100 NAJSKUTECZNIEJSZYCH POLSKICH PIŁKARZY W HISTORII (90-86)
90. STANISŁAW HACHOREK 97
(Ekstraklasa 86, Puchar Polski 7, Polska 4)
Wszystkie ligowe i pucharowe gole strzelone dla Gwardii Warszawa, król strzelców z 1955 roku z dorobkiem 16 bramek. Po spadku był także najlepszym strzelcem w II lidze.
Największym sukcesem nieistniejącego dziś klubu było zdobycie Pucharu Polski w 1954 roku, w półfinale po dwóch golach Hachorka Gwardia pokonała Legię. W decydującym meczu w Warszawie z Wisłą Kraków było 0:0, dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, a z powodu zapadających ciemności spotkanie przerwano. Finał powtórzono we Wrocławiu, Hachorek strzelił w nim dwa gole, Gwardia wygrała 3:1.
Uczestnik igrzysk olimpijskich w Rzymie, w trzech meczach rozegranych przez polską reprezentację zdobył tam jedną bramkę (6:1 z Tunezją).
Po zakończeniu kariery trener w Warszawiance, Żyrardowiance, Drukarzu i RKS Błonie.
Zmarł w 1988 roku w Warszawie.
Zasłużony Mistrz Sportu.
89. JAKUB BŁASZCZYKOWSKI 97
(Ekstraklasa 19, Puchar Polski 6, Bundesliga 28, Puchar Niemiec 7, Serie A 2, Europa 14, Polska 21)
Jedyny w tym zestawieniu wychowanek Rakowa Częstochowa, choć oczywiście bardziej kojarzony z innym polskim klubem, z drugiego końca Jury.
Ostatni (a być może jedyny) taki przypadek w polskiej piłce, gdy zawodnik z IV ligi wchodzi z buta, razem z drzwiami i futryną do nafaszerowanej gwiazdami szatni mistrza Polski. Co ciekawe, przed wyjazdem do Niemiec strzelił dla Wisły tylko 3 gole w Ekstraklasie, resztę dołożył po powrocie.
Dwukrotny laureat Plebiscytu Piłki Nożnej w kategorii „Piłkarz Roku” (2008, 2010), w tych samach latach najlepszy według czytelników katowickiego "Sportu".
W 2016 roku zajął 7 miejsce w Plebiscycie "Przeglądu Sportowego" na najlepszego sportowca w Polsce.
Jeden z sześciu, którzy mają na koncie co najmniej 100 występów w kadrze, przez chwilę był rekordzistą.
21 bramek dla reprezentacji.
Trudno napisać o nim coś nowego, większość faktów z jego kariery, życia czy działalności charytatywnej jest powszechnie znana.
W ostatnim czasie duże wrażenie zrobiła na mnie informacja o tym, że Kuba regularnie wspierał i odwiedzał (zapewne robi to do dziś) dom dziecka w podczęstochowskim Kłobucku. Jednym z wychowanków tej placówki jest Łukasz Tomczyk, dziś 32-letni trener rewelacyjnie spisującej się w II lidze Polonii Bytom. Gdyby ich drogi kiedyś się przecięły, to byłaby to filmowa historia...
Tylko właśnie... Pytanie, czy Kuba wie już, jaki ma nowy pomysł na siebie, bo po spadku Wisły całkowicie usunął się w cień i pozostaje w nim do dziś...
88. LESZEK PISZ 100
(Ekstraklasa 54, Puchar Polski 12, Grecja 26, Puchar Grecji 2, Europa 5, Polska 1)
Wchodzimy do "Klubu 100". Otwiera go wychowanek Wisłoki Dębica, król rzutów wolnych.
W Ekstraklasie strzelał nie tylko dla Legii. 8 razy trafił dla Motoru Lublin, do którego został zesłany po pierwszych 4 sezonach w stolicy po tym, jak po przegranym meczu o Superpuchar Polski z Lechem Poznań został przyłapany przez trenera Władysława Stachurskiego na spożywaniu alkoholu razem z Dariuszem Czykierem. Ostatniego gola dołożył po powrocie z Grecji dla Śląska Wrocław.
Bardzo lubię anegdotę o tym, jaki pomysł na rzuty wolny miał wytrawny strateg Janusz Wójcik. Pisz był oczywiście etatowym ich wykonawcą, ale do pierwszego wolnego w meczu zawsze podchodził Krzysztof Ratajczyk. Po to, uderzyć z całej siły w mur na wysokości krocza, a do kolejnych stałych fragmentów rywale stawali już na podwójnie miękkich nogach.
