Post: #1

1 1 4 SOMETIMES Donkeyboy
2 7 8 LET ME HEAR YOU SCREAM Ozzy Osbourne
3 6 12 KUBA Zbigniew Hołdys
4 3 5 FACTORY Band Of Horses
5 4 10 HEY, SOUL SISTER Train
6 10 6 NIEDOJRZAŁOŚĆ Kumka Olik
7 2 15 WHEN THE SUN ROSE AGAIN Alice In Chains
8 13 6 CRY ME A RIVER Michael Buble
9 17 5 SHE FALL IN LOVE WITH SILENCE Lostboy
10 5 10 NA NIC TO Closterkeller
11 11 6 ALL THE LOVERS Kylie Minogue
12 16 4 UPRISING Sabaton
13 14 4 PÓKI NA TO CZAS De Mono
14 8 13 THE FLOOD Katie Melua
15 26 2 WHATAYA WANT FROM ME Adam Lambert
16 10 15 AMBITIONS Donkeyboy
17 12 28 REMEMBRANCE DAY Mark Knopfler
18 9 10 MEET ME HALFWAY The Black Eyed Peas
19 18 29 UNDISCLOSED DESIRES Muse
20 35 2 TO JEST KOMIKS Natalia Kukulska
21 21 5 ON A MISSION Gabriella Cilmi
22 22 4 MISERY Acute Mind
23 24 3 JUŻ Raz Dwa Trzy
24 27 2 KSIĘŻYCOWY Patrycja Markowska
25 25 5 SOUL TO SOUL Paul Carrack
26 23 5 WSZYSCY MUZYCY TO WOJOWNICY Waglewski, Abradab, Maleńczuk
27 37 2 PICTURES Archive
28 32 3 KALEJDOSKOP BARDO Robert Gawliński
29 - 1 GDZIE JESTEŚ DZIŚ? Kombii
30 19 13 I LIKE YOU IN VELVET Malcolm McLaren
31 29 37 FALL AGAIN Michael Jackson
32 28 3 ALIVE Goldfrapp
33 - 1 TE AMO Rihanna
34 36 3 EVEN THOUGH Morcheeba
35 20 11 YOU OVERDID IT DOLL Courteneers
36 33 3 LORELEI Scorpions
37 31 12 LINES Archive
38 30 14 AMNEZJA Kult
39 - 1 SKINNY GENES Eliza Doolittle
40 - 1 KARINGA Kult

Post: #2

Niestety, ale dwie z nowości (Kombi i Rihanna) to jedne z gorszych nagrań tego roku...

Post: #3

No nie zgadzam się. Nawet mi ta nowa Rihanna w ogóle nie wadzi, a i prezentuje się lepiej niż za czasów ''Umbrelli'' i tak dalej....
Na liście wypada mi wspierać Kylie Minogue oraz być może Band Of Horses, ale płyty wciąż nie zna Donkeyboy z 16 chyba lepszy niż ten z czoła. Mam nadzieję, że Morcheeba pokaże na co ją stać.

Post: #4

Cieszy Ozzy na podium

Post: #5

Kombi faktycznie tragiczne .
za to bardzo cieszę się z "Karingi".
Jackson ciągle się trzyma, wow.

Post: #6

bardzo dobry lider wynagradza mi fatalne Kombii w nowościach
podoba mi się "Factory" BoH, ale chyba nie na tyle, żeby pojawić się na liście...
szkoda, że The Courteeners tak polecieli...
trzyma się za to Muse i to mnie cieszy