Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Z gawry
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 13 191
Dołączył: Aug 2008
Post: #241
RE: Z gawry
Że to Bond to wiem, ale co ma on wspólnego z Widzewem, to nie wiedziałem.

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.12.2024 10:08 AM przez Miszon.)
09.12.2024 10:07 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
neo01 Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 574
Dołączył: Dec 2009
Post: #242
RE: Z gawry
Przecież chodzi o "zabijanie futbolu" przez Raków, wcześniej było wyjaśnione...
bear napisał(a):Od czwartku mój rekord na 400 metrów (jeśli faktycznie tyle ma bieżnia wokół boiska) wynosi około 150 metrów.
Icon_lol Życzę w takim razie konsekwencji i dalszych sukcesów! Icon_cool
A Rybusa mi jednak tak po ludzku trochę szkoda, ale wiadomo, że dzieci bardziej. Nie do końca miał wyjście wtedy w 2022... Zostawić rodzinę i wrócić do kraju? Sytuacja bez dobrego rozwiązania tak naprawdę...

WOLNE MEDIA!!!
09.12.2024 11:42 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 13 191
Dołączył: Aug 2008
Post: #243
RE: Z gawry
neo01 napisał(a):Przecież chodzi o "zabijanie futbolu" przez Raków, wcześniej było wyjaśnione...
Aaa.. nie sczaiłem.

Kosecki, mój ulubiony piłkarz pierwszej połowy lat '90 (jakoś nie kupuje tego, że na Słowacji wiedział, że to jego ostatni mecz w kadrze. Niby dlaczego?), na tym zdjęciu wygląda trochę jak... Kostek Joriadis! Icon_lol (nie pamiętałem, że grał na gitarze)

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
09.12.2024 11:50 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
deFranco Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 513
Dołączył: Apr 2024
Post: #244
RE: Z gawry
Fajna ta twoja lista. Można powspominać. Liczę, że jeszcze nie raz pojawi się ex-piłkarz, którego miałem okazję oglądać na bieżąco.

(07.11.2024 05:07 PM)bear napisał(a):  96. ANDRZEJ BUNCOL
Mały, sprytny technik. Niezwykle inteligentny w grze. Nie mogę się pogodzić, że taki zawodnik
po Meksyku'86 przestał być powoływany do reprezentacji.
Inna sprawa, że nie wierzę żeby Łazarek czy Strejlau umieli odpowiednio wykorzystać jego umiejętności,
ale mimo to zawsze to szkoda.

bear napisał(a):94. ARTUR SOBIECH
Mało skuteczny, "niestrzelający" napastnik. Nigdy go nie ceniłem. "Walnąć Sobiecha" czyli po prostu w dogodnej sytuacji strzelić wprost w bramkarza. Kilku trenerów nabrało się na niego przez te lata.

bear napisał(a):JAKUB BŁASZCZYKOWSKI
Nigdy go prywatnie nie lubiłem, ale przyznaję, że w Reprezentacji szarpał jak mało kto.
Zawsze był lepszy w kadrze narodowej niż w klubie. No może za wyjątkiem 2-3 sezonów w Borussii.

bear napisał(a):88. LESZEK PISZ
Tu niestety mam negatywne odczucia. Zanim zostanę zjechany, powiem że takie moje prawo.
Po prostu gość jest szemrany i kojarzy mi się z mało chlubnym okresem Legii.
Najpierw sezon 1991/92 kiedy to by utrzymać Legię w lidze, wraz z braciszkiem sprzedawali Motor Lublin.
Śmiano się poza Warszawą, parafrazując słynny tekst z "Piłkarskiego pokera": Zapłacili za 3:0 i było 3:0.
Potem słynny sezon 1992/93 i "cała Polska widziała". Kolejny sezon 1993/94 i
przewalenie Górnika w ostatniej kolejce, gdzie śmieszny sędzia pilnował wyniku.
Zabrze do dziś pamięta.
Po smrodzie ze spuszczeniem Motoru, siadła jego kariera reprezentacyjna. "Dziwne toIcon_cool" bo akurat wtedy zaczął rozgrywać sezony życia.
Strejlau jeszcze raz dał mu szansę w mało istotnym meczu z San Marino i koniec.
Apostel też nie chciał o nim słyszeć. Raz tylko go powołał na odczepnego, bo nacisk warszawki był ogromny.
Sorry, ale gość który był czołową postacią wyrabiającej takie numery Legii musi mi się źle kojarzyć.
Straszne czasy dla polskiej piłki i straszne, że tamci aktorzy ciągle są dziś idolami.
Krawaciarze pewnie kiedyś zrobią mu pomnik obok Brychczego i Deyny. Cóż, nie mój cyrk, nie moje małpy.
P.S.
Abstrahując od wszystkiego, grajek dobry, może nawet coś więcej.

