Post: #261

Dobry hejtpark był ostatnio z aniołkami matusińskiego

Post: #262

Nie wiem co to jest Hejt Park, nie wiem, kto to jest Robert Mazurek i nie słyszałem o aniołkach Matusińskiego.

Post: #263

Ja słyszałem o aniołkach Matusińskiego, ale nigdy nie słyszałem o Matusińskim. W sensie: nie sądziłem, że te panie można tak głupio nazwać xD

Post: #264

Faktycznie, nigdy Matusińskiego nie widziałem, zawsze tylko trenowane przez niego zawodniczki.

Post: #265

Ale wiele razy był wspominany przez komentatorów podczas transmisji... I wydaje mi się, że raz chyba go widziałem nie tak dawno. W każdym razie jednak trenerzy nie są na pierwszym planie, a że ktoś je tak kiedyś nazwał... no cóż, nie wiem czy głupio, ale raczej zasłużenie, patrząc na dokonania

Post: #266

Ale to jednak trochę jakby zamiast Orła z Wisły był Orzeł Tajnera xD

Post: #267

Najwyraźniej w pojawieniu się Małysza więcej było zasługi samego Małysza, niż Tajnera. A Matusiński tych zawodniczek już trochę do światowego poziomu doprowadził.
Tak jak kiedyś byli Lisowczycy (i znowu żal tego złota straconego zapewne przez potknięcie się Maćkowiaka o niesprzątnięte pudło z numerem...).

Post: #268

I przede wszystkim Małysz był (jest) jeden, a tu mamy do czynienia z grupą zawodniczek, które w bardzo znaczący sposób niejako połączył jeden trener

Post: #269

Tzn. wtedy był jeden. Potem na szczęście było już ich wielu, ale to nie Tajner się nimi zajmował.

Post: #270

Chodzi mi po prostu o fakt, że Małysz to jednostka, a przy sztafecie siłą rzeczy jest grupa

Post: #271

Tak tak. Ale tutaj to nawet nie były 4 zawodniczki, tylko już nie wiem ile tam się przez te około 10 lat przewinęło.

Post: #272

(14.01.2022 02:20 AM)tomas585 napisał(a):  

I co był ten program, bo nic mi nie wyświetliło
Za to wczoraj ciekawy HP z Miśkiem Koterskim.

Post: #273

Przełożony na inny termin, zespół jest na kwarantannie

Post: #274

A dziś wieczorem będzie Bogusław Linda, ale niestety u Pani Domagalik, więc nie potrafię powiedzieć, że polecam.
Szkoda, że potencjał takich gości jak Kazik czy Linda jest tam marnowany na prowadzących, których ego rozsadzi każdy program

Miszon napisał(a):Faktycznie, nigdy Matusińskiego nie widziałem, zawsze tylko trenowane przez niego zawodniczki.

heh, to w sumie ciekawe że ja też pierwszy raz zobaczyłem go na niedawnym balu mistrzów sportu oraz wicemistrzów w jeździe na żużlu. A hejtparku z jego "aniołkami" nie przetrwałem, 4 kobiety na taki program to o 3 za dużo. Ostatecznie odpadłem po "żarcie" o przejmowaniu pałeczki od kolegi w sztafecie mieszanej, gdyby taki tekst rzucił facet to byłaby afera na pół internetu, a tak to śmiechom nie było końca.

Post: #275

Co kanał "Kancelaria Premiera" na YouTube wrzuca teraz:
- propaganda Nowego Ładu
- konferencje prasowe
- życzenia świąteczne

Co kanał "Kancelaria Premiera" wrzucał 9 lat temu:

Post: #276

Dziś na kanale sportowym będzie Czesław Michniewicz

Post: #277

Skoro to taki dział to chyba mogę napisać, o moim strasznym śnie. Na Sebastosie był specjalny wątek na ten temat, ale tłumów tam nie ma, a i nie wiem, gdzi go mógłbym znaleźć.
Pamiętam tylko końcówkę. Jestem na imprezie, na której jest Yacy i Martyr, mój kumpel z podstawówki i jeszcze jeden, ale on mi uleciał z pamięci, chociaż jak wyszło w rozmowie, to dzięki niemy Yacy znał się z tamtym kumplem.
W każdym razie wędrowałem po sali z talerzykiem, na którym leżał kawałek ciemnego ciasta ,z wyglądu murzynka (chociaż kurcze, nie wiem czy nie powinienem napisać afroafrykaniana), dochodzę jedząc do stołu, na którym są ciasta. Jest jedno, które wygląda mi na jakąś babkę i drugie, które na coś lepszego. Więc postanawiam zacząć od babki, która jest nakrojona. Ale ten plasterek jest ogromny, więc postanawiam podzielić się z Yacym. Zdejmuję końcówkę mojego murzynka i kładę go na obrus, a połowę babki, kładę na opróżniony talerzyk. Strasznie się kruszy i te okruchy nie mieszczą mi się na talerzyku. Yacy bierze ze stolika talerzyk (i dopiero wtedy orientuję się, że tam są). Widzę tam także łyczeczki, więc biorę jedną i zaczynam jeść. No i właśnie wtedy dzwoni budzik. Budzę się strasznie wkurzony, że nie zdążyłem spróbować tego drugiego ciasta, które wyglądało na taki, które będzie rewelacyjnie smakować. Tak wkurzony, że o ile prawie nigdy kompletnie snów nie pamiętam, to ten bardzo mocno wbił mi się w pamięć.

Post: #278

Ostatnio ze dwa razy śniły mi się duchy i nie było to miłe. Ale i tak spełnia mi się tylko jeden, myślę, że najważniejszy symbol senny.

Post: #279

thestranglers napisał(a):Ale i tak spełnia mi się tylko jeden, myślę, że najważniejszy symbol senny.

Ayrtona Senny?

Ja sny pamiętam często i jest to materiał na książkę. Wczorajszy był akurat dosyć prymitywny, a i tak nie mam siły, żeby go opisać, jak trzeba. Konkluzja była taka, że obok pobliskiej tankszteli (po polsku: stacja benzynowa) wybudowano Sfinksa. Tak, ogromnego Sfinksa na przedmieściach Siemianowic. Tyle jestem w stanie przytoczyć, bo przed tym zwyczajnie za dużo się działo. Dopowiem jeszcze tylko, że był to jeden ze snów "wtórnych". Lokacje i wydarzenia nawiązywały do poprzednich snów, w tym sam Sfinks, który pojawił się nieopodal pomnika Spyro. Tak, śniło mi się kiedyś, że na moim osiedlu postawiono pomnik postaci z gry video, który przeniósł mnie do innej gry video (konkretnie Crasha Bandicoota).

Ogólnie to kocham swój mózg xD

Post: #280

(01.02.2022 07:08 PM)kajman napisał(a):  Ale ten plasterek jest ogromny, więc postanawiam podzielić się z Yacym.

dzięki, chociaż przepraszam Cię, że Ci się śniłem
fajnie by było tak się najeść ciasta i... się obudzić
ale obudzić się bez posmakowania - słabe.