, widocznie taki tam klimat), wykopyrtnął się desant warszawski z Leśnodorskim, Żewłakowem i Saganowskim, a teraz opcja częstochowska też nie wypaliła.
Ale mam już na dziś serdecznie dość tematu Motoru, więc odniosę się do innych tematów

barb42 napisał(a):Nie tylko w piłce nożnej wszystko stoi w martwym punkcie.
bardzo współczuję wszystkim, którzy muszą obecnie żyć i pracować w tym mieście. Ja przyjeżdżam tylko na mecze i wiadomo co mnie strzela. Po meczu z Górnikiem od wejścia do samochodu do opuszczenia granic miasta minęły prawie dwie godziny, koszmar. W piątek planujemy zostawić auto gdzieś w okolicach centrum i dojechać na stadion tramwajem, żeby uniknąć takich atrakcji.
Miszon napisał(a):Przyznam, że nawet nie skojarzyłem, że Częstochowa ma dwa kluby w najwyższych ligach. Jakim cudem chciałoby się rzec, przecież to nie piłkarskie miasto.
no wiadomo, że żużlowe Icon_wink nie, nie chcę wchodzić w ten sztuczny i momentami żenujący konflikt między tymi środowiskami w mieście.
Skra jest trochę klubem - metorem, bez większych tradycji i zaplecza, także kibicowskiego, co najlepiej widać po frekwencji na ostatnim meczu (43 widzów, serio...? Kadra liczy ponad 20 zawodników, do tego sztab, zarząd, każdy ma przecież ojca, żonę, dziewczynę, kochankę, sąsiada, dziecko. Naprawdę nikogo z nich nie obchodzi, że grają mecz?). Nikomu nie przeszkadza, ale nikt też po spadku nie będzie płakał. Kilka sezonów na zapleczu ekstraklasy to i tak wielka historyczna rzecz. Sam byłem tylko raz na ich meczu, jeszcze w II lidze z Widzewem, więc wiadomo że to atrakcyjny rywal mnie tam przyciągnął.


RE: Przy muzyce o sporcie - Miszon - 08.03.2023 09:16 AM

Żużlowo-siatkarskie.


RE: Przy muzyce o sporcie - neo01 - 08.03.2023 01:16 PM

Wyczytałem, że Feio spakował swoje rzeczy i opuścił miasto. Naprawdę dziwnie się to wszystko rozwinęło. I tylko klub na tym wszystkim będzie cierpiał, naprawdę szkoda...


RE: Przy muzyce o sporcie - neo01 - 08.03.2023 11:50 PM

Ciekawe... https://www.sport.pl/pilka/7,64946,29541805,pilkarze-motoru-lublin-zabrali-glos-ws-trenera-jasniej-sie.html#s=SNO_Img_3


RE: Przy muzyce o sporcie - bear - 09.03.2023 01:20 AM

Ogon nigdy nie powinien machać psem.
Kończę swoje zainteresowanie tematem Motoru.


RE: Przy muzyce o sporcie - neo01 - 09.03.2023 12:39 PM

Z tego co słyszałem dotychczas kibice nie mieli tam zbyt wiele do powiedzenia.
Nie wiem, może ta sytuacja będzie przyczynkiem do uzdrowienia tam sytuacji. Mam nadzieję, że to mimo wszystko jakoś pozytywnie się zakończy.


RE: Przy muzyce o sporcie - bear - 09.03.2023 02:17 PM

Kibice są od wspierania drużyny, gdy jest dobrze i przede wszystkim gdy jest gorzej.
Piłkarze są od grania, bo tylko to potrafią (nie zawsze) i za to mają płacone.
Trener jest od trenowania i rozwijania zawodników.
Kierownik jest od wypisywania protokołów, pilnowania żółtych kartek i spraw doraźnych.
Rzecznik jest od tworzenia pozytywnej aury wokół klubu.
Prezes jest od podejmowania decyzji, a nie od obrywania kuwetą.

Tylko tak może funkcjonować zdrowy klub, na każdym poziomie.
(Piszę to jako ktoś, kto z wyżej wymienionych funkcji nigdy nie był tylko trenerem i jednak piłkarzem, bardziej zawodnikiem - bo regularnie sprawiałem zawód wszystkim obserwującym, na szczęście nie trwało to długo).