bear napisał(a):84. PIOTR NOWAK
Najlepszy nasz rozgrywający lat 90-tych. Dziś praktycznie nie mamy piłkarzy o takim profilu, albo jakieś podróbki. Cóż, zmieniają się trendy.
Czas klasycznych playmakerów minął.
Uwielbiałem go, zwłaszcza, że pasjonowałem się Bundesligą (przez ponad 20 lat niemiecka piłka była moją namiętnością i hobby).
Nowak był trzecią dużą gwiazdą z Polski w Bundeslidze, po Okońskim i Furtoku. Rozprowadzał piłki aż miło.
W niezbyt przyjemnych okolicznościach rozstał się z TSV. Potem w Chicago Fire też rozgrywał wielkie mecze (3 razy w 11 sezonu).
Totalny kozak, jak to w życiu bywa, prawie w ogóle nie wykorzystany w Reprezentacji.
Mało kto już pamięta, że w pierwszym sezonie w Bundeslidze (D.Drezno) gdzie jeszcze obowiązywały limity obcokrajowców,
załatwili Nowakowi niemieckie papiery. Niby przez dziadków (strasznie to naciągane było, ale nie takie numery w piłce się wykręcało).
W dokument wpisali mu Peter Keller (niby, że Niemiec, chyba rodowe nazwisko jego dziadków).
Piotr NIGDY nie wystąpił na boisku pod tym nazwiskiem, ale kiedy już zaczął w TSV pokazywać klasę, sporo mediów, skarbów kibica itd.. chcąc go "zniemczyć" (bo przecież Polak nie może być dobry) robili z niego Kellera Icon_smile
[Obrazek: s-l1600.jpg]
Zabawne to było, a w Polsce wywołało małą konsternację.

bear napisał(a):80. ROMAN DĄBROWSKI
Niewiele o nim moge powiedzieć. Szybko znikł nam z pola widzenia, lądując w przeciętnym tureckim klubie.
A powiedzmy wprost, występów tureckich drużyn, poza pucharami, to się raczej nie oglądało.
Z tego co szło wyczytać, to zbierał dobre recenzje. Myślę, że jest kimś w rodzaju
małej legendy Kocaelisporu. Dobre i to.

O Kosie już wcześniej wspomniałem.

bear napisał(a):77. TOMASZ WIESZCZYCKI
Złego słowa nie powiem. Solidny ligowiec. Miał depnięcie, podanie, ale i nosa do goli. Dzisiaj pewnie grałby na skrzydle.
Odbił się od zagranicy. Widać, czegoś brakowało. Za szybko wrócił. Może charakter nie ten. U nas miał pewny plac, tam trzeba było walczyć.

bear napisał(a):76. MIROSŁAW TRZECIAK
Niezły napadzior. Oglądało się go na żywo nie raz. W Lechu z Juskowiakiem i Podbrożnym tworzył swego czasu "atak śmierci". Nie było na nich bata.
Za dużo czasu spędził w polskiej lidze.
W Hiszpanii wstydu nie przyniósł, ale Primiera Division to było za wysoko. Zresztą był już po 30-tce i ciężko się dostosować.
Zero perspektyw. Nie nauczysz starego psa nowych sztuczek.
Orły Górskiego też lądowały za granicą w okolicach 30-tki i też niektórzy z nich szału nie robili. Za późno.

Rozpisałem się, sorry, lubię wspominać Icon_razz
10.12.2024 11:46 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 13 191
Dołączył: Aug 2008
Post: #245
RE: Z gawry
deFranco napisał(a):Nie mogę się pogodzić, że taki zawodnik
po Meksyku'86 przestał być powoływany do reprezentacji.
Też mnie zawsze zastanawiało, dlaczego po Meksyku nagle zrezygnowano z wielu uznanych zawodników pokolenia, które grało w kadrze przez poprzednie 4 lata. Względy polityczne?

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
11.12.2024 12:24 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
bear Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3 150
Dołączył: Nov 2008
Post: #246
RE: Z gawry
Miszon napisał(a):Względy polityczne?
przede wszystkim. Łazarek początkowo nie powoływał w ogóle piłkarzy, którzy wyjechali na zgniły zachód. Boniek często mówi o tym, że karierę w wieku 32 lat zakończył dlatego, że przez pomijanie go przy powołaniach stracił serce do gry w piłkę, a mógł na stoperze jeszcze kilka lat pociągnąć.
Buncol to skrajny przypadek, z powodu przyjęcia drugiego obywatelstwa został okrzyknięty zdrajcą, pisałem o tym szerzej przy prezentacji.

