Post: #17

40 Marillion - Beautiful (Stodoła, 10.02, Warszawa)
Rewelacja.

39 Mikromusic - Świat Oddala Się Ode Mnie (Studio im. Agnieszki Osieckiej, 28.02, Warszawa)
Ja kocham gooooo, on oddala się ode mnie wciąż - ciary na plecach.

38 Late Of The Pier - Heartbeat (Heineken Open'er Festival, 2.07, Gdynia)
LOTP - moje odkrycie roku 2009. Heartbeat, flicker, line... Troszkę pokręcony indie rock

37 Razorlight - Wire To Wire (Orange Warsaw Festival, 4.09, Warszawa)
Darmowy koncert? W Warszawie?
Pomyślałem: dziwne...
Ale poszedłem i nie zawiodłem się Ustawiając się tuż przy wybiegu liczyłem jednak na to, że jest przeznaczony dla wokalisty, a nie dla fotoreporterów...

36 Nine Inch Nails - The Day The World Went Away (Międzynarodowe Targi Poznańskie, 23.06, Poznań)
Końcówka koncertu. Gardło w znakomitej formie, jak na dwie godziny darcia się pod sceną... Samolot schodzący do lądowania i oświetlający swoimi światłami Międzynarodowe Targi Poznańskie... Magia, proszę państwa.

35 Arctic Monkeys - Crying Lightning (Heineken Open'er Festival, 2.07, Gdynia)
Jeden z dwóch nowych utworów Arctic Monkeys przedstawionych w Gdyni, po których wydawało mi się, że Humbug będzie płytą genialną...

34 Placebo - Special K (Heineken Open'er Festival, 5.07, Gdynia)
Special K na żywo. Czego chcieć więcej? Może lepszej formy, bo na koncercie Placków umierałem.

33 The Prodigy - Firestarter (Heineken Open'er Festival, 5.07, Gdynia)
...rozczarowanie koncertowe roku 2009...? Tak, chyba tak.
Kiedy już wiedziałem, że zobaczę na żywo The Prodigy, myślałem, że ten utwór zawędruje na podium, może nawet na sam szczyt...?
Niestety. Keith i Maxim starzeją się szybko. To widać.

32 Radiohead - Paranoid Android (Park Cytadela, 25.08, Poznań)
Oczywista oczywistość - jeden z największych przebojów zespołu, który powstał [przebój, nie zespół ] w trakcie 15 lat przerwy pomiędzy koncertami w Polsce. To musiało zabrzmieć... I zabrzmiało świetnie.

31 Nine Inch Nails - Mr. Self Destruct (Międzynarodowe Targi Poznańskie, 23.06, Poznań)
A o tym już pisałem, zacytuję:
"Trzask. Wyrwało mi się głośne "o!", bo wiedziałem już, co się święci. Trzask. Kilka kolejnych osób zrobiło to samo. Trzask. Jeszcze kilka. Trzask. I dalej... Trzask. Trzask. Trzask. Trzask - trzask - trzask - trzask trzask trzask trzask-trzask-trzask-trzask-trzask-trzask-trzask...
Jadąc do Poznania nie spodziewałem się, że usłyszę któreś nagranie ze swojego Top 5 Nine Inch Nails. A przy osiemnastym utworze zostałem zaskoczony w niesamowicie pozytywny sposób - mój nr 4. Mr. Self Destruct. "I take you where you wanna go! I give you all you need to know! I drag you down, I use you up! Mr. Self Destruct!" - niesamowity jest fakt, że po tych wrzaskach nie zdarłem sobie całkowicie gardła...
Było to dla mnie przeżycie niesamowite - zamiast kilku sztandarowych hitów z The Downward Spiral, jak choćby Closer, czy Eraser, zabrzmiał mój ulubiony utwór! "