Największe forum list przebojów Mycharts.pl
Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - Wersja do druku

+- Największe forum list przebojów Mycharts.pl (https://www.mycharts.pl)
+-- Dział: Personalne listy przebojów (/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Listy poszczególnych użytkowników (/forumdisplay.php?fid=4)
+---- Dział: Nieregularna Lista (/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Wątek: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 (/showthread.php?tid=39046)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - Miszon - 31.10.2018 07:31 PM

Dobrze odczytywałeś. W przypadku Blur łatwiej byłoby mi dać całą płytę, powiedzmy Think Tank, albo następna, względnie debiut, niż jakikolwiek inny numer poza tym.


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - Miszon - 31.10.2018 07:47 PM

Ogólnie utwory w BTW można podzielić na:
- (bardzo) lubię i uważam za ważne. Np. Brothers arms, Yesterday
- bardzo lubię ale nie uważam za ważne (tzw. utwory prywatne), np. Spiritual, Knock Me Out. Są tu także utwory które nawet uważam za słabe, ale nadal lubię i to przeważa, np. Wind of Change, czy wszystkie eurodance
- lubię mniej, a czasem nie przepadam, ale uważam za ważne, np. Paranoid, Mama, niedawne Backstreet Boys

Natomiast nie ma takich, których nie lubię i których nie uważam za ważne, np. Kayleigh, Kashmir, Blue Monday (mógłby się załapać do kategorii drugiej, ale chyba nie w tym wszechświecie), jakiś INXS, masa raperów współczesnych, jest tego dużo zresztą, te mi przyszły teraz do głowy jako takie sztandarowe.


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - AKT! - 31.10.2018 08:12 PM

"Blue Monday" jest mocarne! Icon_surprised


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - kajman - 31.10.2018 09:36 PM

Fuj!!


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - Miszon - 31.10.2018 09:41 PM

Nie będę się powtarzał w kwestii tego kawałka Icon_wink .


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - Yacy - 31.10.2018 09:57 PM

ale ja się powtórzę, a może nie - BLUE MONDAY to jest coś co WTEDY było GENIALNE, a teraz jest KLASYKĄ.
sorry, że trochę krzyczę Icon_wink2 ale tak jest.
oczywiście ZAWSZE zdarzają się głosy takie jak kajmana i ok.

ja nie lubię britpopu i mogę napisać FUJ.
ale to nie znaczy, że nie doceniam i nie zauważam wielkości zjawiska.
po prostu subiektywnie nie lubię.
a może się nie znam. ale dobrze mi z tym Icon_smile2


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - Yacy - 31.10.2018 10:02 PM

dopiero zobaczyłem Icon_wink2
(31.10.2018 05:50 PM)Miszon napisał(a):  haha, padłem - dobre Icon_lol .
no tak jest Icon_wink2
ale to jest w sumie - chyba - normalne. słucham dużo muzyki i na mojej liście są utwory z różnych szuflad. na koncerty też chodzę z przyjemnością od Fisha, poprzez Nosowską i Stacey Kent (niestety musiałem zrezygnować) do Lao Che. wszystko z innej parafii.
ale to nie znaczy, że aspiruję do tego aby lubić czy nawet znać WSZYSTKO.
nawet nie chcę. Icon_smile2


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - Miszon - 04.11.2018 02:44 PM

Podobnie jak przy Jamiroquai, nie mogłem się zdecydować, który z utworów wybrać, więc dałem oba:

Shania Twain MAN! I FEEL LIKE A WOMAN! 1997 Come on Over
Shania Twain THAT DON'T IMPRESS ME MUCH 1997 Come on Over


(Miami 1999, zwróćcie uwagę że śpiewa chyba lepiej niż na płycie!)