deFranco napisał(a):Odbił się od zagranicy. Widać, czegoś brakowało. Za szybko wrócił.
nie znajdę tego na szybko, ale zapamiętałem to dobrze. W tamtym czasie w "Piłce Nożnej" albo w "Piłce Nożnej Plus" była rubryka "życie prywatne". Jak Wieszczycki odpowiedział na pytanie o hobby / sposób relaksu po meczu? "Lubię wypić 4 piwa".
Wtedy nikogo to nie zszokowało. Wyobraźmy sobie, że dziś coś takiego w mediach mówi na przykład Piotr Zieliński.
deFranco napisał(a):Nowak był trzecią dużą gwiazdą z Polski w Bundeslidze, po Okońskim i Furtoku.
dopisałbym jeszcze do tego grona Marka Leśniaka.
deFranco napisał(a):Po prostu gość jest szemrany i kojarzy mi się z mało chlubnym okresem Legii.
po czasie do każdego, który żył i grał w tamtym czasie można przykleić taką łatkę (by nie używać słowa na g.).
Dziś już nie da się ustalić, kto tym wszystkim trząsł a kto był tylko trybikiem w maszynie. A nie mając pełnej wiedzy, nie powinno się rzucać takich oskarżeń.
Dziś każdy będzie wybielał tych, których lubi a zarzucał najgorsze rzeczy tym, których się nie lubi. To jest już nie do zweryfikowania.
Też mógłbym teraz napisać, że wedle mojej wiedzy najwięcej meczów w 1993 roku kupił Lech Poznań, a że podczas niedzieli cudów nie był bezpośrednio uwikłany w walkę o mistrzostwo, to uszło to na sucho i do tego przy zielonym stoliku został mistrzem Polski.
Wiem tyle, co słyszałem.
To wciąż zbyt mało, by osądzać.
11.12.2024 01:39 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
deFranco Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 513
Dołączył: Apr 2024
Post: #247
RE: Z gawry
(11.12.2024 01:39 AM)bear napisał(a):  
deFranco napisał(a):Nowak był trzecią dużą gwiazdą z Polski w Bundeslidze, po Okońskim i Furtoku.
dopisałbym jeszcze do tego grona Marka Leśniaka.
Oj, nie mogę się na to zgodzić. Nigdy nie nazwę go dużą gwiazdą Bundesligi.
Leśniak to nie ta półka. Więcej się po nim spodziewano w Bayerze. Trochę błyszczał w słabym Wattenscheid i tyle.
Okoński, Furtok, P.Nowak, potem dopiero Wałdoch. To byli piłkarze przez duże P, w Bundeslidze, choćby przez niewielki okres czasu.
Smolarek, Buncol, Matysik, Wójcicki czy Juskowiak nie doszli do aż tak wysokiego statusu.
Byli dobrzy, cenieni, stawiano na nich i myślę, że są dobrze wspominani.
Dopiero za nimi dałbym Leśniaka. Trochę tam strzelił, ale w grze niczym specjalnie się nie wyróżniał.

(11.12.2024 01:39 AM)bear napisał(a):  po czasie do każdego, który żył i grał w tamtym czasie można przykleić taką łatkę (by nie używać słowa na g.).
Dziś już nie da się ustalić, kto tym wszystkim trząsł a kto był tylko trybikiem w maszynie. A nie mając pełnej wiedzy, nie powinno się rzucać takich oskarżeń.
Dziś każdy będzie wybielał tych, których lubi a zarzucał najgorsze rzeczy tym, których się nie lubi. To jest już nie do zweryfikowania.
Jasne, masz trochę racji.Dziś już niczego nie udowodnimy, ale to nas nie zwalnia od myślenia. Mecz o Mistrzostwo z Górnikiem w ostatniej kolejce 1994 roku był przekręcony i jest to raczej wiedza powszechna, choć nikogo nie skazano.
Tak to już jest, pewne rzeczy jakoś wyłażą na wierzch.
Zresztą tamten mecz był parodią, wystarczyło go obejrzeć.
Tajemnicą poliszynela jest, że wszystkie Mistrzostwa w latach 80-tych były śmierdzące.
Także Lecha Poznań, któremu kibicuję. Nie mam z tym problemu, żeby to przyznać.
Sam Okoński mówił, że od czasu do czasu Lech dostawał tzw. "podpórkę: czyli
ktoś kto o nic nie grał mu się podkładał. O innych klubach mówił to samo.
Nie mówię, że było jak w NRD gdzie Mistrz (czyli Dynamo Berlin) znany był już na początku rozgrywek, ale liga była trefna.
Jak komuna upadła, to naiwnie wierzyliśmy, że będzie inaczej. A tu właśnie przykład
Legii pokazuje, że "fryzjerstwo" cudownie się rozwinęło.
Dlaczego znęcam się nad Legią ? Bo w tamtym czasie byłem w wieku, gdzie najbardziej to przeżywałem, a Legia jest chyba najbardziej medialnym i klubem, dlatego ciągle to wraca.
Mistrzostwo Zagłębia z 1991 roku też podobno było trefne, ale dziś już nikt tego nie roztrząsa, bo kogo obchodzi jakieś Zagłębie.
Ale Legia to jest wielka marka i siłą rzeczy wszystko co tam się dzieje ma większe oddziaływanie na ludzi.

(11.12.2024 01:39 AM)bear napisał(a):  Buncol to skrajny przypadek, z powodu przyjęcia drugiego obywatelstwa został okrzyknięty zdrajcą, pisałem o tym szerzej przy prezentacji.
Akurat mniej więcej w tym samym czasie, Okoński odmówił przyjęcia niemieckiego obywatelstwa.
Więc jeden był dobrym przykładem, a drugi tym złym Icon_neutral
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11.12.2024 02:24 AM przez deFranco.)
11.12.2024 02:16 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
bear Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3 150
Dołączył: Nov 2008
Post: #248
RE: Z gawry
Czy da się policzyć niepoliczalne?
Pewnie nie, ale mimo wszystko warto spróbować.