Autor pierwszej bramki dla polskiej drużyny w Lidze Mistrzów i (w tym samym meczu z Rosenborgiem) pierwszy, który dla polskiej drużyny strzelił w jednym spotkaniu 2 gole (później powtórzyli to tylko Jacek Dembiński i Aleksandar Prijović). Członek Galerii Sław Legii Warszawa.
Piłkarz Roku 1995 według "Piłki Nożnej", trzy razy z rzędu (1994 - 1996) wygrywał plebiscyt "Złote Buty" katowickiego "Sportu" (a tam bardzo rzadko wygrywali piłkarze spoza Śląska, a już tymbardziej z Legii).
Niespełniony w kadrze, tylko 14 spotkań i jeden gol w dalekiej Kostaryce. Uczestnik słynnego meczu z San Marino w Łodzi, ostatni raz zagrał w 1996 roku w Rosji.
Dziś na uboczu, pracuje na orliku w rodzinnej Dębicy. Niedawno odwiedził go tam Mateusz Borek by zrobić wywiad dla Kanału Sportowego, nie był to optymistyczny materiał...
Gdyby dziś poszedł na spacer po Warszawie, to niewielu by go rozpoznało, jeśli w ogóle ktokolwiek...
Doczytałem później, że całkowicie wycofał się z życia publicznego po rodzinnej tragedii i śmierci swojego brata Mieczysława, z którym grał razem w Legii i w Motorze.
"19 września 2015 roku Mietek Pisz z żoną i teściem jechali do Częstochowy na Jasną Górę, kiedy nagle zza zakrętu na ich samochód najechał Tir. Byli bez szans. Żona Mietka, Małgosia, nie przeżyła wypadku, o Jego życie lekarze walczyli do końca. Zmarł dokładnie miesiąc po Żonie... " - za stroną legia.com.
87. ARTUR WOŹNIAK 101
(Esktraklasa 101)
W latach 1931-1947 w barwach Wisły Kraków strzelił 101 goli (7 z nich po wojnie), dwukrotny król strzelców.
Pięciokrotny reprezentant Polski, bez trafienia.
W 1939 roku był przymierzany do występu na Igrzyskach Olimpijskich w Helsinkach...
Podczas okupacji występował w konspiracyjnych meczach Wisły. Żołnierz AK, pseudonim "Władysław". Poszukiwany przez Gestapo, zbiegł do Warszawy, gdzie został aresztowany w czasie powstania w 1944 roku. Trafił do obozu Mauthausen-Gusen jako więzień polityczny, pozostał w nim do czasu oswobodzenia.
Po karierze trener wielu polskich klubów, pracował też jako trener reprezentacji. Wchodził w skład komisji selekcyjnej na mecz z Bułgarią w 1956 r., w dwóch meczach pełnił funkcję asystenta Ryszarda Koncewicza. Zajmował się reprezentacjami młodzieżowymi i zapleczem pierwszej kadry.
Zmarł w 1991 roku w Krakowie.
86. KAROL KOSSOK 101
(Ekstraklasa 98, Polska 3)
Piłkarz roku 1930 według ekspertów piłkarskiej encyklopedii Fuji, siódme miejsce w plebiscycie czytelników "Przeglądu Sportowego" na najlepszego piłkarza 1932 roku (21 głosów)
Strzelał dla 1. FC Katowice, Cracovii i Pogoni Lwów. W barwach "Pasów" mistrz Polski i król strzelców, miał się wówczas spodziewać ze strony klubu „stosownej gratyfikacji”, jednak oczekiwania zakończyły się fiaskiem i odejściem do Pogoni. Klub z Lwowa Kossok opuścił po roku, gdyż... żądał wyższego honorarium niż był w stanie zaoferować mu klub. Chciał wrócić do Krakowa, Pogoń nie wyraziła zgody na jego zwolnienie. Musiał odbyć roczną karencję obejmującą zakaz gry w meczach o punkty i wrócił do „Pasów” w 1933 roku, trzy lata później objął tam funkcję grającego trenera. Będąc czynnym zawodnikiem rozpoczął w 1935 roku pracę w PZPN w charakterze trenera objazdowego, którą kontynuował przez dwa lata. W 1937 roku prowadził w jednym meczu reprezentację Polski w zastępstwie Józefa Kałuży.
W czasie II wojny światowej przyjął obywatelstwo niemieckie, od 1944 roku był żołnierzem Wehrmachtu.
Zmarł 11 marca 1946 roku w radzieckiej strefie okupacyjnej Niemiec - inne źródła podają, jakoby miał umrzeć w 1945 roku w obozie jenieckim.