Post: #1

Label: Mercury/Island Def Jam
Release Date: 23/04/2010 (Germany/Austria/Switzerland/Netherlands/Poland) / 26/04/2010 (World) / 27/04/2010 (US/Canada/Italy) / 30/04/2010 (Australia) / 03/05/2010 (UK & Ireland)

Tracklisting:
1. Nobody's Daughter (5:20)
2. Skinny Little Bitch (3:10)
3. Honey (4:20)
4. Pacific Coast Highway (5:15)
5. Samantha (4:16)
6. Someone Else's Bed (4:27)
7. For Once In Your Life (3:35)
8. Letter To God (4:05)
9. Loser Dust (3:26)
10. How Dirty Girls Get Clean (4:55)
11. Never Go Hungry (4:28) (Bonus Track)
12. Happy Ending Story (0:00) (iTunes Exclusive Bonus Track)
13. Codine (4:06) (iTunes Pre-Order Only)

Post: #2

Ciekawe, ciekawe....są już dwie bardzo udane piosenki. Nie liczyłem na tak dobry początek. Oby tendencja się utrzymała.

People like me, FUCK!

Post: #3

saferłel napisał(a):Oby tendencja się utrzymała.

to jest pewne, tylko mam nadzieje ze beinhorn za bardzo nie bedzie przesadzal z tym mixowaniem kawalkow, bo mu web ukrece.

no ja czekam na wersje stud. 'For Once In Your Life' które jest jednym z największych asów tego albumu - jedna z najpiękniejszych piosenek EVERRRRRRRRRRRRR. 'Loser Dust' byl moim ulubionym kawałkiem jak wyszło to demo w 2007, i że jest to tak prosty skoczny kawałek bardziej w stylu Courtney Love niż Hole - myślałem, że go tu nie będzie, wiec tez jestem ciekawy nowej wersji.

Post: #4

Dzis album jest już dostępny w przedsprzedaży na amerykanskim iTunes Store z bonus trackiem + premiera drugiego singla 'Pacific Coast Highway'.

Post: #5

No to słucham

Post: #6

Takie 3/5. Daleko jej do pierwszych dwóch płyt. Poziom CS do pobicia.

Post: #7

Teksty, muzyka w stylu Courtney, album został dobrze dopracowany, słucha się go płynąc od początku do końca. Jest to poniekąd mieszanka dwóch poprzednich albumów - Live Through This i Celebrity Skin, choć Nobody's Daughter ma większy potencjał mainstreamu.

Tracklista zaczyna się od tytułowego kawałka Nobody's Daughter, którego nastrój głęboko wprowadza w atomosferę kolejnych utworów tj. Pacific Coast Highway, Samantha czy For Once in Your Life, które są asami tego albumu. Warto tu wspomnieć jeszcze o pierwszym singlu Skinny Little Bitch, który osiągnął duży sukces, jako najczęściej i najszybciej dodawany utwór na palylisty komercyjnych rockowych stacji radiowych. Natomiast największym zaskoczeniem, było umieszczenie na nim Loser Dust, które było pierwszym utworem, który myślałem, że nie dostanie się na album. Ogólnie nie jest zły, ja zawsze go lubiłem, chodzi tylko, że odróżnia się od pozostałych kawałków, plus jest taki, że jest dobrym intro do How Dirty Girls Get Clean, który miał dwie wersje, na albumie wg mnie znalazła się trzecia, ten kawałek to całkowita nowość.

W tekstach słychać dużo rzeczy, które działy się w życiu Courtney mniej wiecej do 2007 roku, ale jest tu trochę America's Sweetheart, nadal Love śpiewa 'I'm too young to be this old' Zawsze uważałem, że Love potrafi pisać naprawdę dobre teksty i poświęca im bardzo dużo czasu.

Doceniam bardzo wkład Micko do pracy nad albumem, choć nadal obraca się w sferze 'underrated', wydaje mi się, że dużo się już nauczył od cioci Court A w druga stronę dobrze, ze jest ktoś taki, kto nad tym czuwa, bo Courtney musi mieć zespół - inaczej mogłoby się to różnie skończyć. Mam nadzieje, że ich współpraca będzie się rozwijać do przodu.

Czekałem na ten album 5 lat, trochę się zmieniło, i im dalej od roku 2007 bałem się, że główny koncept tego albumu zniknie, gdyż Courtney mówiła o albumie typowo Dylan-style, akustyczne ballady itp.

Jest to album, który ma bardzo długą historie, jest prawdziwy, przesączony bólem, żalem, agresją do tego co dzieję się wokół Courtney, idealnie do niej pasujący. Oczywiście nie obyłoby się bez kontrowersji. Nie będę wchodzić w szczegóły i opisywać każdą piosenkę z osobna czy wydarzenia, które towarzyszyły powstawaniu albumu, zaczynając od zmiany studia przez duchy, narkotyki, związki Love i kończąc na decyzji wydania albumu pod nazwą Hole, bo raczej każdy kto kocha Courtney zna to wszystko bardzo dobrze.

Courtney Love = Hole, to jest jej zespół i tu napiszę jeden z moich ulubionych wypowiedzi Courtney z ostatnich miesięcy - I'd had a hole long before Eric
Bardzo mnie też cieszy, że wkład w teksty miała Linda Perry i tu ją też zacytuje: 'COURTNEY IS THE MUSIC'

5/5
Jak dobrze jest znów pośpiewać sobie z Courtney