INTERPOL - GRAN HOTEL

Z dużym poślizgiem, ale lepiej późno niż wcale wracam do ostatniego albumu Interpol. Tak jak pisałam już wcześniej w przypadku poprzednich piosenek z tego wydawnictwa, tak i w „Gran Hotel” można bardzo łatwo zauważyć pewne odświeżenie formy. Paul Banks to Paul Banks i zważywszy na jego manierę wokalną oraz sposób budowanie linii wokalnych duch tego zespołu zawsze pozostanie wyraźnie wyczuwalny. Niemniej jednak w kwestiach instrumentalnych wyraźnie można zauważyć , że zespół szuka nowych możliwości. Powtarzalne linie gitar i perkusji są punktem obowiązkowym, ale w tych delikatnych smaczkach, różnego rodzaju ozdobnikach wyczuwam nową energię. Do tego jeszcze wspaniały teledysk w reżyserii Malia James (ex Dum Dum Girls), naprawdę warto wrócić do tego kawałka, tym bardziej, ze polskie koncerty już za chwilę.


PVRIS - GODDESS

Już pierwszy rzut oka na nowy teledysk Pvris pozwala zauważyć, że Lynn Gunn idzie w „Goddess” na całość. Jest to feministyczny manifest na mirę naszych czasów. Krzyk Gunn i energia płynąca z tego nagrania może inspirować, a zarazem pod względem muzycznym jest to pełna przebojowości piosenka. Pod względem przekazu Gunn rozlicza się tutaj z trudną rolą bycia idolem, ikoną dla swoich fanów, w sytuacji której życie wcale jej nie rozpieszcza. Wizerunek jest ważny i istotny, ale pod spodem zawsze zostaje się samym z swoimi najzwyczajniejszymi problemami. No, a Lynn w tym utworze bez wątpienia kolejny raz aspiruje do bycia taką ikoną, głosem w ważnej sprawie. Można bez wąchania powiedzieć, ze śpiewa jak jest. „Is she a woman or a man? I'm a motherfucking brand”