Przetrwają najsilniejsi - HEY - Wersja do druku +- Największe forum list przebojów Mycharts.pl (https://www.mycharts.pl) +-- Dział: Wspólne listy przebojów (/forumdisplay.php?fid=6) +--- Dział: Przetrwają najsilniejsi (/forumdisplay.php?fid=224) +--- Wątek: Przetrwają najsilniejsi - HEY (/showthread.php?tid=48344) |
RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - neo01 - 01.12.2019 09:54 PM Artur.O napisał(a):Hey aż tak wiele różnych klimatów nie zwiedził.Aż tak wielu to pewnie nie, ale mam jednak wrażenie, że nieco bardziej skrajne, a przynajmniej w kategorii ekspresja + instrumentarium RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - Yacy - 01.12.2019 09:56 PM [9] Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! (2009) RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - neo01 - 01.12.2019 10:00 PM Koniec głosowania. Za chwilę wyniki. RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - neo01 - 01.12.2019 10:08 PM Głosy otrzymały: [3] ? (1995) - 1 głos [5] Hey (1999) - 3 głosy [6] [sic!] (2001) - 1 głos [9] Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! (2009) - 1 głos [11] Błysk (2016) - 7 głosów Żegna się z nami "Błysk". Płyty, które bierzemy pod uwagę w tej rundzie: [1] Fire (1993) [2] Ho! (1994) [3] ? (1995) [4] Karma (1997) [5] Hey (1999) [6] [sic!] (2001) [7] Music Music (2003) [8] Echosystem (2005) [9] Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! (2009) Głosujemy do czwartku do g. 21. RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - Miszon - 01.12.2019 10:11 PM Teraz już musowo: Hey RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - EVENo - 01.12.2019 10:47 PM [9] Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - dannar - 01.12.2019 10:50 PM Hey RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - Starless - 02.12.2019 08:39 PM Mało kto lubi eponimiczny album dlatego pewnie teraz odpadnie. Dla mnie jednak jest to razem z Ho! mój ulubiony album Hey. Rzekłbym co utwór to petarda. Najbardziej lubię To co czujesz i Czas spełnienia, ale też warto odnotować takie strzały jak Najważniejsze, Zakryty mam wstyd, Pomyłka S i Mamjakty. Natomiast w tej rundzie głosuję na: [7] Music Music (2003) W przypadku Rycerzy i Błysku lubiłem bardziej niektóre utwory niż całe albumy, tak w przypadku MM jednak już mogę powiedzieć że lubię ten album, ale szału nie ma. Jest bardzo równy, dobrze mi się słucha czy to jest Muka, Mru-Mru, czy Misery czy inny Moll. Jednak inne albumy podobają mi się bardziej, co zrobić... poziom jest wysoki. RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - 1981 - 02.12.2019 09:21 PM A ja nadal [1] Fire (1993) Okropne brzmienie! RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - Miszon - 02.12.2019 09:30 PM 1981 napisał(a):Okropne brzmienie!Zgadzam się, ta płyta się masakrycznie zestarzała brzmieniowo! Trochę brzmi jak nagrywane w salce katechetycznej na sprzęcie zrobionym przez absolwentów technikum elektrycznego jako zaliczenia matury . Starless napisał(a):Najbardziej lubię To co czujesz i Czas spełnienia, ale też warto odnotować takie strzały jak Najważniejsze, Zakryty mam wstyd, Pomyłka S i MamjaktyWymieniłeś wszystkie jako tako strawne numery na płycie . RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - neo01 - 02.12.2019 09:36 PM Miszon napisał(a):Wymieniłeś wszystkie jako tako strawne numery na płycieTo nieprawda. Przede wszystkim jest tam jeszcze "Piękna pani z czółenkiem" i "Jeśli łaska", które też lubię. A brzmienie "Fire" wcale nie oceniam jako okropne (chyba że na S., bo tam starsze płyty generalnie bardzo źle brzmią). Trochę się na pewno zestarzało, ale to już taki urok niektórych płyt. Debiutancki Kult np. jeszcze znacznie gorzej brzmi. RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - Miszon - 02.12.2019 11:07 PM O Pięknej pani pisałem wcześniej że najlepsza na płycie. "Na S."? RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - neo01 - 02.12.2019 11:16 PM Spotify. Pisałeś wcześniej, dlatego napisałem teraz, że Twoje stwierdzenie jest nieprawdziwe RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - Miszon - 02.12.2019 11:22 PM Nie zaprzeczam, że ma to swój urok i autentyczność, ale obiektywnie to dla kogoś kto tej płyty wcześniej nie znał obawiam się że dziś jakby posłuchał to może to byc ciężkie przeżycie. To faktycznie takie prawo debiutów. Ciekawe że podałeś przykład Kultu, bo to też płyta, którą lepiej odsłuchiwać sobie "w głowie", niż zderzać się z prawdą, jak to faktycznie brzmiało - lepiej nie psuć sobie wspomnień "Fire" to tak naprawdę 4 megakilery, dużo "śmieci", dziwne teksty, dużo bałaganu aranżacyjno-realizatorskiego, metalowe solówki i już wtedy archaiczne brzmienie gitar (pasujące raczej do przełomu lat 80/90) i najlepiej chyba się trzyma po latach perkusja, choć nagrana strasznie. Co nie zmienia faktu, że co żem strun naniszczył słuchając kasety i grając do niej, co się naskakałem na koncertach do tych numerów, to moje i pewnie dlatego uwielbiam. RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - Kalypson - 03.12.2019 02:11 PM Fire RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - Dobromiera - 03.12.2019 02:44 PM Brzmieniowo Fire jakoś nigdy mi nie przeszkadzało... jest dość brudne, ale na "grandżowy" sposób; dobrze słychać wszystkie instrumenty (włącznie z wokalem), gitary robią swoje, nie czuć, żeby dźwięk był tak zniekształcony, jak w plastikowych produkcjach z poprzedniej dekady (przywołany debiut Kultu). Zresztą w ogóle nie pamiętam, żeby pierwsze płyty Hey się różniły między sobą w brzmieniu, i pierwszy raz widzę narzekanie na brzmienie na Fire, więc zadziwiacie mnie. Hey (01.12.2019 09:54 PM)neo01 napisał(a):To w takim razie jeszcze raz przywołuję przykład kawałka tak zbliżonego pod względem instrumentarium i kompozycji do pozostałych kawałków Kultu, jak "45-89". No i Aya RL zrobiła jeszcze mocniejszą woltę, bez stanów pośrednich - z całkowicie zwyczajnej nowej fali w jakieś world music (podobno, nie zebrałem się na odwagę, aby odsłuchać te płyty). xDArtur.O napisał(a):Hey aż tak wiele różnych klimatów nie zwiedził.Aż tak wielu to pewnie nie, ale mam jednak wrażenie, że nieco bardziej skrajne, a przynajmniej w kategorii ekspresja + instrumentarium RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - AKT! - 03.12.2019 03:23 PM Hey RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - Miszon - 03.12.2019 03:36 PM Artur.O napisał(a):To w takim razie jeszcze raz przywołuję przykład kawałka tak zbliżonego pod względem instrumentarium i kompozycji do pozostałych kawałków Kultu, jak "45-89"Kult to w ogóle inna sytuacja, oni nawet w ramach jednej płyty mieli totalnie inne klimaty ("Goopya peezda"-"Z archiwum polskiego jazzu"-"Ostateczny krach systemu korporacji"), Hey z kolei to nie miszmasz gatunków, tylko stopniowa ewolucja. Przy czym nie zgadzam się, że po 2005 nie grali rocka: grali zarówno w 1995, 2005, jak i 2015. Tylko za każdym razem był to rock zgodny z tym, jak w danym momencie brzmiał rock. RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - neo01 - 03.12.2019 06:44 PM Miszon napisał(a):Tylko za każdym razem był to rock zgodny z tym, jak w danym momencie brzmiał rock.Dziwne stwierdzenie. Rock brzmi tak jak ktoś go gra. Przecież nie brakuje obecnie rockowych kapel, które grają cały czas na gitary i perkusję, gdzieś są klawisze, gdzieś dochodzą syntezatory i inna elektronika. Czasem jednak jest jej tak dużo, że staje się przytłaczająca dla podstawowego instrumentarium i wówczas taka muzyka ma de facto z rockiem coraz mniej wspólnego. Bo jaki jest wyznacznik muzyki rockowej? W sensie instrumentalnym? Dla mnie rock to muzyka gitarowa i nic tego nie zmieni. Jak słyszę głównie elektronikę, to bardziej jestem skłonny zaliczyć daną muzykę do jakiejś alternatywy... i dla mnie np. Hey zaczął się coraz bardziej zbliżać się do takiego indie-popu na "MURP" i "Rycerzach" (nie wszystkie kawałki, ale jednak generalnie tak). "Błysk" to był już powiedzmy indie-rock, bo elektronika nie była już tak dominująca, chociaż cały czas było tych syntezatorów sporo. RE: Przetrwają najsilniejsi - HEY - Miszon - 03.12.2019 08:03 PM Wg jednej z definicji rock to taka muzyka, gdzie są przesterowane gitary. Ale ta definicja zdaje się dezaktualizować. Bo obecnie w mainstreamie rocka niemal nie ma (jeśli traktowac jako mainstresm to co się najlepiej sprzedaje). Oczywiście że są zespoły rockowe które grają gitarowo, ale de facto nie jest to współczesne brzmienie rocka, raczej odtwarzanie tego, co było x czy xx lat temu. Obecna twarz rocka to np. Coldplay. W każdym razie dla mnie Hey z MURPu czy Błysku to rock. Nie hard czy jakiś tam inny, ale nadal rock. |