Gdy skończę tu prezentować najlepszych 100 strzelców w historii polskiej piłki, pójdę dalej.

Zabierałem się za to od kilku lat jak pies do jeża, teraz nieunikniony czwarty krzyżyk na karku stał się dla mnie ostateczną motywacją.
Według moich pobieżnych wyliczeń wychodzi, że w przyszłym roku wypadnie mi tysięczny mecz przeżyty na żywo i głupio byłoby to przegapić.

Żałuję w życiu wielu rzeczy, ale chyba najbardziej tego, że nigdy o to nie zadbałem.
Wystarczyło założyć brulion, stawiać w kratkach kreski lub krzyżyki, czasem dopisać wynik czy strzelców bramek (dziś byłby to skarb nie tylko dla mnie, bo dane z naszych pierwszych dwóch sezonów nigdzie się nie zachowały).

Jest to porywanie się z grabiami na księżyc, bo nijak nie da się tego wiernie odtworzyć.
Jednak z drugiej strony...

Niewiele dobrego potrafię o sobie powiedzieć, ale jedna rzecz jest niezaprzeczalna.
Mam fenomenalną pamięć, niestety tylko do rzeczy obiektywnie nieważnych.
Nic jednak nie musi trwać wiecznie, więc może warto to wreszcie spisać (nie dla potomnych bo tych już nie będzie, więc głównie dla siebie).

Kiedy dokładnie była 65 rocznica ślubu moich Dziadków? Wystarczy sprawdzić datę meczu z Bułgarią w Burgas, dwa razy Czereszewski, raz Iwan. Meczu nie było w telewizji, więc z Wujkiem Zdziśkiem w samochodzie słuchaliśmy transmisji pod remizą. Tylko pierwszej połowy, bo Wujek przestraszył się, że padnie akumulator i na drugą poszliśmy do domu słuchać w prawdziwym radiu.

Legia Warszawa w Lidze Mistrzów strzeliła 4 gole w Dortmundzie (nieważne, że straciła wtedy 8)?
Oglądałem to w szpitalu po skręceniu kostki, modląc się o to, by nie brakło mi dwuzłotówek do przedłużania czasu emisji w szpitalnym telewizorze.

Ktoś kiedyś powiedział mi, że spośród wszystkich nieciekawych ludzi napisałbym najciekawszą autobiografię.
Chyba podeślę mu ten link.

Gdyby to była prawdziwa książka albo serial na Netfliksie, to jakby to promocyjne sprzedano?

Bez tematów tabu.
Cała prawda o piłce w niższych ligach na przełomie wieków.
Droga od słabego piłkarza, przez kierownika drużyny, po prezesa klubu.
Korupcja - jeśli myślicie, że wszystko co złe skończyło się razem z "aferą Fryzjera", to jesteście jeszcze bardziej naiwni niż ja wtedy.
Nic się wtedy nie skończyło, a w niższych ligach trudno było cokolwiek udowodnić.
Ekstremalny stres, chora adrenalina, alkohol jako śmiertelna pułapka.
Mała polityka, która jest jeszcze gorsza od tej dużej, bo tu jest to w pełni namacalne i totalnie wyniszczające.

To nie będzie żadna forma terapii czy spowiedzi.
Gdybym po latach nie umiał sobie z tym poradzić i spojrzeć w lustro, to nigdy bym tego nie napisał.
To będzie bardziej rozliczenie z czterema dekadami życia.

Połechtałem siebie, ale gdybym sam miał nadać tytuł tej autobiografii, to mam pomysł.

"O człowieku, który nigdy się nie skurwił".

Będą 4 rozdziały tej opowieści.
(94-00)
(00-04)
(00-10)
(10-17)
(17-)

Czyli w sumie jednak pięć, nieważne, zawsze byłem humanistycznym umysłem.

Dalsze wyliczenia będą szczęśliwie bardziej dokładne.

Resztę dostaniecie po nowym roku.
11.12.2024 03:43 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
kajman Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 44 141
Dołączył: Jun 2007
Post: #249
RE: Z gawry
Jeżeli piszecie o przekrętach to warto się przyjrzeć sezonowi 74-75. Dowodów nie mam żadnych, ale tabela i wyniki ostatniej kolejki mówią chyba wiele. Przed nią pięć klubów miało po 24 punkty. W ostatniej wygrywają wszystkie, w tym dwa z nich z mistrzem i wicemistrzem Polski.
Tabela:
1 Ruch Chorzów (M) 44 34
2 Stal Mielec 38 16
3 Śląsk Wrocław 36 9
4 Wisła Kraków 34 9
5 Zagłębie Sosnowiec 31 0
6 Legia Warszawa 29 10
7 Górnik Zabrze 29 2
8 Polonia Bytom 28 -6
9 Lech Poznań 28 -12
10 GKS Tychy 27 -4
11 Szombierki Bytom 26 -2
12 Pogoń Szczecin 26 -5
13 ŁKS Łódź 26 -8
14 ROW Rybnik 26 -11
15 Gwardia Warszawa (S) 26 -13
16 Arka Gdynia (S) 26 -19

