Dyfeomorfizm napisał(a):zwieńczę niniejszym swój czelendż
Bardzo udany pomysł. Kiedyś dawno temu, w epoce przedinternetowej i przedtelefonii komórkowej odbyłam miniaturkę tego co Ty. Przez 8 - 10 dni z koleżanką za pomocą autostopu odwiedzałyśmy miasta akademickie by sobie luknąć i cos wybrać. Pętla zaczynała i kończyła się w Toruniu. Po drodze była Bydgoszcz, Olsztyn, Gdańsk, Zielona Góra, Poznań i Toruń (bo tak nam się spodobała wówczas panorama miasta od strony Wisły).
neo01 napisał(a):A w Gorzowie byłem całkiem niedawno, natomiast jakoś nigdy nie postrzegałem go jako miasta wojewódzkiego
bo to jest tak jak z kujawsko - pomorskim. Siedziba wojewody w Gorzowie, a marszałka w Zielonej Górze. I wieczne antagonizmy w tle, ale wywalczono lubuskie, bo oba miasta nie chciały być do kogoś przyklejone na ogonie (Gorzów do wielkopolskiego, a Z. Góra do dolnośląskiego).
Wracając do:
1. Bydgoszcz - w czasie autostopowej eskapady nie zachwyciła. Może dlatego, że szukałyśmy Fordonu i to nie była atrakcyjna część miasta. Gdybyśmy skupiły się na wodzie (woda w mieście dodaje uroku, czyni je bardziej atrakcyjnym), to byłoby pewnie urokliwiej. A tydzień temu byłam na konferencji, gdzie prelegent z Bydgoszczy rozsiewał urok Wyspy Młyńskiej. Może warto tam wrócić i spojrzeć aktualnym okiem?
2. Gorzów Wlkp. - przez wiele lat wydawał mi się metropolią. To było pierwsze duże miasto w moim życiu. Wiele lat był jedynym odnośnikiem dużego miasta. W międzyczasie były tylko z 4 epizody wycieczek szkolnych do: Szczecina, Wrocławia i Poznania (+ tu zakup sukienki 1. komunijnej - bardzo udany, bo po 20 i 30 latach sukienka została wykorzysta przez przedstawicielki kolejnego pokolenia. Skromna i elegancka. Chociaż jak zobaczyłam "królewskie" sukienki moich koleżanek, to przestała mi się podobać ... tym bardziej zaskoczyło mnie wskoczenie w nią przez młodsze dziewczyny. Klasyka ma się dobrze).
Teraz Gorzów w moich oczach jest mały i nudny, chociaż zamieściłeś ciekawe zdjęcie. Myślałam, że Bamberka (baba z wiadrami) zdobi tylko wejście do restauracji bamberskiej w Poznaniu (płyta Starego Rynku, trochę w głębi), a tu i Gorzów już ją ma!
3. Opola - nie znam kompletnie. Tylko migawki telewizyjne z amfiteatru i mgliste wspomnienia peronowe z postoju jadąc gdzieś na południe. Zaskoczyło mnie, że może być ciekawe. I ma ZOO. Może kiedyś sprawdzę?