Oba kawałki są z rekordowej pod kilkoma względami płyty. Lećmy po kolei:
- ponad 40 mln sprzedaży na świecie (w tym ponad 20 w USA)
- najlepiej sprzedawany album country w historii,
- najlepiej sprzedawany "żeński" album w historii (więcej sprzedało się ścieżki dźwiękowej do "Bodyguard", ale tam oprócz Whitney Houston byli także inni wykonawcy, choć niewątpliwie to ona "zrobiła" ten wynik),
- 151 tygodni w Top 10 sprzedaży albumów country w Stanach, z tego 50 na miejscu pierwszym ( Icon_eek ),
- z albumu (16 ścieżek) wydano aż 12 singli, każdy stał się przebojem co najmniej w Stanach,
- 54 tygodnie w Top 200 albumów w USA oraz 112 w Top 20 (rekord wszech czasów) - mimo to nigdy nie doszedł do miejsca pierwszego! (najwyżej, kilkukrotnie, na drugim),
- 11 razy pierwsze miejsce w sprzedaży w UK (w sumie prawie 3,5 mln sztuk),
- najlepiej sprzedawany album w historii w Australii (19x1m, w sumie 1 260 000 egzemplarzy),
- 110 tygodni na szczycie sprzedaży country w Kanadzie (w sumie 2 mln sztuk).
Uff... może wystarczy?

A wszystko to dzięki jasno postawionemu celowi i sprawnej jego realizacji. Shania wcześniej miała 2 dobrze sprzedawane za oceanem albumy i mocną pozycję w świecie country, ale postanowiła że zrobi międzynarodową karierę. Do tego oczywiście potrzebne było otwarcie brzmienia na mniej countrowe dźwięki, po prostu "umiędzynarodowienie" go. W tym celu potrzebowała dobrego producenta. I tu w całej historii wkracza na scenę Robert "Mutt" Lange. Pisałem już o nim przy okazji "Everything I Do..." Adamsa, którego jest współautorem i producentem płyty z tym nagraniem. Produkował także m.in. "Back in Black", " For Those About to Rock We Salute You" i "Highway to Hell" AC/DC, debiut Boomtown Rats, "czwórkę" Foreignera, 2 płyty Def Leppard, "Heartbeat City" The Cars i jeszcze trochę, też sporo sukcesów (potem m.in. Maroon 5, The Corrs, Muse, Nickelback), dodatkowo pojedyńcze nagrania na płytach, m.in.: Britney Spears, Backstreet Boys, Celine Dion i właściwie można by długo jeszcze wyliczać.
Para zaczęła współpracę już na drugiej płycie wokalistki, jakoś potem oprócz współpracy zawodowej doszedł także wątek romantyczny, krótko mówiąc mimo 17 lat różnicy wieku związali się także prywatnie i ożenili. Shania jasno powiedziała, że chce zdobyć świat kolejną płytą i wzięli się ostro do roboty. Jak widać, udało się to z nawiązką. Aczkolwiek historia niekoniecznie ma happyend: po pewnym czasie związek wokalistki i producenta rozpadł się (i to na obu polach), co spowodowało zresztą przerwę w karierze, piosenkarka skupiła się na rodzinie i potrzebowała trochę czasu, aby się pozbierać. Pikanterii sprawy dodaje fakt, że Robert zdradził ją z jej dobrą przyjaciółką. Jednak wstrzymywałbym się aby jednoznacznie wskazywać jak to było do końca, bo związek chyba nie był całkiem zdrowy (czy też relacja w ramach tego trójkąta, a jak dalej zobaczycie to nawet kwadratu), bo ostatecznie Shania związała się z mężem tej przyjaciółki (tutaj przychodzą do głowy wizje typu, że na jakiejś grubej balandze doszło do "wymiany żon" i tak się to spodobało wymieniającym, że potem krok po kroku zaczęli tę wymianę wprowadzać w życie na stałe Icon_wink2 ).

Skoro rozpocząłem wątek "plotkarski", to dodam że życie Shania nie było usłane różami: jej rodzice rozwiedli się jak miała 2 lata, potem przyjęła nazwisko ojczyma (który jest Indianinem z plemienia Ojibwa), ponieważ rodzinie nie powodziło się finansowo, już w wieku 8 lat musiała zarabiać śpiewaniem po klubach, potem zaczęła karierę piosenkarską (wtedy jeszcze pod swoim oryginalnym imieniem Eilleen), jednakże kiedy miała 22 lata matka i ojczym zginęli w wypadku samochodowym. Musiała przystopować karierę muzyczną (dlatego też na dobre rozwinęła ją po 30-ce, wszak w 1997 miała już 32 lata - bardzo dużo jak na pierwszy tak wielki sukces) i zaopiekować się dwojgiem rodzeństwa.

Ciekawostka: album w USA sprzedawał się najlepiej w dopiero 110 tygodniu po premierze (na Święta 1999) Icon_eek . Zresztą, tendencja światowa wyglądała tak samo: 3,4 mln w 1997, 8,9 w 1998 i aż 15,2 in 1999 (a jeszcze w 2000 6,4. Do dziś jeszcze kolejne ok. 7 milionów).

Ciekawostka 2: pseudonim Shania pochodzi o słowa "[Sha-nye-uh]" pochodzącego z języka Ojibwa i oznaczającego "W drodze".

Ciekawostka 3: w sekcji ciekawostek, bo w sumie do niedawna o tym nie wiedziałem. Otóż wersja którą zapewne wszyscy znamy jest tak naprawdę remixem (konkretniej nazywa się "Dance Mix Edit"), który został wydany na rynki poza USA, gdzie była normalna wersja albumowa. Która jednak brzmi bardziej countrowo niż ta "nasza" i w sumie dobrze, że zrobili remix dostosowany lepiej do zagranicznego słuchacza. Mnie w każdym razie ten remix (mimo wyraźnie dance'owego sznytu) bardziej się podoba.

Statystyki:

- Man!...:
UK - 3
Europejska - 10
LPP3 - 14
US - 23

- That Don't...:
UK - 3
LPP3 - 2x5m.
Europejska - 5
US - 7


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - Miszon - 04.11.2018 04:31 PM

Apollo 440 AIN'T TALKIN' 'BOUT DUB 1997 Electro Glide in Blue

(występ w telewizji Viva. No proszę, mieli nawet żywą perkusję!)

W 1997 muzyka rave w swojej pierwotnej formie była już chyba trupem, ale poza Prodigy znalazło się kilka zespołów, które wykorzystały jej względną świeżość dla odniesienia sukcesu komercyjnego. Co prawda na dłużej przetrwali jako gwiazda tylko chłopcy z Braintree, ale zdarzyły się krótkotrwałe udane meteory sukcesu, wśród nich jednym z jaśniejszych było Apollo 440. A tutaj ich największy przebój.

Ciekawostka: to, że riff zaczerpnięto z "Ain't Talkin' 'bout Love" Van Halen to raczej wszyscy wiedzą. Ale pewnie mało kto, że na początku nagrania słychać sample z filmu SF "Tajemnica Andromedy".

Statystyki:
UK - 7
LPP3 - 12
Europejska - 17


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - Dobromiera - 04.11.2018 06:21 PM

(04.11.2018 04:31 PM)Miszon napisał(a):  W 1997 muzyka rave w swojej pierwotnej formie była już chyba trupem, ale poza Prodigy znalazło się kilka zespołów, które wykorzystały jej względną świeżość dla odniesienia sukcesu komercyjnego.

Rety, weź skasuj tą herezję zanim ktoś w to uwierzy. Icon_smile Może i The Prodigy coś miało wspólnego z rave, ale głównie na pierwszej płycie. Na "Music for the Jilted Generation" to już wraz z (późniejszymi) debiutami The Chemical Brothers i Fatboy Slim byli prekursorami big beat (zwane też chemical beat), które w 1997 roku już z rave miało tyle wspólnego co Hey z blues rockiem. Zresztą Apollo 440 raczej lawirowało pomiędzy popularnymi wówczas stylami elektroniki, niż siedziało głęboko w big beat, a już na pewno wątpię, żeby specjalnie nastawiali się na sukces sprzedażowy.


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - Miszon - 04.11.2018 06:25 PM

Wiem, że tylko na pierwszej płycie. Czy ja pisałem, że na kolejnych? Napisałem tylko że w 1997 pierwotnego rave'u nie było. Być może nie wyraziłem się zbyt jasno, ale intencja była taka, że kiedyś grali rave.


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - Dobromiera - 04.11.2018 06:28 PM

W 1997 nie było rave'u w jakiejkolwiek postaci, a już tym bardziej nie ma z nim związku "Ain't Talkin' 'Bout Dub" i The Prodigy z tego rocznika. Icon_wink


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - Miszon - 04.11.2018 06:39 PM

Cytat:"w 1997 muzyka rave była trupem"

Podobnie jak nie napisałem, że w 1997 Prodigy czy Apollo wykonywali rave.


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - Dobromiera - 04.11.2018 08:09 PM

To jaki sens miało wywołanie tej nazwy w opisie utworu?


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - Miszon - 04.11.2018 08:19 PM

Bo są wg mnie "pogrobowcami" gatunku? I że media promując ich czasem wskazywały ten gatunek jako inspirację?


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - Dobromiera - 04.11.2018 09:00 PM

Więc Ty i media się mylicie.


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - Miszon - 04.11.2018 11:37 PM

Nie ma to znaczenia, że nie było to prawdą. Istotne jak o tym mówiono/promowano.
Po drugie, ja w Apollo 440 słyszę breakbeat i drum and bass, czyli "dzieci rave'u".


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - Miszon - 09.11.2018 04:28 PM

Natalie Imbruglia TORN 1997 Left of the Middle

Już przetłumaczone, od wersji Natalie wyróżnia się tylko lepszym i bardziej zadziornym wokalem, stylizowanym trochę na przełom lat 80/90


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - Miszon - 10.11.2018 10:52 AM

Céline Dion MY HEART WILL GO ON 1997 Let's Talk About Love

(występ na Oscarach 1998)

Dopiero co wspomniałem, że "Torn" przegrało z Celiną, a tu od razu ona.

Przyznam, że piosenka jest na skraju wypadnięcia z Topu, tylko trochę mi szkoda że wtedy nie byłoby żadnej od Dion. W latach 90-tych nie znosiłem kawałka (przez co nie obejrzałem filmu w kinie, mimo że miałem gratis wyjście do kina, a raczej jako "zapłata" za występ na festynie u nas w mieście. Trzeba dodać, że w tamtym czasie jakakolwiek projekcja w kinie, nie licząc szkolnych wizyt, to była rzadkość i rzekłbym wielkie święto). Potem może nie tyle lubiłem, co po prostu doceniałem jego wielkość (zwłaszcza od strony wokalnej rzecz jasna), wreszcie zacząłem lubić. Ale, paradoksalnie, jak wrzuciłem do zestawu i ostatnio trochę słuchałem w towarzystwie innych utworów (mam na CD nagrany cały swój BTW i słuchałem w samochodzie od roku, czyli odkąd dostałem samochód w spadku, głównie tych płytek, ale teraz mi się już znudziło Icon_razz ). I niestety w takim towarzystwie kawałek wypadał na tyle blado, że znowu przestał mi się podobać, sam nie wiem czy jeszcze długo pożyje w BTW. Aczkolwiek fragment jak zmienia się tonacja i wokalistka pokazuje naprawdę ostry "wygar z paszczy" muszę przyznać, że powala. Za to boli mnie nieco płaska i plastikowa, taka typowo "tapeciarska", charakterystyczna dla ścieżek dźwiękowych z Hollywood, aranżacja.

Oczywiście mamy do czynienia z przebojem nad przebojami: ósme miejsce w historii na liście sprzedaży singli na świecie (drugie w kategorii wykonawców żeńskich), czyli bagatela ponad 18 mln sztuk. Dostało m.in. 4 Grammy, Oscara, Złotego Globa. Warto jednak dodać, że po latach spotykało się z coraz większym krytycyzmem (być może dlatego, że zostało zajechane przez stacje radiowe? A może się po prostu zestarzało?). Z ciekawszych "nagród": czytelnicy Rolling Stone wybrali je na 7 miejscu najgorszych piosenek lat 90-tych, AOL Radio umieściło na 11 miejscu najgorszych nagrań wszech czasów i zasadniczo powszechnie coraz częściej pojawiały się opinie, że piosenka po zderzeniu z falą czasu zatonęła jak "Titanic". Może więc jednak jest coś w tym, że jak jej słucham w otoczeniu innych utworów z Topu, to mnie coraz bardziej uwiera?

Nagranie znajduje się na liście "Songs of the Century", czyli dość skromnej, bo liczącej 365 pozycji, grupie utworów uznanych za amerykańskie dziedzictwo XX wieku (z Top 25 w BTW znajdują się z tej listy: "The Entertainer", "Over the Rainbow", "Rock Around the Clock", "Stand by Me", "(I Can't Get No) Satisfaction", "Good Vibrations", "Respect" oraz "American Pie").

Co by nie mówić: wzorcowa popowa power ballada. Tommy Mottola z Sony twierdzi, że Celina zaśpiewała to w jednym podejściu i to pierwsze podejście, jeszcze z wersji demo, zostało umieszczone na płycie. Zresztą Dion bardzo opierała się przed nagraniem piosenki, nie chciała kolejnego filmowego tematu (bo "Piękna i bestia"), a na dokładkę "komercyjnego chwytu" na napisach końcowych nie chciał też reżyser James Cameron. Ogólnie - nikt nie chciał tego kawałka, ale i tak wszedł do filmu i do historii muzyki, ot paradoks Icon_wink2 .

Ciekawostka: główny temat (skomponowany przez Jamesa Hornera jako instrumental do ścieżki filmowej "Titanica") jest wzorowany na "Flying Dutchman" Jethro Tull (ten konkretny moment jest od 5:05).

Ciekawostka 2: dzięki temu nagraniu Dion stała się pierwszym żeńskim wykonawcą, który sprzedał w UK 2 single w ponad milionie egzemplarzy (pierwszym było "Think Twice").

Statystyki:
Europejska - 17x1m.
UK - 2x1m.
US - 2x1m.
LPP3 - 6x2m. (czyli wyjątkowo pechowo! Najpierw dwa razy przegrywało z "Niepokonani" Perfectu i dwa z "Frozen" Madonny, a po kilku tygodniach przerwy z znowu 2 razy z "Frozen". Trzeba przyznać, że konkurencja była mocarna!)


RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5 - Miszon - 07.12.2018 11:43 AM

Łoj ale przerwa, a 1997 miałem do końca listopada ogarnąć Icon_redface

Druga z rzędu piosenka z filmu:

Will Smith MEN IN BLACK 1997 OST: Men in Black


Bywali już w Topie piosenkarze, którzy grali w filmach (zwykle z marnym skutkiem), śpiewających aktorów jest w nim dużo mniej. Will nie silił się na śpiewanie, skupił na rapie. I wychodził mu całkiem nieźle, aczkolwiek jego późniejsze projekty nie miały już takiej świeżości (tzn. po drugiej płycie), zresztą od pewnego momentu nie przykładał się zbytnio do kariery muzycznej.

Piosenka kojarzy mi się z przedstawieniem kabaretowym, które zrobiliśmy w liceum: "Janosik 2000". Ja grałem Murgrabiego, w pewnym momencie wskakujemy na scenę we trzech i tańczymy synchronicznie do układu z "Men in Black" Icon_lol.
No i film też lubię, duża porcja lekkiej rozrywki na poziomie, można się miło odstresować Icon_wink2 .

Ciekawostka: w kawałek wsamplowano fragmenty "Forget Me Nots" Patrice Rushen, zmieniając fragment tekstu "To help you to remember" na "They won't let you remember", aby bardziej pasowało do fabuły.

Statystyki:
UK - 4x1m.
Europejska - 1x1m.
LPP3 - 15
US - nie było, bo nie było fizycznego singla, ale za to #1 Hot 100 Airplay