Ostatnia kolejka:
Legia Warszawa 0-0 Zagłębie Sosnowiec
Pogoń Szczecin 4-1 Górnik Zabrze
Szombierki Bytom 3-0 Lech Poznań
GKS Tychy 2-2 Wisła Kraków
ROW Rybnik 3-1 Stal Mielec
Śląsk Wrocław 1-0 Łódzki KS
Arka Gdynia 3-1 Polonia Bytom
Ruch Chorzów 1-4 Gwardia Warszawa
11.12.2024 08:42 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
bear Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3 150
Dołączył: Nov 2008
Post: #250
RE: Z gawry
Lech chyba pomylił Szombierki z Wartą, Polonia Bytom pewnie dostały wczasy nad morzem dla całych dalekich rodzin, Gwardia karnety do zoo dla całego Chorzowa (ale w Chorzowie już było zoo, musieli zagrać deputatem węgla), choć lubię to nie mam pomysłu co Rybnik mógł oddać Stali Mielec, Pogoń zapewniła Górnikowi rezerwy paprykarza szczecińskiego, Tychy z Wisłą zagrały na alibi, tylko Śląsk Wrocław raz w życiu wyszedł na uczciwego.

Dobrze, że chociaż w stolicy mecz przyjaźni bez podkestów.
11.12.2024 10:07 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
kajman Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 44 141
Dołączył: Jun 2007
Post: #251
RE: Z gawry
bear napisał(a):Śląsk Wrocław raz w życiu wyszedł na uczciwego
Mógł sobie na to pozwolić, bo ŁKS-owi w zasadzie nic nie groziło. Pewnie jakby Gwardia zaczęła wygrywać ośmioma bramkami, a ROW pięcioma to mógłby mieć problemy z uczciwością.
11.12.2024 10:58 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
bear Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3 150
Dołączył: Nov 2008
Post: #252
RE: Z gawry
100 NAJSKUTECZNIEJSZYCH POLSKICH PIŁKARZY W HISTORII (75-71)

75. MACIEJ ŚLIWOWSKI 111

(Ekstraklasa 54, Puchar Polski 10, Austria 37, Puchar Austrii 9, Europa 1)

[Obrazek: Bez-tytu-u-8.jpg]

W Legii tylko przez jeden pełny sezon, a i tak jest członkiem Galerii Sław.
9 meczów w kadrze, wszystkie towarzyskie i dość egzotyczne (po dwa razy z Iranem i z Kuwejtem, a po razie m.in. z Egiptem, Kolumbią i Gwatemalą).
Wychowanek Okęcia Warszawa, zanim wrócił do stolicy grał w Stali Mielec i Zagłębiu Lubin.
Bardzo przyzwoita historia w Austrii - pamiętam, jak w 1996 roku czekałem na finał PZP Rapid - PSG z nadzieją, że zagra Polak (ale wtedy już rzadko się łapał do składu).
Kończył w niższych ligach pod Alpami w wieku raptem 33 lat.
Ostatnio był trenerem Pilicy Białobrzegi, w przeszłości prowadził Znicz Pruszków, Mszczonowiankę Mszczonów i Mławiankę Mława.

W 2017 roku zagrał w Pucharze Polski w barwach Bar Ulubiona ETV, razem z m.in. Jackiem Cyzio i Jackiem Kacprzakiem. W I rundzie reprezentanci kultowego lokalu przy Nowym Świecie pokonali po rzutach karnych Kartofliska, ale to nie był mądry ruch. W następnej rundzie trafili na Pogoń II Grodzisk Mazowiecki i skończyło się 0:21.
Nie była to jednak rekordowa porażka tego zespołu w pucharowych zmaganiach - trzy lata wcześniej juniorzy Polonii Warszawa ograli ich 29:0.

74. ROBERT GADOCHA 112
(Ekstraklasa 72, Puchar Polski 8, Francja 8, Europa 8, Polska 16)

[Obrazek: 37c1bdcec1e4dcc98695283174323395.jpg]

Prawdopodobnie najlepszy skrzydłowy w dziejach polskiej piłki.
Wychowanek Garbarni Kraków, złoty medalista IO w Monachium, brązowy medalista MŚ w 1974 roku, wybrany do jedenastki mundialu.
Dwukrotny mistrz Polski z Legią, mistrz Francji z Nantes.
Półfinał Pucharu Mistrzów z Legią w 1970 roku.
Złote Buty redakcji Sportu w 1974 roku.
Piąte miejsce w Plebiscycie Przeglądu Sportowego w 1974, dziesiąte w 1970.
Karierę kończył na hali w USA (Chicago Sting, Hartford Hellios, Sarasota Venice).

Cieniem na jego życiu kładzie się afera dolarowa.
W największym skrócie - w czasie mundialu miał przyjąć od Argentyńczyków premię motywacyjną wysokości 18000 dolarów za pokonanie Włochów w trzecim meczu grupowym, bo tylko zwycięstwo Polski dawało "Albicelestes" pozostanie na turnieju.
Gadocha miał ten fakt zataić przed kolegami i przywłaszczyć pieniądze.

