Post: #1

Cześć

Przepraszam, moja wina, że się miesiąc temu zaniedbałem: z wątkiem tematu muzycznego "nieskończoność", bo w sumie to teraz musiałbym te wszystkie utwory wysłuchać ponownie choćby pobieżnie, nie pamiętam, co bym sklasyfikował dalej, a polubionych utworów na Spotify mam trzy plus tak jakby jeden, bo tego akurat na Spotify nie ma. Z kolei jeśli chodzi o książkowy top inżynierka to klituś-bajduś, bo po dłuższej chwili namysłu stwierdziłem, że nie chce mi się wracać do regularnych zestawień. Na razy to nawet mam myśli o powrocie do t.t.i., ale tak bardzo przelotne, że ja już szczerze o tym nie marzę. Z perspektywy czasu oceniam to tak, że ta lista mnie najzwyklej w świecie zniewoliła. Jest to rzecz, której już nie potrzebuję. Natomiast uważam, że za jakiś czas będę chciał spełnić marzenie o własnym topie wszech czasów nawet z tego, co mam. Lecz chcę jeszcze nieco poczekać. Może uda się w tym roku, a może w przyszłym. Na pewno nie chciałbym już za długo czekać. Wypróbuję się jeszcze w dyskografii Voo Voo i Waterboysów, czas dając sobie wstępnie do końca lata, ale jak się nie uda, nic się nie stanie.
Elaborat, a tu tytuł wątku wskazuje, że będę prezentować za jakiś czas top Leonarda Cohena i uwaga, quiz dla Was, pewnie nie będzie dużego zainteresowania, ale zawsze mogę zapodać pytania

1) Ile utworów będzie w topie?
2) Na mojej liście były dwa utwory Cohena wydane pośmiertnie. Które zajmą miejsca w topie?
3) Na mojej liście były dwa covery utworów Cohena. Czy oryginały tych utworów znajdą się w topie? Jeśli tak, to ile z nich?
4) Które miejsce zajmie utwór "Hallelujah"?
5) Który z albumów studyjnych będzie mieć najliczniejszą reprezentację w topie?

Pytania trochę inne niż zwykle ale zawsze ciekawe.

Odpowiadamy na nie do:
9 kwietnia, do godziny 18:18.

Pozdrawiam i radosnych świąt Wielkanocnych (gdybyśmy się nie widzieli) :heart: