Post: #21

podaj coś z tej trójki to zgłoszę, bo moje relacje z tym zespołem nie były za dobre i mimo prób nigdy nie znalazłem nic dla siebie, a jedyne trzy rzeczy które darzę jakąkolwiek sympatią już są

Post: #22

Battle For The Sun
Broken Promise
Running Up That Hill

Post: #23

Broken Promise niech będzie to

Post: #24

To w takiej sytuacji ja zgłaszam:
Battle For The Sun
Running Up That Hill

Post: #25

Come Undone
Meds

Post: #26

Problem z Placebo jest taki, że praktycznie od pierwszych dwu płyt trzymają się tych samych prostych patentów, tego samego (naprawdę mało oryginalnego) brzmienia, podobnego tempa, wokal Molki zawsze był trochę męczący, więc nie dziwne, że stopniowo się to wypaliło. Poza Sleeping With Ghosts moim zdaniem mieli tylko pojedyńcze naprawdę dobre momenty, zwykle właśnie wtedy, kiedy te piosenki jakkolwiek urozmaicali.
Piosenek późniejszych niż rok 2009 spod ich szyldu faktycznie nie znajduję słuchalnymi...
Chyba w samej Wielkiej Brytanii jest to mniej kultowy zespół niż w Polsce i pewnie tylko odrobinę bardziej, niż ekipy w stylu Ash czy Feeder (u nas niesłusznie przemilczane, a myślę, że nie gorsze).

Post: #27

Pure Morning
Taste In Men

Post: #28

(21.02.2023 01:13 AM)Szymek79 napisał(a):  Pure Morning
Taste In Men

Doskonale, moje numery 2 i 3!

W takim razie dorzucam Nancy Boy i Bruise Pristine i mam już swoją ścisłą czołówkę.

A jakby ktoś chciał pkty do zabawy to poproszę You Don't Care About Us i For What It's Worth.

Post: #29

(21.02.2023 12:05 AM)santosz napisał(a):  no to zdecydowanie nie jest mój ulubiony zespół, choć Without You I'm Nothing (zwłaszcza wersję z Bowiem) uwielbiam

Mam podobnie, więc top potraktuję edukacyjnie.

Post: #30

Dobromiera napisał(a):A jakby ktoś chciał pkty do zabawy to poproszę You Don't Care About Us i For What It's Worth. Icon_razz2

nie słuchałem placebo od przynajmniej dekady, a nigdy też nie słuchałem ich więcej niż trochę, więc chętnie pomogę:

zgłaszam:
"You Don't Care About Us"
"For What It's Worth"

Post: #31

to ja na razie odkrywam jedną kartę i dwie sobie pozostawiam ba później
Centrefolds

Post: #32

Dobromiera napisał(a):Piosenek późniejszych niż rok 2009 spod ich szyldu faktycznie nie znajduję słuchalnymi...

Tylko że później nagrali tylko tę jedną fatalną płytę, a w ubiegłym roku, jak generalnie ustaliliśmy, od tego dna się odbili (pytanie, jak bardzo). Natomiast ta z 2009 też, z tego co kojarzę, nie powalała, był tam wspomniany duży hit, który mnie akurat w ogóle nie przypadł do gustu, już znacznie bardziej "Battle...", może jeszcze "For What It’s Worth" i pewnie tyle ciekawego. Więc ten kryzys trwał dość długo, ale jednak chyba był to też kryzys twórczy, po prostu przez dłuższy czas ich fonograficznie nie było.

Kilku mocnych strzałów ze wspomnianych przez Gary'ego płyt na pewno jeszcze brakuje, w tym przynajmniej jednego dużego hitu z LP3...

Post: #33

Zgłaszam:
Fuck U
The Movie On Your Eyelids

Było bardzo blisko zgłoszenia (w podtekście fajnie gdyby ktoś to jeszcze zgłosił : )
My Sweet Prince

...i jeszcze na dokładkę:
Sleeping With Ghosts

Post: #34

mam nadzieję, że nikomu w paradę nie wszedłem
ale chciałem sobie posłuchać i zrobiłem plejkę



brakuje:
/polinkowane do youtube/
Fuck U
The Movie On Your Eyelids


Przy Bitter End brakuje "The"

Post: #35

Yacy napisał(a):Przy Bitter End brakuje "The"

To jednak nie brakuje tego największego przeboju

Post: #36

(21.02.2023 12:25 PM)neo01 napisał(a):  Tylko że później nagrali tylko tę jedną fatalną płytę

No jeszcze były po drodze dwie EP, w tym nawet jeden kawałek promujący składankę typu greatest hits. Nie zapominajmy o tym.

Cytat:a w ubiegłym roku, jak generalnie ustaliliśmy, od tego dna się odbili (pytanie, jak bardzo)

Szczerze? Nie za bardzo. Poszczególne piosenki nawet jak są urozmaicane banalnymi wybiegami typu smyczki na wstępie, to są po prostu nudne na dłuższą metę. Są dwa lepsze momenty - nawet w miarę chwytliwe "Try Better Next Time" i syntezatorki z "Beautiful James".
Tylko po co doszukiwać się plusów na akurat tej płycie, skoro hałaśliwego, przybrudzonego, piosenkowego alt-rocka na poziomie jest na tym świecie od groma?

Cytat:Natomiast ta z 2009 też, z tego co kojarzę, nie powalała, był tam wspomniany duży hit, który mnie akurat w ogóle nie przypadł do gustu, już znacznie bardziej "Battle...", może jeszcze "For What It’s Worth" i pewnie tyle ciekawego.

Nie mówię, że cała płyta powala, ale "For What It's Worth" akurat uważam za jeden z najjaśniejszych punktów ich twórczości - piosenka dynamiczna, rozpędzona, intensywna, być może najbardziej w ich karierze (albo i zaraz po singlowej wersji "Nancy Boy" z debiutu), dobre są te przejścia ze zwrotek do... sekcji refrenowej, no i same zwrotki są tu bardziej charakterystyczne, niż niejeden ich refren.
Tytułowe "Battle for the Sun" też dość lubię, też jest nietypowe, chociaż trochę przydługie, i zdecydowanie wolałabym aby śpiewał to ktoś inny. No ale Brian Molko naprawdę dobrze brzmiał chyba tylko u Timo Maasa.

Cytat:Więc ten kryzys trwał dość długo, ale jednak chyba był to też kryzys twórczy, po prostu przez dłuższy czas ich fonograficznie nie było.

No tak jak mówię - skala zmęczenia materiału jest tu olbrzymia.

Post: #37

Hare Krishna
Blind

Post: #38

Black-Eyed
Bosco

Post: #39

Wybieram dwójkę z LLL: "A Million Little Pieces" i "Begin the End".

Blisko były: "Kings of Medicine" i "I.K.W.Y.L". Czekają na złodzieja.

Post: #40

(21.02.2023 12:46 PM)obserw99 napisał(a):  Było bardzo blisko zgłoszenia (w podtekście fajnie gdyby ktoś to jeszcze zgłosił : )
My Sweet Prince

Zgłaszam My Sweet Prince.
Ładny tytuł.