Jest w tej sprawie kilka zagadek.
Afera wybuchła w 2004 roku, gdy powiedział o tym Grzegorz Lato, któremu z kolei o wszystkim opowiedział Argentyńczyk Ruben Ayala. Rzecz w tym, że to się stało w połowie lat 80-tych, gdy razem grali w Meksyku, więc Lato milczał przez dwie dekady. W tym czasie dziesiątki jeśli nie setki razy widział się z Gadochą, przy pokazowych meczach Orłów Górskiego i innych okazjach (Gadocha normalnie funkcjonował w środowisku, pojawiał się w mediach, był asystenentem w kadrze u Apostela, był powszechnie lubianym i szanowanym człowiekiem).

Ciężko też uwierzyć w to, że ta sprawa nie wyszła przez 30 lat, to wydaje się nierealne, by nikt z Argentyńczyków się nie wysypał, nie dopytywał czy te pieniądze (zabrane im przecież ze swoich premii) w końcu do adresatów dotarły.

Gadocha udzielił tylko jednego wywiadu w którym powiedział, że wszystko jest intrygą uknutą przez byłą żonę, która chce mu zniszczyć życie.

Zaszył się chyba w USA, zerwał wszystkie kontakty. Dziś nie zobaczymy go na jubileuszowych spotkaniach Orłów Górskiego.
I tu ostatnia z wątpliwości - czy gdyby był niewinny, to nie zrobiłby wszystkiego, by oczyścić swoje nazwisko?
A może wie, że cokolwiek zrobi, to i tak nikt mu już nie uwierzy?

73. EUGENIUSZ LERCH 113
(Ekstraklasa 106, Puchar Polski 7)

[Obrazek: 25dc3fa145ffb7fca3db1982fdb9.jpg]

Wychowanek i legenda Ruchu Chorzów, do 8 roku życia mówił tylko po niemiecku.
Mistrz Polski z 1960 roku.
Potem strzelał dla ROWu Rybnik, na koniec grał w Maribyrnong Polonia Melbourne.
Reprezentant Polski juniorów (hat-trick w meczu z NRD), nie wystąpił nigdy w dorosłej kadrze (zagrał za to w nieoficjalnym spotkaniu reprezentacji olimpijskiej z brazylijskim klubem Santos FC z Pelé w składzie w 1960 roku).

Jako trener pracował w niższych ligach (Grunwald Halemba, Zgoda Bielszowice, Slavia Ruda Śląska, Walcownia Czechowice-Dziedzice, Gwarek Tarnowskie Góry) i jako asystent Albina Wiry w Ruchu.

W 2021 opublikował wspomnienia "Elek z Wielkich Hajduk".
Zmarł w styczniu tego roku w wieku 84 lat.

72. ADRIAN MIERZEJEWSKI 114
(Ekstraklasa 13, Puchar Polski 5, Turcja 9, Puchar Turcji 8, Arabia Saudyjska 18, Puchar Arabii Saudyjskiej 5, Zjednoczone Emiraty Arabskie 3, Australia 13, Chiny 28, Puchar Chin 1, Europa 4, Azja 4, Polska 3)

[Obrazek: uid-27e026432486f43275fbda8fe8032d651434...an-mie.jpg]

(tak jak przy Koseckim wspomniałem o swojej ulubionej koszulce reprezentacji, tak tutaj muszę wspomnieć, że ta była zdecydowanie najbrzydsza...)

Imponujący dorobek bramkowy jak na pomocnika, ale nie czarujmy się - od pewnego momentu poprzeczki nie wieszał zbyt wysoko.

Obieżyświat, modelowy przykład kariery o jakiej na pewnym etapie marzy prawie każdy piłkarz, choć nie wolno mu o tym głośnie powiedzieć.

Ciepło, żona zadowolona, dzieciaki w prywatnych szkołach po angielsku już mówią bieglej niż po polsku, kasa na koncie będzie się zgadzać do końca życia, a sam wciąż jesteś gwiazdą.

Wychowanek Naki Olsztyn (szkółki założonej przez byłego piłkarza Stomilu Andrzeja Nakielskiego), mistrz Arabii Saudyjskiej, Puchar Polski z Wisłą Płock, Puchar Australii.

Według Transfermarkt zaliczył w karierze 136 asyst.

W ostatnich dniach reprezentant Polski na MŚ w socca (czyli piłce nożnej 6-zespołowej), wyglądał nieźle, ale najwidoczniej sukces z orzełkiem na piersi nie jest mu pisany.

71. JAN DOMARSKI 115
(Ekstraklasa 90, Puchar Polski 7, Ligue1 16, Polska 2)

[Obrazek: pol-pm-Jan-Domarski-Z-Drabinianki-na-Wembley-3590-1.jpg]
pp enlarge 25 formula

Dariusz Dudka, Adam Kokoszka, Patryk Małecki, Krzysztof Mączyński, Rafał Siadaczka, Paweł Wszołek, Damian Szymański.
Oni też strzelili dwie bramki dla Polski, ale to Domarski jest autorem jednej z 50 najważniejszych bramek w historii futbolu według "The Times" i bez wątpienia najważniejszej w historii polskiej piłki.

Mimo wszystko to nie jest żadna przypadkowa legenda.
Bo czasami w życiu chodzi właśnie o to, by być w odpowiednim momencie w odpowiednim czasie i zmieścić piłkę pod brzuchem Petera Shiltona.

To była jego druga i ostatnia bramka dla reprezentacji, pierwszą strzelił trzy tygodnie wcześniej z Walią.
Wskoczył do kadry awaryjnie w miejsce kontuzjowanego Lubańskiego, podczas mundialu wychowanek Stali Rzeszów był już zmiennikiem Szarmacha, od początku zagrał tylko w "meczu na wodzie".

Medalista Mistrzostw Świata, dwukrotny mistrz Polski.

"Przed meczem Stali Mielec z Górnikiem Zabrze 29 sierpnia 1976 przy 18 tys. widzów odbyło się uroczyste pożegnanie Jana Domarskiego jako zawodnika mieleckiej drużyny, podczas którego zawodnik otrzymał żywą kaczkę".

Przed każdym meczem z Anglią musi zaopatrzyć się w nową ładowarkę do telefonu.
Cudowne przekleństwo.

Wszedł do popkultury dzięki weterynarzowi z filmu "Wesele".
Nie umiem robić timestampów na YouTube, więc wrzucę ten link, tam już będzie wszystko gotowe.

http://slowfoot.pl/futbolowe-wstawki-w-f...larnych-9/

(ile w tym krótkim fragmencie jest cudownych cytatów, które na stałe weszły do życia - przynajmniej mojego.

Służbeś skończył?
Ferrari wśród Skód.
Babę byś sobie znalazł do kochania a nie starą Skodę.
Dorosły chłop a dmuchać pan nie umie).

A skoro już jesteśmy przy bankietowych klimatach...

"Oryginalna, Jasia Domarskiego z Wembley".
Nie, na planie "Wesela" była replika, nikt go nawet nie poprosił o oryginał, który bezpiecznie spoczywa w jego domu.

Wiem to z pierwszej ręki, bo to drugi (i ostatni) po Tomaszu Wieszczyckim piłkarz z tej setki, z którym spożywałem alkohol, chociaż to może być lekkie przekłamane - na pewno to były wspólne toasty.

Bankiet po meczu Orłów Górskiego w myśliwskiej ostoi pośrodku lasu, ale z prawdziwych "Orłów" przyjechali tylko Domarski i Ćmikiewicz. Skład meczowy uzupełniony był o takie nazwiska jak Tomasz Kłos, Sylwester Czereszewski, Andrzej Kobylański czy Arkadiusz Klimek.

To jest generalnie ciekawe, że gdy ma się szansę porozmawiać z ludźmi pokroju Domarskiego czy Ćmikiewicza, to z urzędu czuje się respekt i waży każde słowo.
A gdy w takich samych okolicznościach wychodzi się (wtedy jeszcze) na papierosa z Kłosem czy z Kobylańskim, to dystans automatycznie się skraca, bo to ludzie z naszych czasów, a nie nazwiska z encyklopedii.
(Kłos do dziś nie wie, jakim cudem trafił w piłkę by ją wybić przewrotką z linii bramkowej w Kijowie, twierdzi że to był chyba jego najgorszy mecz w kadrze a dzięki tej sytuacji został na zawsze zapamiętany).
13.12.2024 08:46 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 13 191
Dołączył: Aug 2008
Post: #253
RE: Z gawry
U mnie z piłkarzy to poza stałym klientem Świerczewskim to napotykałem legionistów: Kucharczyka, Gmocha i obcokrajowców, których zresztą nie poznałem, bo części nie znałem, a części znam nazwisko, ale nie wiem, jak wyglądają.
Z żadnym nie piłem.
Ale faktycznie z Gmochem nieco inaczej się gadało, chociaż to nie jest legenda piłkarska tylko trenerska.
Acha, z trenerów to syn Engela i jego żona (seniora żona, nie juniora) też się trafili.

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.12.2024 03:12 PM przez Miszon.)
13.12.2024 03:11 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
bear Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3 150
Dołączył: Nov 2008
Post: #254
RE: Z gawry
Marzył mi się Pendragon albo stary Marillion, wyszło sam nie wiem co...
Przypisy dodam wieczorem.

Singiel nr 4:
OSTAŃCE, DUCHY I MACZUGA: POCZTÓWKI Z JURY

https://suno.com/song/f3ca8963-f2a2-436e...e5203fcf5d
15.12.2024 04:41 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
gioconda2 Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 462
Dołączył: Jul 2021
Post: #255
RE: Z gawry
Kolejna perełka Icon_cool
Tekst, styl muzyczny i wokal - wszystko spójne i chwytliwe.
Powrót do męskiego głosu wyszedł na plus. ZdecydowanieIcon_exclaim
Cytat utworu: Kto spotkał pielgrzymkę, ten wszystko wytrzyma Icon_lolIcon_razz
15.12.2024 05:02 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
neo01 Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 574
Dołączył: Dec 2009
Post: #256
RE: Z gawry
Bardzo klimatyczna jest ta gitarka i to "uuu" też naprawdę ładnie wyszło Icon_smile
Na lekki minus wokal, ale to oczywiście norma (pierwszy wers Icon_lol) i jednak zalecałbym trochę mniej tekstu na przyszłość, żeby było bardziej piosenkowo Icon_smile

WOLNE MEDIA!!!
15.12.2024 06:25 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 13 191
Dołączył: Aug 2008
Post: #257
RE: Z gawry
neo01 napisał(a):pierwszy wers )
ze swoich spostrzeżeń mogę powiedzieć, że to norma iż pierwszy wers to jakiś dramat, często też AI czyta słowa tego wersja po angielsku, notorycznie zdarza się to Newtonsom Icon_wink2 .

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
15.12.2024 06:39 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
bear Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3 150
Dołączył: Nov 2008
Post: #258
RE: Z gawry
Miszon napisał(a):to norma iż pierwszy wers to jakiś dramat,
mi się chyba pierwszy raz coś takiego zdarzyło, chyba dlatego nie wyczuł na początku języka, że przekombinowałem. Staram się w każdym utworze użyć słowa, którego wcześniej nie znałem, żeby chociaż na początku brzmiało to w miarę mądrze. Tu mnie jednak poniosło.
neo01 napisał(a):zalecałbym trochę mniej tekstu na przyszłość, żeby było bardziej piosenkowo
mam tego świadomość, ale tutaj nie umiałem inaczej bo to jednak bardzo bliskie mi miejsca, musiała być osobna zwrotka o Częstochowie. I tak mnóstwo wątków pominąłem
gioconda2 napisał(a):Cytat utworu: Kto spotkał pielgrzymkę, ten wszystko wytrzyma
w pełni zrozumie te słowa tylko ktoś, kto tutaj żyje i co sierpień przechodzi armagedon komunikacyjny i życiowy. Pamiętam z dzieciństwa, że dawniej chodzili bocznymi drogami i przez lasy, teraz już muszą po równym, niedługo wejdą na autostrady.
Może miałbym do tego trochę inne podejście gdyby nie to, że dwie z trzech moich kolizji drogowych było związane bezpośrednio z pielgrzymkami.

Didaskalia:

Najtrudniej pisać o tym, co najbliżej.

Jerzy Kukuczka swoje pierwsze wspinaczkowe kroki w górę stawiał na Jurze.
W Złotym Potoku jest "brama Twardowskiego", skąd wystartował w podróż na księżyc.
"Gęsie pipki" to lokalny specjał z kuchni żydowskiej, smakują jeszcze lepiej, niż się nazywają (gęsie szyjki faszerowane tartymi ziemniakami, cebulą i mięsem), "kluchy połom bite" to już typowo polskie danie, mam wrażenie że nie trzeba go opisywać.

Kaśka Sochacka choć znalazła się w zwrotce o Częstochowie bo tam pasowała kontekstowo, bliżej jej rodzinnej miejscowości do Zawiercia, ale to też serce Jury.
"Z Poświatowską usiądź z znienacka" - tu trochę byłem zły, bo rytmicznie nie pasowało mi dodanie "na ławeczce", która jest w centrum miasta. A teraz widzę że wyszło świetnie w dwuznaczności, no bo można usiąść w domu z książką.
15.12.2024 11:20 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 13 191
Dołączył: Aug 2008
Post: #259
RE: Z gawry
Żeby było bardziej piosenkowo, trzeba było podzielić ten tekst, w jednej części użyć połowy albo 3/4, a potem przez "Extend" dodać resztę (trzeba tam wpisać od której minuty sekundy ma kontynuować, to też pozwala pozbyć się nieudanych końcówek), ja tak robię w Newtonsach, jak czuję, że AI będzie gonić z tekstem w tych 4 minutach i chcę to rozrzedzić. Potem na tym ostatnim fragmencie klikasz "Get whole song" i on skleja to w całość.
Robię też sztuczkę z rozbijaniem wersów na kilka linijek, sprawia to, że komputer śpiewa wolniej i wrzuca więcej powietrza do piosenek.
Potem jak kawałek jest gotowy używam "edit displayed text", żeby słuchacz widział już w formie właściwej napisany.

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16.12.2024 12:10 AM przez Miszon.)
16.12.2024 12:09 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
bear Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3 150
Dołączył: Nov 2008
Post: #260
RE: Z gawry
Ale ja właśnie tutaj nie chciałem, żeby nie było piosenkowo, tylko mocno progresywnie i myślałem, że w ten sposób będę bliżej celu, nie wyszło, dlatego wyszło tekstowo dość mocno "po Roguckiemu" (swoją drogą, mam plan by biorąc się za Łódź trochę spróbować sparodiować Comę Icon_razz ).

A na ten moment jeszcze nie mam kolejnego celu na mapie.
Pomyślałem przez chwilę, by stworzyć świąteczną piosenkę o regionie, na który muzycznie nie mam zupełnie pomysłu, ale to by było jednak zbyt głupie nawet jak na mnie.

Więc zróbmy tak, że kto pierwszy zgłosi swój region, to wezmę go na tapet (jak to mówią nauczycielki w szkołach: to i tak nikogo nie minie).

(Przy czym podtrzymuję, że Warszawa i Podhale będą zamykaczami tej płyty więc na razie nie wchodzą w grę).
16.12.2024 12:19 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości